Wrzesień, 2018
Dystans całkowity: | 635.74 km (w terenie 103.50 km; 16.28%) |
Czas w ruchu: | 33:01 |
Średnia prędkość: | 19.26 km/h |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 42.38 km i 2h 12m |
Więcej statystyk |
Lędziny wzgórze Klimont
-
DST
80.67km
-
Teren
22.00km
-
Czas
04:12
-
VAVG
19.21km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Droga na Giszowiec liczyła 19 km i po dojechaniu tam zrobiłem sobie pierwszy postój. Giszowiec (Gieschewald), został zaprojektowany i zbudowany w latach 1907-1910 przez Georga i Emila Zillmannów dla górników zatrudnionych w należącej do koncernu Die Bergwerksgesellschaft Georg von Giesches Erben (Towarzystwo Górnicze Spadkobierców Jerzego von Giesche, potocznie zwane Spadkobiercy Gieszego) kopalni Giesche – obecnie już zlikwidowanej kopalni Wieczorek. Osiedle było przykładem „miasta ogrodu” i pierwotnie składało się z jedno i dwurodzinnych budynków mieszkalnych, budowanych według kilku wzorów, swoim stylem przypominających górnośląskie chłopskie chaty. Niestety większość budynków została wyburzona w latach 70 w związku z budową osiedla mieszkaniowego z wielkiej płyty dla górników nowopowstałej KWK Staszic. Na kanwie tej tragicznej historii Giszowca Kazimierz Kutz nakręcił trzecią część swojej górnośląskiej trylogii „Paciorki jednego różańca”. W latach międzywojennych po przejęciu spółki „Giesze S.A.” przez Silesian-American Corporation w Giszowcu w okolicach wieży wodnej została wybudowana tzw. kolonia amerykańska składająca się 6 budynków w stylu angielskim. Jako ciekawostkę można wskazać, że Zillmannowie byli również projektantami i budowniczymi nieodległego osiedla Nikiszowiec, o całkiem innym charakterze niż Giszowiec i który również warto zwiedzić.

Przykładowy budynek mieszkalny z Giszowca.

Była leśniczówka (obecnie przedszkole)

Restauracja po Lipami
Z Giszowca ruszyłem zielonym szlakiem rowerowym, który prowadził lasami do Mysłowic Wesołej. Po drodze obok leśnych stawów, minąłem zbiornik „Wesoła Fala”, okupowany przez rzesze wędkarzy. Tam po raz pierwszy pojawił się na horyzoncie maszt nadawczy zlokalizowany w Kosztowach, obok którego, jak się okazało, będę jeszcze później przejeżdżał. Maszt ma ponad 358 metrów wysokości i jest to najwyższy maszt w Polsce.


Leśne stawy przy trasie w okolicach Giszowca

Zbiornik wesoła Fala i maszt w Kosztowach
Po przejechaniu przez Wesołą szlak rowerowy , tym razem czerwony (mysłowicki) pokierował mnie do lasu tuż obok masztu. Leśnymi drogami (trochę błądząc niestety) trafiłem do dzielnicy Mysłowic Krasowy, a stamtąd drogą asfaltową dojechałem w okolicę Wschodniej Obwodnicy GOP, po minięciu której wjechałem do Lędzin. Jadąc dalej czerwonym szlakiem, a zarazem główną drogą Lędzin, dojechałem w okolice wzgórza Klimont, które miało być kolejnym punktem na trasie, a w zasadzie celem wycieczki. Dalej już było prosto ok 800 m niewielkiego podjazdu i byłem na szczycie, gdzie znajduje się zabytkowy kościół św. Klemensa wybudowany w II poł XVIII w. Na szczycie można odpocząć na jednej z wielu ławek i podziwiać panoramę okolicy. Widok na wszystkie cztery strony świata jest niczym nie zakłócony.

Kościół św. Klemensa

Widok w kierunku kopalni ZIemowit

Widok na Beskidy


Po relaksie na wzgórzu zacząłem powrót do domu. Początkowo z górki, tą samą drogą którą jakiś czas wcześniej podjeżdżałem, a później zgodnie za znakami czarnego szlaku rowerowego prowadzącego przez Hamerlę, Murcki do Ochojca. W Hamerli po drodze minąłem pomnik przyrody 300 letni dąb Tadeusz o obwodzie pnia 437 cm.

Dąb Tadeusz
Za Hamerlą zrezygnowałem z czarnego szlaku i pojechałem się w stronę Siągarni i po przejechaniu DK 86, leśną drogą prowadzącą równolegle do DK 86 dojechałem do drogi prowadzącej w stronę Kostuchny w Katowicach. Naprzeciw byłej kopalni Boże Dary zgodnie z wcześniejszymi planami wjechałem ponownie do lasu, którym dojechałem do Podlesia. Dalej droga prowadziła przez Zarzecze do DK 81 i linii kolejowej łączącej Katowice z Orzeszem i Rybnikiem. Po minięciu torów jadąc prosto mógłbym dojechać ul. Owsianą na Starganiec i dalej bezpośrednio do Wymysłowa. Postanowiłem jednak wydłużyć trochę trasę i pojeździć jeszcze po lesie. Za torami wjechałem ponownie w las i drogami gruntowymi dojechałem do Ligoty w okolice akademików. Stamtąd ścieżką rowerową wzdłuż ulicy dojechałem do Panewnik minąłem Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka i ul. Bałtycką dojechałem do Wymysłowa, a stamtąd asfaltową ścieżką rowerową do autostrady A4 w Chorzowie Batorym. Za autostradą wjechałem znowu w las, i dotarłem do Niedźwiedzińca, a potem dalej przez Hugoberg, Skałkę do Chropaczowa do domu.
Trasa liczyła 80 km, z czego jak szacuję ok 20-25 km drogami gruntowymi, więc można powiedzieć, że była idealna na weekendową przedobiadową przejażdżkę.
Poniżej ślad trasy:
i link do filmiku z Relive
Relive 'Morning Sep 30th'
Kategoria Wycieczki
Chorzów Stary
-
DST
13.78km
-
Teren
4.00km
-
Czas
00:41
-
VAVG
20.17km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krótka wieczorna wycieczka po Żabich Dołach, Maciejkowicach i Chorzowie Starym.
Relive 'Evening Sep 28th'
Kategoria Wycieczki
Świerklaniec
-
DST
49.86km
-
Teren
9.00km
-
Czas
02:43
-
VAVG
18.35km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze

Nowa nawierzchnia na ścieżce i mural - widok w stronę Chorzowa Starego. Na wiadukcie też jest ścieżka piesza.

Nowa nawierzchnia na ścieżce - widok w stronę os. Arki Bożka

Stawy na granicy Rozbarku i Piekar Śląskich.

Zalew w Świerklańcu

Trzciny - ścieżka za mną :)

Trzciny - ścieżka przede mną :) Chyba dalsza jazda w tą stronę nie będzie miała sensu.

Czyżby bobry ??

Kościółek i mauzoleum Donnersmarcków
Po objechaniu parku postanowiłem wracać do domu, gdyż robiło się coraz chłodniej, a niebo pokrywały coraz ciemniejsze chmury. Przejechałem przez Świerklaniec obok nadleśnictwa

Nadleśnictwo Świerklaniec
Ze Świerklańca bocznymi drogami, w większości gruntowymi przejechałem przez Orzech, Kozłową Górę i dojechałem do oś na Lipce w Piekarach, skąd ścieżką rowerową wzdłuż ul. Bytomskiej i ul. Jana Pawła II dojechałem do Kopca Wyzwolenia. Do kopca można było pojechać z Kozłowej Górya szlakiem rowerowym przez las (jest wyznaczony czerwony szlak rowerowy), ale jak pamiętam z ostatniego przejazdu tamtą trasą jest on trochę podmokły i zarośnięty, więc tym razem zdecydowałem się na ścieżkę z kostki wzdłuż ulicy.

Bazylika piekarska i kalwaria spod Kopca Wyzwolenia
Potem już tylko przez Szarlej do Rozbarku, obok byłej kopalni Rozbark, gdzie obecnie znajduje się Teatr Tańca i Ruchu Rozbark i dalej przez Łagiewniki do domu w Chropaczowie.
Ponżej ślad trasy:
Relive 'Morning Sep 23rd'
Kategoria Wycieczki
Na Wirek do sklepu rowerowego
-
DST
36.72km
-
Teren
4.50km
-
Czas
01:45
-
VAVG
20.98km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do sklepu po nową stopkę do roweru. Przez Lipiny Godulę, Chebzie, Rudę Południową, wzdłuż NS do Bielszowic i na Wirek. Powrót szutrem wzdłuż Kochłówki (potoku Bielszowickiego) do Kochłowic, a potem przez Chorzów Batory i Amelung do domu.
Ruda Śl. Wirek
Poniżej ślad trasy i filmikz Relive:
Ślad:
Film:
Relive 'Morning Sep 22nd'
Kategoria Wycieczki
SO-SW przez Geosferę w Jaworznie
-
DST
50.04km
-
Teren
14.00km
-
Czas
02:38
-
VAVG
19.00km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z Sosnowca Boru do Jaworzna na Geosferę czyli dawnego kamieniołomu wapieni triasowych położonego na terenie Jaworzna.
Geosfera
Powrót przez Mysłowice Brzezinkę i Brzęczkowice, Słupną gdzie znajduje się Muzeum Pożarnictwa, Ćmok do Katowic przez Janów i Nikiszowiec, obok Szybu Wilson i dalej przez Dolinę Trzech Stawów do centrum Katowic.
Centralne Muzeum Pożarnictwa w Mysłowicach
Galeria Szyb Wilson w Nikiszowcu
Reszta drogi obok SCC i Parku Kultury zwanego również ostatnio Śląskim i przez Rynek w Chorzowie.
Poniżej ślad przejechanej trasy
Kategoria Wycieczki
SW-SO
-
DST
26.68km
-
Czas
01:12
-
VAVG
22.23km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z domu do pracy
Kategoria Transport
Pławniowice
-
DST
99.12km
-
Teren
23.00km
-
Czas
05:01
-
VAVG
19.76km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś w planie były Pławniowice z
jeziorem Pławniowickim, pałacem Ballestremów i parkiem przy pałacu. Początek
standardowy: ze Świętochłowic do Kochłowic asfaltem, potem wzdłuż potoku
Bielszowickiego do Wirku, pierwszy kontakt i „przeskok” pod autostradą A4 do
Halemby i lasami drogami gruntowymi na Makoszowy w Zabrzu. Potem przez
Przyszowice, Bojków, gdzie znowu przejechałem nad autostradą w okolicach punktu
poboru opłat w Żernicy i dojechałem do ul. Rybnickiej w Gliwicach i do wjazdu
na autostradę przy węźle Bojków. Od węzła Bojków do węzła Ostropa wzdłuż
autostrady biegnie asfaltowa droga technologiczna wykorzystywana przez
rowerzystów, rolkarzy i biegaczy. Tą drogą dojechałem do Ostropy i za PPO
skończył się asfalt i zaczęła się trawiasta „droga” wzdłuż pola i lasu, wśród
ostów, pokrzyw i innych krzaczorów. Okazało się jednak, że wystarczyło wjechać
parę metrów do lasu i znalazła się w miarę wygodna leśna ścieżka, którą
dojechałem do końca lasu i do Kozłowa.
Za Kozłowem znalazłem oznaczenie
szlaku, które doprowadziło mnie ponownie do autostrady A4, wzdłuż której drogą
gruntową dojechałem do Kleszczowa. A z Kleszczowa przez Taciszów żółtym
szlakiem rowerowym dojechałem do Kanału Gliwickiego i dalej wzdłuż kanału do jeziora
i samych Pławniowic.
Kanał Gliwicki
W Pławniowicach zrobiłem sobie
przerwę na zwiedzanie parku pałacowego i krótki „popas”. Od środka Pałacu
niestety nie zobaczyłem bo we wrześniowe niedziele zwiedzanie pałacu możliwe
jest raz dziennie o godz. 16, a ja byłem tam o 13. Pałac w Pławniowicach do
1945 należał do śląskiego rodu przemysłowców – rodziny Ballestrem, do
których prócz dóbr w Pławniowicach należały także dobra w Rudzie i Orzegowie
(obecnie część Rudy Śląskiej). Pałac powstał w latach 1882-1885 w stylu
neomanieryzmu niderlandzkiego na zlecenie hrabiego Franciszka II Ballestrem. W
parku otaczającym pałac znajduje się fontanna - na wprost wejścia głównego a od
strony dziedzińca wewnętrznego znajduje się figura Matki Boskiej z Dzieciątkiem
z ok. 1870 r. oraz pomnik z popiersiem Giovanniego Ballestrema – niestety napisy
na pomniku zostały skute po 1945 r. w ramach walki z niemczyzną. W pobliżu
pałacu został zbudowany tzw. Dom Kawalera przed którym od strony drogi znajduje
się kaplica ziewająca tablicę z imionami i nazwiskami mieszkańców Pławniowic, którzy
zginęli w wielkiej wojnie 1914-1918.
Kapliczka ku pamięci mieszkańców Pławniowic ofiar I WŚ
Pałac Kawalera
Pałac w Pławniowicach
Pałac w Pławniowicach - wewnętrzny dziedziniec
Pomnik Giovanniego Baptista Angelo von Ballestrem di Castellengo (1709-1757) - założyciela śląskiej linii rodziny Ballestremów
Po odpoczynku i zwiedzeniu parku ruszyłem
przez Pławniowice w kierunku domu. Drogę powrotną zaplanowałem inaczej i przejechałem
przez Taciszów, Rzeczyce do Łabęd w Gliwicach, skąd ul. Portową, ścieżką rowerową,
pojechałem do centrum Gliwic.Jadąc ul. Portową po prawej stronie płynęła Kłodnica,
a po lewej stronie minąłem Śląskie Centrum Logistyczne, gdzie znajduje się port
rzeczny w Gliwicach-Łabędach.
Kłodnica w Łabędach
Port w Łabędach
Następnie ścieżka rowerowa prowadziła wzdłuż DTŚ do skrzyżowania z
ul. Jana Śliwki i dalej Wybrzeżem Armii Krajowej do ul. Zwycięstwa. Po drodze
mijałem Centrum Onkologii, w którym przed końcem II wojny mieścił się wybudowany
w latach 1931-1933 szpital dla kobiet (Landes-Frauenklinik).
Po minięciu ul. Zwycięstwa pojechałem
wzdłuż kampusu Politechniki Śląskiej obok Parku Chrobrego (kiedyś „Kaiser-Wilhelm-Park”) i jednej z
najnowocześniejszych hal widowiskowych na Górnym Śląsku – Areny Gliwice.
Hala Arena w Gliwicach
Potem
trasa rowerowa prowadziła mnie obok stawu cegielnia pod DTŚ i autostradą A1 do
Sośnicyw Gliwicach i do Zabrza.
Na rondzie na granicy Gliwic i Zabrza
wjechałem na zabrzański okrężny szlak rowerowy, który prowadził wzdłuż torów
kolejowych znowu do DTŚ. Wiaduktem nad torami obok DTŚ dojechałem do najpierw
do Parku Powstańców Śląskich, Osiedla Janek i Parku im. Rotmistrza Pileckiego.
Po wyjeździe z Parku Pileckiego początkowo
ul. Lompy dojechałem do dzielnicy Zabrza - Zaborza skąd drogą gruntową do ul. Szyb Walenty w Nowym
Bytomiu i dalej do 3 Maja w Rudzie Południowej. Z Rudy Południowej przez
Chebzie, Lipiny dojechałem do domu w Chropaczowie.
Całą trasa miała ponad 99 km i
jej przejechanie zajęło mi 6 godzin z przerwami w tym ok 5 godzin samej jazdy.
Pogoda na szczęście też dopisała, słońce świeciło i wiał łagodny wiaterek.
Doskonały dzień na wyprawę rowerową. Poniżej ślad Endomondo.
I jeszcze filmik z Relive:
Relive 'Morning Sep 16th'
Kategoria Wycieczki
Do Hindenburga
-
DST
25.78km
-
Czas
01:09
-
VAVG
22.42km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Służbowo do Zabrza i z powrotem
Kategoria Transport
SO- SW
-
DST
31.13km
-
Teren
3.00km
-
Czas
01:36
-
VAVG
19.46km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z pracy do domu przez Chorzów.
Kategoria Transport