mallutky prowadzi tutaj blog rowerowy

Na Kole

Zbiorówka 12.24 i podsumowanie roku 2024

  • DST 51.85km
  • Czas 03:01
  • VAVG 17.19km/h
  • Podjazdy 417m
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 31 grudnia 2024 | dodano: 31.12.2024

Ostatnia zbiorówka w tym roku. Krótkich wyjazdów wokół komina było w grudniu 8 co dało w sumie prawie 52 km.
Jak pisałem już we wcześniejszym wpisie w 2024 r. udało mi się przejechać ponad 6.000 km. W sumie, tak szczerze, to nie sądziłem, że aż tyle kilometrów uda mi się przejechać. Na początku roku myślałem, że zmieszczę się gdzieś pomiędzy 5.000 a 5.500 km, a tu taka niespodzianka. Dodatkowo jak już się w październiku szansa na te 6.000 km pojawiła, to wydarzył się wybitnie mało rowerowy listopad, gdzie prawie wcale nie jeździłem.
A co się jeszcze prócz rekordowego dystansu udało? Na pierwszym miejscu postawiłbym wyjazd w 9 chłopa camperami do Francji. Ze świetną ekipą rowerową wybraliśmy się żeby przejechać Paris-Roubaix Callenge tj w naszym przypadku końcowe 80 km po trasie tego morderczego wyścigu i zaliczyć 8 ostatnich sektorów brukowych. Przy okazji pojeździliśmy też w okolicach Lille oraz Rotterdamu. Latem w czasie urlopu udało się zrobić parę kilometrów po ziemi włoskiej w okolicach Bibione oraz w Austrii, w Karyntii, w okolicach jeziora Millstätter. Z uwagi na upały, których doświadczyłem we Włoszech w czasie tegorocznych wakacji, to uważam, że Włochy nie są latem najlepszym miejscem na wyprawy rowerowe. Owszem widoki piękne, ale pomimo wczesnych porannych wyjazdów wysokie temperatury od samego rana nie zachęcały do jazdy. Austria to też było dla mnie wyzwania, ale w tym przypadku z powodu licznych i ostrych podjazdów. W Polsce zaliczyłem 8 nowych gmin i mam ich już 309, a dodatkowo pojawiła się możliwość zaliczania gmin w Czechach. Udało się też rozbudować kwadrat na Statshunterze do wymiarów 27x27, 3 razy udało się przejechać trasę ponad 100 kilometrową oraz wziąć udział w finałowym wyścigu Małego Turu Szutrowego, w Koszęcińskich Szutrach” organizowanego przez Kowala na Kole z Koszęcina. Będę ten październikowy wyścig długo pamiętał, choć to było zaledwie 50 km - pogoda wybitnie nam wtedy „dopisała”: było zimno (poniżej 10*C), mokro (w zasadzie przez cały wyścig lał deszcz) i błoto w lesie. Najbardziej chyba zadowolony jestem jednak z mojej transportowej aktywności do pracy do Sosnowca – w tym roku 20 razy udało się  pojechać do pracy rowerem.
A od środy zaczynamy Nowy Rok z nowymi wyzwaniami i szansami na fajne wyjazdy rowerowe, które myślę, że utkwią nam w pamięci. A więc szczęśliwego Nowego 2025 Roku i może spotkania na szlaku.




Kategoria Zbiorówka


komentarze
wowa113
| 22:49 sobota, 4 stycznia 2025 | linkuj Fajny rowerowy rok, gratulacje i wszystkiego najlepszego w Nowym Roku :)
andale
| 01:49 czwartek, 2 stycznia 2025 | linkuj Upały potrafią dokuczyć. Graty za dystans i odwiedzone miejsca :)
szczypiorizka
| 13:02 środa, 1 stycznia 2025 | linkuj Ja również dołączam się do noworocznych życzeń :) Udanego 2025 roku, nie tylko pod względem rowerowym :)
Marecki
| 19:52 wtorek, 31 grudnia 2024 | linkuj Porządki w rachunkach muszą być. Wszystkiego Najlepszego w Nowym 2025 roku :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!