mallutky prowadzi tutaj blog rowerowy

Na Kole

Wpisy archiwalne w kategorii

Wycieczki

Dystans całkowity:24388.79 km (w terenie 5474.70 km; 22.45%)
Czas w ruchu:1269:26
Średnia prędkość:19.21 km/h
Maksymalna prędkość:116.28 km/h
Suma podjazdów:141420 m
Liczba aktywności:542
Średnio na aktywność:45.00 km i 2h 20m
Więcej statystyk

Po Rudzie Śl.

  • DST 22.54km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:09
  • VAVG 19.60km/h
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 kwietnia 2018 | dodano: 18.04.2018

Po Rudzie Śląskiej Rudzką Trasą Rowerową



Kategoria Wycieczki

Budapeszt

  • DST 22.11km
  • Czas 02:12
  • VAVG 10.05km/h
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 12 kwietnia 2018 | dodano: 15.04.2018

Tym razem padło na Budapeszt, gdzie pojechaliśmy całą rodziną. W czwartkowy wieczór cała reszta rodziny poszła na koncert, a ja mając w planach ponad 2 godz. czasu wolnego wypożyczyłem sobie rower miejski BUBI i zrobiłem 2 godzinną wieczorną rajzę po Budapeszcie wzdłuż Dunaju. Oto właśnie rower MOL Bubi jak brzmi jego oficjalna nazwa.

Jazdę zacząłem w Peszcie przy Teatrze Narodowym i Pałacu Sztuk (MuPa)

Teatr Narodowy


Pałac Sztuk (MuPa) i Teatr Narodowy
i po moście Rakoczego przejechałem Dunaj na stronę budańską tj. zachodnią stronę Budapesztu (na prawy brzeg Dunaju), ścieżką rowerową poprowadzoną w znacznej części w bezpośredniej bliskości Dunaju dojechałem do mostu Arpada, z którego zjechałem na wyspę Małgorzaty. Po drodze mogłem podziwiać pięknie oświetlony Budapeszt m.in. Górę Gellerta, Wzgórze Zamkowe z górującymi nad miastem Zamkiem Królewskim oraz Katedrą św. Macieja, a także budynek Parlamentu i mosty na Dunaju.

Most Wolności (Szabadság hid)

Góra Gellerta i Pomnik Wolności


Hotel Gellert


Most Łańcuchowy (Széchenyi Lánchíd)



Budynek Parlamentu

Z mostu Arpada wjechałem na pustą o tej porze wyspę Małgorzaty (tłumy spotkałem dopiero po jej przejechaniu wzdłuż od strony mostu Małgorzaty i Parlamentu). Z wyspy Małgorzaty mostem Małgorzaty wjechałem z powrotem do Pesztu i tym razem lewym brzegiem Dunaju podziwiając węgierską stolicę z siodełka rowerowego dojechałem do mostu Rakoczego, gdzie oddałem rower.


Kościół Macieja na Wzgórzu Zamkowym




Zamek królewski

Parlament


Wzgórze Zamkowe i Most Łańcuchowy


Ścieżki rowerowe w Budapeszcie są dobrze oznaczone i w dużej części z wyznaczonymi pasami w każdym kierunku ruchu i posiadające własne światła i oznakowanie.

Trasa mojej rowerowej od mostu Rakoczego do mostu Arpada i z powrotem miała długość niewiele ponad 22 km.

Jako ciekawostkę zamieszczam zdjęcie takiego oto roweru zauważonego na ulicach Budapesztu kolejnego dnia w czasie spaceru



Kategoria Wycieczki

Hałda w Łaziskach i Paprocany

  • DST 107.19km
  • Teren 65.00km
  • Czas 06:30
  • VAVG 16.49km/h
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 kwietnia 2018 | dodano: 07.04.2018

 Przez Kochłowice, Mikołów na hałdę w Łaziskach, a potem przez Gostyń Śląską do Promnic i na Paprocany. Następnie powrót przez Tychy Żwaków i Wilkowyje, Mikołów Jamnę, Katowice Starganiec i Ligotę Kochłowice i Chorzów. Większość lasami i drogami gruntowymi.



Kategoria Wycieczki

Żabie Doły

  • DST 24.56km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:32
  • VAVG 16.02km/h
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 2 kwietnia 2018 | dodano: 02.04.2018

Żabie Doły,  Chorzów Stary, Rozbark, Szombierki



Kategoria Wycieczki

SO-SW asfaltem i w terenie

  • DST 31.05km
  • Teren 12.00km
  • Czas 01:43
  • VAVG 18.09km/h
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 30 marca 2018 | dodano: 30.03.2018

Praca - Dom.

Powrót z pracy zaplanowałem za to bardziej terenowo. Nie chciałem jechać znów asfaltem przez Katowice więc od razu skierowałem się w las. Po paruset metrach i po przejechaniu mostkiem nad Białą Przemszą wjechałem na ul. Plażową prowadzącą wzdłuż Białej Przemszy. Po dojechaniu do DK 79 okazało się, że nie można jechać dalej wzdłuż rzeki w kierunku Trójkąta Trzech Cesarzy z uwagi na zagrodzoną drogę i musiałem przejechać ok 200 m DK 79 do ul. Żeglarskiej. Żeglarska prowadzi do Trójkąta Trzech Cesarzy od strony rosyjskiej, do miejsca gdzie Biała Przemsza wpada do Przemszy. Przy Trójkącie Trzech Cesarzy ma swój początek (albo koniec jak kto woli) oznaczony kolorem czerwonym rowerowy Szlak Dawnego Pogranicza, prowadzący wzdłuż Przemszy i Brynicy stanowiącymi historyczną granicę między Śląskiem (Prusami) a Zagłębiem Dąbrowskim (Rosją). Niestety jego jakość w początkowym fragmencie, nie jest najlepsza, jest to gruntowa droga pełna kolein utworzonych przez dojeżdżające do ogródków działkowych samochody, w niektórych miejscach jest on utwardzony rozdrobnionymi cegłami. Szlak biegnie wzdłuż Przemszy do Modrzejowa, gdzie znajduje się zabytkowy kirkut, później leśnym i ścieżkami obok stawów i Rybaczówki, do ul. Mikołajczyka. Na szczęście na ul Mikołajczyka nie trzeba wjeżdżać, tylko należy się skierować w lewo na drogę gruntową prowadząca w kierunku oczyszczalni Radocha. Tą drogą dojechałem do ul. Ostrogórskiej i po przejechaniu nad rzeką Rawą byłem już w Mysłowicach. W tym miejscu opuściłem szlak rowerowy pogranicza i ul. Szabelnia dojechałem znowu do rzeki Rawy. Po ponownym przejechaniu na drugi brzeg Rawy skręciłem w prawo i wzdłuż stawów Hubertus na Stawikach dojechałem do ul. Morawa w Katowicach Szopienicach. Od tego miejsca już był asfalt. Najpierw ul. Morawa, potem Obrońców Westerplatte i Hallera dojechałem do Siemianowic. W Siemianowicach ul. Mysłowicką, Powstańców Śląską i Michałowicką dojechałem do Parku Górnik obok którego zlokalizowany jest Park Tradycji ze zrewitalizowanym budynkiem maszynowni i szybem wyciągowego kopalni „Michał”. Wzdłuż Michałowickiej jest nowiutka, równa ścieżka rowerowa. Ja tym razem jednak przejechałem tylko skrajem Parku Górnik i po przejechaniu ul. Oświęcimskiej wjechałem na ścieżkę prowadzącą w śladzie torowiska kolei wąskotorowej. Tak dojechałem do Chorzowa Starego, ciągle śladem po torowisku, obok Azotów dojechałem do Doliny Górnika i na Żabie Doły na granicy Chorzowa i Bytomia. Na Żabich Dołach wjechałem na ul. Krzyżową i przez Łagiewniki dojechałem do domu w Chropaczowie.



Kategoria Wycieczki

SW-SO asfaltem

  • DST 27.13km
  • Czas 01:12
  • VAVG 22.61km/h
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 30 marca 2018 | dodano: 30.03.2018

Dom - Praca asfaltem.
Od dłuższego czasu planowałem wybrać się do pracy, do Sosnowca, na rowerze. Zawsze jednak coś stawało mi na przeszkodzie, a to padał deszcz, a to było za zimno, ciągle była jakaś wymówka. W końcu jednak postanowiłem, że w Wielki Piątek w końcu pojadę rowerem. Plusem tego terminu było to, że mieliśmy wcześniej skończyć pracę, dzięki czemu mogłem wrócić do domu wcześniej, mimo, że liczyłem, że droga powrotna mi więcej czasu niż dojazd do pracy.
Zaplanowałem sobie, że do Sosnowca pojadę asfaltem, ale równocześnie chciałem jechać drogami o mniejszym natężeniu ruchu. Nie do końca mi się to udało, ale plusem była okoliczność, że w Wielki Piątek ruch na drogach był mniejszy.
Ruszyłem z Chropaczowa i pojechałem obok Parku w Piaśnikch, przez Skałkę, ścieżką rowerową prowadzącą nad Rawą do Chorzowa Batorego, tuż obok stadionu Ruchu. Dopiero w okolicach zajezdni tramwajowej wjechałem na główną drogę prowadzącą do centrum Katowic. Katowice przejechałem ul. Gliwicką, 3 Maja, Warszawską i 1 Maja. Wydaje się, że odcinek po ul. Warszawskiej i ul. 1 Maja był najgorszy pod względem natężenia ruchu samochodowego.
Z ul. 1 Maja wjechałem w Roździeńską i przez Szopienice dojechałem do centrum Mysłowic obok sądu i kościoła pw. NSPJ. Potem już tylko mostem nad Brynicą do Sosnowca przez Modrzejów i Niwkę na Bór..



Kategoria Wycieczki

Bytomski Wiosenny Rajd Rowerowy z SRB

  • DST 72.65km
  • Czas 04:50
  • VAVG 15.03km/h
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 25 marca 2018 | dodano: 25.03.2018

Przejechane 72 km w tym 60 km wraz ze Stowarzyszeniem Rowerowy Bytom na Bytomskim Wiosennym Rajdzie Rowerowym. Celem wycieczki była cukiernia w Dąbiu Chrobakowym. Wytyczona przez SRB trasa prowadziła drogami asfaltowymi o bardzo małym natężeniu ruchu i wiodła z Bytomia przez Piekary Śl., Dobieszowice do Pyrzowic. Po drodze było kilka przerw m.in przymusowa w Bobrownikach,

a następnie przy lotnisku, gdzie zobaczyliśmy startujące samoloty i nową wieżę kontroli lotów.



Z Pyrzowic przez Mierzęcice pojechaliśmy do Dąbia Chrobakowego, gdzie zaserwowano nam ciastko i kawę.

Do Bytomia wróciliśmy przez Psary, Wojkowice i Piekary Śl. W Malinowicach widzieliśmy już w gnieździe bociana, co chyba oznacza, że zima w tym sezonie się skończyła na dobre.

W Rajdzie uczestniczyło ok 45 osób - dzięki wszystkim za towarzystwo i fajną atmosferę.




Kategoria Wycieczki

Piekary Śląskie - Kopiec Wyzwolenia

  • DST 38.46km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:11
  • VAVG 17.62km/h
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 marca 2018 | dodano: 11.03.2018

No to można powiedzieć, że widać już wiosnę na horyzoncie. W zasadzie dzisiejsza niedzielna pogoda wskazywała na to, że już mamy wiosnę „pełną gębą”. Było słonecznie, prawie bezchmurnie i ciepło, ok 20ºC. Zachęciło minie to do krótkiej przejażdżki - celem był Kopiec Wyzwolenia w Piekarach Śląskich. Zaplanowana trasa miała prowadzić asfaltem jednak jak to w życiu bywa, człowieka zawsze kusi skręcić w boczną drogę.
Ruszyłem z domu z Chropaczowa, przez Kolonię Zgorzelec i Szombierki. Pierwszy etap zakończyłem na Wzgórzu Małgorzatki, na którym od 1881 r. stoi obecny neogotycki kościół św. Małgorzaty. Ze wzgórza można dostrzec wieże wyciągowe kopalni Szombierki (Hohenzollern grube) – szyb Krystyna (Kaiser-Wilhelm-Schacht) i szyb Ewa.









Następnym etapem był Rozbark, a w zasadzie okolice byłej KWK Rozbark (Heinitzgrube) Obecnie większość budynków została wyburzona, pozostały tylko budynek kotłowni i cechownia, w której ma siedzibę Teatr Tańca i Ruchu Rozbark. Obok kopalni znajduje się zabytkowa willa.







Później przez Pszczyńską i krótko DK 94 jechałem w kierunku Siemianowic Śląskich, ale znalałem skrót i nim dojechałem do ul. Brzezińskiej, a następnie wzdłuż Al. Jana Pawła II dojechałem do Piekar. Obok „urazówki” w Piekarach skręciłem w ul. 1 Maja i dojechałem do „rzeki” Szarlejki – w Wikipedii pisze, ze to jest struga, niech będzie. Wałem wzdłuż Szarlejki dojechałem do ul. Karola Miarki. Dalej prowadził mnie czerwony i niebieski szlak pieszy dzięki którym dojechałem prosto do Kopca Wyzwolenia, czyli celu mojej wycieczki.











Po wjechaniu na szczyt, po krótkiej przerwie i zrobieniu paru fotek, zjechałem na dół i początkowo ścieżką rowerową, a później ul. Jana Pawła II dojechałem do rzeki Brynicy, stanowiącej granicę Piekar z Dobieszowicami oraz Górnego Śląska i Małopolski. Niedaleko mostu na Brynicy stoi Dworek Donnersmarck, w którym mieści się restauracja. Wcześniej był to pałacyk myśliwski należący do rodziny Henckel von Donnersmarck. Budynek z zewnątrz wygląda na starannie odnowiony za co trzeba pochwalić jego obecnych właścicieli. W sumie przejeżdżając obok zaciekawiło mnie czy rodzina Donnersmarck wie, że ich nazwisko jest wykorzystywane do działalności restauracyjnej.

Po przejechaniu rzeki po kilkuset metrach po prawej stronie znajduje się polski schron bojowy, a następnie po kolejnych kilkuset metrach przejeżdża się nad autostradą A1. W planach miałem dojechanie do Bobrownik asfaltem, ale jak napisałem na początku, człowieka kusi. No i mnie skusiło. Zaraz za autostradą skręciłem w prawo w drogę techniczną, która początkowo była asfaltowa i prowadziła ostro w dół, ale niestety asfalt się szybko skończył a mnie się nie chciało już wracać z powrotem pod górę więc zdecydowałem się na jazdę drogą gruntową przez pola. Nie było to najszczęśliwsze rozwiązanie, gdyż droga była miękka i częściowo rozjeżdżona przez sprzęt rolniczy. Próbowałem jechać bokiem ścieżki ale i tak skończyło się obklejeniem błotem całego roweru. Jakoś jednak dojechałem do Bobrownik i stamtąd przez dzielnice Piekar Śląskich: Brzozowice, Kamień i Brzeziny Śląskie dojechałem do Żabich Dołów stawów leżących pomiędzy Chorzowem a Bytomiem. Miejsce o tej porze roku okazało się ciche i puste, spotkałem tylko pojedynczych ludzi.






Z Żabich Dołów przez Łagiewniki, gdzie przy ul. Cyrla i Metodego znajduje się krzyż pokutny, wróciłem do domu w Chropaczowie.




Kategoria Wycieczki

Lasy halembskie zimowy offroad

  • DST 33.37km
  • Teren 18.50km
  • Czas 01:57
  • VAVG 17.11km/h
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 marca 2018 | dodano: 03.03.2018

Mimo, że ciągle jest mroźnie, a termometr pokazywał ok -5ºC, to jednak w sobotni poranek wyszło słońce i postanowiłem trochę pokręcić po okolicy. Moim celem były lasy w okolicach Halemby i Kochłowic.
Wyjechałem z domu i początkowo ul. Łagiewnicką a następnie szutrem wzdłuż torów kolejowych prowadzących z Chebzia do Huty Zygmunt dojechałem na tzw. Martinschacht i na Magierę. Potem obok Huty Florian (obecnie ArcelorMittal) na Zgodę i ul Tunkla w dół pojechałem w kierunku Kochłowic. Dojechałem jednak tylko do Bykowiny i na skrzyżowaniu z ul. Górnośląską wjechałem na ścieżkę rowerową prowadzącą wzdłuż ul. Górnośląskiej a następnie na drogę gruntową prowadzącą do średniowiecznego gródka w Kochłowicach. Gruntówką dojechałem trasy rowerowejprowadzącej wzdłuż Kochłówki (zwanej również Potokiem Bielszowickim) i tą drogą dotarłem do Wirku. Nie wiem czy w Kochłówkce jest jakieś życie (myślę, ze nie), ale za to pływają w niej kaczki i łabędzie.


W Wirku ul. Piaskową i Nową, przejeżdżając pod autostradą A4, dojechałem do ul. Nowy Świat a potem do ul. 3 Maja. Po drugiej stronie ulicy 3 Maja obok firmy Liebheer wjechałem w las i dojechałem do dzielnicy Halemby Kłodnicy. Po przejechaniu ul. Wyzwolenia minąłem cmentarz przy ul. Zacisze i dojechałem do leniwie płynącej rzeki Kłodnicy płynącej z Katowic do Odry.



Po przejechaniu mostkiem nad Kłodnicą minąłem ujście jakiegoś zamarzniętego potoku i wjechałem do lasu.

Lasem biegnie niebieski szlak rowerowy ze Starej Kuźni do Giszowca. Ja dojechałem jednak tylko do Starych Panewnik i skręciłem na most nad Kłodnicą w kierunku stawów w Kochłowicach przy ul. Księżycowej (latem jest tam czynna przyjemna knajpka, w której można coś przekąsić i ochłodzić sie zimnym browarem lub colą itp.) i wjechałemna czerwony szlak rowerowy. Czerwonym szlakiem ul. Gościnną przejechałem obok Rybaczówki (tam też jest jakiś lokal) i dojechałem do tzw. Obwodnicy Panewnik łączącej Panewniki z autostradą A4. Wzdłuż obwodnicy biegnie asfaltowa ścieżka rowerowa, którą dojechałem do ul. Oświęcimskiej, a potem do Chorzowa Batorego i przez Kalinę do Świętochłowic. Następnie przez Skałkę i Park w Piaśnikach wróciłem do domu.
Cała trasa liczyła 33 km, część trasy szczególnie w lesie była zaśnieżona. Dzięki temu, że był mróz nie było błota, bo wszystko było zamarznięte. Średnia prędkość może nie była najbardziej rewelacyjna, ale formy jeszcze nie ma. Pracuje się nad tym.





Kategoria Wycieczki

Do Katowic służbowo

  • DST 41.09km
  • Czas 02:19
  • VAVG 17.74km/h
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 17 lutego 2018 | dodano: 17.02.2018

Do dłuższej przerwie od roweru spowodowanej chorobą i feriami w górach powróciłem do rowerowania. L.
Skoro trzeba było jechać do Katowic to wsiadłem na rower i szybko przez Chorzów II, Park Śląski dojechałem na Koszutkę. Po załatwieniu wszystkich ważnych spraw można było pojeździć dla przyjemności. Przez Wełnowiec, Józefowiec dojechałem do Parku Śląskiego od strony Bytkowa w Siemianowicach. Pojeździłem trochę po Parku.




Niestety najechałem ja jakieś szkło i chycioł żech pana (po polsku to jest złapałem gumę) pierwszy snejk w tym roku. Miałem do wyboru klejenie albo wymiana dętki na nową, ponieważ szybko znalazłem dziurę zdecydowałem się na klejenie. Później przez Chorzów Stary i Żabie Doły dojechałem do Łagiewnik. W Łagiewnikach dowiedziałem się że musze jechać jeszcze po bigos do treściowej więc zamiast wrócić do domu w Chropaczowie przez Lipiny i Piaśniki pojechałem do centrum Świętochłowic. Stamtąd już prosto przez Skałkę do domu. Cała 41 km trasa biegła głównie asfaltami, z wyjątkiem krótkich fragmentów gruntowych (ale pokrytych śniegiem) w Parku Śląskim i na Żabich Dołach.



Kategoria Wycieczki