Tour de Silesia edycja nocna
-
DST
126.46km
-
Czas
05:30
-
VAVG
22.99km/h
-
VMAX
49.85km/h
-
Podjazdy
1072m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 21 maja 2022 | dodano: 22.05.2022
W sobotę przez cały
dzień zastanawiałem się, z uwagi na silny wiatr, czy jechać na
nocną edycję Tour de Silesia. Kiedy jednak pod wieczór porywy
znacznie się osłabły, a prognozy nie przewidywały żadnego
deszczu, zdecydowałem się i pojechałem do Godowa, kolebki
maratonu Tour de Silesia. Startowałem na dystansie 125 km i moja
grupa miała ruszyć o 21.40. Zaplanowałem sobie, że w trasie co
1-1,5 godz. będę robił sobie przerwę na rozprostowanie kości i
zjedzenie czegoś, żeby sił starczyło na cały dystans. W tym roku
jeszcze żadnej setki nie zrobiłem i nie byłem pewien jak to
będzie. Niestety za mną były jeszcze tylko 2 grupy, czyli ok 20
osób, więc szansa, żeby się od czasu do czasu do kogoś podłączyć
nie była zbyt duża. W każdym razie w planie miałem dojechanie do
mety najpóźniej do godziny 4 rano. Po starcie ruszyłem swoim
tempem i przez jakiś czas jechałem w prze z innym uczestnikiem,
jednak po godzinie zdecydował się na przerwę i zostałem sam na
trasie, mijany przez inne osoby, lecz ich tempo było dla mnie
zabójcze. Po ok. 1,5 godziny w Cieszynie zrobiłem pierwszą
zaplanowaną pauzę na posiłek, co spowodowało, że dojechały do
mnie osoby z dwóch ostatnich grup. Po ruszeniu w dalszą drogę,
wyprzedziłem parę z nich, a po kilku kilometrach dojechał do mnie
kolega z Rybnika i zaproponował wspólna jazdę. Pojechaliśmy razem
i jak to w grupie tempo moje wzrosło dość mocno, znacznie ponad
moją zwykłą prędkość osiągana na rowerze, mimo że pierwsze 65
km to były odcinki z dużą ilością podjazdów (w sumie podjazdy w
pierwszej części trasy do punktu kontrolnego w Międzyrzeczu Górnym
miały około 800 ma a na pozostałym odcinku tylko ok 250).
Przejechaliśmy razem przez nocne Goleszów, Ustroń, Brennę,
Jasienicę, w Międzyrzeczu Górnym zrobiliśmy obowiązkową przerwę
w punkcie kontrolnym na ciepłą zupę i kawę i potem dalej w duecie
pedałowaliśmy do Strumienia. W Strumieniu dojechaliśmy do
trzyosobowej ekipy z Krakowa i dalej już w piątkę jechaliśmy w
stronę mety. Przed Pawłowicami w Studzionce dołączyła do nas
kolejne trzy osoby. Stworzyliśmy fajny 8 osobowy peleton. Po
przejechaniu setnego kilometra to wysokie tempo, które miałem w
zasadzie przez większość nocnej jazdy wywołało u mnie negatywne
skutki – złapał mnie skurcz w nodze. Odpuściłem jazdę w grupie
bo musiałem doprowadzić nogę do stanu używalności. Mój peleton
pojechał dalej i po chwili w mrokach nocy zniknęły ostatnie
czerwone migające światła. Po jakimś czasie udało mi się
ponownie „uruchomić” nogę ale już bez wiary w możliwość
dogonienia ekipy ruszyłem samotnie w kierunku mety. Na szczęście
po jakim czasie na długim prostym odcinku dojrzałem ich światła.
Zdopingowało mnie to do mocniejszego kręcenia i w końcu udało się
dojechać do ekipy. Jakie było moje zdziwienie gdy okazało się, że
jest ich tylko czwórka, bo ekipa z Krakowa pojechała inną drogą.
Tak już wspólnie pokonaliśmy razem ostanie 15 km i dojechaliśmy
do mety w Godowie. Dzięki towarzystwu udało się zameldować na
mecie o godz. 3:31 a więc dużo przed założoną przeze mnie
godziną, a dodatkowo w niewiarygodnym i nadzwyczajnym dla mnie
tempie – średnio 23 km/h. Nigdy w życiu chyba takiej średniej
prędkości nie miałem i to jeszcze na tak długim odcinku.
Jazda nocna miała swoje plusy, drogi były w miarę puste, można podziwiać zarysy gór w okolicach Ustronia i Brennej oraz tym podobne nocne klimaty, minusem były konieczność wypatrywania dziur w asfalcie, szczególnie na zjazdach w nieoświetlonych miejscach na drogach pomiędzy miejscowościami oraz przebiegające przez drogę w najmniej oczekiwanym momencie zające i koty. Przy okazji zaliczone 2 gminy Chybie i Dębowiec. Zaliczone 275 gmin.
Teraz trzeba się szykować na100 km klasyczną wersję Tour de Silesia w 18 lipca br.

Zapada zmierzch - rower przygotowany

Kolejny medal za uczestnictwo w Tour de Silesia. Mam ich już 5 ale to pierwszy za nockę.

Jazda nocna miała swoje plusy, drogi były w miarę puste, można podziwiać zarysy gór w okolicach Ustronia i Brennej oraz tym podobne nocne klimaty, minusem były konieczność wypatrywania dziur w asfalcie, szczególnie na zjazdach w nieoświetlonych miejscach na drogach pomiędzy miejscowościami oraz przebiegające przez drogę w najmniej oczekiwanym momencie zające i koty. Przy okazji zaliczone 2 gminy Chybie i Dębowiec. Zaliczone 275 gmin.
Teraz trzeba się szykować na100 km klasyczną wersję Tour de Silesia w 18 lipca br.

Zapada zmierzch - rower przygotowany

Kolejny medal za uczestnictwo w Tour de Silesia. Mam ich już 5 ale to pierwszy za nockę.

Kategoria Do 150 km, Wycieczki
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!