Po SW

Po mieście transportowo bez historii.

Po SW

Transportowo wieczorowo :)  Do piekarni do Lipin po ciepły chleb i bułki, a potem do centru SW. Wieczór okazał się już chłodny - jak wróciłem do domu to termometr pokazywał temperaturę 8,5*C. Niestety, trzeba się przyzwyczajać powoli do jesiennych warunków, zwłaszcza, że w środę jak nie będzie padało to planuję jazdę rowerem do pracy, a tu prognozy mówią o temperaturach o poranku rzędu 3-5*C. Chyba będę musiał poszukać już jesiennych rękawiczek z palcami.


Świętochłowice - kościół ewangelicki i pl. ks. Raabe.

SW-SO-SW_20/2024

Środowy wyjazd do pracy. Rano o 6.30 było jeszcze chłodno, termometr pokazywał mi 12*C, więc trzeba było się cieplej ubrać. Po drodze na odcinku od Szopienic do Sosnowca ojawiła się lekka mgła, co ograniczało widzialność, ale na szczęście miałem mocne oświetlenie, więc chyba nie było problemu, żeby mnie zobaczyć. Popołudniu już było ciepło i część ciuchów mogła pojechać w sakwie. Ponieważ w drodze powrotnej musiałem jeszcze podjechać do biura na Wełnowiec po pocztę, więc wykorzystałem okazję i na końcu, w drodze do domu, przejechałem przez Park Śląski. W parku przebudowują most miedzy Bytkowem a Planetarium i nie ma przejazdu, trzeba objeżdżać.


Sosnowiec Niwka - stary "witacz" stojący kiedyś przed kopalnią "Niwka-Modrzejów" obecnie na terenie Sosnowieckiego Parku Naukowo-Technologicznego powstałego na terenach pokopalnianych.


Mysłowice - worki z piaskiem pozostałe po ostatnich ulewnych deszczach, które przyniósł niż genueński, chroniące przed wodą z Przemszy.

Michałkowice

SW-SO-SW_19/2024

Jeśli dziś środa to wyjazd do pracy na rowerze. :) Rano do Sosnowca na Bór klasyczną, najkrótszą trasą. Powrót drogami mieszanymi i asfaltami i leśnymi szutrami przez centrum Mysłowic, Słupną, lasami na Starą Wesołą, Giszowiec, Velostradą do Brynowa i lasami przez Osiedle Witosa. A potem już wyłącznie po mieście przez Chorzów Batory, Zgodę Centrum Świętochłowic do Chropaczowa. Jak dojechałem do Batorego to natknąłem się na mokre drogi. Okazało się, że godzinę wcześniej przeszła burza i miejscami musiałem jechać po mokrym.


Mysłowice Promenada - aleja prowadząca do Słupnej i Trójkąta Trzech Cesarzy ze źródełkiem na cześć cesarzy Niemiec, Rosji i Austro-Węgier i krzyżem na cześć mieszkańców Mysłowic pomagających powstańcom styczniowym.

Po SW

Po mieście popołudniu i wieczorem: piekarnia, apteka, sklep i inne tego typu przyziemne sprawy, które można załatwić na rowerze.


Świętochłowice - kościół p.w. św. Piotra i Pawła z ul. Katowicką.

Michałkowice

Po SW

Wykorzystując wieczorną temperaturę, niższą niż ten wrześniowy upał w ciągu dnia, oraz wyjazd do piekarni po chleb i do ogródka zrobiłem rundkę po okolicy i dołożyłem kilka kilometrów.


Okolicy hałdy Ajska w Chropaczowie.


Staw Zojra w Piaśnikach z domkiem dla łabędzi.

SW-SO-SW_18/2024

Kolejny wypad do roboty na kole. Początek września dalej szokuje wysoką temperaturą i bezchmurnym niebem. Na powrocie dołożone parę kilometrów m.in. Szabelnia, okolice Parku Olimpijczyków w Szopienicach, Nowy Nikisz, Sztauwajery oraz Park Śląski i Chorzów Stary. Właśnie z uwagi na temperaturę popołudniu nie bardzo miałem chęci na dłuższe kręcenie w drodze do domu.


Hubertus IV


Mural wg. projektu Erwina Sowki "Kutz na kucu" zadedykowany Kazimierzowi Kutzowi namalowany na ścianie budynku w którym się wychowywał. Obok jest jeszcze jeden mural poświęcony Stanisławowi Lemowi, ale stojący przed nim Toi-Toi skutecznie mnie zniechęcił do robienia zdjęcia.


Ksiażkodajnia


Kamienica z 1908 r. przy stacji kolejowej Katowice Szopienice Południowe. W środku kadru widać fragment muralu poświęconego S. Lemowi.


Schron dowodzenia Obszaru Warownego "Śląsk" na Górze Redena w Chorzowie

SW-SO-SD_17/2024

Dziś znowu do pracy na rowerze z planem aby drogę z pracy połączyć z dłuższą wycieczką i zaliczeniem brakujących kwadratów. W związku z tym pojeździłem trochę po Sosnowcu, Sławkowie i Dąbrowie Górniczej. Przy okazji objechałem wokół Hutę Katowice i potwierdziło się, że w środku huty jest kwadrat, którego raczej nie zaliczę, chyba, że ktoś mnie tam weźmie na wycieczkę. Koniec trasy zaplanowałem w Dąbrowie Górniczej na stacji w Gołonogu, skąd wróciłem do domu pociągiem Kolei Śląskich.


W lasach w okolicach Sławkowa.


Wiadukt pod którym da się przejść, ale trzeba się dobrze pochylić :)


Stacja Dąbrowa Górnicza Gołonóg - perony odnowili ale o budynku dworca zapomnieli.W przeszłości znajdowały się w nim dwie restauracje obsługujące pasażerów przesiadających się między pociągami Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej a Kolei Iwangorodzko-Dąbrowskiej, które bezpośrednio łączyły Zagłębie Dąbrowskie z Warszawą i Dęblinem (wówczas Iwangorod).


No niestety, tego kwadratu w kółku nie zaliczę. Trzeba się będzie skupić na kwadratach północnych, południowych i zachodnich :)