mallutky prowadzi tutaj blog rowerowy

Na Kole

Świerklaniec

  • DST 49.86km
  • Teren 9.00km
  • Czas 02:43
  • VAVG 18.35km/h
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 23 września 2018 | dodano: 23.09.2018

Na dzisiaj zaplanowałem sobie wyjazd do Świerklańca. Ok południa pogoda zapowiadała się pozytywnie: spomiędzy chmur przebijało się słońce, choć trochę wiało, temperatura po ostatnich ciepłych dniach już taka lekko jesienna - ok 15C.
Na początek postanowiłem przejechać przez Żabie Doły, gdzie jak doszły mnie słuchy skończono prace na ścieżkach pieszo-rowerowych. Okazało się, że rzeczywiście, ścieżki pokryte ostatnio tłuczniem, teraz były pokryte masą, która zapewniała równą drogę i przyjemną jazdę. Jedyny minus tych nowych ścieżek to to, że są one takie krótkie. Dodatkowo okazało się, że wjazd  na Żabie Doły zarówno od strony ul. Krzyżowej jaki i od osiedla Arki Bożka został zablokowany barierkami uniemożliwiającymi wjazd samochodom.

Nowa nawierzchnia na ścieżce i mural - widok w stronę Chorzowa Starego. Na wiadukcie też jest ścieżka piesza.

Nowa nawierzchnia na ścieżce - widok w stronę os. Arki Bożka

Dalej przez Bytom Rozbark w kierunku Piekar Śląskich. Po drodze minąłem stawy przy granicy Bytomia z Piekarami Śl.

Stawy na granicy Rozbarku i Piekar Śląskich.

Następnie trasą przez Piekary na oś. Wieczorka, gdzie wjechałem na ścieżkę rowerową prowadzącą przez Las Dioblina do zalewu w Świerklańcu.

Zalew w Świerklańcu

Przejechałem wałem wzdłuż zalewu i po dojechaniu do miejsca, gdzie ścieżka skręcała i dalej prowadziła wzdłuż parku świerklanieckiego, postanowiłem sprawdzić, czy da się objechać zalew dookoła. Wjechałem na wąską dróżkę między drzewami i pierwsza próba doprowadziła mnie jeziora. Trochę się wróciłem i wybrałem  inną drogę ale po jakimś czasie znalazłem się w trzcinie. Po dalszych kilku metrach postanowiłem zawrócić bo ścieżka się skończyła. Druga próba też zakończona niepowodzeniem. Ale nie ma tego złego ..., po drodze znalazłem ślicznego kozaka (takiego grzyba, nie buta :)), który będzie doskonały do jajecznicy na kolację.

Trzciny - ścieżka za mną :)
Trzciny - ścieżka przede mną :) Chyba dalsza jazda w tą stronę nie będzie miała sensu.

Czyżby bobry ??

Jak już wróciłem na zaplanowaną trasę to pokrążyłem trochę po parku w Świerklańcu, wokół stawu parkowego, minąłem miejsce gdzie kiedyś znajdował się pałac rodziny Henckel von Donnersmarck i kościółek przy którym znajduje się mauzoleum Donnersmarcków. Kościół wybudowano w latach 1896-1897 jako ewangelicki, ale obecnie jest  kościołem katolickim pod wezwaniem Dobrego Pasterza. Na początku  XX w. w latach 1903-05 dobudowano obok kościółka kaplicę grobową stanowiącą rodowe mauzoleum.

Kościółek i mauzoleum Donnersmarcków

Po objechaniu parku postanowiłem wracać do domu, gdyż robiło się coraz chłodniej, a niebo pokrywały coraz ciemniejsze chmury. Przejechałem przez Świerklaniec obok nadleśnictwa

Nadleśnictwo Świerklaniec

Ze Świerklańca bocznymi drogami, w większości gruntowymi przejechałem przez Orzech, Kozłową Górę i dojechałem do oś na Lipce w Piekarach, skąd ścieżką rowerową wzdłuż ul. Bytomskiej i ul. Jana Pawła II dojechałem do Kopca Wyzwolenia. Do kopca można było pojechać z Kozłowej Górya szlakiem rowerowym przez las (jest wyznaczony czerwony szlak rowerowy), ale jak pamiętam z ostatniego przejazdu tamtą trasą  jest on trochę podmokły i zarośnięty, więc tym razem zdecydowałem się na ścieżkę z kostki wzdłuż ulicy.

Bazylika piekarska i kalwaria spod Kopca Wyzwolenia

Potem już tylko przez Szarlej do Rozbarku, obok byłej kopalni Rozbark, gdzie obecnie znajduje się Teatr Tańca i Ruchu Rozbark i dalej przez Łagiewniki do domu w Chropaczowie.

Ponżej ślad trasy:
i filmik z Relive

Relive 'Morning Sep 23rd'


Kategoria Wycieczki


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!