Marzec, 2021
Dystans całkowity: | 310.88 km (w terenie 63.00 km; 20.27%) |
Czas w ruchu: | 18:12 |
Średnia prędkość: | 17.08 km/h |
Maksymalna prędkość: | 43.20 km/h |
Suma podjazdów: | 2420 m |
Liczba aktywności: | 18 |
Średnio na aktywność: | 17.27 km i 1h 00m |
Więcej statystyk |
Offfoad po SW
-
DST
22.40km
-
Teren
13.00km
-
Czas
01:22
-
VAVG
16.39km/h
-
VMAX
38.16km/h
-
Podjazdy
132m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na Godulę (R.Śl.) ale z uwagi na problem z bagażnikiem szybki powrót do SW na Piaśniki na ogródek. Po zostawieniu bagażnika dalej już terenowa wycieczka po SW, z krótką wizytą w Chebziu (RŚl). W zasadzie można powiedzieć, że był to offroad nad wodą, bo trasa się tak ułożyła, że udało się przejechać wzdłuż okolicznych stawów, Najpierw była Foryśka, potem nieużytki wzdłuż linii kolejowej Katowice-Gliwice i staw Marcina, za Chebziem był staw Ameryka i Martyn a w zasadzie jego część po północnej stronie DTŚ, bo przy okazji budowy DTŚ został częściowo zasypany. Za Ameryką próbowałem objechać staw Martyn od strony torów kolejowych, ale najpierw wpakowałem się na ściernisko po kukurydzy, a potem zaczęło się robić grząsko i zdecydowałem się zawrócić i przejechać wzdłuż DTŚ. Po minięciu DTŚ podjechałem nad staw Durka, ale tam się w zasadzie droga kończyła i drugą strona DTŚ podjechałem nad południową część stawu Martyn. Dalej minąłem wiadukty po zlikwidowanych kolejach przemysłowych i wjechałem na gruntową drogę łączącą Nowy Bytom i Zgodę. Kiedyś to był teren przemysłowy leżący pomiędzy Hutą Pokój i Hutą Florian, teraz jest to teren poprzemysłowy w części dziki i opuszczony, a pobliżu znajduje się miejskie wysypisko śmieci i jak dobrze powieje to zapach w tamtej okolicy nie należy do najprzyjemniejszych. Jadąc wzdłuż tej drogi minąłem staw Edwarda i przy okazji jeszcze ze 2 stawy, których nazw nie udało mi się ustalić i w końcu dotarłem na Zgodę. Ze Zgody przez Koreę dojechałem do stawu Magiera, zwanego również Zacisze, który objechałem dookoła. Z uwagi nie najłatwiejszy dojazd wzdłuż Magiery i łatwość dojrzenia zbliżających się przedstawicieli zbrojnego ramienia reżimu, grupki młodzieży przy DTŚ robiły sobie pandemiczne pikniki. Potem znowu pod wiaduktem pod DTŚ na jej drugą stronę i do stawu Milicyjnego i po zakrytym kanale, w którym płynie jakaś ciecz od strony Lipin wzdłuż Zojry dotarłem do Lipin czyli prawie do domu. Jeszcze tylko krótka wizyta na ogródku, żeby zrobić rowerowe spa i koniec. Trzeba przyznać, że wygląda na to, że w SW mamy prawdziwe pojezierze:) Przy okazji udało się zrobić 13 km drogami gruntowymi albo bezdrożami.
Taka oto awaria na dobry początek, bagażnik na sztycę puścił na spawie
Efekt był taki, że musiałem go przywieź w ręku.
Chebzie pozostałości po kukurydzy - niestety w stronę torów kolejowych nie udało się dojechać.
Staw Martyn przy DTŚ i wiadukt bocznicy kolejowej do Huty Florian nad DTŚ
Droga w stronę wiaduktów nieczynnej kolei przemysłowej - jak widać nie byłem jedynym rowerzystą, który wybrał się w te strony.
Wiadukt pierwszy
Wiadukt drugi po którym biegły tory do Huty Pokój, musiałem się szybko stamtąd ewakuować, bo zza bramy znajdującej się w pobliżu firmy wylazł pies i nie był bynajmniej w przyjacielskim nastroju.
Wiadukt trzeci - ten chyba zniknie wkrótce rozbierany jest nasyp prowadzący od strony Huty Pokój. Takie oto nieużytki.
Staw Magiera
Kategoria Do 025 km, Wycieczki
Michałkowice
-
DST
23.83km
-
Czas
01:11
-
VAVG
20.14km/h
-
VMAX
43.20km/h
-
Podjazdy
143m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Do 025 km, Transport
Po SW
-
DST
18.80km
-
Teren
1.50km
-
Czas
01:09
-
VAVG
16.35km/h
-
VMAX
34.56km/h
-
Podjazdy
129m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Do 025 km, Transport
Niedzielny spacer z H.
-
DST
5.26km
-
Czas
01:06
-
VAVG
12:32km/h
-
VMAX
2:43km/h
-
Podjazdy
38m
-
Aktywność Chodzenie
Kategoria Pieszo
Wzdłuż Potoku Bielszowickiego
-
DST
28.36km
-
Teren
9.00km
-
Czas
01:35
-
VAVG
17.91km/h
-
VMAX
39.96km/h
-
Podjazdy
199m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedzielny wyjazd popołudniowy. Najpierw do Chorzowa na Strzelców przez Skałkę, potem przez Chorzów Batory w stronę Kochłowic. Z Kochłowic na Wirek wzdłuż Potoku Bielszowickiego, potem wjazd na Górę Antonia i wzdłuż ogródków i torów kolejowych na Kaufhaus w Nowym Bytomiu i do Chebzia. Z Chebzia ul. Kolejową (ulica to za dużo powiedziane jest to droga gruntowa, która później, po minięciu torów prowadzących do AMP na Zgorzelcu, prowadzi nieużytkami) do Przemysłowej w Lipicach i dalej do piekarni po chleb i świeże żymły na wieczerzo.
Znowu udało się zrobić pare kilometrów w terenie, po chaszczach.
Kochłowice - widok od strony torów kolejowych przy byłej stacji kolejowej w kierunku Nowego Wirka. W tle szyb zlikwidowanej kopalni Nowy Wirek
Kościół pw. Trójcy Przenajświętszej w Kochłowicach
Rozlewisko na Potoku Bielszowickim w Bykowinie, które powstało w wyniku eksploatacji górniczej. Miasto chce je zasypać, a część mieszkańców, chciałoby aby zostało uznane za użytek ekologiczny.
Widok na południe z Góry Antonia w Wirku. Jest to zrekultywowana hałda stanowiąca pozostałość po hucie cynku „Liebe-Hoffnung”
Co to za pomnik tego nie wiem. Stoi między drzewami przy ogródkach działkowych w Nowym Bytomiu między Czarnoleśną a Hallera. Wiele razy tam przejeżdżałem i nigdy tego nie zauważyłem i dopiero dziś gdy drzewa nie mają jeszcze liści to cudo ukazało się w całej okazałości.
Wielki piec w Hucie Pokój
Osiedle Kaufhaus na Nowym Bytomiu. Piękne, zabytkowe kamienice, szkoda, że ozdobione bazgrołami. Choć okna, "każde z innej parafii" psują wygląd budynków.
Kategoria Do 050 km, Wycieczki
Góra Doroty i wzdłuż Brynicy
-
DST
46.83km
-
Teren
11.00km
-
Czas
02:31
-
VAVG
18.61km/h
-
VMAX
38.16km/h
-
Podjazdy
440m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na szczycie Dorotki znajduje się kościół p.w. św. Doroty z 1635 r., obecnie odremontowany, biegnie tam też Via Regia, polska część Szlaku św. Jakuba prowadzącego do Santiago de Compostela. Co prawda po drodze na Dorotkę od czasu do czasu trochę kapało z nieba, ale były to pojedyncze kropelki deszczu, na które nie zwracałem większej uwagi, Niestety jak zjeżdżałem z Dorotki to zaczęło mocniej padać i już wiedziałem, że prognozy sprawdziły się idealnie, a mnie pozostanie droga powrotna w deszczu. Zastanawiałem się po drodze dlaczego tak jest, że w tygodniu jak pracuję to pogoda jest idealna,a gdy przychodzi weekend to zaczyna padać.

Szyb Prezydent w Chorzowie. Jak widać trwają prace koserwatorskie

Droga gruntowa pomiędzy Dąbrówką Wielką a Przełajką, w oddali Góra Doroty i Elektrownia Będzin - budują najprawdopodobniej gazociąg i droga ciut zdewastowana.

Most na Brynicy w Przełajce - widok na Maderę w Czeladzi w Zagłębiu

Kościół na Górze Św. Doroty.

Oznaczenie Szlaku św. Jakuba

Cementownia Grodziec

Wojkowice - zadaszone stojaki rowerowe

Pozostałości mostu na Brynicy pomiędzy Piekarami a Wojkowicami
Kategoria Do 050 km, Wycieczki
Do Chorzowa i Lipin
-
DST
12.97km
-
Czas
00:42
-
VAVG
18.53km/h
-
VMAX
32.40km/h
-
Podjazdy
89m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wielkanocne iluminacje
Kategoria Do 025 km, Transport
Terenowo lasy kochłowickie
-
DST
39.59km
-
Teren
19.00km
-
Czas
02:14
-
VAVG
17.73km/h
-
VMAX
40.68km/h
-
Podjazdy
339m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pierwszy w tym roku wyjazd do lasów kochłowickich. Trochę późno wybrałem się z domu, bo ruszyłem dopiero po 16.30 i przez Świętochłowice ścieżką na przykrytej rzece Rawie dojechałem do Chorzowa Batorego. Potem na Niedzwiedziniec w Chorzowie Batorym, gdzie z ul. Kollmana zjechałem z asfaltu. Początkowo wzdłuż zlikwidowanej linii kolejowej, ale po chwili wjechałem do Lasu Załęskiego przeciętego autostradą. Od Niedźwiedzińca z wyjątkiem kilku krótkich odcinków asfaltem, drogami gruntowymi przez las dojechałem do Halemby do Starej Kuźni w okolice gdzie potok Jamna wpływa do Kłodnicy. Po drodze do Starej Kuźni prawie dojechałem do Kokocińca, minąłem Uroczysko Buczyna na Grabowcu, przejechałem obok likwidowanej KWK Śląsk i przez Rybaczówkę oraz wzdłuż doliny Kłodnicy. Na trasie zaliczyłem jeszcze kolejne odcinki gruntowe i w lesie m.in. w okolicy autostrady A4 w Halembie i wzdłuż potoku Bielszowickiego od Wirka do Bykowiny. W Bykowinie zaczynało już się robić dość ciemno, ale lampki były dobrze naładowane i świeciły mocno z przodu i z tyłu, więc można było bezpiecznie jechać w kierunku domu.
Wiosny jako takiej jeszcze w lasach za bardzo nie widać, świeżej zieleni jeszcze nie ma na gałęziach zaczynają się pojawiać młode pąki, ale przynajmniej słychać ptaki, które świergotają po lesie.
Las Załęski między oś Witosa a Kokocińcem. Wycinacze lasów ostro działają. Leśnicy są ostatnio gorsi od szkodników, wycinają wszystko co im pod piłę wpadnie.
Staw na Kokocińcu w Katowicach
Zatopiony las przez szkody górnicze. Ci też tak wydobywają węgiel, że wszystko się zapada. Miejmy nadzieję, że już nie długo.
Zachód słońca na Grabowcu na uroczysku Buczyna
Wzdłuż nieczynnej KWK Śląsk w Rudzie Śląskiej Kochłowicach - szyby chyba wkrótce pójdą do likwidacji
Mostek nad Kłodnicą w Starych Panewnikach. Jego stan za każdym razem jest gorszy. Już teraz brakuje większej części barierek po zachodniej stronie. Jak tak dalej pójdzie to go zamkną z uwagi na ryzyko wypadku i będzie trzeba jeździć asfaltem objazdem.
Kategoria Do 050 km, Wycieczki
Do Chorzowa i z powrotem
-
DST
10.41km
-
Teren
0.50km
-
Czas
00:36
-
VAVG
17.35km/h
-
VMAX
41.40km/h
-
Podjazdy
81m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Do 025 km, Transport
Po SW
-
DST
11.87km
-
Teren
2.00km
-
Czas
00:41
-
VAVG
17.37km/h
-
VMAX
32.04km/h
-
Podjazdy
72m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zimowy początek wiosny, dlatego dziś bardzo krótko. Popołudniu zaczął padać śnieg, wiało i było zimno, ale mimo tych przeciwności wsiadłem na koło i pojechałem do rodziców i do piekarni do Lipin po świeży chleb.
Kategoria Do 025 km, Transport