mallutky prowadzi tutaj blog rowerowy

Na Kole

Wpisy archiwalne w kategorii

Do 100 km

Dystans całkowity:8536.92 km (w terenie 2019.00 km; 23.65%)
Czas w ruchu:423:34
Średnia prędkość:20.15 km/h
Maksymalna prędkość:81.75 km/h
Suma podjazdów:53723 m
Liczba aktywności:130
Średnio na aktywność:65.67 km i 3h 15m
Więcej statystyk

SO-SW 10/2022

  • DST 56.41km
  • Teren 9.00km
  • Czas 02:43
  • VAVG 20.76km/h
  • VMAX 40.88km/h
  • Podjazdy 459m
  • Sprzęt RA2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 9 sierpnia 2022 | dodano: 09.08.2022

Z pracy do domu. Dziś pojechałem przez Jaworzno i południowym śladem przez Mysłowice Brzezinkę, Starą Wesołą, Katowice Murcki, Ochojec, Piotrowice, Zadole i Stare Panewniki, Rudę Śląską Kochłowice. Parę kilometrach szutrami po lasach murckowskich i panewnickich.  Po przyjeździe do domu jeszcze trasa do piekarni w Lipinach po chleb i potem z chlebem do centrum SW.


Niestety  mostek nad Białą Przemszą dalej nieczynny.  Jego stan techniczny woła o pomstę do nieba. Niestety z powodu tego, że był rzadko używany bo łączył "nic z niczym", nikt go nie naprawił, a  jedynie zablokował możliwość przejścia. Z tego powodu wybierając drogę w stronę Jaworzna muszę skorzystać z kolejnego mostu i w związku z tym nadkładać ok 4 km, żeby dojechać w okolice tego mostku.


Miejsce katastrofy górniczej w Jaworznie Łubowcu


Pomnik ku czci ofiar.


Pozostałości po kopalni Danuta



Kategoria Do 100 km, Transport, Wycieczki

SO-SW 8/2022

  • DST 51.88km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:42
  • VAVG 19.21km/h
  • VMAX 41.33km/h
  • Podjazdy 224m
  • Sprzęt RA2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 29 lipca 2022 | dodano: 29.07.2022

Z pracy do domu, tym razem miałem trochę więcej czasu na powrót więc wybrałem trasę okrężną, w rzeczywistości i w przenośni. Trasa w zasadzie wokół dziury po wydobytym piasku przez CTL Maczki-Bór prowadziła przez Jęzor, Jaworzno Długoszyn, wzdłuż Białej Przemszy, przez Maczki, Juliusz na Niwkę, gdzie "mniej więcej" zamknąłem zaplanowaną pętlę maczkową i ruszyłem w kierunku domu, choć droga do domu też nie była najprostsza. Na początku rowerowym Szlakiem Dawnego Pogranicza przez Stawiki dojechałem do Borek a potem już asfaltem przez  Burowiec, Zawodzie, wzdłuż Rawy do centrum Katowice, przez Załęże i skrajem Osiedla Tysiąclecia do Chorzowa Batorego na Klimzowiec i dalej przez Amelung do domu.


Mostek nad potokiem Kozi Bród i wjazd na teren użytku ekologicznego.


Biała Przemsza meandruje w okolicach przystani kajakowej Jaworzno Długoszyn. Niestety od tego roku z powodu likwidacji kopalni cynku i ołowiu Pomorzany w Bolesławiu w Małopolsce i wyłączenia w niej pomp, które odprowadzały z niej wodę i doprowadzały ją do dopływów Białej Przemszy: Baby i Sztoły znacznie obniżył się poziom wody w Białej Przemszy.


Most kolei żelaznej warszawsko-wiedeńskiej nad Białą Przemszą między ostatnią stacją w Rosji - Granica, obecnie Maczki, a Szczakową pierwszą stacją na terenie Wielkiego Księstwa Krakowskiego w już w granicach Austro-Węgier. Na Białej Przemszy biegła do 1918 r. granica między zaborem rosyjskim a zaborem austriackim (Austro-Węgrami).


Biała Przemsza


Staw Borki i wieża wodna w Borkach


I wieża wodna w całej okazałości. Wybudowana w latach 1911-12, o wysokości 68 m wg projektu Georga i Emila Zillmannów z charakterystyczna pruska pickielhaubą na szczycie. Obecnie jak widać brak pomysłu na jej wykorzystanie.


To czerwono-brązowe to jest "rzeka" Rawa na wysokości Osiedla 1000-lecia. Rzeka Rawa wpływa do Brynicy, następnie do Przemszy i potem do Wisły niosąc swoje wody w stronę Krakowa, Warszawy aż do Bałtyku. Nie wiem ile w tym prawdy, ale podobno w Warszawie piją wodę z Wisły - jeśli to prawda to współczuję warszawiakom, nawet jeśli jest oczyszczona.

Pogoda była idealna do jazdy na rowerze - nie było zbyt gorąco, niebo było zachmurzone i jakby zbierało się na deszcz albo burzę, ale na szczęście nie padało. Niestety z uwagi na stan mostu, zamknięty został w ubiegłym roku mostek dla pieszych nad Białą Przemsza i dlatego musiałem nadłożyć drogi przez Bór do kolejnego mostu,że móc przekroczyć linię kolejową z Krakowa do Katowic. Początkowy odcinek terenowy: najpierw za torami kolejowymi były płyty a potem już w większości drogi gruntowe. Za Maczkami trochę pobłądziłem ale na szczęście znalazłem właściwą drogę, która nie była tak zapiaszczona jak te na które wcześniej wjechałem.




Kategoria Wycieczki, Transport, Do 100 km

Maria Hilf

  • DST 52.74km
  • Teren 13.00km
  • Czas 02:40
  • VAVG 19.78km/h
  • VMAX 51.71km/h
  • Podjazdy 391m
  • Sprzęt RA2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 26 czerwca 2022 | dodano: 26.06.2022

Pokręcone po okolicy, trochę po asfalcie, trochę po szutrze, ale przynajmniej trochę udało się pojeździć w czasie weekendu. Weekend strasznie gorący, a dodatkowo wczoraj i dziś miałem zajęcia na uczelni - na szczęście ostatnie, zakończone egzaminem, więc w ciągu dnia byłem wyłączony z jakiejkolwiek aktywności. :).

Kapliczka Maria Hilf z 1905 r. stojąca obecnie na pograniczu Bytomia i Piekar Śląskich. Kapliczka została wyremontowana w 2020 r.


Pogranicze Bytomia i Piekar Śląskich


Bytom widok w stronę Piekar Ślaskich i Wojkowic


Jeden ze zrewitalizowanych budynków zakładów Orzeł Biały



Kategoria Do 100 km, Wycieczki

Rajd Doliną Dunajca Dystans FUN

  • DST 87.70km
  • Czas 04:12
  • VAVG 20.88km/h
  • VMAX 51.61km/h
  • Podjazdy 971m
  • Sprzęt RA2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 maja 2022 | dodano: 08.05.2022

Na Rajd Doliną Dunajca planowałem się wybrać 2 lata temu, ale z powodu pandemii termin został przesunięty i nowy termin mi nie odpowiadał. Udało się dopiero w tym roku, z czego jestem bardzo zadowolony.
Przed 10 wyjechałem ze swojej kwatery pod amfiteatr w Krościenku i o 10.23 wystartowałem z numerem 64 na plastronie wraz ze swoją grupą. Początkowo spokojnie w zasadzie po płaskim wzdłuż Dunajca do granicy ze Słowacją. Zaraz za granicą zaczął się lekki podjazd w stronę przełęczy Lesnickiej, który z każdą chwilą robił się coraz bardziej wymagający. W pewnym momencie znaki drogowe ostrzegały nawet przed 12% nachyleniem. Ale jak już się wdrapałem na przełęcz, to zaczął się piękny zjazd przez Wielki Lipnik do Czerwonego Klasztoru, gdzie mostem pieszo-rowerowym nad Dunajcem wróciliśmy na polską stronę do Sromowców Niżnych. Potem lekkimi podjazdami dotarłem do zamku w Niedzicy. Przed samym zamkiem na podjeździe pierwszy raz zaczęło padać. Na szczęście był to przelotny deszcz, który skończył się po kilku minutach i poza przesychającymi drogami nic nie przypominało o deszczu. Z Niedzicy szlakiem Velo Dunajec ruszyłem wzdłuż jeziora Czorsztyńskiego. Na tym odcinku był też jeden krótki, acz wymagający podjazd. "Czerwonym asfaltem" do Falsztyna. Od Falsztyna znowu w dół i wałami nad jeziorem przez Frydman do Dębna a następnie drogą do Harklowej. Po drodze wiele miejsc z pięknymi widokami na Gorce i Pieniny, choć gdyby pogoda była ciut lepsza to i widoki były by lepsze. W Harklowej zaczynał się drugi długi i trudny pojazd na przełęcz Knurowską, która była najwyższym punktem trasy.  Niestety tak mniej więcej w połowie podjazdu zaczęło lekko padać, ale silny deszcz dopadł mnie na samej przełęczy. Odtąd, przez około 30 km, aż do mety w Krościenku towarzyszyły mi lejące się z nieba strugi deszczu. Na szczęście od Przełęczy do Tylmanowej było z górki a ostatnie 10 km do mety w Krościenku w miarę płasko, choć lekko pod górę. Po drodze był jeszcze popas w punkcie żywieniowym, gdzie można było zjeść owoce, batony oraz lokalne przysmaki np. sery owcze i oscypki z grilla. Na mecie zameldowałem się krótko po 15. Potem obiad i jeszcze trochę ponad 1 km do samochodu i dalej autem w deszczu do domu.
Zaliczone 4 nowe gminy: Czorsztyn, Łapsze Niżne, gmina wiejska Nowy Targ i Ochotnica Dolna. Liczba zaliczonych gmin 273.


Przed startem, czekając na swoją kolej.


Dunajec od strony słowackiej.


Trzy Korony z podjazdu na przełęcz Lesnicką.


Niedzica zamek


Widok z podjazdu pod Falsztyn w kierunku jeziora Czorsztyńskiego


Na "czerwonym asfalcie" widok w druga stronę. Te chmury nie wróżyły nic dobrego


Widok na jezioro Czorsztyńskie po minięciu Falsztyna. Potem było już tylko w dół aż do jeziora.



Kategoria Do 100 km, Wycieczki

Podlesie Most nad Mleczną

  • DST 52.09km
  • Teren 21.00km
  • Czas 02:41
  • VAVG 19.41km/h
  • VMAX 41.23km/h
  • Podjazdy 379m
  • Sprzęt RA2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 2 maja 2022 | dodano: 02.05.2022

Kolejny dzień majówki i kolejny dzień na rowerze. Tym razem kierunek południowy - do Katowic Podlesia zobaczyć odnowiony most nad rzeka Mleczną. Ale najpierw po SW od apteki do apteki. Po zamówieniu lekarstw zaczynamy prawdziwą wycieczkę przez Chorzów Batory na Brynów pod Kopalnię Wujek. Odcinek od ul. Kolmanna do Brynowa to przyjemna jazda lasem. Pod kopalnią  przy pomniku wydarzeń z grudnia 1981 r, chwila przerwy i dalej przez Brynów do lasu w okolicy Kolonii św. Huberta. Tam wjeżdżam na czerwony szklak rowerowy, który prowadzi mnie w zasadzie wyłącznie lasami przez Kostuchnę aż do samego Podlesia, do samego mostu nad rzeką Mleczną. Po krótkiej przerwie zaczynam powrót, przez Podlesie początkowo zwykłymi drogami, ale na szczęście dość spokojnymi, a potem znowu lasem do Zarzecza i dalej przez Starganiec do Kochłowic.  Przed Zarzeczem w lesie zaskoczyło mnie stado saren. Było ich chyba z 10, przebiegły przede mną tak 20 m i zniknęły zanim zdążyłem wyjąć z torby telefon. Na koniec tylko podjazd pod górkę Kochłowicką  i przez Zgodę, Magierę i Piaśniki dojeżdżam do domu.
Warto było się wybrać do lasu, bo i pogoda dopisała, a dodatkowo w lesie przyjemnie cicho, było słychać tylko moje opony na szutrze i śpiewające ptaki.


Przystanek Katowice Brynów i kopalnia Wujek z charakterystyczną wieżą wyciągową szybu Lechia


Pomnik poległych górników KWK „Wujek”


W lesie na czerwonym szlaku rowerowym


Zabytkowy most nad Mleczną w Katowicach Podlesiu. Wybudowany około 1898 r.


Leśne "ostępy" między Zarzeczem a Stargańcem.


Starganiec - kiedyś popularne kąpielisko a teraz miejsce odwiedzane głównie przez spacerowiczów i rowerzystów.



Relive 'Podlesie'


Kategoria Do 100 km, Wycieczki

Tarnowskie Góry i okolice

  • DST 78.44km
  • Teren 26.50km
  • Czas 03:53
  • VAVG 20.20km/h
  • VMAX 40.51km/h
  • Podjazdy 572m
  • Sprzęt RA2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 1 maja 2022 | dodano: 01.05.2022

Przyszła majówka i w końcu dzisiaj udało się zrobić jakiś dłuższy wyjazd na kole i to nie transportowy tylko rekreacyjny. Zaczęło się źle, bo na Goduli po przejechaniu może 2 kilometrów, najechałem na jakieś rozbite szkło i po chwili musiałem kleić dętkę. Ale potem już na szczęście było OK. Przez Szombierki i Karb wzdłuż kolei wąskotorowej do Dąbrowy Miejskiej a potem dalej przez  Blachówkę i rezerwat Segiet dojechałem do Zabytkowej Kopalni Srebra w Tarnowskich Górach. Było dość sporo ludzi, jak to w majówkę, ale tym razem moim celem nie były podziemia, a jedynie Skansen Maszyn Parowych  znajdujący się na terenie kopalni. Kopalnia w lipcu 2017 r. została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, znajduje się też na Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego i na Europejskim Szlaku Dziedzictwa Przemysłowego.


Wieże szybowe zlikwidowanej kopalni Centrum w Bytomiu. Szyb Staszic i Rejtan


Zabytkowa Kopalnia Srebra w Tarnowskich Górach


Parowa, bębnowa maszyna wyciągowa. W przeszłości obsługiwała szyb Maria KWK Matylda w Lipinach. Wyprodukowana w 1887 r.


Parowa maszyna wyciągowa typu Koeppe. W przeszłości obsługiwała szyb Józef KWK Matylda w Lipinach. Wyprodukowana w 1883 r.


Parowa maszyna wyciągowa typu Koeppe. W przeszłości obsługiwała Ruch Pole Poremba KWK Zabrze-Bielszowice. Wyprodukowana w 1907 r. a zmodernizowana w 1925 r. przez Hutę Donnersmarcka w Zabrzu.


Kolekcja parowozów


Walec drogowy parowy wybudowany w 1928 r. przez Zakłady Cegielskiego.


Kamienie graniczne pola górniczego Paul Francesco w Górnikach Rokitnicy z 1839 r. i Isabela w Nowych Reptach z 1844 r.


Kamienie graniczne pola górniczego Bally Castle w Suchej Górze i Miechowicach z 1845 r. i Erica w Starych Tarnowicach Reptach z 1853 r.


Postument z pomnika Wilhelma I ufundowany w 1897 przez miasto pi powiat Tarnowskie Góry.

Potem przez rynek w Tarnowskich Górach, Sowice do Strzybnicy i dalej lasami i polami do Zbrosławic. Nawierzchnie różne od gruntowych przez trawiaste i w końcu kamienne z wysypanego i czasem nie ubitego tłucznia. Dalej już głównie asfaltami przez Boniowice, Wieszową i Rokitnicę do Biskupic i dalej do domu.


Takie niespodzianki też się zdarzały.


W lesie między Strzybnicą a Hebziem (Wilkowice).


W lesie między Strzybnicą a Hebziem (Wilkowice).



Pogoda dopisała i przy okazji udało się zdobyć parę brakujących kwadratów


Kategoria Do 100 km, Wycieczki

Pyskowice - w poszukiwaniu brakujacych kwadratów

  • DST 65.61km
  • Teren 13.00km
  • Czas 03:43
  • VAVG 17.65km/h
  • VMAX 36.35km/h
  • Podjazdy 448m
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 12 lutego 2022 | dodano: 12.02.2022

W zeszłym roku zacząłem kolekcjonować kwadraty i po ściągnięciu wszystkich aktywności okazało się, że mam parę pojedynczych dziur w mojej mapce obejmującej wschodnią cześć Górnego Śląska i Zagłębie. Zaplanowałem sobie trasę, że część z nich pokryć, co wiązało się z koniecznością przejechania przez lasy i pola, a pogoda nie do końca była odpowiednia. Potwierdziło się to już w Zabrzu Grzybowicach, gdzie niebieski tzw „Zabrzańskim Szlak Rowerowy” pokierował mnie na ślad byłej linii kolejowej. Niestety warunki były „ciut” błotniste, bo wraz z likwidacją linii usunięto podsypkę i trasę wyrównano ziemią, więc była gruntowa i miękka, apotem się okazało się jeszzcze, że obok biegnie nowa asfaltowa DDR. Przy pierwszej nadarzającej się okazji uciekłem na DDR. Potem jeszcze gruntowo-leśne i polne odcinki w Ziemięcicach, Przezchlebiu, Zawadzie między Świętoszowicami a Grzybowicami dopełniły ubłocenia. Choć wiele odcinków leśnych i polnych była bardzo przyjemna, szczególnie w okolicach zalewu w Czechowicach
Poza tym albo forma jeszcze nie taka jak powinna, albo to już starość mnie dopada, bo pod koniec trasy zaczęły mnie łapać skurcze. Wolałbym, żeby to było to pierwsze czyli brak formy, którą można wypracować.


Ścieżka między Godulą a Rudą w Rudzie Śląskiej.


Nadszybie i wieża szybowa szybu Franciszek kopalni Wawel (Wolfgang). Co roku wygląda gorzej jeszcze parę lat a wszystko się zawali


Zabudowania byłej kopalni Wawel (Wolfgang) z końca XIX w. - budynek remizy straży pożarnej.


Budynek urzędu celnego na byłej granicy PL-DE (przejście graniczne Ruda - Biskupitz (Biskupice) w latach 1922-193


Szyb Tadeusz (Guido) kopalni Ludwik (Ludwigsglück) w Zabrzu Biskupicach


Nieużywane wiadukty kolejowe w Ziemięcicach


Ścieżka w Lesie Łabędzkim między Przezchlebiem a Czechowicacmi (Gliwice).


Pola w Zawadzie - ten odcinek był jednym z gorszych w czasie całej trasy. Głębokie rozmoczone koleiny, którymi spływała z góry woda. Czasem jechać się nie dało i trzeba było prowadzić rower.



Kategoria Do 100 km, Wycieczki

Wzdłuż A1 + Leśno rajza

  • DST 84.78km
  • Teren 40.00km
  • Czas 04:21
  • VAVG 19.49km/h
  • VMAX 46.84km/h
  • Podjazdy 512m
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 11 listopada 2021 | dodano: 11.11.2021

Dziś do Woźnik wzdłuż A1. Trasa zaplanowana na mapy.cz. Najpierw jednak przez Żabie Doły, Brzeziny do Bobrownik, gdzie dotarłem w pobliże autostrady. Potem już drogami technologicznymi o różnej nawierzchni do celu czyli do Woźnik. Nawierzchnia była różna gruntowa, szutrowa,a czasem i z luźnego klińca (na szczęście rzadko) i czasem asfaltowa na odcinku od Dobieszowic do Pyrzowic, z tym, że  na części trasy asfalt w dużej części zniknął i jechało się po w miarę równej podbudowie. na odcinku między Dobieszowicami a Celinami noga musi dobrze podawać bo autostrada biegnie w wykopie a wzdłuż niej jest parę dość ostrych i długich podjazdów a przy okazji i zjazdów. Trzeba jednak przyznać, że jak się jedzie wzdłuż autostrady i nie ma żadnych ekranów to jest strasznie głośno, co wpływa niekorzystnie na wrażenia z jazdy. Niemniej jednak z przyszłym roku będzie trzeba spróbowac pocisnąc dalej w stronę Częstochowy.
Powrót z Woźnik też lasami i w dużej części drogami gruntowymi i szutrem szlakiem Leśnej Rajzy przez Zieloną, Kolonię Woźnicką i Brynicę aż w okolice Świerklańca. Ze Świerklańca wzdłuż zbiornika w Kozłowej Górze, szlakiem przez Las Dioblina do Piekar i dalej do Bytomia i Chropaczowa. Plan zrealizowany w 100%, pogoda dopisała, było słonecznie ok 10 stopni, choć czasami trochę niestety wiało i z reguły był to mordewind.


Dobieszowice wiadukt nad A1 - po lewej stronie technologiczna droga gruntowa i pierwszy podjazd, podjazdów było jeszcze ze 2  na odcinku do Celin i to zdecydowanie dłuższych i wyższych niż ten.


Widok w stronę Rogoźnika


Siemonia - kościół pw. Wszystkich Świętych


A teraz w dół a potem znowu w górę


Lotnisko w Pyrzowicach i wieża kontroli lotów


Brynica w Ożarowicach widok w stronę Świerklańca


A na moście natknąłem się na znane mi oznaczenie Drogi św. Jakuba prowadzącej do Santiago de Compostela, zwanej również Via Regia czyli Droga Królewska.


Brynica w Ożarowicach widok w stronę źródła.


Gdzieś w lesie przed Woźnikami.




Woźniki - wieża obserwacyjna na Coglowej Górze (365 mnpm)


Mala Panew widok w kierunku źródła


Mostek na Małej Panwi w okolicach Zielonej w Kaletach


Staw pałacowy w Świerklańcu. Na drugim brzegu stał pałac rodziny Henckel von Donnersmarck zwany Małym Wersalem, ale w 1945 r. został splądrowany i podpalony, a w 1962 r. wysadzony przez komunistów z Ziętkiem na czele. Mógł zostać odbudowany ale miał pecha bo był poniemiecki i antyniemiecka fobia Ziętka doprowadziła do jego ostatecznego zniszczenia. Brama do pałacu znajduje się w obecnym Parku Śląskim i jest bramą do ZOO, a rzeźby lwów są w Zabrzu przy parku Pileckiego.


Rzeźba Foki a w zasadzie fontanna stała przed frontem pałacu.


Zalew Kozłowa Góra w Świerklańcu



Kategoria Do 100 km, Wycieczki

Gminy wokół Częstochowy

  • DST 85.76km
  • Teren 15.00km
  • Czas 04:35
  • VAVG 18.71km/h
  • VMAX 48.24km/h
  • Podjazdy 515m
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 października 2021 | dodano: 10.10.2021

Cel wyjazdu był jeden zaliczyć jak najwięcej gmin wokół Częstochowy. Plan udany bo efektem było zaliczenie 10 nowych gmin. Jedyny minus, że na trasie nie było jakiś szczególnych atrakcji widokowych, choć innego typu atrakcji się znalazło w tym: parę kilometrów polnych dróg porośniętych trawą lub z piachu  oraz szukanie ścieżki w chaszczach pomiędzy Bargłami a Łyścem. Nie dosyć, że wyznaczona przeze mnie trasa prowadziła przez jakieś podmokłe tereny, to jak się już w końcu skończyły, to okazało się że dalej mam jechać przez jakieś trawy, krzewy i między gęsto porośnięte drzewa, gdzie oczywiście żadnej ścieżki nie było widać (w ogóle nie było widać, żeby tam ktokolwiek kiedykolwiek chodził). Nie zostało mi nic innego jak wrócić w okolicę ambony myśliwskiej i poszukać innej drogi. Na szczęście się udało, bo wracać mi się nie chciało. I tak w końcu dotarłem do Poraju, gdzie jak się okazało 5 minut wcześniej odjechał mi pociąg w kierunku domu. Przede mną była godzina czekania na następny. W każdym razie parę razy krążąc wjechałem i wyjechałem w granice miasta Częstochowy i trzy razy przejeżdżałem nad Wartą. Dodatkowy plus to piękna jesienna pogoda, choć czasem wiatr mógłby wiać słabiej.


Częstochowa Jasna Góra widok z Alei Najświętszej Maryi Panny


Jasna Góra




Resztki wapiennika



Ślad trasy:


Kategoria Do 100 km, Wycieczki

Do Opawy/Nach Troppau

  • DST 78.03km
  • Teren 17.00km
  • Czas 04:10
  • VAVG 18.73km/h
  • VMAX 41.40km/h
  • Podjazdy 571m
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 25 września 2021 | dodano: 25.09.2021

Rajza do Opawy na Czeskim Śląsku. Tym razem w 3 osobowej ekipie: jo, Jeq i Albert. Wystartowaliśmy z Raciborza i kierowaliśmy się przez Krzanowice w kierunku granicy z Czechami i dalej w stronę miasta Kravaře, które był pierwszym etapem naszej rajzy. W Kravařach w parku z polem golfowym znajduje się piękny barokowy pałac i tak zrobiliśmy sobie dłuższy odpoczynek.


Rynek w Krzanowicach


Pałac w Kravařach

Po przerwie ruszyliśmy dalej czeskimi ścieżkami rowerowymi do Opawy, która była głównym celem naszej wycieczki na kołach. W zasadzie cała trasa z Kravaře do Opawy była  biegła trasą rowerową, na początku była to szutrowa ścieżka, a potem asfalt. Po drodze przejechaliśmy przez Velké Hoštice, gdzie znajduje się barokowy pałac oraz kościół pw. św. Jana Chrzciciela.


Velké Hoštice św. Jan Nepomucen (Nepomuk)


Velké Hoštice pałac



Dalsza droga do Opawy od Malych Hoštic biegła wzdłuż rzeki Opawy. W Opawie zwiedzanie miasta na kołach i konsumpcja, a potem powrót w kierunku Raciborza


Opava - park Janáčkovy sady i budynek archiwum


Opava - Dolní náměstí


Opava "robaczek"


Takie widoki tylko w Opawie - Škoda 706 RTO z przyczepą


Opava Horní náměstí - Slezské divadlo (Teatr Śląski) i Konkatedra Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Opawie


Opava - Radnice (Urząd Miasta)

Na powrocie trzy razy przekraczaliśmy granice polsko-czeską, pierwszy raz między Hněvošicami a Ściborzycami Wielkimi w woj. opolskim, po chwili byliśmy zwów w Czechach a po minięciu Sudic dojechaliśmy do granicy w Pietraszynie. Przed granicą, w Sudicac,h na postumencie stoi czołg T-34, postawiony na pamiątkę "wyzwolenia" spot okupacji przez armie sowiecką. Stąd już było niedaleko do Raciborza i żeby jeszcze trochę wydłużyć jazdę pojechaliśmy na około przez Piertowice Wielkie.


Sudice - czołg

Dzisiejsza trasa:
I znowu 3 nowe gminy zaliczone. W sumie już 257.


Kategoria Do 100 km, Wycieczki