Kochłowice i Wirek

Szybka popołudniowo-wieczorna jazda do Kochłowic sprawdzić, czy knajpa Banhof jest czynna (niestety nie) i na lody na Radoszowską 108. Potem do apteki na Wirek do Plazy wzdłuż Kochłówki i powrót do domu przez Nowy Bytom, Chebzie i Lipiny.


Kochłowice - była kopalnia Śląsk


Wieża wodna w Kochłowicach - co roku wygląda gorzej


Fiaty jadą przez Kochłowice w kierunku Gliwic


Kochłowice - były dworzec kolejowy, obecnie knajpa Banhof


Kochłowice - Radoszowska 108 pyszne lody


Wirek - kościół

SW-SH-SW

Do Chorzowa Batorego na angielski, potem do Norauto i powrót do domu przez Tauzen, park chorzowski, Cwajka i Łagiewniki

Na Skałkę na lody

Piękna wiosenna pogoda wykorzystana na krótki, wspólny wyjazd z Hanią. Pojechaliśmy na Skałkę na lody, a przy okazji przejechaliśmy przez Lipny, Magiere, SW Centrum na Skałkę. Powrót przez Amelong, Szarlociniec do Chropaczowa.

Nowy rower Hanki - do sklepu po stopkę

Ponieważ w zeszłym tygodniu kupiliśmy Hance nowy rower trzeba było go przetestować i przy okazji kupić akcesoria do niego. Postanowiliśmy zrobić krótką wycieczkę i pojechać do sklepu rowerowego na Wirek. Tam pojechaliśmy przez Piaśniki, Magierę, Zgodę, Nowy Bytom, głównie asfaltem i po ścieżkach rowerowych. Przy okazji jadąc od Nowego Bytomia odkryliśmy nową ścieżkę rowerową przez Górę Antonię pomiędzy Nowym Bytomiem a Wirkiem. Powrót też po rudzkich ścieżkach rowerowych przez Bielszowice wzdłuż Trasy N-S do Rudy Południowej, przez Chebzie z krótką wizytą na "Stacji Biblioteka" czyli  nowo wyremontowanym dworcu kolejowym w Rudzie Chebziu. Z Chebzia pojechaliśmy na Godulę ul. Starą, a dalej przez osiedle "Nowy Paryż", Lipiny do Chropaczowa. Pogoda dopisała - rower sprawuje się OK, zakupy też udane: stopka, licznik i dętka.

Relive 'Morning Mar 23rd'

SW-SH-SW

Do Chorzowa Batorego przez Skałkę powrót przez Amelong i Szarlociniec.              
 

SW-SH-SW

Do Chorzowa Batorego. Powrót do domu przez Skałkę

Służbowo do SY

Do Bytomia w sprawach służbowych.Powrót przez Chorzów. Końcówka już w deszczu

Do weta

Do weta po jedzenie dla kota

Po SW i SH

Po Chorzowie i Świętochłowicach

Na Żabie Doły i do paczkomatu

Czas było zacząć nowy sezon 2019, a ponieważ pogoda w ten weekend się poprawiła: był lekki mrozi, słonko świeciło, z nieba nic nie padało, postanowiłem sprawdzić w jakim stanie jest rower i moja forma po ponad miesięcznej przerwie od kręcenia pedałami. Ponieważ dodatkowo musiałem odebrać przesyłkę z paczkomatu i dostarczyć ją rodzicom postanowiłem przy okazji zobaczyć "co tam ciekawego słychać" na Żabich Dołach.

Ruszyłem asfaltem do Łagiewnik, a później kawałek do Tesco zrobiłem po zamarzniętym śniegu. Po minięciu Tesco dojechałem do Krzyżowej i wjechałem na Żabie Doły. Od Żabich Dołów do Maciejkowic znowu po śniegu. Śnieg był udeptany i zmrożony więc strasznie nierówny, ale bez problemu dało się przejechać.

Na Żabich Dołach








Żabie Doły w okolicach Maciejkowic

Z Maciejkowic przez Dolinę Górnika dojechałem do Chorzowa Starego w okolice Elektrociepłowni CEZ w Chorzowie Starym. Tam miałem okazję zobaczyć jazdę próbną nowego pociągu produkowanego przez Alstom Konstal w Chorzowie.




Testy nowego składu Alstomu na torze próbnym

Potem ruszyłem dalej przez Chorzów Stary, przejechałem obok szybu Prezydent i przez rynek w Chorzowie, Amelung i Skałkę dotarłem w końcu do paczkomatu w Piaśnikach.


Kaczki na Amelungu

Potem jazda asfaltem na osiedle i do Lipin. Od Lipin trasa prowadziła po śniegu wzdłuż torów kolejowych obok ogródków działkowych, cmentarza, kościoła i stadionu Naprzodu Lipiny do Chropaczowa do domu.

Jak na pierwszy raz w tym roku to było fajnie mimo, że w niektórych miejscach było trochę ślisko. Ale udało zakończyć tę jazdę bez "gleby".

Pokaż trasę GPS

Relive 'Morning Jan 19th'