Listopad, 2024
Dystans całkowity: | 169.07 km (w terenie 16.00 km; 9.46%) |
Czas w ruchu: | 09:37 |
Średnia prędkość: | 17.58 km/h |
Maksymalna prędkość: | 46.01 km/h |
Suma podjazdów: | 1487 m |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 56.36 km i 3h 12m |
Więcej statystyk |
Zbiorówka 11.24
-
DST
66.00km
-
Czas
04:16
-
VAVG
15.47km/h
-
Podjazdy
540m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejny miesiąc za mną i pojawiło się kolejne zbiorcze zestawienie krótkich wyjazdów do 10 km. W tym miesiącu nałożyło się wiele niekorzystnych okoliczności, które utrudniały dłuższe wyjazdy na rowerze: dużo pracy, wyjazd weekendowy do Gdańska, zdrowie, a w szczególności pogoda, która "rozpieszczała" nas deszczem i śniegiem co nie dopingowało do wyjścia z domu. Dodatkowo w tym miesiącu objawiła się u mnie jakaś taka niechęć do dłuższych wieczornych wyjazdów rowerowych - nawet jak było sucho to za bardzo nie chciało mi się jeździć. Takie jesienne, listopadowe przygnębienie :(. Dlatego też i kilometrów w tym miesiącu w sumie zbyt wiele nie było, bo zaledwie 169 km i w tym tylko dwa dłuższe wyjazdy, a reszta to taka drobnica wokół komina. Pojawiła się szansa, że uda mi się pierwszy raz w życiu zrobić 6k km w roku, ale mimo, że zostało mi niecałe 330 km do tego celu to jakoś nie bardzo wierzę, że w grudniu uda mi się tyle kilometrów nakręcić. Ale cóż jak pogoda dopisze i chęci wrócą, to może się uda. W każdym razie "plan" 5k km na rok 2024 udało się już zrobić i dodatkowo jest to dla mnie najlepszy rok jeśli chodzi o ilość przejechanych kilometrów. I to mnie cieszy.
Kategoria Zbiorówka
Zabrze (Hindenburg O.S.)
-
DST
40.81km
-
Czas
01:55
-
VAVG
21.29km/h
-
VMAX
39.46km/h
-
Podjazdy
314m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poranny wyjazd w celu rozruszania kości. Mimo, że było zimno ok 4-5*C i wiał silny wiatr to jednak zdecydowałem się wyjść z przytulnego i ciepłego mieszkania. Zdecydowałem się na asfalt i Zabrze, tak więc zacząłem od Biskupic, potem Osiedle Młodego Górnika, strefa ekonomiczna, Mikulczyce, Biskupice, Zandka i Zaborze. Jazda na rowerze w dzień jest jednak dużo przyjemniejsza niż po zmroku.
Jesienne klimaty - gdzieniegdzie jeszcze liście zostały na drzewach.
Mikulczyce - drewniany kościół ewangelicki z 1937 r.
Mikulczyce - wypas koni.
Szyb Tadeusz byłej kopalni Ludwik, linia kolejowa 147 Bytom-Zabrze Biskupice-Maciejów-Gliwice i obecna DK88 pierwotnie przedwojenna RAB 64 (Bytom [Beuthen]-Gliwice [Gleiwitz) i dalej przez Wrocław [Breslau] do Berlina)
Kategoria Wycieczki, Do 050 km
Repty Śląskie
-
DST
62.26km
-
Teren
16.00km
-
Czas
03:26
-
VAVG
18.13km/h
-
VMAX
46.01km/h
-
Podjazdy
633m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
W pierwsze dwa dni listopada mimo pięknej pogody i korzystnych temperatur nie udało mi się wyskoczyć na rower. Dopiero dzisiaj znalazłem trochę czasu i po 10 ruszyłem w stronę Tarnowskich Gór. Pogoda dzisiaj też była korzystna: było słonecznie i bezwietrznie, jedynie temperatura znacznie spadła i termometr wskazywał mi między 5 a 9*C, ale i tak nie było najgorzej, bo rano jak się obudziłem to był tylko 1*C. Wystarczyło się cieplej ubrać i można było jechać.
Ruszyłem przez Ajskę w stronę Doliny Bytomki i od razu pojawiły się pierwsze utrudnienia. Na wyjeździe z Ajski, przy ul. Kolonia Zygmunt pojawił się płot, co skutkowało koniecznością szukania objazdu. Na szczęście obok znajdującego się tam bunkra OWŚ płot był odsunięty i udało się przejechać bez wielkich objazdów. Za niedługo możne być już gorzej, no cóż "święte prawo własności".
Po minięciu Doliny Bytomki pojechałem przez Bobrek, Karb, Miechowice i Stolarzowice w stronę rezerwatu Segiet. Po Segiecie, jako że to rezerwat przyrody, to musiałem jechać szlakiem rowerowym, którym dojechałem w zasadzie do Rept i dalej do Parku w Reptach, gdzie znajduje się Górnośląskie Centrum Rehabilitacji i Sztolnia Czarnego Pstrąga. W parku powstała trasa rowerowa Pniok, przejechałem jej fragmentem od leśniczówki do szybu Ewa, choć trzeba było uważać, bo pod dywanem liści nie było widać korzeni i kilka razy koło objechało mi na takim ukrytym korzeniu. Potem jeszcze pojechałem do Zbrosławic do ujścia Sztolni Głębokiej Fryderyk której fragmentem jest wspomniana Sztolnia Czarnego Pstrąga. Przez Tarnowice Stare wróciłem ponownie do Parku Repeckiego i dalej przez Ptakowice, Stolarzowice, dojechałem do Miechowic, gdzie na chwilę wpadłem do Ostoi Pokoju - dawnego ewangelickiego ośrodka opiekuńczego, ufundowanego w 1890 r. przez słynną na Górnym Śląsku Matkę Ewę z Miechowic czyli Waleskę von Tiele-Winckler. A potem już bez kłopotów przez Karb, Bobrek. Orzegów, Godulę i Ajskę od Lipin wróciłem do domu. Na koniec na Ajsce zauważyłem dwie sarny, ale zanim się zatrzymałem, i wyjąłem aparat, to one mi zdążyły się schować w krzakach. No cóż może innym razem będę szybszy, ale tak w sumie to nie spodziewałem się tam saren. Prędzej pomyślałbym o zającach, lisach albo dzikach.
A propos zwierząt łownych. Niestety między Ptakowicami a Miechowicami nadziałem się na myśliwych i polowanie bo 3 listopada wypada wspomnienie św. Huberta ich patrona. Stali sobie w rządku przy ścieżce i czekali aż coś na nich wyjdzie. Ze 20 ich tam było. Powinno się zakazać myślistwa, to nie średniowiecze, polowania są moim zdaniem zbędne, dobrze, że jest szansa zakazać polowania na ptaki.
Okolice Rezerwatu Segiet
Park w Reptach
Sztolnia Czarnego Pstrąga - szyb Sylwester
Dzika część parku przy trasie rowerowej Pniok.
Sztolnia Czarnego Pstrąga - szyb Ewa
Wylot Sztolni Głębokiej Fryderyk
Kościół św. Mikołaja w Reptach
Miechowice - Ostoja Pokoju: kościół ewangelicki i budynek Cisza Syjonu.
Miechowice - Ostoja Pokoju
Dom Matki Ewy.
Relive 'Repty Śląskie'