Koszęcińskie Szutry
-
DST
98.91km
-
Teren
90.00km
-
Czas
04:20
-
VAVG
22.83km/h
-
VMAX
44.79km/h
-
Podjazdy
400m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś w Koszęcinie wystartowałem w wyścigu Koszęcińskie Szutry na trasie do 100 km. W rzeczywistości trasa miała ponad 99 km. Był to mój pierwszy start w wyścigu od 2 lat, ale jeszcze nigdy nie ścigałem się na tak długiej trasie po szutrach.Wybraliśmy się tam razem z kolegą, ale po paru kilometrach od startu rozdzieliliśmy się i każdy z nas jechał dalej swoim własnym tempem. Przed startem i na trasie spotkałem Tomka z Chorzowa, znajomego z Bikestats, który startował na trasie do 50 km. Wymieniliśmy parę zdań i trzeba było jechać. Trasa jak zwykle zaplanowana przez Kowala Na Kole świetnie, niewiele asfaltów, głownie las, choć w lesie było sporo odcinków z wysypanym tłuczniem, a w paru miejscach piach. Końcówka, szczególnie ostanie 4-5 km, były dla mnie dość ciężkie z uwagi na zmęczenie i łapiące mnie skurcze w udzie. Ale na szczęście udało się rozmasować udo w czasie jazdy i dojechać do mety. A potem na mecie była miska żuru, medal wykuty w kuźni Kowala, czas na odpoczynek i wymianę poglądów o wyścigu z innymi uczestnikami. Zaplanowałem sobie przed startem, że chciałbym się zmieścić w czasie 4h 30min, co mi się udało, bo wg oficjalnego pomiaru czasu miałem czas brutto 4:26:02 i zaszczytne 97 miejsce :). Jestem bardzo zadowolony z wyścigu i wyniku. Przy okazji pękło 4k km w tym roku na rowerze.
Na ściance po odbiorze pakietów startowych.
Rower gotowy można jechać na start. Zdecydowałem się, że pojadę na lekko, w domu odkręciłem bagażnik i stopkę :)
Koszęcin - przed startem
Rusinowice - Górnośląska żółto-niebieska flaga z godłem powiewa nad stadionem.
Plastron z numerem i efekt końcowy wyścigu - wykuty medal dla uczestników.
Kategoria Do 100 km, Wyścig
komentarze
Mnie też osobiście nie kręci ściganie się- za słaba jestem w te klocki.
Pozdrawiam serdecznie