Wycieczki
Dystans całkowity: | 24388.79 km (w terenie 5474.70 km; 22.45%) |
Czas w ruchu: | 1269:26 |
Średnia prędkość: | 19.21 km/h |
Maksymalna prędkość: | 116.28 km/h |
Suma podjazdów: | 141420 m |
Liczba aktywności: | 542 |
Średnio na aktywność: | 45.00 km i 2h 20m |
Więcej statystyk |
Po Rudzie Śl.
-
DST
22.54km
-
Teren
5.00km
-
Czas
01:09
-
VAVG
19.60km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po Rudzie Śląskiej Rudzką Trasą Rowerową
Kategoria Wycieczki
Budapeszt
-
DST
22.11km
-
Czas
02:12
-
VAVG
10.05km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Teatr Narodowy
Pałac Sztuk (MuPa) i Teatr Narodowy
Most Wolności (Szabadság hid)
Góra Gellerta i Pomnik Wolności
Hotel Gellert
Most Łańcuchowy (Széchenyi Lánchíd)
Budynek Parlamentu
Z mostu Arpada wjechałem na pustą o tej porze wyspę Małgorzaty (tłumy spotkałem dopiero po jej przejechaniu wzdłuż od strony mostu Małgorzaty i Parlamentu). Z wyspy Małgorzaty mostem Małgorzaty wjechałem z powrotem do Pesztu i tym razem lewym brzegiem Dunaju podziwiając węgierską stolicę z siodełka rowerowego dojechałem do mostu Rakoczego, gdzie oddałem rower.
Kościół Macieja na Wzgórzu Zamkowym
Zamek królewski
Kategoria Wycieczki
Hałda w Łaziskach i Paprocany
-
DST
107.19km
-
Teren
65.00km
-
Czas
06:30
-
VAVG
16.49km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przez Kochłowice, Mikołów na hałdę w Łaziskach, a potem przez Gostyń Śląską do Promnic i na Paprocany. Następnie powrót przez Tychy Żwaków i Wilkowyje, Mikołów Jamnę, Katowice Starganiec i Ligotę Kochłowice i Chorzów. Większość lasami i drogami gruntowymi.
Kategoria Wycieczki
Żabie Doły
-
DST
24.56km
-
Teren
10.00km
-
Czas
01:32
-
VAVG
16.02km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Żabie Doły, Chorzów Stary, Rozbark, Szombierki
Kategoria Wycieczki
SO-SW asfaltem i w terenie
-
DST
31.05km
-
Teren
12.00km
-
Czas
01:43
-
VAVG
18.09km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Praca - Dom.
Kategoria Wycieczki
SW-SO asfaltem
-
DST
27.13km
-
Czas
01:12
-
VAVG
22.61km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dom - Praca asfaltem.
Od dłuższego czasu planowałem
wybrać się do pracy, do Sosnowca, na rowerze. Zawsze jednak coś stawało mi na
przeszkodzie, a to padał deszcz, a to było za zimno, ciągle była jakaś wymówka.
W końcu jednak postanowiłem, że w Wielki Piątek w końcu pojadę rowerem. Plusem
tego terminu było to, że mieliśmy wcześniej skończyć pracę, dzięki czemu mogłem
wrócić do domu wcześniej, mimo, że liczyłem, że droga powrotna mi więcej czasu
niż dojazd do pracy.
Zaplanowałem sobie, że do
Sosnowca pojadę asfaltem, ale równocześnie chciałem jechać drogami o mniejszym
natężeniu ruchu. Nie do końca mi się to udało, ale plusem była okoliczność, że
w Wielki Piątek ruch na drogach był mniejszy.
Ruszyłem z Chropaczowa i pojechałem
obok Parku w Piaśnikch, przez Skałkę, ścieżką rowerową prowadzącą nad Rawą do
Chorzowa Batorego, tuż obok stadionu Ruchu. Dopiero w okolicach zajezdni
tramwajowej wjechałem na główną drogę prowadzącą do centrum Katowic. Katowice
przejechałem ul. Gliwicką, 3 Maja, Warszawską i 1 Maja. Wydaje się, że odcinek
po ul. Warszawskiej i ul. 1 Maja był najgorszy pod względem natężenia ruchu
samochodowego.
Z ul. 1 Maja wjechałem w
Roździeńską i przez Szopienice dojechałem do centrum Mysłowic obok sądu i
kościoła pw. NSPJ. Potem już tylko mostem nad Brynicą do Sosnowca przez Modrzejów
i Niwkę na Bór..
Kategoria Wycieczki
Bytomski Wiosenny Rajd Rowerowy z SRB
-
DST
72.65km
-
Czas
04:50
-
VAVG
15.03km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Wycieczki
Piekary Śląskie - Kopiec Wyzwolenia
-
DST
38.46km
-
Teren
5.00km
-
Czas
02:11
-
VAVG
17.62km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
No to można powiedzieć, że widać już wiosnę na horyzoncie. W zasadzie dzisiejsza niedzielna pogoda wskazywała na to, że już mamy wiosnę „pełną gębą”. Było słonecznie, prawie bezchmurnie i ciepło, ok 20ºC. Zachęciło minie to do krótkiej przejażdżki - celem był Kopiec Wyzwolenia w Piekarach Śląskich. Zaplanowana trasa miała prowadzić asfaltem jednak jak to w życiu bywa, człowieka zawsze kusi skręcić w boczną drogę.
Ruszyłem z domu z Chropaczowa, przez Kolonię Zgorzelec i Szombierki. Pierwszy etap zakończyłem na Wzgórzu Małgorzatki, na którym od 1881 r. stoi obecny neogotycki kościół św. Małgorzaty. Ze wzgórza można dostrzec wieże wyciągowe kopalni Szombierki (Hohenzollern grube) – szyb Krystyna (Kaiser-Wilhelm-Schacht) i szyb Ewa.
Następnym etapem był Rozbark, a w zasadzie okolice byłej KWK Rozbark (Heinitzgrube) Obecnie większość budynków została wyburzona, pozostały tylko budynek kotłowni i cechownia, w której ma siedzibę Teatr Tańca i Ruchu Rozbark. Obok kopalni znajduje się zabytkowa willa.![]()
Później przez Pszczyńską i krótko DK 94 jechałem w kierunku Siemianowic Śląskich, ale znalałem skrót i nim dojechałem do ul. Brzezińskiej, a następnie wzdłuż Al. Jana Pawła II dojechałem do Piekar. Obok „urazówki” w Piekarach skręciłem w ul. 1 Maja i dojechałem do „rzeki” Szarlejki – w Wikipedii pisze, ze to jest struga, niech będzie. Wałem wzdłuż Szarlejki dojechałem do ul. Karola Miarki. Dalej prowadził mnie czerwony i niebieski szlak pieszy dzięki którym dojechałem prosto do Kopca Wyzwolenia, czyli celu mojej wycieczki.
Po wjechaniu na szczyt, po krótkiej przerwie i zrobieniu paru fotek, zjechałem na dół i początkowo ścieżką rowerową, a później ul. Jana Pawła II dojechałem do rzeki Brynicy, stanowiącej granicę Piekar z Dobieszowicami oraz Górnego Śląska i Małopolski. Niedaleko mostu na Brynicy stoi Dworek Donnersmarck, w którym mieści się restauracja. Wcześniej był to pałacyk myśliwski należący do rodziny Henckel von Donnersmarck. Budynek z zewnątrz wygląda na starannie odnowiony za co trzeba pochwalić jego obecnych właścicieli. W sumie przejeżdżając obok zaciekawiło mnie czy rodzina Donnersmarck wie, że ich nazwisko jest wykorzystywane do działalności restauracyjnej.Po przejechaniu rzeki po kilkuset metrach po prawej stronie znajduje się polski schron bojowy, a następnie po kolejnych kilkuset metrach przejeżdża się nad autostradą A1. W planach miałem dojechanie do Bobrownik asfaltem, ale jak napisałem na początku, człowieka kusi. No i mnie skusiło. Zaraz za autostradą skręciłem w prawo w drogę techniczną, która początkowo była asfaltowa i prowadziła ostro w dół, ale niestety asfalt się szybko skończył a mnie się nie chciało już wracać z powrotem pod górę więc zdecydowałem się na jazdę drogą gruntową przez pola. Nie było to najszczęśliwsze rozwiązanie, gdyż droga była miękka i częściowo rozjeżdżona przez sprzęt rolniczy. Próbowałem jechać bokiem ścieżki ale i tak skończyło się obklejeniem błotem całego roweru. Jakoś jednak dojechałem do Bobrownik i stamtąd przez dzielnice Piekar Śląskich: Brzozowice, Kamień i Brzeziny Śląskie dojechałem do Żabich Dołów stawów leżących pomiędzy Chorzowem a Bytomiem. Miejsce o tej porze roku okazało się ciche i puste, spotkałem tylko pojedynczych ludzi.
Kategoria Wycieczki
Lasy halembskie zimowy offroad
-
DST
33.37km
-
Teren
18.50km
-
Czas
01:57
-
VAVG
17.11km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjechałem z domu i początkowo ul. Łagiewnicką a następnie szutrem wzdłuż torów kolejowych prowadzących z Chebzia do Huty Zygmunt dojechałem na tzw. Martinschacht i na Magierę. Potem obok Huty Florian (obecnie ArcelorMittal) na Zgodę i ul Tunkla w dół pojechałem w kierunku Kochłowic. Dojechałem jednak tylko do Bykowiny i na skrzyżowaniu z ul. Górnośląską wjechałem na ścieżkę rowerową prowadzącą wzdłuż ul. Górnośląskiej a następnie na drogę gruntową prowadzącą do średniowiecznego gródka w Kochłowicach. Gruntówką dojechałem trasy rowerowejprowadzącej wzdłuż Kochłówki (zwanej również Potokiem Bielszowickim) i tą drogą dotarłem do Wirku. Nie wiem czy w Kochłówkce jest jakieś życie (myślę, ze nie), ale za to pływają w niej kaczki i łabędzie.



Po przejechaniu mostkiem nad Kłodnicą minąłem ujście jakiegoś zamarzniętego potoku i wjechałem do lasu.

Cała trasa liczyła 33 km, część trasy szczególnie w lesie była zaśnieżona. Dzięki temu, że był mróz nie było błota, bo wszystko było zamarznięte. Średnia prędkość może nie była najbardziej rewelacyjna, ale formy jeszcze nie ma. Pracuje się nad tym.
Kategoria Wycieczki
Do Katowic służbowo
-
DST
41.09km
-
Czas
02:19
-
VAVG
17.74km/h
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do dłuższej przerwie od roweru spowodowanej chorobą i feriami w górach powróciłem do rowerowania. L.
Skoro trzeba było jechać do Katowic to wsiadłem na rower i
szybko przez Chorzów II, Park Śląski dojechałem na Koszutkę. Po załatwieniu
wszystkich ważnych spraw można było pojeździć dla przyjemności. Przez
Wełnowiec, Józefowiec dojechałem do Parku Śląskiego od strony Bytkowa w
Siemianowicach. Pojeździłem trochę po Parku.
Niestety najechałem ja jakieś szkło i chycioł żech pana (po polsku to jest złapałem gumę) pierwszy snejk w tym roku. Miałem do wyboru klejenie albo wymiana dętki na nową, ponieważ szybko znalazłem dziurę zdecydowałem się na klejenie. Później przez Chorzów Stary i Żabie Doły dojechałem do Łagiewnik. W Łagiewnikach dowiedziałem się że musze jechać jeszcze po bigos do treściowej więc zamiast wrócić do domu w Chropaczowie przez Lipiny i Piaśniki pojechałem do centrum Świętochłowic. Stamtąd już prosto przez Skałkę do domu. Cała 41 km trasa biegła głównie asfaltami, z wyjątkiem krótkich fragmentów gruntowych (ale pokrytych śniegiem) w Parku Śląskim i na Żabich Dołach.
Kategoria Wycieczki