Po SW
-
DST
16.52km
-
Czas
00:48
-
VAVG
20.65km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 października 2018 | dodano: 14.10.2018
Po SW do centrum i powrót
Relive 'Afternoon Oct 14th'
Kategoria Transport
Katowice MCK i Hałda Wełnowiecka
-
DST
26.62km
-
Teren
5.00km
-
Czas
01:17
-
VAVG
20.74km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 października 2018 | dodano: 14.10.2018
Z Chorzowa Starego przez WPKiW na Koszutkę i do Międzynarodowego Centrum Kongresowego w Katowicach, a potem przez Bogucice na Hałdę Wełnowiecką. Powrót do Chorzowa Starego przez Siemianowice.
MCK - Muzeum Śląskie - budynki byłej kopalni Katowice (Ferdynand).
Ślad:
Relive:
Relive 'Morning Oct 14th'
Kategoria Wycieczki
Do Bytomia do Agory
-
DST
25.72km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:23
-
VAVG
18.59km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 11 października 2018 | dodano: 11.10.2018
Przez Fazaniec do Agory do Bytomia.
Relive 'Afternoon Oct 11th'
Kategoria Transport
Przez WPKiW do Casto
-
DST
27.10km
-
Czas
01:28
-
VAVG
18.48km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 10 października 2018 | dodano: 10.10.2018
Przez Chorzów Stary, WPKiW i Tauzen do Castoramy.
Relive 'Afternoon Oct 10th'
Kategoria Transport
Z dworca w SW
-
DST
2.78km
-
Czas
00:10
-
VAVG
16.68km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 października 2018 | dodano: 09.10.2018
Z dworca w SW do domu po wyprawie do Trójmiasta i na Hel
Kategoria Transport
Wzdłuż Zatoki Gdańskiej: Gdańsk-Hel
-
DST
125.47km
-
Teren
20.00km
-
Czas
07:37
-
VAVG
16.47km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 6 października 2018 | dodano: 09.10.2018
Szybki wypad nad Zatokę Gdańską i
rowerowa wycieczka Gdańska na Hel. Wyjazd w nocy z piątku na sobotę, sobota na
rowerze i powrót z soboty na niedzielę do domu na Górny Śląsk. W sumie wszystko zajęło mi 33 godziny
od wyjścia z domu do powrotu.
Z uwagi, że w Gdańsku byłem o 7.30 to przejechałem przez puste o tej porze zabytkowe centrum Gdańska: Długi Targ i jego okolice oraz pobrzeżem wzdłuż Motławy. Centrum Gdańska bez ludzi - bezcenne.

Dworzec kolejowy Gdańsk Główny

Dwór Artusa i fontanna Neptuna na Długi Targu

Ratusz, ul. Długa i fontanna Neptuna

Długi Targ

Długi Targ i Zielona Brama

Motława i Żuraw
Później skierowałem się w stronę Muzeum II Wojny Światowej i Europejskiego Centrum Solidarności na terenach Stoczni Gdańskiej.

Muzeum II Wojny Światowej

Stocznia

Europejskie Centrum Solidarności i pomnik Poległych Stoczniowców 1970

Historyczna Brama Stoczni
Od stoczni do Brzeźna i w dalej wzdłuż brzegu Zatoki Gdańskiej do Sopotu a w zasadzie do Gdyni prowadzi wydzielona ścieżka rowerowa. Można nią jechać i podziwiać piękne widoki, po drodze mija się mola w Brzeźnie, Sopocie i Orłowie, gdzie można usiąść i wypocząć. Na tym etapie jedynym trudniejszym odcinkiem (choć nie jakoś super trudnym) była okolica Kępy Redłowskiej z klifami, którą trzeba ominąć z uwagi na fakt, że jest tam rezerwat przyrody. Można też przejechać szlakiem rowerowym R10, który podobno jest łatwiejszy.

Brzeźno molo

Sopot Grand Hotel

Sopot widok z mola

Klify na Kępie Redłowskiej
Po minięciu Kępy Redłowskiej wyjeżdża się na bulwar nadmorski, z którego roztacza się panorama Gdyni i którym można dojechać do Skweru Kościuszki, przy którym zacumowane są „Dar Pomorza i ORP Błyskawica. Dodatkowo przycumowały tam dwa okręty niemieckiej Bundesmarine, w tym okręt podwodny.

Widok na Gdynię z Bulwaru Nadmorskiego

Gdynia nabrzeże

Zatoka i Kępa Redłowska od strony Gdyni

Dar Pomorza

ORP Błyskawica
Gdynia jako młode miasto powstałe w latach 20 i 30 ubiegłego wieku ma do pokazania ciekawą modernistyczną architekturę m.in. przy ul. Waszyngtona, gdzie znajduje się budynek dowództwo marynarki wojennej, przy ul. Chrzanowskiego, gdziestoi budynek Urzędu Morskiego, a także znajdujący się na terenie portu budynek byłego Dworca Morskiego w którym teraz znajduje się Muzeum Emigracji.
Z centrum Gdyni pojechałem przez Obłuże i Pierwoszyno w stronę Zatoki Puckiej, do której dotarłem w okolicach klifu w Mechelinkach, z klifu można zobaczyć byłą niemiecką torpedownię na Babich Dołach, gdzie w czasie II wojny światowej pracowano nad torpedami lotniczymi.

Klif w Mechelinakch - widok w stronę Cypla Rewskiego

Torpedownia w Babich Dołach
Z Mechelinek trasa prowadziła wzdłuż Zatoki Puckiej przez Rewę, rezerwat Beka, Rzucewo, Puck, do Władysławowa i dalej przez Półwysep Helski do końca cypla. W Rewie, wsi nad Zatoką Pucką, znajduje się piaszczysty Cypel Rewski na początku którego w 2004 r. został ustawiony krzyż poświęcony ofiarom morza, a do krzyża prowadzi Aleja Zasłużonych Ludzi Morza, w której umieszczone są tablice w kształcie róży wiatrów upamiętniające ludzi związanych z morzem m.in. gen. Józefa Hallera, gen. Mariusza Zaruskiego, wiceadmirała Józefa Unruga i wicepremiera Eugeniusza Kwiatkowskiego oraz innych ludzi szczególnie zasłużonych lub związanych z morzem. Co roku odsłaniane są 3 nowe tablice.

Krzyż poświęcony ofiarom morza w Rewie
Elementem rezerwatu Beka zlokalizowanym nad brzegiem zatoki, przy ujściu rzeki Redy do Bałtyku, pomiędzy Mrzezinami, Rewą i Osłoninem są zabagnione słone łąki, które są siedliskiem wielu gatunków ptaków.

W drodze do rezerwatu Beka

Krajobraz rezerwatu Beka
Z kolei w Rzucewie, wsi stanowiącej w przeszłości własność m.in. siostry króla Jana III Sobieskiego, znajduje się zamek do którego prowadzi aleja lipowa, które zgodnie z lokalnymi podaniami posadził sam król. Czy sadził czy nie do tego już dzisiaj nie dojdziemy, w każdym razie jednak zamek został wybudowany w latach 40 XIX w. przez ówczesnych właścicieli Rzucewa rodzinę von Below. W zamku obecnie znajduje się hotel Jan III Sobieski.

Zamek w Rzucewie
Za Rzucewem szlak prowadzi lasem wzdłuż brzegu zatoki obok osady łowców fok do Błądzikowa i dalej do Pucka i Władysławowa. Osada łowców fok to parku kulturowy znajdujący się w miejscu, gdzie znaleziono ślady pobytu łowców fok z V tysiąclecia p.n.e. W Pucku wśród zabytków można zwiedzić XIII w. gotycki kościół św. Piotra i Pawła.

Puck
Na granicy Władysławowa spotkałem pierwszą w dniu dzisiejszym dwujęzyczną tablicę z nazwą tej miejscowości po polsku i kaszubsku. We Władysławowie atrakcją jest m.in. aleja Gwiazd Sportu i znajdujący się pomnik „Korona Himalajów”.


Władysławowo korona Himalajów
Na Hel ruszyłem ścieżką rowerową poprowadzoną wzdłuż zatoki równolegle do drogi i linii kolejowej. Przez półwysep przejechałem z przerwą na obiad w Chałupach, gdyż z uwagi na zakończenie sezonu w zasadzie wszystkie inne bary i restauracje po drodze były zamknięte. Po przejechaniu przez Hel podjechałem do latarni morskiej, niestety już nieczynnej o tej porze i pozostałości po Helskim Rejonie Umocnionym. Dzięki ścieżce poprowadzonej wzdłuż cypla można przejechać wzdłuż plaży do Kopca Kaszubów, stanowiącego symboliczny początek Polski. Na koniec, przed odjazdem pociągu była jeszcze zupa rybna i coś na uzupełnienie soli mineralnych.

Hel w końcu tam dotarłem

Latarnia morska

Pozostałości budowli wojskowych na Helskim Rejonie Umocnionym

Cypel Helski w zachodzącym słońcu

Kopiec Kaszubów

Relaks przy zupie rybnej
Powrót z Helu do Gdyni pociągiem, w którym w części dla rowerów przeznaczonej dla 6 rowerów zmieściło się ich z 20, dwuwarstwowo bo część rowerów została ułożona poziomo na stojących rowerach. Ale wszyscy weszli i się zmieścili.
Między Gdańskiem a Gdynią fajna infrastruktura rowerowa asfaltowe, wydzielone ścieżki rowerowe i w estakada rowerowa o długości około 260 m. pozwalająca bezkolizyjnie i bezpiecznie przejechać w okolicach węzła przy ul. Kwiatkowskiego, pomiędzy ul. Unruga i ul. Kontenerową. Za Gdynią w zasadzie od Starego Obłuża do Władysławowa szlak w miarę dobrze oznaczony ale już w zasadzie ten odcinek jest terenowy lub prowadzący drogami publicznymi. Od Władysławowa na Hel trasa rowerowa wytyczona ścieżką, która w odróżnieniu od ścieżek rowerowych w Trójmieście została zbudowana w większości z kostki betonowej, z tym, że na szczęście jest to kostka niefrezowana, co nie utrudnia za bardzo jazdy. Dopiero w zasadzie od przekroczenia administracyjnej granicy Helu ścieżka jest szutrowa lub na niektórych odcinkach ze zniszczonego betonu i została poprowadzona lasem.
Poniżej ślad trasy:
Z uwagi, że w Gdańsku byłem o 7.30 to przejechałem przez puste o tej porze zabytkowe centrum Gdańska: Długi Targ i jego okolice oraz pobrzeżem wzdłuż Motławy. Centrum Gdańska bez ludzi - bezcenne.

Dworzec kolejowy Gdańsk Główny

Dwór Artusa i fontanna Neptuna na Długi Targu

Ratusz, ul. Długa i fontanna Neptuna

Długi Targ

Długi Targ i Zielona Brama

Motława i Żuraw
Później skierowałem się w stronę Muzeum II Wojny Światowej i Europejskiego Centrum Solidarności na terenach Stoczni Gdańskiej.

Muzeum II Wojny Światowej

Stocznia

Europejskie Centrum Solidarności i pomnik Poległych Stoczniowców 1970

Historyczna Brama Stoczni
Od stoczni do Brzeźna i w dalej wzdłuż brzegu Zatoki Gdańskiej do Sopotu a w zasadzie do Gdyni prowadzi wydzielona ścieżka rowerowa. Można nią jechać i podziwiać piękne widoki, po drodze mija się mola w Brzeźnie, Sopocie i Orłowie, gdzie można usiąść i wypocząć. Na tym etapie jedynym trudniejszym odcinkiem (choć nie jakoś super trudnym) była okolica Kępy Redłowskiej z klifami, którą trzeba ominąć z uwagi na fakt, że jest tam rezerwat przyrody. Można też przejechać szlakiem rowerowym R10, który podobno jest łatwiejszy.

Brzeźno molo

Sopot Grand Hotel

Sopot widok z mola

Klify na Kępie Redłowskiej
Po minięciu Kępy Redłowskiej wyjeżdża się na bulwar nadmorski, z którego roztacza się panorama Gdyni i którym można dojechać do Skweru Kościuszki, przy którym zacumowane są „Dar Pomorza i ORP Błyskawica. Dodatkowo przycumowały tam dwa okręty niemieckiej Bundesmarine, w tym okręt podwodny.

Widok na Gdynię z Bulwaru Nadmorskiego

Gdynia nabrzeże

Zatoka i Kępa Redłowska od strony Gdyni

Dar Pomorza

ORP Błyskawica
Gdynia jako młode miasto powstałe w latach 20 i 30 ubiegłego wieku ma do pokazania ciekawą modernistyczną architekturę m.in. przy ul. Waszyngtona, gdzie znajduje się budynek dowództwo marynarki wojennej, przy ul. Chrzanowskiego, gdziestoi budynek Urzędu Morskiego, a także znajdujący się na terenie portu budynek byłego Dworca Morskiego w którym teraz znajduje się Muzeum Emigracji.
Z centrum Gdyni pojechałem przez Obłuże i Pierwoszyno w stronę Zatoki Puckiej, do której dotarłem w okolicach klifu w Mechelinkach, z klifu można zobaczyć byłą niemiecką torpedownię na Babich Dołach, gdzie w czasie II wojny światowej pracowano nad torpedami lotniczymi.

Klif w Mechelinakch - widok w stronę Cypla Rewskiego

Torpedownia w Babich Dołach
Z Mechelinek trasa prowadziła wzdłuż Zatoki Puckiej przez Rewę, rezerwat Beka, Rzucewo, Puck, do Władysławowa i dalej przez Półwysep Helski do końca cypla. W Rewie, wsi nad Zatoką Pucką, znajduje się piaszczysty Cypel Rewski na początku którego w 2004 r. został ustawiony krzyż poświęcony ofiarom morza, a do krzyża prowadzi Aleja Zasłużonych Ludzi Morza, w której umieszczone są tablice w kształcie róży wiatrów upamiętniające ludzi związanych z morzem m.in. gen. Józefa Hallera, gen. Mariusza Zaruskiego, wiceadmirała Józefa Unruga i wicepremiera Eugeniusza Kwiatkowskiego oraz innych ludzi szczególnie zasłużonych lub związanych z morzem. Co roku odsłaniane są 3 nowe tablice.

Krzyż poświęcony ofiarom morza w Rewie
Elementem rezerwatu Beka zlokalizowanym nad brzegiem zatoki, przy ujściu rzeki Redy do Bałtyku, pomiędzy Mrzezinami, Rewą i Osłoninem są zabagnione słone łąki, które są siedliskiem wielu gatunków ptaków.

W drodze do rezerwatu Beka

Krajobraz rezerwatu Beka
Z kolei w Rzucewie, wsi stanowiącej w przeszłości własność m.in. siostry króla Jana III Sobieskiego, znajduje się zamek do którego prowadzi aleja lipowa, które zgodnie z lokalnymi podaniami posadził sam król. Czy sadził czy nie do tego już dzisiaj nie dojdziemy, w każdym razie jednak zamek został wybudowany w latach 40 XIX w. przez ówczesnych właścicieli Rzucewa rodzinę von Below. W zamku obecnie znajduje się hotel Jan III Sobieski.

Zamek w Rzucewie
Za Rzucewem szlak prowadzi lasem wzdłuż brzegu zatoki obok osady łowców fok do Błądzikowa i dalej do Pucka i Władysławowa. Osada łowców fok to parku kulturowy znajdujący się w miejscu, gdzie znaleziono ślady pobytu łowców fok z V tysiąclecia p.n.e. W Pucku wśród zabytków można zwiedzić XIII w. gotycki kościół św. Piotra i Pawła.

Puck
Na granicy Władysławowa spotkałem pierwszą w dniu dzisiejszym dwujęzyczną tablicę z nazwą tej miejscowości po polsku i kaszubsku. We Władysławowie atrakcją jest m.in. aleja Gwiazd Sportu i znajdujący się pomnik „Korona Himalajów”.


Władysławowo korona Himalajów
Na Hel ruszyłem ścieżką rowerową poprowadzoną wzdłuż zatoki równolegle do drogi i linii kolejowej. Przez półwysep przejechałem z przerwą na obiad w Chałupach, gdyż z uwagi na zakończenie sezonu w zasadzie wszystkie inne bary i restauracje po drodze były zamknięte. Po przejechaniu przez Hel podjechałem do latarni morskiej, niestety już nieczynnej o tej porze i pozostałości po Helskim Rejonie Umocnionym. Dzięki ścieżce poprowadzonej wzdłuż cypla można przejechać wzdłuż plaży do Kopca Kaszubów, stanowiącego symboliczny początek Polski. Na koniec, przed odjazdem pociągu była jeszcze zupa rybna i coś na uzupełnienie soli mineralnych.

Hel w końcu tam dotarłem

Latarnia morska

Pozostałości budowli wojskowych na Helskim Rejonie Umocnionym

Cypel Helski w zachodzącym słońcu

Kopiec Kaszubów

Relaks przy zupie rybnej
Powrót z Helu do Gdyni pociągiem, w którym w części dla rowerów przeznaczonej dla 6 rowerów zmieściło się ich z 20, dwuwarstwowo bo część rowerów została ułożona poziomo na stojących rowerach. Ale wszyscy weszli i się zmieścili.
Między Gdańskiem a Gdynią fajna infrastruktura rowerowa asfaltowe, wydzielone ścieżki rowerowe i w estakada rowerowa o długości około 260 m. pozwalająca bezkolizyjnie i bezpiecznie przejechać w okolicach węzła przy ul. Kwiatkowskiego, pomiędzy ul. Unruga i ul. Kontenerową. Za Gdynią w zasadzie od Starego Obłuża do Władysławowa szlak w miarę dobrze oznaczony ale już w zasadzie ten odcinek jest terenowy lub prowadzący drogami publicznymi. Od Władysławowa na Hel trasa rowerowa wytyczona ścieżką, która w odróżnieniu od ścieżek rowerowych w Trójmieście została zbudowana w większości z kostki betonowej, z tym, że na szczęście jest to kostka niefrezowana, co nie utrudnia za bardzo jazdy. Dopiero w zasadzie od przekroczenia administracyjnej granicy Helu ścieżka jest szutrowa lub na niektórych odcinkach ze zniszczonego betonu i została poprowadzona lasem.
Poniżej ślad trasy:
i film z śladem z Relive:
Relive 'Morning Oct 6th'
Kategoria Wycieczki
SW-SK
-
DST
11.49km
-
Czas
00:39
-
VAVG
17.68km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 października 2018 | dodano: 07.10.2018
Na dworzec kolejowy do Katowic
Kategoria Transport
Lędziny wzgórze Klimont
-
DST
80.67km
-
Teren
22.00km
-
Czas
04:12
-
VAVG
19.21km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 30 września 2018 | dodano: 30.09.2018
Na dzisiaj wymyśliłem sobie, że celem wycieczki będzie wzgórze Klimont (302 mnpm) w Lędzinach. Pogoda jak na
koniec września była całkiem przyjemna było ciepło i słonecznie. Trasę
zaplanowałem sobie tak aby pojeździć głównie po leśnych ścieżkach i po drogach
o niewielkim natężeniu ruchu. Pierwszym punktem na trasie miał być Giszowiec,
więc żeby się tam dostać to skierowałem się do Chorzowa, a potem od rynku w Chorzowie
w stronę Parku Kultury, obok SCC, do ronda w Katowicach i do kampusu UŚ przy
ul. Bankowej i dalej wzdłuż Rawy i zahaczając odrobinę o Dolinę Trzech Stawów.
Droga na Giszowiec liczyła 19 km i po dojechaniu tam zrobiłem sobie pierwszy postój. Giszowiec (Gieschewald), został zaprojektowany i zbudowany w latach 1907-1910 przez Georga i Emila Zillmannów dla górników zatrudnionych w należącej do koncernu Die Bergwerksgesellschaft Georg von Giesches Erben (Towarzystwo Górnicze Spadkobierców Jerzego von Giesche, potocznie zwane Spadkobiercy Gieszego) kopalni Giesche – obecnie już zlikwidowanej kopalni Wieczorek. Osiedle było przykładem „miasta ogrodu” i pierwotnie składało się z jedno i dwurodzinnych budynków mieszkalnych, budowanych według kilku wzorów, swoim stylem przypominających górnośląskie chłopskie chaty. Niestety większość budynków została wyburzona w latach 70 w związku z budową osiedla mieszkaniowego z wielkiej płyty dla górników nowopowstałej KWK Staszic. Na kanwie tej tragicznej historii Giszowca Kazimierz Kutz nakręcił trzecią część swojej górnośląskiej trylogii „Paciorki jednego różańca”. W latach międzywojennych po przejęciu spółki „Giesze S.A.” przez Silesian-American Corporation w Giszowcu w okolicach wieży wodnej została wybudowana tzw. kolonia amerykańska składająca się 6 budynków w stylu angielskim. Jako ciekawostkę można wskazać, że Zillmannowie byli również projektantami i budowniczymi nieodległego osiedla Nikiszowiec, o całkiem innym charakterze niż Giszowiec i który również warto zwiedzić.

Przykładowy budynek mieszkalny z Giszowca.

Była leśniczówka (obecnie przedszkole)

Restauracja po Lipami
Z Giszowca ruszyłem zielonym szlakiem rowerowym, który prowadził lasami do Mysłowic Wesołej. Po drodze obok leśnych stawów, minąłem zbiornik „Wesoła Fala”, okupowany przez rzesze wędkarzy. Tam po raz pierwszy pojawił się na horyzoncie maszt nadawczy zlokalizowany w Kosztowach, obok którego, jak się okazało, będę jeszcze później przejeżdżał. Maszt ma ponad 358 metrów wysokości i jest to najwyższy maszt w Polsce.


Leśne stawy przy trasie w okolicach Giszowca

Zbiornik wesoła Fala i maszt w Kosztowach
Po przejechaniu przez Wesołą szlak rowerowy , tym razem czerwony (mysłowicki) pokierował mnie do lasu tuż obok masztu. Leśnymi drogami (trochę błądząc niestety) trafiłem do dzielnicy Mysłowic Krasowy, a stamtąd drogą asfaltową dojechałem w okolicę Wschodniej Obwodnicy GOP, po minięciu której wjechałem do Lędzin. Jadąc dalej czerwonym szlakiem, a zarazem główną drogą Lędzin, dojechałem w okolice wzgórza Klimont, które miało być kolejnym punktem na trasie, a w zasadzie celem wycieczki. Dalej już było prosto ok 800 m niewielkiego podjazdu i byłem na szczycie, gdzie znajduje się zabytkowy kościół św. Klemensa wybudowany w II poł XVIII w. Na szczycie można odpocząć na jednej z wielu ławek i podziwiać panoramę okolicy. Widok na wszystkie cztery strony świata jest niczym nie zakłócony.

Kościół św. Klemensa

Widok w kierunku kopalni ZIemowit

Widok na Beskidy


Po relaksie na wzgórzu zacząłem powrót do domu. Początkowo z górki, tą samą drogą którą jakiś czas wcześniej podjeżdżałem, a później zgodnie za znakami czarnego szlaku rowerowego prowadzącego przez Hamerlę, Murcki do Ochojca. W Hamerli po drodze minąłem pomnik przyrody 300 letni dąb Tadeusz o obwodzie pnia 437 cm.

Dąb Tadeusz
Za Hamerlą zrezygnowałem z czarnego szlaku i pojechałem się w stronę Siągarni i po przejechaniu DK 86, leśną drogą prowadzącą równolegle do DK 86 dojechałem do drogi prowadzącej w stronę Kostuchny w Katowicach. Naprzeciw byłej kopalni Boże Dary zgodnie z wcześniejszymi planami wjechałem ponownie do lasu, którym dojechałem do Podlesia. Dalej droga prowadziła przez Zarzecze do DK 81 i linii kolejowej łączącej Katowice z Orzeszem i Rybnikiem. Po minięciu torów jadąc prosto mógłbym dojechać ul. Owsianą na Starganiec i dalej bezpośrednio do Wymysłowa. Postanowiłem jednak wydłużyć trochę trasę i pojeździć jeszcze po lesie. Za torami wjechałem ponownie w las i drogami gruntowymi dojechałem do Ligoty w okolice akademików. Stamtąd ścieżką rowerową wzdłuż ulicy dojechałem do Panewnik minąłem Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka i ul. Bałtycką dojechałem do Wymysłowa, a stamtąd asfaltową ścieżką rowerową do autostrady A4 w Chorzowie Batorym. Za autostradą wjechałem znowu w las, i dotarłem do Niedźwiedzińca, a potem dalej przez Hugoberg, Skałkę do Chropaczowa do domu.
Trasa liczyła 80 km, z czego jak szacuję ok 20-25 km drogami gruntowymi, więc można powiedzieć, że była idealna na weekendową przedobiadową przejażdżkę.
Poniżej ślad trasy:
Droga na Giszowiec liczyła 19 km i po dojechaniu tam zrobiłem sobie pierwszy postój. Giszowiec (Gieschewald), został zaprojektowany i zbudowany w latach 1907-1910 przez Georga i Emila Zillmannów dla górników zatrudnionych w należącej do koncernu Die Bergwerksgesellschaft Georg von Giesches Erben (Towarzystwo Górnicze Spadkobierców Jerzego von Giesche, potocznie zwane Spadkobiercy Gieszego) kopalni Giesche – obecnie już zlikwidowanej kopalni Wieczorek. Osiedle było przykładem „miasta ogrodu” i pierwotnie składało się z jedno i dwurodzinnych budynków mieszkalnych, budowanych według kilku wzorów, swoim stylem przypominających górnośląskie chłopskie chaty. Niestety większość budynków została wyburzona w latach 70 w związku z budową osiedla mieszkaniowego z wielkiej płyty dla górników nowopowstałej KWK Staszic. Na kanwie tej tragicznej historii Giszowca Kazimierz Kutz nakręcił trzecią część swojej górnośląskiej trylogii „Paciorki jednego różańca”. W latach międzywojennych po przejęciu spółki „Giesze S.A.” przez Silesian-American Corporation w Giszowcu w okolicach wieży wodnej została wybudowana tzw. kolonia amerykańska składająca się 6 budynków w stylu angielskim. Jako ciekawostkę można wskazać, że Zillmannowie byli również projektantami i budowniczymi nieodległego osiedla Nikiszowiec, o całkiem innym charakterze niż Giszowiec i który również warto zwiedzić.

Przykładowy budynek mieszkalny z Giszowca.

Była leśniczówka (obecnie przedszkole)

Restauracja po Lipami
Z Giszowca ruszyłem zielonym szlakiem rowerowym, który prowadził lasami do Mysłowic Wesołej. Po drodze obok leśnych stawów, minąłem zbiornik „Wesoła Fala”, okupowany przez rzesze wędkarzy. Tam po raz pierwszy pojawił się na horyzoncie maszt nadawczy zlokalizowany w Kosztowach, obok którego, jak się okazało, będę jeszcze później przejeżdżał. Maszt ma ponad 358 metrów wysokości i jest to najwyższy maszt w Polsce.


Leśne stawy przy trasie w okolicach Giszowca

Zbiornik wesoła Fala i maszt w Kosztowach
Po przejechaniu przez Wesołą szlak rowerowy , tym razem czerwony (mysłowicki) pokierował mnie do lasu tuż obok masztu. Leśnymi drogami (trochę błądząc niestety) trafiłem do dzielnicy Mysłowic Krasowy, a stamtąd drogą asfaltową dojechałem w okolicę Wschodniej Obwodnicy GOP, po minięciu której wjechałem do Lędzin. Jadąc dalej czerwonym szlakiem, a zarazem główną drogą Lędzin, dojechałem w okolice wzgórza Klimont, które miało być kolejnym punktem na trasie, a w zasadzie celem wycieczki. Dalej już było prosto ok 800 m niewielkiego podjazdu i byłem na szczycie, gdzie znajduje się zabytkowy kościół św. Klemensa wybudowany w II poł XVIII w. Na szczycie można odpocząć na jednej z wielu ławek i podziwiać panoramę okolicy. Widok na wszystkie cztery strony świata jest niczym nie zakłócony.

Kościół św. Klemensa

Widok w kierunku kopalni ZIemowit

Widok na Beskidy


Po relaksie na wzgórzu zacząłem powrót do domu. Początkowo z górki, tą samą drogą którą jakiś czas wcześniej podjeżdżałem, a później zgodnie za znakami czarnego szlaku rowerowego prowadzącego przez Hamerlę, Murcki do Ochojca. W Hamerli po drodze minąłem pomnik przyrody 300 letni dąb Tadeusz o obwodzie pnia 437 cm.

Dąb Tadeusz
Za Hamerlą zrezygnowałem z czarnego szlaku i pojechałem się w stronę Siągarni i po przejechaniu DK 86, leśną drogą prowadzącą równolegle do DK 86 dojechałem do drogi prowadzącej w stronę Kostuchny w Katowicach. Naprzeciw byłej kopalni Boże Dary zgodnie z wcześniejszymi planami wjechałem ponownie do lasu, którym dojechałem do Podlesia. Dalej droga prowadziła przez Zarzecze do DK 81 i linii kolejowej łączącej Katowice z Orzeszem i Rybnikiem. Po minięciu torów jadąc prosto mógłbym dojechać ul. Owsianą na Starganiec i dalej bezpośrednio do Wymysłowa. Postanowiłem jednak wydłużyć trochę trasę i pojeździć jeszcze po lesie. Za torami wjechałem ponownie w las i drogami gruntowymi dojechałem do Ligoty w okolice akademików. Stamtąd ścieżką rowerową wzdłuż ulicy dojechałem do Panewnik minąłem Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka i ul. Bałtycką dojechałem do Wymysłowa, a stamtąd asfaltową ścieżką rowerową do autostrady A4 w Chorzowie Batorym. Za autostradą wjechałem znowu w las, i dotarłem do Niedźwiedzińca, a potem dalej przez Hugoberg, Skałkę do Chropaczowa do domu.
Trasa liczyła 80 km, z czego jak szacuję ok 20-25 km drogami gruntowymi, więc można powiedzieć, że była idealna na weekendową przedobiadową przejażdżkę.
Poniżej ślad trasy:
i link do filmiku z Relive
Relive 'Morning Sep 30th'
Kategoria Wycieczki
Chorzów Stary
-
DST
13.78km
-
Teren
4.00km
-
Czas
00:41
-
VAVG
20.17km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 28 września 2018 | dodano: 28.09.2018
Krótka wieczorna wycieczka po Żabich Dołach, Maciejkowicach i Chorzowie Starym.
Relive 'Evening Sep 28th'
Kategoria Wycieczki
Świerklaniec
-
DST
49.86km
-
Teren
9.00km
-
Czas
02:43
-
VAVG
18.35km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 23 września 2018 | dodano: 23.09.2018
Na dzisiaj zaplanowałem sobie wyjazd do Świerklańca. Ok południa pogoda zapowiadała się pozytywnie: spomiędzy chmur przebijało się słońce, choć trochę wiało, temperatura po ostatnich ciepłych dniach już taka lekko jesienna - ok 15C.
Na początek postanowiłem przejechać przez Żabie Doły, gdzie jak doszły mnie słuchy skończono prace na ścieżkach pieszo-rowerowych. Okazało się, że rzeczywiście, ścieżki pokryte ostatnio tłuczniem, teraz były pokryte masą, która zapewniała równą drogę i przyjemną jazdę. Jedyny minus tych nowych ścieżek to to, że są one takie krótkie. Dodatkowo okazało się, że wjazd na Żabie Doły zarówno od strony ul. Krzyżowej jaki i od osiedla Arki Bożka został zablokowany barierkami uniemożliwiającymi wjazd samochodom.

Nowa nawierzchnia na ścieżce i mural - widok w stronę Chorzowa Starego. Na wiadukcie też jest ścieżka piesza.

Nowa nawierzchnia na ścieżce - widok w stronę os. Arki Bożka
Dalej przez Bytom Rozbark w kierunku Piekar Śląskich. Po drodze minąłem stawy przy granicy Bytomia z Piekarami Śl.

Stawy na granicy Rozbarku i Piekar Śląskich.
Następnie trasą przez Piekary na oś. Wieczorka, gdzie wjechałem na ścieżkę rowerową prowadzącą przez Las Dioblina do zalewu w Świerklańcu.

Zalew w Świerklańcu
Przejechałem wałem wzdłuż zalewu i po dojechaniu do miejsca, gdzie ścieżka skręcała i dalej prowadziła wzdłuż parku świerklanieckiego, postanowiłem sprawdzić, czy da się objechać zalew dookoła. Wjechałem na wąską dróżkę między drzewami i pierwsza próba doprowadziła mnie jeziora. Trochę się wróciłem i wybrałem inną drogę ale po jakimś czasie znalazłem się w trzcinie. Po dalszych kilku metrach postanowiłem zawrócić bo ścieżka się skończyła. Druga próba też zakończona niepowodzeniem. Ale nie ma tego złego ..., po drodze znalazłem ślicznego kozaka (takiego grzyba, nie buta :)), który będzie doskonały do jajecznicy na kolację.

Trzciny - ścieżka za mną :)

Trzciny - ścieżka przede mną :) Chyba dalsza jazda w tą stronę nie będzie miała sensu.

Czyżby bobry ??
Jak już wróciłem na zaplanowaną trasę to pokrążyłem trochę po parku w Świerklańcu, wokół stawu parkowego, minąłem miejsce gdzie kiedyś znajdował się pałac rodziny Henckel von Donnersmarck i kościółek przy którym znajduje się mauzoleum Donnersmarcków. Kościół wybudowano w latach 1896-1897 jako ewangelicki, ale obecnie jest kościołem katolickim pod wezwaniem Dobrego Pasterza. Na początku XX w. w latach 1903-05 dobudowano obok kościółka kaplicę grobową stanowiącą rodowe mauzoleum.

Kościółek i mauzoleum Donnersmarcków
Po objechaniu parku postanowiłem wracać do domu, gdyż robiło się coraz chłodniej, a niebo pokrywały coraz ciemniejsze chmury. Przejechałem przez Świerklaniec obok nadleśnictwa

Nadleśnictwo Świerklaniec
Ze Świerklańca bocznymi drogami, w większości gruntowymi przejechałem przez Orzech, Kozłową Górę i dojechałem do oś na Lipce w Piekarach, skąd ścieżką rowerową wzdłuż ul. Bytomskiej i ul. Jana Pawła II dojechałem do Kopca Wyzwolenia. Do kopca można było pojechać z Kozłowej Górya szlakiem rowerowym przez las (jest wyznaczony czerwony szlak rowerowy), ale jak pamiętam z ostatniego przejazdu tamtą trasą jest on trochę podmokły i zarośnięty, więc tym razem zdecydowałem się na ścieżkę z kostki wzdłuż ulicy.

Bazylika piekarska i kalwaria spod Kopca Wyzwolenia
Potem już tylko przez Szarlej do Rozbarku, obok byłej kopalni Rozbark, gdzie obecnie znajduje się Teatr Tańca i Ruchu Rozbark i dalej przez Łagiewniki do domu w Chropaczowie.
Ponżej ślad trasy:
i filmik z Relive
Kościółek i mauzoleum Donnersmarcków
Po objechaniu parku postanowiłem wracać do domu, gdyż robiło się coraz chłodniej, a niebo pokrywały coraz ciemniejsze chmury. Przejechałem przez Świerklaniec obok nadleśnictwa

Nadleśnictwo Świerklaniec
Ze Świerklańca bocznymi drogami, w większości gruntowymi przejechałem przez Orzech, Kozłową Górę i dojechałem do oś na Lipce w Piekarach, skąd ścieżką rowerową wzdłuż ul. Bytomskiej i ul. Jana Pawła II dojechałem do Kopca Wyzwolenia. Do kopca można było pojechać z Kozłowej Górya szlakiem rowerowym przez las (jest wyznaczony czerwony szlak rowerowy), ale jak pamiętam z ostatniego przejazdu tamtą trasą jest on trochę podmokły i zarośnięty, więc tym razem zdecydowałem się na ścieżkę z kostki wzdłuż ulicy.

Bazylika piekarska i kalwaria spod Kopca Wyzwolenia
Potem już tylko przez Szarlej do Rozbarku, obok byłej kopalni Rozbark, gdzie obecnie znajduje się Teatr Tańca i Ruchu Rozbark i dalej przez Łagiewniki do domu w Chropaczowie.
Ponżej ślad trasy:
Relive 'Morning Sep 23rd'
Kategoria Wycieczki