Do 050 km
Dystans całkowity: | 11641.13 km (w terenie 1954.20 km; 16.79%) |
Czas w ruchu: | 598:01 |
Średnia prędkość: | 19.47 km/h |
Maksymalna prędkość: | 116.28 km/h |
Suma podjazdów: | 82378 m |
Liczba aktywności: | 350 |
Średnio na aktywność: | 33.26 km i 1h 42m |
Więcej statystyk |
Bożonarodzeniowe spalanie kalorii
-
DST
34.25km
-
Czas
01:35
-
VAVG
21.63km/h
-
VMAX
43.13km/h
-
Podjazdy
232m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po wigilijnym świętowaniu, wstałem rano i dalej byłem pełny. Zjadłem jednak na śniadanie kawałek ryby i trochę moczki, która została z kolacji wigilijnej, przecisnąłem kartofle na kluski do obiadu i po sprawdzeniu przez okno warunków atmosferycznych ruszyłem spalać to co zjadłem. Miałem jednak czas tylko do południa, więc za daleko nie mogłem się zapuszczać. Pokręciłem na początku trochę po Lipinach, a potem ruszyłem do centrum Świętochłowic i dalej do Chorzowa Batorego, a potem na Kochłowice. Będąc już na Radoszowach w Kochłowicach pojechałem zobaczyć jak wyglądają pozostałości po zlikwidowanej kopalni Śląsk przy ul. Kalinowej. Kiedyś tam pracował mój ojciec, a i mnie zdarzyło się parę razy wyjeżdżać stamtąd na kolonie i obozy organizowane przez koplnię, więc jakiś sentyment do tego miejsca był. Większość budowli została zlikwidowana, a budynek dyrekcji, na którym wisi zaproszenie do jego zakupu, jest zrujnowany. Jak już to wszystko zobaczyłem, to ruszyłem na rynek do Kochłowic. Tam się okazało, że czas już kierować się w stronę domu. Chciałem jeszcze trochę pokręcić, ale wiedziałem, że jak to zrobię to się spóźnię do domu, więc mimo szczerych chęci pojechałem w stronę domu, ale jednak ciut okrężnie, bo zahaczyłem o Bykowinę, Wirek i Zgodę. Na koniec znowu wizyta w Lipinach i powrót do Chropaczowa. Myślę, że trochę tych kalorii w czasie jazdy spaliłem, bo obiad wszedł mi potem całkiem dobrze. A dla wszystkich Wesołych Świąt.
Lipiny kościół pw. św. Augustyna
Lipiny cześć dzielnicy czekająca na rewitalizację
Chorzów Batory - zajezdnia tramwajowa
Kochłowice rynek - sanktuarium MB z Lourdes
Lipiny podwórko z budynkiem dawnej straży pożarnej i urzędu gminy Lipiny
Kategoria Do 050 km, Wycieczki
Godula & Park Śląski by night
-
DST
33.83km
-
Czas
01:44
-
VAVG
19.52km/h
-
VMAX
37.73km/h
-
Podjazdy
265m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś miło być tylko do piekarni do Lipin i do apteki w centrum Świętochłowic, a wyszło jak wyszło. 🙂. Po drodze do piekarni zdecydowałem się na jazdę przez Kolonie Zgorzelec i Godulę, a potem do apteki pojechałem przez Chorzów Stary i Park Śląski. W sumie może być jeszcze pokręcił trochę, ale za Stadionem Śląskim zaczęło lekko podać i po załatwieniu sprawy w aptece doszedłem do wniosku, że najlepiej będzie pojechać prosto do domu. Dopóki nie zaczęło padać to jechało się nawet przyjemnie, temperatura ok 8*C choć trochę czasami podwiewało.
Ruda Śl. Godula - Nepomuk
Kategoria Do 050 km, Transport
Bytom (Beuthen)
-
DST
25.87km
-
Czas
01:22
-
VAVG
18.93km/h
-
VMAX
37.66km/h
-
Podjazdy
200m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wykorzystując suche drogi i temperaturę jakby wiosenną, bo +9*C zdecydowałem się na wieczorny wyjazd rowerem do Bytomia. Jedynie wiatr był czasem nieprzyjemnie mocny, ale za to ciepły. Udało się zrobić kółeczko przez Lipiny, Godulę, Szombierki, a będąc już w Bytomiu to przy okazji podjechałem na rynek zobaczyć jarmark i zimowe ozdoby. Z powrotem przez Rozbark, Łagiewniki, Chorzów II, Świętochłowice, Piaśniki i Lipiny. Niestety dzień krótki i wcześnie robi się ciemno. Jak człowiek wróci z pracy to innej możliwości nie ma jak jazda po ciemku.
Bytom Szombierki - kościół NSPJ wybudowany w latach 1903–1904.
Bytom - zabytkowa nastawnia bramowa na stacji w Bytomiu, wybudowana w 1935 r. Miała zostać rozebrana w trakcie niedawnej przebudowy stacji, ale udało się ją ocalić i wyremontować.
Bytom - wyremontowana hala peronowa
Bytom - rynek i kościół Wniebowzięcia NMP z około 1231 r.
Kategoria Do 050 km, Transport
SW do weta
-
DST
27.00km
-
Czas
01:24
-
VAVG
19.29km/h
-
VMAX
37.94km/h
-
Podjazdy
191m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przy okazji zaplanowanego na dzisiaj wyjazdu do centrum SW do weterynarza po karmę dla kota i do apteki wykręciłem parę kilometrów po okolicy. Najpierw rundka za zachód po Rudzie Ślaskiej, a potem w kierunku północno-wschodnim przez Chorzów i kawałek Bytomia do domu. Na szczęście pogoda dziś była przyzwoita jak na połowę grudnia: pełne zachmurzenie i około 0-1*C, a na drogach sucho.
Ruda Śląska, DDR przy trasie NS - widok s stronę południowym.
Chorzów Amelung
Chorzów Amelung, DDR po śladzie zlikwidowanej kolei piaskowej widok w stronę Bytomia.
Kategoria Do 050 km, Transport
Żabie Doły i okolice
-
DST
31.04km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:34
-
VAVG
19.81km/h
-
VMAX
67.39km/h
-
Podjazdy
252m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poranny przymrozek ustąpił, szron się stopił i wyszło słońce, a temperatura oscylowała ok 3-4*C dlatego można było wybrać się na przedobiadowy, niedzielny wyjazd rowerowy. Najpierw trochę po Świętochłowicach, a potem już przez Chorzów i ulicą Wolności do rynku i dalej w stronę Chorzowa Starego i Żabich Dołów przez Maciejkowice. Na Żabich Dołach zorientowałem się, że już powoli czas na powrót do domu żeby załapać się na niedzielny obiad. Mimo niewielkiej ilości czasu udało się jeszcze trochę dołożyć i zrobić kółko przez Kolonię Zgorzelec, Godulę i Lipiny. A wieczorem wypadł mi jeszcze wyjazd do piekarni w Lipinach i tu niespodzianka - piekarnia była dziś nieczynna. Pierwszy raz od paru lat odbiłem się w niedzielę od drzwi. Dobrze, że miałem jeszcze w zapasie zamrożone pół chleba, to na jutro będzie jak znalazł. A w poniedziałkowy wieczór jeszcze raz będzie trzeba podjechać po chleb.
Niedzielna wizyta pod wieżą szybu Prezydent w Chorzowie Starym.
Maciejkowice ul. Główna - polski schron pozorny-uzbrojony składający się z izby bojowej i części pozornej z ziemianką. Punkt oporu Łagiewniki Obszar Warowny Śląsk.
Żabie Doły - cześć stawu już zamarznięta.
Kategoria Do 050 km, Wycieczki
SW-SK-SW
-
DST
38.93km
-
Czas
02:00
-
VAVG
19.46km/h
-
VMAX
67.62km/h
-
Podjazdy
243m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś jazda po Metropolii. :) Rano wpadła propozycja pojechania do Katowic po bilety na kwietniowy koncert Bruce'a Liu w NOSPRze, a ponieważ nie trzeba mnie było długo namawiać, a właściwie wcale, to w zasadzie od razu się zebrałem i ruszyłem w drogę :) . Warunki po wczorajszych opadach śniegu nie były najlepsze, drogi były wciąż mokre, czasem leżały gdzieniegdzie jakieś ostanie resztki śniegu, a dodatkowo było pochmurno. Na szczęście nic nie padało a temperatura była ok 4*C.
Wybrałem najkrótszą trasę przez rynek w Chorzowie i wzdłuż Parku Śląskiego i SCC. Po szczęśliwym wykonaniu zadania i kupieniu biletów, bo jak się okazało w kasie zostały już ich nędzne resztki, podjechałem w stronę rynku w Katowicach zobaczyć jarmark bożonarodzeniowy i potem szybko przez Załęże, Chorzów Batory i centrum Świętochłowic wróciłem do domu. Tam okazało się, że muszę jeszcze raz podjechać do centrum SW, więc zrobiłem sobie jeszcze dodatkowe parę kilometrów po mieście.
Katowice okolice Grundmanna i Stęślickiego.
Strefa Kultury: NOSPR i wieża szybu "Warszawa II" stanowiąca cześć Muzeum Ślaskiego.
Strefa Kultury: Międzynarodowe Centrum Kongresowe i Spodek
Neon Katowice w okolicach rynku
Jarmark bożonarodzeniowy na rynku w Katowicach
Katowice Załęże - przystanek Betlejem
Kategoria Do 050 km, Transport
Zabrze (Hindenburg O.S.)
-
DST
40.81km
-
Czas
01:55
-
VAVG
21.29km/h
-
VMAX
39.46km/h
-
Podjazdy
314m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poranny wyjazd w celu rozruszania kości. Mimo, że było zimno ok 4-5*C i wiał silny wiatr to jednak zdecydowałem się wyjść z przytulnego i ciepłego mieszkania. Zdecydowałem się na asfalt i Zabrze, tak więc zacząłem od Biskupic, potem Osiedle Młodego Górnika, strefa ekonomiczna, Mikulczyce, Biskupice, Zandka i Zaborze. Jazda na rowerze w dzień jest jednak dużo przyjemniejsza niż po zmroku.
Jesienne klimaty - gdzieniegdzie jeszcze liście zostały na drzewach.
Mikulczyce - drewniany kościół ewangelicki z 1937 r.
Mikulczyce - wypas koni.
Szyb Tadeusz byłej kopalni Ludwik, linia kolejowa 147 Bytom-Zabrze Biskupice-Maciejów-Gliwice i obecna DK88 pierwotnie przedwojenna RAB 64 (Bytom [Beuthen]-Gliwice [Gleiwitz) i dalej przez Wrocław [Breslau] do Berlina)
Kategoria Wycieczki, Do 050 km
DBD+Park Śląski
-
DST
30.97km
-
Czas
01:28
-
VAVG
21.12km/h
-
VMAX
38.84km/h
-
Podjazdy
251m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
No cóż, czasy, kiedy po pracy mogłem "po jasnoku" pojeździć na kole na razie minęły. Teraz nastał czas na wyjazdy "po ćmoku". Dziś udało się uskutecznić wieczorny wyjazd tym razem do biura na Wełnowiec w Katowicach. Tam przez Chorzów stary i wzdłuż Parku Śląskiego, a powrót przez Park Śląski, Chorzów Batory i centrum Świętochłowic. Przy okazji przetestowałem moja starą lampkę do roweru i chyba już jej czas mija. Po godzinie jazdy, na najsłabszym poziomie świecenia, zaczęła "wołać" o prąd, a jak dojeżdżałem do domu, to co prawda jeszcze świeciła, ale bardziej pozwalała mnie zauważyć innym użytkownikom drogi niż oświetlała mi drogę. Na szczęście odcinki od Chorzowa Starego przez Wełnowiec do Stadionu Śląskiego i od stadionu Ruchu w Chorzowie Batorym aż prawie do domu jechałem DDR, co dawało większy komfort jazdy.
Bar Rebel Garden w Parku Śląskim przy bramie do ZOO.
Planetarium Śląskie.
Kategoria Do 050 km, Transport
Jesienne Żabie Doły
-
DST
27.54km
-
Teren
14.00km
-
Czas
01:22
-
VAVG
20.15km/h
-
VMAX
52.09km/h
-
Podjazdy
169m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pojechałem z dzieckiem na tenis do Bytomia, na korty Górnika i korzystając ze 🌞 i 🍂🍁 pogody wsiadłem na rower i ruszyłem w stronę Żabich Dołów. Mając max 1,5h na żadną dłuższą wyprawę nie miałem szans, więc zacząłem od kapliczki Maria Hilf na pograniczu Bytomia i Piekar Śl., potem przez Rozbark i w pobliżu osiedla Arki Bożka pojechałem w stronę Żabich Dołów.Ponieważ pogoda była dziś piękna na Żabich Dołach było pełno spacerujących i rowerzystów. Prócz Żabich Dołów objechałem Dolinę Górnika i przez Łagiewniki i centrum Bytomia wróciłem w okolice kortów. Ponieważ miałem jeszcze parę minut czasu przejechałem szybko przez Park Miejski i na kortach skończyłem moją dzisiejszą wycieczkę.
Kapliczka Maria Hilf
Śladem zlikwidowanej kolejki wąskotorowej.
Żabie Doły w jesiennych kolorach
Szyb i zabudowania byłej kopalni Barbara-Chorzów w Chorzowie Starym
Most wiszący nad stawem w Dolinie Górnika.
Żabie Doły - staw Kolejorz
Bytom - budynki Opery Śląskiej i liceum na Placu Sikorskiego.
Kategoria Do 050 km, Wycieczki
Koszęcińskie Szutry
-
DST
49.38km
-
Teren
45.00km
-
Czas
02:21
-
VAVG
21.01km/h
-
VMAX
45.85km/h
-
Podjazdy
87m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Finałowy wyścig Małego Turu Szutrowego w Koszęcinie zorganizowany przez "Kowala na kole" z Koszęcina. W tym roku wziąłem udział tylko w tym jednym wyścigu wchodzącym w skład cyklu MTS. Pięć wyścigów było planowanych, a w sumie odbyły się cztery (nie odbył się wyścig w Woźnikach z powodu opadów deszczu, których efektem była powódź na południu Polski, a też miałem tam być). Ten dzisiejszy wyścig to był wyścig, który miał wszytki wyścigi pod sobą. Co prawda, krótka trasa po której jechałem miała tylko niecałe 50 km (była też trasa 100 km), ale akurat dzisiaj musiało lać i być zimno. Temperatura była chyba poniżej 10*C i w zasadzie lało od 3 km trasy aż do mety, dzięki temu wszyscy byli przemoczeni i przemarznięci. Dodatkowo do mety dowiozłem na sobie i na rowerze dodatkowo z 1 kg piachu. Za to trasa wytyczona w Lasach Lublinieckich w okolicach Koszęcina, Piłki, Rusinowic i Bruśka była idealna: płaska, świetne leśne szutry w zasadzie bez odcinków po drogach publicznych (asfaltach). Gdyby nie ta pogoda to byłoby przepięknie. A tak było ciężko ale super. Najlepsze było to, że jak już przyjechałem na metę to przestało padać i się wypogodziło - pokazało się piękne błękitne niebo i słońce w końcu zaświeciło. Lepiej późno niż wcale. Pozdrowienia i gratulacje dla wszystkich, którzy dziś tam byli.
Za przejechanie tego ekstremum nagrodą był medal wykuty własnoręcznie przez Kowala, gorąca grochówka, herbata i ciastko. Super.
W czasie jazdy nawet mi się nie chciało robić zdjęć w tym deszczu, więc poza przygotowanym rowerem do startu i medale to nie ma.
Rower gotowy do startu, jeszcze czysty i suchy
Pamiątkowy medal
Relive 'Koszęcińskie Szutry 2024'
Kategoria Do 050 km, Wyścig