Wycieczki
Dystans całkowity: | 22565.28 km (w terenie 5149.70 km; 22.82%) |
Czas w ruchu: | 1174:41 |
Średnia prędkość: | 19.21 km/h |
Maksymalna prędkość: | 116.28 km/h |
Suma podjazdów: | 127677 m |
Liczba aktywności: | 507 |
Średnio na aktywność: | 44.51 km i 2h 19m |
Więcej statystyk |
Dobczyce
-
DST
94.57km
-
Teren
6.00km
-
Czas
05:41
-
VAVG
16.64km/h
-
VMAX
52.53km/h
-
Podjazdy
1297m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wziąłem sobie dzień urlopu i na okoliczność urodzin, które miałem pod koniec września postanowiłem sobie zrobić prezent, polegający jakby nie inaczej na wyjeździe rowerowym. Wyjazd miał być taki żeby było coś nowego, gdzieś, gdzie jeszcze nie byłem z moimi dwoma kołami. W sumie padło na okolice Krakowa, bo niezbyt daleko. Od jakiegoś czasu miałem już zaplanowaną trasę z Kokotowa przez Dobczyce do Krakowa, więc tylko ją odrobinę skorygowałem, tak żeby się zamknęła w pętli. Pozostało mi tylko znaleść nowe miejsce startu, a zarazem parking, gdzie mógłbym spokojnie zostawić auto. Padło na Libertów, tuż przy Zakopiance, bo do Kokotowa mi się autem nie chciało jechać. Po co robić zbędne kilometry :) Z doświadczenia wiem, że w takich mniejszych miejscowościach najłatwiej znaleść parking pod kościołem albo przy cmentarzu. Tym razem padło na kościół.
Ruszyłem w stronę Krakowa, przejechałem przez Łagiewniki, a następnie Kazimierz, a potem ruszyłem Wiślaną Trasą Rowerową, tj. walami Wisły, przez Brzegi do Kokotowa i dalej do Wieliczki. W Wieliczce krótka przerwa na zwiedzania i posiłek i ruszyłem dalej.
Kraków Łagiewniki - sanktuarium św. Jana Pawła II. w pobliżu znajduje się tez sanktuarium św. Faustyny.
Kraków - kładka Bernatka nad Wisłą z rzeźbami akrobatów.
Kraków Kazimierz- synagoga Tempel.
Wisła z mostu Wandy w stronę Krakowa.
Wieliczka - szyb Regis - najstarszy szyb kopalni w Wieliczce.
Wieliczka - szyb Daniłowicza.
Wieliczka - rynek
Za Wieliczką w Lednicy Górnej niestety pogubiłem trochę trasę, tzn wyłączył mi się ślad na telefonie, który był w kolorze czerwonym i okazało się po jakimś czasie, że jadę dalej po czerwonym śladzie, ale był to już lokalny szlak rowerowy. Dzięki temu zamiast pojechać prosto w kierunku Chorągwicy jechałem w kierunku Biskupic, co wiązało się z ostrymi podjazdami przez Bukowiec i dodatkowymi kilometrami. Zresztą począwszy od Wieliczki podjazdy były na bieżąco aż do końca trasy. Na szczęście jak są podjazdy to są z reguły i zjazdy, a wtedy można trochę odetchnąć, chyba, że są na wąskiej, krętej drodze i strome, to wtedy trzeba uważać, żeby dobrze wejść w zakręt, a przede wszystkim na to co się dzieje na drodze. Po dotarciu objazdem do Chorągwicy, wjechałem na swój ślad i już bez większych problemów dotarłem do Dobczyc do ruin zamku królewskiego i w okolice jeziora utworzonego na rzecze Rabie. Niestety zamek jest nieczynny w poniedziałki więc musiałem się obejść smakiem i pooglądać go od zewnątrz. Zrobiłem kolejną przerwę i po jakimś czasie z Dobczyc pojechałem początkowo DDR, a potem niestety musiałem jechać drogą wojewódzką 967 w kierunku Myślenic do wsi Borzęta. Niestety za Dobczycami na drodze był duży ruch i auta, szczególnie ciężarówki, tak zapieprzały, że zdecydowałem się jechać chodnikiem, choć powiem szczerze chodnik czasami przekształcał się w schody. Otóż co jakiś czas, w momentach, gdy droga była bardziej stroma, w poprzek chodnika były wbudowane krawężniki, które wystawały ponad kostki bauma, z których był zrobiony chodnik. Powodowało to, że powstawały stopnie o długości ok 1,5 m i wysokości ok 1-2 cm. Niby niewiele, ale było to wkurzające. I tak kilka razy po ok 50 m chodniko-schodów. Po drodze jechać nie chciałem, bo to było zbyt duże ryzyko, a na chodniku było niekomfortowo.
Takie widoki towarzyszyły mi w czasie jazdy w stronę Dobczyc.
Dobczyce - jezioro Dobczyckie
Dobczyce - zamek królewski
Dobczyce - skansen
Potem już było spokojniej, bo wyłącznie asfaltem i przy niewielkim natężeniu ruchu, choć dalej miejscami pod górę. Tak przejechałem przez Sierpaw, gdzie zahaczyłem o drewniany kościółek, Świątniki Górne i Mogilany, gdzie okazało się, że planowana droga jest w remoncie i trzeba było się przebijać po nieubitej podbudowie lub poboczem. Z Mogilan już prosto do Libertowa, z tym, że musiałem się 2 razy przebić się przez Zakopiankę. Raz to nawet na dwa razy, bo okazało się, że na tym skrzyżowaniu nie było świateł i najpierw trzeba było pokonać dwa pasy w kierunku Zakopanego, a potem poczekać na korzystne warunki do przekroczenia pasów w kierunku Krakowa. Chwilę mi to zajęło i też nie należało do najprzyjemniejszych doznań. Drugi przejazd rzez Zakopiankę na szczęście był już bezkolizyjny, wiaduktem.
Sierpaw - drewniany kościół pw. św. Marcina z XVII w.
Trasa okazała się dość ciężka, zdarzyło się parę razy, że musiałem podprowadzić pod górę, bo już nie miałem siły pedałować. :(
Dodatkowym pozytywem wycieczki było zaliczenie przeze mnie 8 nowych gmin: Mogilan, Wieliczki, Biskupic, Godowa, Dobczyc, Myślenic, Sierpawia i Świątnik Górnych. Na tą chwilę mam zaliczonych 309 gmin.
Kategoria Do 100 km, Wycieczki
Do Hindenburga 😉🚴♂️🌃
-
DST
29.12km
-
Czas
01:19
-
VAVG
22.12km/h
-
VMAX
43.90km/h
-
Podjazdy
247m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorny wyjazd do Zabrza, żeby się rozruszać i zrelaksować po stresującym dniu w pracy. Niestety koniec jazdy już po zachodzie słońca. Przy okazji udało się przejechać w tym roku 5000 km, takie moje minimum, które staram się przejechać co roku. W sumie nie spodziewałem się, że uda się mi się to już we wrześniu.
Zabrze Biskupice - kościół pw. św. Jana Chrzciciela
Kategoria Do 050 km, Wycieczki
Silesia Race
-
DST
58.66km
-
Teren
37.00km
-
Czas
03:38
-
VAVG
16.14km/h
-
VMAX
39.80km/h
-
Podjazdy
194m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wypad z Jeq'iem na rajd na orientację do Kobióra. Do zaliczenia było 18 punktów zlokalizowanych pomiędzy Tychami, Gostynią, Zgoniem i Czarkowem k. Pszczyny. Był nawet punkt odżywczy, a w nim: woda, banany, ciastka i oczywiście chleb z tustym ze skwarkami i ogórki. Szkoda jedynie, że z powodu wysokiej temperatury tuste miało konsystencje półpłynną :). Trasa w większości lasami z nawierzchnią szutrową lub gruntową, czasem zdarzało się jeszcze błoto i duże kałuże po obu stronach ścieżki, ale jak się uważało to nie było problemu i obyło się u nas bez kontaktu z wodą. Dodatkowo pogoda dopisała: było ciepło i słonecznie nic tylko korzystać i jeździć.
Razem z kolegą zajęliśmy ex aequo 12 miejsce na 35 uczestników.
Rower już otowy do startu. Wybrałem się starym 26" MTB, bo mapnik mam dostosowany do jego kierownicy
Gdzieś w lesie
Gostyń - pomnik bitwy wyrskiej, która toczyła się od 1-3 września 1939 r. Poświęcony jest żołnierzom 23 dywizji 73 pułku piechoty która walczyła w tych okolicach.
Polski schron polowy żelbetowy, dwustronny na ckm, wybudowany latem 1939 r. nad rzeką Gostynką.
Czasami drogę przegradzało powalone drzewo, w tym miejscu przed powalonym drzewem był jeszcze kanał, przez który trzeba było przenieść rower.
Kolejne powalone drzewo na trasie, wokół ślady wielkich wycinek.
Pozostałości zabudowań jednostki rakietowej JW2389 w lesie w Czarkowie k. Pszczyny.
Zerwany w czasie ostatnich ulewnych deszczów mostek na potoku Korzeniec w Kobiórze
Kategoria Do 100 km, Wycieczki, Wyścig
Po okolicy
-
DST
40.61km
-
Czas
01:57
-
VAVG
20.83km/h
-
VMAX
50.81km/h
-
Podjazdy
326m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
W zasadzie chciałem pojechać do piekarni w Lipinach po świeże bułki na kolację, ale przy okazji postanowiłem pokręcić troch po okolicy i tak mi się udało zrobić 40 km. Trasa prowadziła przez Chorzów Batory, Rudę Śląską Kochłowice, Katowice Panewniki, ponownie Rudę Śląską: Kochłowice, Wirek, Nowy Bytom, Rudę, Orzegów, Godulę do Świętochłowic Lipin do piekarni. Wybrałem się dzisiaj na rower na starym MTB, bo w porównaniu do gravela ma błotniki, a po wczorajszym i nocnym deszczy istniało ryzyko, że gdzieniegdzie na drodze może być jeszcze mokro. Na szczęście świecące od rana słońce osuszyło drogi i moje obawy były bezpodstawne, ale mimo wszystko cała droga była po asfaltach, na drogi gruntowe i leśne dzisiaj się nie zapuszczałem.
Podziwiam desperację ludzi, którzy decydują się na zakup mieszkania tuż przy linii kolejowej. Teraz jest jeszcze tam cisza, bo linia kolejowa 131 jest przebudowywana, ale za niedługo zacznie się ruch pociągów osobowych i towarowych pomiędzy Chorzowem Batorym a Tarnowskimi Górami, Lublińcem, czy Pyrzowicami. Za parę miesięcy mieszkańcy będą wołali, żeby postawić ekrany, bo przejeżdżające pociągi są zbyt głośne.
Ruda Śląska Kochłowice DDR przy ul. Gościnnej.
Ruda Śląska Kochłowice rynek
Ruda Śląska Wirek - schron bojowy ppanc. nr 34 - Obszar Warowny Śląsk
Kategoria Do 050 km, Wycieczki
Jaworzno i Imielin
-
DST
100.39km
-
Teren
20.00km
-
Czas
04:51
-
VAVG
20.70km/h
-
VMAX
47.89km/h
-
Podjazdy
670m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ruszyłem dziś mimo prognoz, że będzie upał. W planach miałem wypad do Jaworzna w okolice Geosfery i dodatkowo zbieranie brakujących kwadratów. Prognozy się nie myliły, było bardzo gorąco, trzeba było często uzupełniać płyny - w sumie w czasie całej jazdy wypiłem ponad 3,5l w tym woda, izotoniki i inne napoje bezalkoholowe. Fragmenty przez las, czy w choćby minimalnym cieniu były zbawienne. Przejechane przez Chorzów, Siemianowice Śl, Katowice, Sosnowiec, Jaworzno Imielin, Mysłowice i Lędziny. 20% trasy szutrami i drogami gruntowymi, reszta asfaltem, w tym w Jaworznie szerokimi, asfaltowymi DDR.
Chorzów Rondo Królewskiej Huty - parowy młot pneumatyczny ustawiony w celu upamiętnienia hutniczych tradycji w mieście. W tle budowa nowego budynku przy rynku w Chorzowie. Wygląda, że jego architektura będzie odwoływała się do okolicznych budynków.
Sosnowiec Maczki - most kolejowy nad Białą Przemszą. W przeszłości most graniczny pomiędzy Rosją a Austro-Węgrami. Obecnie granica między Sosnowcem a Jaworznem. W Maczkach, do 1925 r. miejscowość nazywała się Granica, znajdowała się ostatnia stacja kolejowa Kolei Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej w Rosji (Królestwie Kongresowym).
Biała Przemsza w Maczkach.
Jaworzno Geosfera. W tle elektrownia Jaworzno.
Imielin
Imielin
Kategoria Wycieczki, Do 150 km
Po Lipinach
-
DST
12.29km
-
Teren
5.00km
-
Czas
00:47
-
VAVG
15.69km/h
-
VMAX
30.05km/h
-
Podjazdy
85m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
A tak w zasadzie to do ogródka podlać pomidory, róże i hortensje,bo wrzesień nie chce odpuścić z temperaturami. Dziś wczesnym popołudniem było 32*C - jak dla mnie dużo za dużo. Ale przy okazji krótka, szutrowo-gruntowa rundka po Lipinach.
Lipiny - osiedle robotnicze z przełomu XIX i XX w. Szkoda, że nowe okna są "każde z innej parafii".
Lipiny - rewitalizowany kwartał familok
Staw Magiera przy DTŚ - oficjalnie staw Zacisze
Kategoria Wycieczki, Do 025 km
SW-SO-SD_17/2024
-
DST
91.49km
-
Teren
11.00km
-
Czas
04:16
-
VAVG
21.44km/h
-
VMAX
49.24km/h
-
Podjazdy
547m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś znowu do pracy na rowerze z planem aby drogę z pracy połączyć z dłuższą wycieczką i zaliczeniem brakujących kwadratów. W związku z tym pojeździłem trochę po Sosnowcu, Sławkowie i Dąbrowie Górniczej. Przy okazji objechałem wokół Hutę Katowice i potwierdziło się, że w środku huty jest kwadrat, którego raczej nie zaliczę, chyba, że ktoś mnie tam weźmie na wycieczkę. Koniec trasy zaplanowałem w Dąbrowie Górniczej na stacji w Gołonogu, skąd wróciłem do domu pociągiem Kolei Śląskich.
W lasach w okolicach Sławkowa.
Wiadukt pod którym da się przejść, ale trzeba się dobrze pochylić :)
Stacja Dąbrowa Górnicza Gołonóg - perony odnowili ale o budynku dworca zapomnieli.W przeszłości znajdowały się w nim dwie restauracje obsługujące pasażerów przesiadających się między pociągami Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej a Kolei Iwangorodzko-Dąbrowskiej, które bezpośrednio łączyły Zagłębie Dąbrowskie z Warszawą i Dęblinem (wówczas Iwangorod).
No niestety, tego kwadratu w kółku nie zaliczę. Trzeba się będzie skupić na kwadratach północnych, południowych i zachodnich :)
Kategoria Do 100 km, Transport, Wycieczki
Park Śląski i okolice
-
DST
30.83km
-
Teren
3.00km
-
Czas
01:31
-
VAVG
20.33km/h
-
VMAX
45.32km/h
-
Podjazdy
231m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Późnowieczorny wyjazd na rower. W zasadzie musiałem załatwić parę rzeczy w Świętochłowicach, a jak się już wszystko udało pozałatwiać to ruszyłem pokręcić po okolicach, dlatego też trasa była tworzona bieżąco. Przejechane trochę po Chorzowie, Katowicach i Bytomiu, głównie asfaltem, choć udało się i drogi gruntowe zaliczyć. Zdjęć nie ma bo coś mi aparat w telefonie szwankował, a poza tym w pewnym momencie zaczęło robić się ciemno.
Kategoria Do 050 km, Transport, Wycieczki
Szałsza/Schalscha
-
DST
61.16km
-
Teren
1.00km
-
Czas
02:43
-
VAVG
22.51km/h
-
VMAX
45.96km/h
-
Podjazdy
389m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poranna rajza na kole w okolice Gliwic. Na popołudnie były już wcześniej plany związane z wizytą w Miasteczku Śl, dlatego jedyną możliwość żeby gdzieś pojechać miałem tylko przed obiadem. Na szczęście przed południem było dużo chłodniej niż na początku długiego weekendu, co wpływało na większą przyjemność z jazdy. Trasa asfaltowa, bo w sobotę wieczorem padało - jedynie z krótkim odcinkiem gruntowym w Mikulczycach. Dłuższe przerwy w Szałszy, na zobaczenie z zewnątrz pałacu należącego do 1945 r. do rodziny von Groeling i znajdującego się w pobliżu drewnianego kościoła z XVI w. oraz w Gliwicach na rynku.
Ruda Południowa - osiedle robotnicze Karmańskie
Zabrze Mikulczyce - najstarsza drewniana chałupa w Zabrzu.
Drewniany kościół w Szałszy
Pałac w Szałszy wybudowany w 1781 r. i przebudowany po jego zakupie w latach 30 XIX w. przez von Groelingów w stylu Tudorów. Możliwość zobaczenia tylko zza płotu
Gliwice rynek - niestety ratusz z uwagi na remont elewacji cały w rusztowaniach.
Zabrze stadion im Ernesta Pohla - dom Górnika Zabrze.
Kategoria Do 100 km, Wycieczki
Tychy/Tichau
-
DST
69.56km
-
Teren
14.00km
-
Czas
03:17
-
VAVG
21.19km/h
-
Podjazdy
418m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wyjazd do Tych, choć było tak samo gorąco jak wczoraj, to jednak nie było parno, a dodatkowo też na niebie pojawiały się niewielkie chmury, które czasami przesłaniały słońce i dawały trochę wytchnienia. Dzięki temu jechało się dziś dużo lepiej niż wczoraj, zwłaszcza jazda leśnymi drogami była przyjemna z uwagi na cień rzucany przez drzewa i dużo niższą temperaturę w lesie. Szczególnie dało się odczuć różnicę pomiędzy lasem a otwartą przestrzenią jak wyjechało się na asfalt, od którego biło dodatkowe ciepło. Dlatego już w Kochłowicach skręciłem do lasu i przez Przystań oraz Starganiec dojechałem do Zarzecza. Potem odcinek do Podlesia, niestety asfaltem i znowu od Podlesia do Czułowa w Tychach w przyjemnym leśnym cieniu. Po Tychach też cały czas asfaltem i w pełnym słońcu. Ale za to w Tychach, na powrocie, zrobiłem przerwę w browarze, żeby się schłodzić. Taka chwila w klimatyzowanym pomieszczeniu dobrze robi. Na powrocie znowu udało się zrobić parę kilometrów lasami głównie od Czułowa do Kolonii Boże Dary na Kostuchnie w Katowicach, a potem na odcinku od Kokocińca do Chorzowa Batorego. Dwa bidony wody z izotonikami zeszły po drodze i mimo, że przed wyjazdem były długo chłodzone w lodówce, to z każdą minutą temperatura płynu w nich się znajdującego robiła się coraz mniej przyjemna. Ale cóż lato w tym roku mamy bardzo upalne.
Przy okazji zaliczone brakujące kwadraty w Tychach, dzięki czemu udało się powiększyć kwadrat do wymiaru 26x26 i dodatkowo przekroczone 4.000 km w tym roku.
W lesie między Podlesiem a Czułowem.
Familoki w Czułowie, szkoda, że przy remoncie nie pokryli ich dachówką a zastosowali blachę.
Pomnik Ryśka Riedla w Tychach.
Pałac Promnitzów w Tychach
Tyskie Browary Książęce
Chwila ochłody w klimatyzowanym pomieszczeniu.
Szyb Zygmunt - kopalni Staszic na osiedlu Bażantowo.
Kategoria Do 100 km, Wycieczki