mallutky prowadzi tutaj blog rowerowy

Na Kole

Wpisy archiwalne w kategorii

Wycieczki

Dystans całkowity:24260.06 km (w terenie 5445.70 km; 22.45%)
Czas w ruchu:1263:17
Średnia prędkość:19.20 km/h
Maksymalna prędkość:116.28 km/h
Suma podjazdów:140574 m
Liczba aktywności:540
Średnio na aktywność:44.93 km i 2h 20m
Więcej statystyk

Kalyckie Szutry - Zielona

  • DST 34.33km
  • Teren 30.00km
  • Czas 01:32
  • VAVG 22.39km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Podjazdy 136m
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 15 maja 2021 | dodano: 15.05.2021

Dziś wyścig rowerowy Kalyckie Szutry w Kaletach Zielonej. Dzięki mojemu szczęściu udało mi się wygrać darmowy pakiet z numerem 120 i mogłem uczestniczyć w tym wydarzeniu, choć o mało bym nie zauważył na FB informacji o wygranej. Dzięki "Kowal na kole" za dobrą ręka w losowaniu. Fajna trasa wytyczona drogami leśnymi, było na szczęście niewiele piachu, trochę tłucznia jak to w lesie, ale głównie drogi pożarowe. No i fajna ekipa ludzi na kołach, którą miałem okazję spotkać. Na zakończenie wszyscy dostali ręcznie wykuty "medal". W sumie czas przejazdu trasy wyścigu o długości 32,66 km 1:24:48 ze średnią 22,8 km/h. Jak na możliwości moje i roweru to super wynik.
Po zakończeniu podjechałem jeszcze zobaczyć odnowiony pałac myśliwski Donnersmarcków, który mijałem w czasie jazdy, ale wtedy nie było okazji się zatrzymać i zrobić zdjęcia i nad zalew. Jeszcze pewnie trochę do roboty zostało, ale widać, że pałac został podniesiony z ruin i stanie się ozdobą Zielonej. Brawo.


Czekamy na start. Może gdybym zdjął wszystkie ozdoby :) np. sakwę i błotnik to czas byłby jeszcze lepszy?


Odnowiony pałac w Zielonej.


W każdej dzielnicy Kalet są takie miejsca przypominające ich hutniczą historię.


Zalew Zielona na Małej Panwi





Kategoria Do 050 km, Wycieczki

Do źródła Małej Panwi.

  • DST 131.19km
  • Teren 19.00km
  • Czas 06:23
  • VAVG 20.55km/h
  • VMAX 54.36km/h
  • Podjazdy 880m
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 maja 2021 | dodano: 10.05.2021

Wszystkie prognozy zapowiadały w końcu ciepły i słoneczny dzień, wiec postanowiłem zaliczyć zdalną edycję Tour de Silesia i przejechać co najmniej 125 km. Dzięki temu zaliczyłem pierwszą 100 w tym roku.
Za cel obrałem sobie źródło Małej Panwi położone miedzy wsiami Krusin i Markowice. Wg planu z mapy.cz cała trasa wyszła mi 128 km, więc limit kilometrów został spełniony. Do źródła większość trasy prowadziła asfaltami, tylko kila krótkich odcinków było drogami gruntowymi. Trasa prowadziła przez Żabie Doły i lotnisko w Pyrzowicach. Potem zaplanowałem odwiedziny gminy Poręba, której jeszcze nie miałem zaliczone. Pierwsza gmina zaliczona w 2021 r. w sumie mam zaliczonych 226 gmin. Potem powrót w stronę domu przez Dąbrowę Górniczą obok Pogorii 1, Sosnowiec, Katowice i Chorzów.  Na powrocie kilka dłuższych odcinków po lesie m.in z Poręby do Sulikowa, dzielnicy Siewierza
Pogoda rzeczywiście dopisała, w ciągu dnia zdjąłem bluzę z długim rękawem i na rękach i karku pojawiła się pierwsza opalenizna.


Wiosna na Żabich Dołach


Łyska w szuwarach


Okolice Krusina


Źródło Małej Panwi - znaczy się w tym miejscu miało być wg. Google i mapy.cz. Była tylko dziura w ziemi. Jednak okazało się, że z dziury nie wypływała żadna woda. Źródło należy uznać za wyschnięte.


Chata pomiędzy Brudzowicami a Dziewkami.


Taki widok z Sosnowca. Było czyste niebo i w okolicach źródła Małej Panwi pierwszy raz widziałem góry na horyzoncie. Ale tego co później zobaczyłem w Klimontowie to się nie spodziewałem. Jeśli dobrze kojarzę jest to Babia Góra (1 725 mnpm). Wg. Google szczyt znajduje się w linii prostej prawie 82 km od miejsca zrobienia zdjęcia.


I jeszcze raz. Co prawda bardzo podobne, ale cóż.



Kategoria Do 150 km, Wycieczki

Kółko przez Bytom i Rudę Śl.

  • DST 30.42km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:25
  • VAVG 21.47km/h
  • VMAX 39.96km/h
  • Podjazdy 224m
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 maja 2021 | dodano: 08.05.2021

Krótki wyjazd po okolicznych miastach z elementami industrialnymi. Głównie asfaltami okrężnie z do Świętochłowic przez Bytom: Łagiewniki, Szombierki, Bobrek i Rudę Śl.: Ruda, Chebzie, Nowy Bytom i Bykowina a przy okazji zahaczone także o Chorzów - okolice Amelongu.


Nowy Bytom: Huta Pokój Brama II w świetle dziennym - dawna portiernia wybudowana ok 1908 r.


Nowy Bytom: Huta Pokój Wielki Piec o wysokości 40 m wybudowany w 1968 r. jest symbolem dzielnicy Nowy Bytom. Wielki Piec wpisany jest do rejestru zabytków i stanowi element Europejskiego Szlaku Dziedzictwa Przemysłowego.


Nowy Bytom Otylia: pozostałości kościoła św. Józefa z 1885 r. wyburzony w latach 30 XX w. z powodu szkód górniczych.


Wieże wyciągowe szybu I i szybu II dawnej KWK Polska założonej przez Gwidona Henckel von Donnersmarcka (w latach 1873-1922 i 1939-1945 Deutschlandgrube, od 1922-1937 kopalnia Niemcy od 1937-1939 i 1945-2000 kopalnia Polska) po rewitalizacji w 2015 r. Wyższa wieża basztowa z 1908  jest punktem widokowymi i można ją zwiedzić. Niższa wieża wyciągowa szybu II powstała w latach 1889-1891. Jest wieżą kozłową wykonaną w nitowanej konstrukcji stalowej.


Widok z przeciwnej strony. W wieży szybu I o wysokości ok. 29 m znajduje się oryginalna maszyna wyciągowa z 1908 roku. Wieża szybu II ma wysokość 23 m. Wieże są częścią Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego



Kategoria Do 050 km, Wycieczki

Wzdłuż Brynicy i Przemszy + Trójkąt trzech cesarzy

  • DST 77.85km
  • Teren 20.00km
  • Czas 04:28
  • VAVG 17.43km/h
  • VMAX 42.48km/h
  • Podjazdy 543m
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 24 kwietnia 2021 | dodano: 25.04.2021

Pojeżdżone ciut więcej, choć wiosna jeszcze jakość się z najlepszej strony nie pokazała. Około 12 stopni, wiatr z północy i tylko gdy słońce wyszło zza chmur było w miarę przyjemnie. Przy okazji za mną pierwsze przejechane w tym 1000 km. Miejjmy nadzieję, ze jeszcze parę uda sie dokręcić. Kółeczko przez Katowice m.in. "Strefę Kultury" do Mysłowic na Trójkąt Trzech Cesarzy (Drei Kaiser Ecke), miejsca, w którym do 1918 r  stykały się granice trzech imperiów: Rosji, Austro-Węgier i Niemiec, a następnie od 1922 do 1939 stykały się w tym miejscu granice trzech polskich województw: autonomicznego województwa śląskiego (Brzęczkowice/Słupna-Mysłowice), krakowskiego (Jęzor wówczas część Chrzanowa) i kieleckiego (Modrzejów/Niwka - Sosnowiec). Przy okazji jazda wzdłuż górnośląskich rzek: Rawy, Brynicy i Przemszy, z tym, że Rawę to trudno nazwać rzeką, choć po jej przejściu przez oczyszczalnię na Klimzowcu w Chorzowie, podobno jest w miarę czysta. W Katowicach Rawa jest częściowo zakryta, ale od Uniwersytetu Śląskiego wzdłuż osiedla Gwiazdy, Uniwersytetu Ekonomicznego i osiedla Bulwary Rawy jest odkryta i prowadzi wzdłuż niej droga rowerowa.


Katowice "Strefa Kultury" Międzynarodowe Centrum Kongresowe, obecnie szpital tymczasowy i punkt szczepień na COVID


Katowice "Strefa Kultury" widok w stronę ronda i Rynku


Katowice "Strefa Kultury" NOSPR


Katowice "Strefa Kultury"  kiedyś kopalnia Ferdynand, potem Katowice, a obecnie Muzeum Śląskie.


Katowice "Strefa Kultury" MCK i Spodek


Katowice, w tle kopuła katedry


Katowice "Strefa Kultury", jeszcze raz Muzeum Śląskie, w tle budowane apartamentowce tzw "Pierwszej dzielnicy"

Jadąc od Borek w kierunku Mysłowic wybrałem trasę wzdłuż Brynicy i zahaczyłem też o stawy na pograniczu Katowic i Sosnowca: Stawiki, Borki, Morawę i Hubertusy.


Brynica - brzeg na którym stoję obecnie jest częścią Sosnowca, ale do początku lat 60 teren po tej stronie rzeki był górnośląski i należał do Gminy Szopienice. W wyniku decyzji władz komunistycznych tereny te stały się częścią Sosnowca. Obecnie na tym terenie znajduje się stadion Zagłębia Sosnowiec i strefa rekreacyjna Stawiki.


Staw Borki i wieża wodna w Szopienicach wybudowana w latach 1911−1912 na terenie ówczesnej gminy Roździeń według projektu berlińskich architektów Jerzego i Emila Zillmannów - projektantów m.in. Giszowca, Nikiszowca, Elektrociepłowni Szombierki w Bytomiu (Kraftwerk Oberschlesien) i budynku, w którym ulokowano obecnie Muzeum Powstań Śląskich w Świętochłowicach.


Charakterystyczne zwieńczenie w stylu pruskiej pikielhauby


Ścieżka przez Hubertusy


Relaks nad stawem Hubertus 1

Dotarłem też do ujścia Brynicy do Czarnej Przemszy i szlakiem rowerowym "Dawnego pogranicza" do Mysłowic i od strony tzw. Promendy do Trójkąta Trzech Cesarzy. W tym miejscu w Przemszę łączą się Czarna i Bała Przemsza. Po stronie Mysłowickiej brak jakiejkolwiek infrastruktur turystycznej ani informacji turystycznej, taka znajduje się w Sosnowcu wod strony Modrzejowa, jest tam wiata i obelisk upamiętniający podział i zjednoczenie Europy. Niestety jazda od Trójkąta Trzech Cesarzy wzdłuż Przemszy po "pruskiej" lub jak kto woli "mysłowickiej" stronie nie należała do przyjemności. Od Słupnej w stronę Brzęczkowic prowadzi szlak pieszy i dla pieszego jest on jak najbardziej OK, ale nie dla kogoś na rowerze: wąska wydeptana ścieżka, często powalone drzewa i związana z tym konieczność przenoszenia roweru, rosnące wszędzie krzaki. Po drugiej stronie Przemszy od Jęzora (dziś Sosnowiec, przed I WŚ część Wielkiego Księstwa Krakowskiego i Austro-Węgier) warunki do jazdy są lepsze, jest szlak rowerowy, ale problemem jest dostanie się na drugą stronę. Trzeba objechać przez Modrzejów i Niwkę w Sosnowcu, a mosty kolejowe, które stanowiły by idealne połączenie obu brzegów są w kiepskim stanie technicznym i ryzykiem byłaby przeprawa po nich zwłaszcza z rowerem. Szkoda, że Mysłowice i Sosnowiec nie mogą się dogadać co do przejęcia, choć jednego z nich od dotychczasowego właściciela i zrobienia kładki z punktem widokowym. Byłaby to doskonała atrakcja turystyczna.


Ujście Brynicy do Czarnej Przemszy


Mysłowice - kapliczka Jana Chrzciciela


Mysłowice - Urząd Miasta


Mysłowice


Mysłowice - przewiązka (Most Emigrantów) łączący Agenturę Emigracyjną z dworcem kolejowym, znajdującym się za budynkami po prawej stronie, umożliwiająca emigrantom z Austro-Węgier transport koleją do portów w północnych Niemczech i dalszą emigrację do Ameryki.


Trójkąt Trzech Cesarzy  - Biała Przemsza wpada do Czarnej Przemszy tworząc Przemszę. Widoczny cypel był częścią Rosji.


Trójkąt Trzech Cesarzy


Nieczynne wiadukty kolejowe nad Przemszą miedzy Mysłowicami a Jęzorem


Wiadukty z góry - nie miałem odwagi przeprawić się z rowerem na drugą stronę. Zwłaszcza początek był niebezpieczny, a nie wiadomo jako byłoby dalej.

Potem przez Brzęczkowice, Laysz do Wesołej i przez Wesołą Falę lasami do Murcek w Katowicach. Potem już powrót asfaltami przez Podlesie, Zarzecze, obok Stargańca, Chorzów Batory i Świętochłowice do domu.


Zbiornik Wesoła Fala w Katowicach przy graniicy z Mysłowicami Wesołą, w oddali maszt Radiowo-Telewizyjnego Centrum Nadawczego o wysokości prawie 359 m.




Kategoria Wycieczki, Do 100 km

Sośnicowice i okolice

  • DST 59.52km
  • Teren 29.00km
  • Czas 02:52
  • VAVG 20.76km/h
  • VMAX 40.32km/h
  • Podjazdy 264m
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 kwietnia 2021 | dodano: 11.04.2021

Autem do Sośnicowic a potem już na kole przez Smolnicę, Leboszowice do Pilchowic i po Lasach Rudzkich drogami pożarowymi: Na Orły, Żółtą, Zakazaną, Kotlarską, Barachowską, Od Lotnicka, i ponownie Zakazaną, Barachowską, Kotlarską i Świętej Magdalenki do Tworoga Małego i z powrotem do Sośnicowic. Połowa asfaltem, połowa w terenie. Najbardziej zaskoczyło mnie, że w lesie między Bargłówką a Solarnią część dróg pożarowych, którymi jeździłem jest asfaltowych. Myślałem, że jak wjadę do lasy to będzie tylko teren. W lesie stoi kilka kamieni upamiętniających polowania księcia raciborskiego z XIX w. Parę udało mi się znaleźć, kilka pozostało od odkrycia następnym razem.


Pałac w Sośnicowicach (Kieferstädtel) z połowy XVIII w. wybudowany przez Karola Józefa von Hoditza w stylu późnego baroku. Obecnie domu pomocy społecznej niedostępny do zwiedzania.


Kościół p.w. św. Bartłomieja Apostoła w Smolnicy (Smolnitz) wybudowany ok. 1600 roku przez luteran


Rzeźba św. Jana Nepomucena w Pilchowicach (Pilchowitz)




Kamień wskazujący granice nadleśnictw Rybnik, Rudy Raciborskie i Rudziniec w Trachach (Althammer)


Kamień "Dzik 5 cetnarów przy drodze Zakazanej. Pruski centnar wynosił 51,45 kg


Przy drodze Zakazanej


Skrzyżowanie drogi Zakazanej i Barachowskiej


Miejsce pamięci strażaków z OSP, którzy zginęli w walce z pożarem lasów w Kuźni Raciborskiej (Ratiborhammer) w 1992 r. Był to największy pożar jaki miał miejsce w Polsce oraz Europie Środkowej po II wojnie światowej. W wyniku pożaru spaleniu uległo ponad 9.000 ha lasów (ponad 90 km2)


Dostrzegalnia przeciwpożarowa niedaleko miejsca pamięci


Kamień Jeleń przy drodze Koło Kamienia




Pamiątkowy kamień upamiętniający ustrzelenie 1 października 1092 przez księcia raciborskiego Victora von Ratibor ostatniego w jego życiu jelenia. Książę zmarł rok później.


W pobliżu kamienia Jeleń




Kapliczka św. Marii Magdaleny w Goszycach (Goschütz)




Kategoria Do 100 km, Wycieczki

Wielkanocnie do Rept

  • DST 65.06km
  • Teren 30.00km
  • Czas 03:44
  • VAVG 17.43km/h
  • VMAX 43.92km/h
  • Podjazdy 565m
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 5 kwietnia 2021 | dodano: 05.04.2021

Rano było ciepło, słońce przebijało się przez chmury, ale wiało przy okazji, jak gdyby się ktoś powiesił:). W takich to okolicznościach przyrody wsiadłem na koło i ruszyłem w teren i to dosłownie, bo dzisiejszy wyjazd do Rept w Tarnowskich Górach miał być w dużej części po trasach gruntowych i szutrowych.
Początek standardowy przez Godulę, Szombierki, obok Elektrowni Szombierki, Karb do Miechowic nad Brandkę. Stamtąd już w dużej części drogami gruntowymi prowadzącymi lasem w Dąbrowie Miejskiej, przez Suchą Górę i Dolomity w kierunku Tarnowskich Gór. Po drodze minąłem stację narciarską Dolomity„a właściwie Dolomity – Sportową Dolinę - centrum narciarskie istniejące w nieczynnym od ponad 30 lat wyrobisku Blachówka, w którym wydobywano dolomit”.


Stok w Dolomitach - jak widać ostało się jeszcze trochę sztucznego śniegu

Z uwagi, że z powodu pandemii Zabytkowa Kopalnia Srebra jest nieczynna pojechałem dalej w kierunku Starych Tarnowic i parku w Reptach. Kopalnia Srebra jest jedną z większych atrakcji turystycznych  Tarnowskich Gór. „W kopalni Srebra znajduje się na głębokości 40 m, jedyna w Polsce podziemna trasa turystyczna udostępniająca zwiedzanie podziemi po dawnych kopalniach kruszców srebronośnych. Ma ona długość 1700 m, w tym podziemny przepływ łodziami chodnikiem odwadniającym odbywa się na odcinku 270 m. Kopalnia swoim kształtem przypomina trójkąt, którego wierzchołkami są trzy szyby: “Anioł”, “Żmija” i “Szczęść Boże”. Przylegają do nie trzy komory mające od 500 do 2000 m2. Przed zjazdem w podziemia zobaczyć można oryginalną wystawę minerałów, narzędzi i urządzeń górniczych, a po wyjeździe Skansen Maszyn Parowych”.
Zrobiłem rundkę o parku w Reptach, który jest „kompleksem leśnym leżącym pomiędzy Starymi Tarnowicami a Reptami, wchodzi on w skład ustanowionego na tym obszarze zespołu przyrodniczo-krajobrazowego. Około 2/3 całego lasu stanowią drzewostany, które przekroczyły 100 lat”.


Ośrodek Salezjański w Parku w Reptach

Będąc w parku i pojechałem nad rozlewisko Dramy, „rzeki wypływająca spod Srebrnej Góry, która za parkiem repeckim płynie Doliną Dramy w kierunku Zbrosławic i dalej w stronę Pyskowic i Dzierżna. W Reptach Starych uchodzi do niej woda ze znanego źródła Młodości, natomiast tuż za parkiem Repeckim potok Starotarnowicki oraz graniczny potok Laryszowski. Na terenie zabytkowego kompleksu leśnego Ten odcinek doliny jest szczególnie malowniczy z uwagi na łagodne meandry rzeki Dramy. Miejscami z Dramą łączą się jej dopływy, m.in. Strumień Czarnego Pstrąga.”
Nad Dramą jest kładka, którą można dostać się do drogi w kierunku Ptakowic, W Ptakowicach znajduje ujście Głęboka Sztolnia Fryderyk, której częścią jest Sztolnia Czarnego Pstrąga w parku w Reptach. Sztolnia Czarnego Pstrąga „jest 600-metrowym fragmentem sztolni odwadniającej “Fryderyk”, wydrążonej w latach 1821-1834. Można ją zwiedzać od 1957 r., dzięki staraniom Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej. Trasa turystyczna znajduje się pomiędzy szybami “Ewa” i “Sylwester”, którymi do sztolni schodzi się po krętych schodach na głębokość 20 lub 30 metrów. Podczas wycieczki. która odbywa się łodziami, podziwiać można uroki podziemnego świata m.in. stalaktyty i oryginalne partie chodnika sztolniowego wykutego w skale dolomitowej.


Ujście Głębokiej Sztolni Fryderyk

Potem czerwonym pieszym Szlakiem Husarii Polskiej z powrotem do Parku w Reptach. Od tej strony dotarcie do parku jest nieco utrudnione bo na potoku dopływającym do Dramy nie ma kładki i trzeba przechodzić po gałęziach i pniach porzuconych w wodzie, ale się udało bez problemu przejść z rowerem na drugą stronę.


Przeprawa przez potok do parku. Na szczęście nie było głęboko.

Potem ścieżką w parku wzdłuż potoku do szybu Ewa, stanowiącego jedno z dwóch wejść do Sztolni Czarnego Pstrąga i dalej w kierunku drugiego szybu – Szybu Sylwester. Do Szybu Sylwester jednak nie dojechałem, pojechałem w droga gruntową w kierunku Rept Starych i dalej Stolarzowic.


Szyb Ewa prowadzący do Sztolni Czarnego Pstraga


Neogotycki kościół św. Mikołaja w Reptach wybudowany w latach 1867–1871.

Po czym znowu lasem trasami rowerowymi pojeździłem po Segiecie, którego częścią jest rezerwat o tej samej nazwie. „Rezerwat został utworzony w 1953 r. w celu ochrony 24,65 ha lasu bukowego, powstałego w wyniku naturalnego porośnięcia dawnych wyrobisk górniczych. Rezerwat położony jest na zboczu Srebrnej Góry”.
Ponieważ przyszła pora na powrót do doku przez Dąbrowę Miejską, Park im E. Osmańczyka w Miechowicach i Las Miechowicki dotarłem w okolice Elektrociepłowni Miechowice i CH Plejada. Stamtąd drogą gruntową przez hałdy dojechałem do Bobrka i przez park Fazaniec, Orzegów i Godulę do domu w Chropaczowie.
Tekst w nawiasie i kursywą za https://tarnowskiegory.pl/2018/08/trasy-turystycz...



Kategoria Wycieczki, Do 100 km

W stronę Gliwic

  • DST 45.38km
  • Teren 12.00km
  • Czas 02:22
  • VAVG 19.17km/h
  • VMAX 35.64km/h
  • Podjazdy 301m
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 2 kwietnia 2021 | dodano: 02.04.2021

Wyjazd do Żernik w Gliwicach, powrót bardziej terenowo wzdłuż  Wzdłuż Bytomki w Gliwicach między Chorzowską a Królewskiej Tamy, DTŚ od Sośnicy do Zabrza do Parku Leśnego, przez Park Pileckiego, stare Zaborze i wzdłuż DTŚ od Chebzia do Korei w Świętochłowicach.


Dworzec kolejowy Ruda Chebzie z końca XIX w.


Autostrada A1 w Żernikach - widok w stronę Gdańska


Wiadukty kolejowe nad Bytomką w Gliwicach


Budynek przy Wielickiej w Gliwicach. Kiedyś szkoła teraz centrum konferencyjne



Kategoria Do 050 km, Wycieczki

Offfoad po SW

  • DST 22.40km
  • Teren 13.00km
  • Czas 01:22
  • VAVG 16.39km/h
  • VMAX 38.16km/h
  • Podjazdy 132m
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 31 marca 2021 | dodano: 31.03.2021

Na Godulę (R.Śl.) ale z uwagi na problem z bagażnikiem szybki powrót do SW na Piaśniki na ogródek. Po zostawieniu bagażnika dalej już terenowa wycieczka po SW, z krótką wizytą w Chebziu (RŚl). W zasadzie można powiedzieć, że był to offroad nad wodą, bo trasa się tak ułożyła, że udało się przejechać wzdłuż okolicznych stawów, Najpierw była Foryśka, potem nieużytki wzdłuż linii kolejowej Katowice-Gliwice i staw Marcina, za Chebziem był staw Ameryka i  Martyn a w zasadzie jego część po północnej stronie DTŚ, bo przy okazji budowy DTŚ został częściowo zasypany. Za Ameryką próbowałem objechać  staw Martyn od strony torów kolejowych, ale najpierw wpakowałem się na ściernisko po kukurydzy, a potem zaczęło się robić grząsko i zdecydowałem się zawrócić i przejechać wzdłuż DTŚ. Po minięciu DTŚ podjechałem nad staw Durka, ale tam się w zasadzie droga kończyła i drugą strona DTŚ podjechałem nad południową część stawu Martyn. Dalej minąłem wiadukty po zlikwidowanych kolejach przemysłowych i wjechałem na gruntową drogę łączącą Nowy Bytom i Zgodę. Kiedyś to był teren przemysłowy leżący pomiędzy Hutą Pokój i Hutą Florian, teraz jest to teren poprzemysłowy w części dziki i opuszczony, a pobliżu znajduje się miejskie wysypisko śmieci i jak dobrze powieje to zapach w tamtej okolicy nie należy do najprzyjemniejszych. Jadąc wzdłuż tej drogi minąłem staw Edwarda i przy okazji jeszcze ze 2 stawy, których nazw nie udało mi się ustalić i w końcu dotarłem na Zgodę. Ze Zgody przez Koreę dojechałem do stawu Magiera, zwanego również Zacisze, który objechałem dookoła. Z uwagi nie najłatwiejszy dojazd wzdłuż Magiery i łatwość dojrzenia zbliżających się przedstawicieli zbrojnego ramienia reżimu, grupki młodzieży przy DTŚ robiły sobie pandemiczne pikniki.  Potem znowu pod wiaduktem pod DTŚ na jej drugą stronę i do stawu Milicyjnego i po zakrytym kanale, w którym płynie jakaś ciecz od strony Lipin wzdłuż Zojry dotarłem do Lipin czyli prawie do domu. Jeszcze tylko krótka wizyta na ogródku, żeby zrobić rowerowe spa i koniec. Trzeba przyznać, że wygląda na to, że w SW mamy prawdziwe pojezierze:) Przy okazji udało się zrobić 13 km  drogami gruntowymi albo bezdrożami.


Taka oto awaria na dobry początek, bagażnik na sztycę puścił na spawie


Efekt był taki, że musiałem go przywieź w ręku.


Chebzie pozostałości po kukurydzy - niestety w stronę torów kolejowych nie udało się dojechać.


Staw Martyn przy DTŚ i wiadukt bocznicy kolejowej do Huty Florian nad DTŚ


Droga w stronę wiaduktów nieczynnej kolei przemysłowej - jak widać nie byłem jedynym rowerzystą, który wybrał się w te strony.


Wiadukt pierwszy


Wiadukt drugi po którym biegły tory do Huty Pokój, musiałem się szybko stamtąd ewakuować, bo zza bramy znajdującej się w pobliżu firmy wylazł pies i nie był bynajmniej w przyjacielskim nastroju.


Wiadukt trzeci - ten chyba zniknie wkrótce rozbierany jest nasyp prowadzący od strony Huty Pokój. Takie oto nieużytki.


Staw Magiera



Kategoria Do 025 km, Wycieczki

Wzdłuż Potoku Bielszowickiego

  • DST 28.36km
  • Teren 9.00km
  • Czas 01:35
  • VAVG 17.91km/h
  • VMAX 39.96km/h
  • Podjazdy 199m
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 28 marca 2021 | dodano: 28.03.2021

Niedzielny wyjazd popołudniowy. Najpierw do Chorzowa na Strzelców przez Skałkę, potem przez Chorzów Batory w stronę Kochłowic. Z Kochłowic na Wirek wzdłuż Potoku Bielszowickiego, potem wjazd na Górę  Antonia i wzdłuż ogródków i torów kolejowych na Kaufhaus w Nowym Bytomiu i do Chebzia. Z Chebzia ul. Kolejową (ulica to za dużo powiedziane jest to droga gruntowa, która później, po minięciu torów prowadzących do AMP na Zgorzelcu, prowadzi nieużytkami) do Przemysłowej w Lipicach  i dalej do piekarni po chleb i świeże żymły na wieczerzo.
Znowu udało się zrobić pare kilometrów w terenie, po chaszczach.


Kochłowice - widok od strony torów kolejowych przy byłej stacji kolejowej w kierunku Nowego Wirka. W tle szyb zlikwidowanej kopalni Nowy Wirek


Kościół pw. Trójcy Przenajświętszej w Kochłowicach


Rozlewisko na Potoku Bielszowickim w Bykowinie, które powstało w wyniku eksploatacji górniczej. Miasto chce je zasypać, a część mieszkańców, chciałoby aby zostało uznane za użytek ekologiczny.


Widok na południe z Góry Antonia w Wirku. Jest to zrekultywowana hałda stanowiąca pozostałość po hucie cynku „Liebe-Hoffnung”


Co to za pomnik tego nie wiem. Stoi między drzewami przy ogródkach działkowych w Nowym Bytomiu między Czarnoleśną a Hallera. Wiele razy tam przejeżdżałem i nigdy tego nie zauważyłem i dopiero dziś gdy drzewa nie mają jeszcze liści to cudo ukazało się w całej okazałości.


Wielki piec w Hucie Pokój


Osiedle Kaufhaus na Nowym Bytomiu. Piękne, zabytkowe kamienice, szkoda, że ozdobione bazgrołami. Choć okna, "każde z innej parafii" psują wygląd budynków.



Kategoria Do 050 km, Wycieczki

Góra Doroty i wzdłuż Brynicy

  • DST 46.83km
  • Teren 11.00km
  • Czas 02:31
  • VAVG 18.61km/h
  • VMAX 38.16km/h
  • Podjazdy 440m
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 marca 2021 | dodano: 27.03.2021

Pogoda sprawdzona - popołudniu ok 16.00 ma padać, ale myślę sobie, że może zdążę przed deszczem, że może będzie padało później jak już wrócę do domu.
Na koło wsiadłem około 13.30 i ruszyłem najpierw do Chorzowa na Strzelców, załatwić to co było do załatwienia, a potem już tylko dla przyjemności przez chorzowski rynek, szyb Prezydent, Chorzów Stary, Maciejkowice, Michałowice do Dąbrówki Wielkiej. W Dąbrówce Wielkiej pojechałem pieszym, czerwonym "Szlakiem Husarii Polskiej" przez Przełajkę w Siemianowicach do Grodźca w Będzinie na Górę Św. Doroty (382 mnpm). Na Przełajce przejechałem po raz pierwszy tego dnia na druga stronę Brynicy do Czeladzi. Brynica była do 1914 r. rzeką graniczną między Rosją a Niemcami i gdyby to było około 110 lat temu to znalazłbym się w Kraju Priwiślańskim w guberni piotrkowskiej w ujezdzie (powiecie) będzińskim. Teraz stanowi granicę między Śląskiem a Małopolską (Zagłębiem).
Na szczycie Dorotki znajduje się kościół p.w. św. Doroty z 1635 r., obecnie odremontowany, biegnie tam też Via Regia, polska część Szlaku św. Jakuba prowadzącego do Santiago de Compostela. Co prawda po drodze na Dorotkę od czasu do czasu trochę kapało z nieba, ale były to pojedyncze kropelki deszczu, na które nie zwracałem większej uwagi, Niestety jak zjeżdżałem z Dorotki to zaczęło mocniej padać i już wiedziałem, że prognozy sprawdziły się idealnie, a mnie pozostanie droga powrotna w deszczu. Zastanawiałem się po drodze dlaczego tak jest, że w tygodniu jak pracuję to pogoda jest idealna,a gdy przychodzi weekend to zaczyna padać.
Ponieważ ciągle padało to zamiast pojechać jeszcze na Rogoźnik zdecydowałem się na drogę powrotną do domu przez Wojkowice, Piekary Śląskie i Bytom. W Grodźcu minąłem ruiny cementowni, wpisane do rejestru zabytków i będącej charakterystycznym punktem dzielnicy i asfaltem pojechałem w kierunku Wojkowic. W Wojkowicach budują nowe centrum przesiadkowe i obok niego, przy Lewiatanie postawiono zadaszone parkingi rowerowe. Udało mi się z niego skorzystać w czasie przerwy na picie kupionego w Lewiatanie Frugo :).
Jadąc dalej przez Wojkowice zdecydowałem się pojechać wzdłuż potoku Jaworznik, który wpływa niedaleko do Brynicy i potem wałem początkowo po "rosyjskiej" stronie Brynicy tj. od strony Wojkowic, a następnie po "niemieckiej" tj. od strony Piekar Śląskich aż do mostu do Bobrownik. Przy tej pogodzie  - padającym deszczu, nie było to raczej najkorzystniejsze rozwiązanie, bo wał porośnięty jest trawą, a wydeptana ścieżka jest czasami ledwo widoczna. Potem dalej już asfaltem przez Piekary i dopiero w Bytomiu wjechałem na drogę gruntową, którą wzdłuż stawów i ogródków działkowych dojechałem do Rozbarku. Rozbark przejechałem "Promenadą" wzdłuż ul. Kochanowskiego do byłej kopalni Rozbark,. Potem już asfaltem przez Łagiewniki do domu, a pod domem w zasadzie przestało już padać.


Szyb Prezydent w Chorzowie. Jak widać trwają prace koserwatorskie


Droga gruntowa pomiędzy Dąbrówką Wielką a Przełajką, w oddali Góra Doroty i Elektrownia Będzin - budują najprawdopodobniej gazociąg i droga ciut zdewastowana.


Most na Brynicy w Przełajce - widok na Maderę w Czeladzi w Zagłębiu


Kościół na Górze Św. Doroty.


Oznaczenie Szlaku św. Jakuba


Cementownia Grodziec


Wojkowice - zadaszone stojaki rowerowe


Pozostałości mostu na Brynicy pomiędzy Piekarami a Wojkowicami



Kategoria Do 050 km, Wycieczki