mallutky prowadzi tutaj blog rowerowy

Na Kole

Wisłą Głębce -Węgierska Górka przez CZ i SK

  • DST 85.05km
  • Teren 2.00km
  • Czas 04:42
  • VAVG 18.10km/h
  • Podjazdy 1078m
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 października 2019 | dodano: 20.10.2019

Piękną mamy jesień tego roku. Dlatego w sobotę rano zdecydowałem się pojechać do Wisły do Głębiec, skąd planowałem rozpocząć moją rajzę po górach. W planach był przejazd co najmniej do Zwardonia, a jeśli czas pozwoli to nawet do Węgierskiej Górki - czas pozwolił :). Miało być dużo podjazdów i było, miały być zjazdy i były, a dodatkowo końcowy odcinek od Zwardonia do Węgierskiej górki był prawie w 100% w dół. Trasa była zaplanowana asfaltem z wyjątkiem zjazdu od granicy CZ-SK do Svrčinovca. Do końca nie wiedziałem też jak ten odcinek będzie wyglądał, ale w sumie okazało się, że zjazd leśną drogą był całkiem przyjemny mimo, że do końca nie pokrywał się z wyznaczoną przeze mnie trasą, ale co najważniejsze, droga doprowadziła mnie tam gdzie chciałem. Dodatkowo przy okazji wyjazdu kolejne trzy gminy Rajcza, Milówka i Węgierska Górka zostały przeze mnie odwiedzone na rowerze - w sumie mam ich już "zaliczonych" 191 z 2479.
Ale od początku, najpierw podjazd pod Kubalonkę i na przełęcz Szarcula. Ten odcinek robiłem już w zeszłym roku więc nie był dla mnie jakąś niespodzianką. Za przełęczą Szarcula na drodze do Stecówki jest drewniana wieża widokowa, z której roztacza się panorama Wisły Czarnej z jeziorem Czerniańskim, Cieńkowem , Baranią Górą oraz na Zameczek na Zadnim Groniu.


Jezioro Czerniańskie. © Gregor Blond


Jezioro Czerniańskie i Zameczek. © Gregor Blond

Potem był zjazd najpierw do Stecówki, gdzie stoi odbudowany po pożarze drewniany kościółek i dalej do Zaolzia w Istebnej.


Kościółek na Stecówce. © Gregor Blond


Beskidy ze Stecówki.© Gregor Blond

Ponieważ głównym punktem mojej wycieczki miał być trójstyk granic PL/CZ/SK znajdujący się pomiędzy Jaworzynką (Trzycatek) [PL] - Czerne [SK] - Herczawa [CZ] Z Zaolzia przez Istebną pojechałem w stronę Jaworzynki, jednak nie najkrótszą drogą ale okrężnie wzdłuż Czadeczki (potok należy do zlewiska Morza Czarnego a jej wody przez Kysucę i Wag trafiają w końcu do Dunaju), co wiązało się z koniecznością podjazdu do Jaworzynki, skąd po chwili dotarłem do Trójstyku,. Niestety mostek prowadzący na Słowacką stronę jest zniszczony i czeka na odbudowę, a jedyne przejście na drugą stronę jest przez stromy jar.


Istebna. © Gregor Blond


Jaworzynka - w dole płynie Czadeczka. © Gregor Blond


Trójstyk. © Gregor Blond


Czy tylko mnie się wydaje, że na tym koamieniu granicznym jest wykuta litera D? © Gregor Blond


Na Trójstyku. © Gregor Blond


Przy okazji trafiłem na Trójstyku na odnogę Drogi Św. Jakuba. © Gregor Blond

Z Trójstyku pojechałem do Herczawy (Hrcava) i chyba podjazd pod Herczawę był jednym z najtrudniejszych i najbardziej męczących w czasie tej wycieczki (Strava pokazywała 14% średniego nachylenia na odcinku 500 m a największe nachylenie to nawet 22%). Po drodze widać wysoki wiadukt słowackiej autostrady D3 prowadzącej od Zwardonia w kierunku Cadcy i dalej na południe. Jadąc później już po słowackiej stronie w Ciernem mogłem podziwiać ten wiadukt od drugiej strony. Po wjechaniu na górę w Herczawie zrobiłem kolejną przerwę na zobaczenie drewnianego kościółka p.w. św. Cyryla i Metodego.


Wiadukt autostradowy w Ciernem na Słowacji. © Gregor Blond


Podjazd do Herczawy - najtrudniejszy odcinek był chyba dopiero za zakrętem. © Gregor Blond


Drewniany kościół w Herczawie. © Gregor Blond


Drewniany kościół w Herczawie. © Gregor Blond


Domek w Herczawie. © Gregor Blond

Z Herczawy ruszyłem drogą w stronę Mostów u Jablunkova żeby po drodze zjechać szlakiem rowerowym na Słowację. Szlak rzeczywiście był przynajmniej na początku do granicy CZ/SK, ale potem gdzieś się „zapodział”. Na szczęście była droga gruntowa prowadząca w stronę Słowacji i nią bez problemów dojechałem do Svrčinovca. Na granicy CZ/SK stoi kamienny słup graniczny wskazujący granicę Księstwa Cieszyńskiego (Těšínské knížectví) z Węgrami.


Kamień graniczny Księstwa Cieszyńskiego (Těšínské knížectví) na obecnej granicy CZ/SK. © Gregor Blond


Granica CZ/SK. © Gregor Blond

Ze Svrčinovca początkowo boczną drogą wzdłuż linii kolejowej przez Cierne i Skalite pojechałem do Zwardonia, w Skalitem wjechałem na główną drogę w miejscowości ale i tam z uwagi na pobliską autostradę ruch samochodowy był znikomy. W Skalitem obok kościoła stoi pomnik wdzięczności armii czerwonej – u nas taki pomnik już dawno zostałby zlikwidowany.


Pomnik wdzięczności armii czerwonej w Skalitem. © Gregor Blond
Granicę SK/PL przekroczyłem w Zwardoniu Mycie Podjazd do Myta też był niczego sobie. Z Myta zjechałem w pobliże dużego przejścia granicznego w Zwardoniu i po przejechaniu wiaduktem nad DK1 rozpocząłem podjazd w stronę centrum Zwardonia. Po niezbyt długim podjeździe i zjedzie dotarłem do centrum Zwardonia do stacji kolejowej. Sprawdziłem jak z czasem w stosunku do zaplanowanego pociągu i po krótkim odpoczynku zdecydowałem się jechać dalej - co najmniej do Rajczy albo Milówki jednak nie dalej niż do Węgierskiej Górki. Od Zwardonia, a w zasadzie od przejechania pod DK 1 za Zwardoniem droga była już w zasadzie tylko z górki, nie licząc kilku łagodnych podjazdów. Przez Laliki, Sól i Rycerkę dojechałem do Rajczy i po kontroli rozkładu jazdy na stacji zdecydowałem się jechać dalej do Węgierskiej Górki.


Rajcza - stacja kolejowa - tabliczka wskazująca wysokość npm chyba pamięta jeszcze czasy CK monarchii. Choć ślady niemczyzny starano się usunąć. © Gregor Blond

Za Milówką przejechałem na drugą stronę Soły i Traktem Cesarskim dojechałem do Węgierskiej Górki i na stację kolejową. Zgodzie z przewidywaniami miałem jeszcze ok 40 minut do przyjazdu pociągu Kolei Śląskich ze Zwardonia, ale okazało się, że właśnie podjeżdżał pospieszny Intercity więc skorzystałem z okazji i szybko dojechałem do Katowic. W Katowicach okazało się, że w przednim kole zeszło mi powietrze, więc zamiast jechać do domu na rowerze tak jak planowałem musiałem wsiąść do pociągu Kolei Śląskich i tak dojechałem do Świętochłowic prawie do domu.



Relive 'Morning Oct 19th'


Kategoria Do 100 km, Wycieczki


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!