mallutky prowadzi tutaj blog rowerowy

Na Kole

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2024

Dystans całkowity:494.41 km (w terenie 132.00 km; 26.70%)
Czas w ruchu:26:36
Średnia prędkość:18.59 km/h
Maksymalna prędkość:52.53 km/h
Suma podjazdów:3771 m
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:38.03 km i 2h 02m
Więcej statystyk

Pyrzowice - bliższe i dalsze okolice.

  • DST 56.99km
  • Teren 22.00km
  • Czas 02:56
  • VAVG 19.43km/h
  • VMAX 43.31km/h
  • Podjazdy 293m
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 12 października 2024 | dodano: 12.10.2024

Wykorzystując okazję, że musiałem zawieźć siostrę i szwagra na lotnisko, bo wracali dziś do domu, postanowiłem zrobić popołudniową rundę po bliższych i dalszych okolicach Pyrzowic. Po odstawieniu rodzinki pod terminal, zostawiłem samochód przy punkcie widokowym w Ożarowicach i ruszyłem w trasę. Przy pierwszej platformie spotterskiej na pas 09 upolowałem Ryana lecącego z Larnaki i potem ruszyłem przez Zendek do Strąkowa. W Strąkowie po przejechaniu przez Brynicę wjechałem w końcu na szuter. Wg mapy.cz miałem następnie skręcić  w drogę leśną. Początkowo rzeczywiście jakaś droga była, co prawa rozjeżdżona przez maszyny leśne, ale niestety potem znikła. Skutkowało to dłuższym spacerem przez las z rowerem. Jak już się droga znalazła to po jakimś czasie to okazała się, że jest zaorana. Potem już było w miarę normalnie raz asfalt, raz drogi gruntowe wzdłuż Brynicy. Raz miałem ją z prawej raz z lewej strony. Po minięciu DK 91, na szczęście było przejście dla pieszych ze światłami, objechałem Pińczyce i próbowałem przedostać się z powrotem na drugą stronę DK 91. Pierwsza próba była nieudana. Jak dojechałem do drogi to potwierdziły się moje przypuszczenia, że tam, na pasie zieleni, będą barierki rozdzielające pasy jezdni – były nawet podwójne. Na wszelki wypadek zaplanowałem sobie objazd i za drugim razem już udało się bez problemu przejechać. Potem jeszcze 3,5 km szutru przez las i dojechałem w okolice lotniska. Przejechałem też obok platformy spotterskiej dla pasa 27, ale ponieważ chwilę wcześniej przeleciał mi nad głową samolot LOT do Antalyi, to już nie czekałem na kolejny tylko wzdłuż terminalu cargo, obok wieży kontroli lotów, terminalu pasażerskiego i linii kolejowej Zawiercie – Tarnowskie Góry wróciłem do Ożarowic na parking.
Początkowo było słonecznie i bardzo ciepło w promieniach słońca, takie babie lato, ale im bliżej było zachodu słońca, to robiło się coraz chłodniej. Jak wróciłem do auta to termometr pokazywał tylko mi 9*C.


Ryanair z Analii podchodzi do lądowania w Pyrzowicach.

n
Brynica w Strąkowie. Historyczna granica między Śląskiem a Małopolską. Do ujścia do Przemszy jeszcze daleko, zdąży nabrać wody.


Żuk wiosenny spotkany jesienią :)


Tu gdzieś wg mapy.cz powinna być leśna ścieżka. Nie było dzięki temu zaliczyłem kilometrowy spacer po lesie.


Zaczynamy grzybobranie :) szukając ścieżki w lesie.


I jeszcze jeden. Tym razem podgrzybek


Grzybobrania ciąg dalszy, śliczna rodzina muchomorów. Tu juz przy ścieżce


Ciekawe co projektant i wykonawca mieli na myśli. Po przejściu na światłach przez DK 91 po kilku metrach chodnik tak oto się kończy.


Grzybobrania ciąg dalszy.


Lotnisko Pyrzowice - wieża kontroli lotów.


Kategoria Do 100 km

Po SW

  • DST 17.70km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:06
  • VAVG 16.09km/h
  • VMAX 48.79km/h
  • Podjazdy 110m
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 8 października 2024 | dodano: 08.10.2024

Po mieście transportowo bez historii.


Kategoria Do 025 km, Transport

Dobczyce

  • DST 94.57km
  • Teren 6.00km
  • Czas 05:41
  • VAVG 16.64km/h
  • VMAX 52.53km/h
  • Podjazdy 1297m
  • Sprzęt RA2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 7 października 2024 | dodano: 08.10.2024

Wziąłem sobie dzień urlopu i na okoliczność urodzin, które miałem pod koniec września  postanowiłem sobie zrobić prezent, polegający jakby nie inaczej na wyjeździe rowerowym. Wyjazd miał być taki żeby było coś nowego, gdzieś, gdzie jeszcze nie byłem z moimi dwoma kołami. W sumie padło na okolice Krakowa, bo niezbyt daleko. Od jakiegoś czasu miałem już zaplanowaną trasę z Kokotowa przez Dobczyce do Krakowa, więc tylko ją odrobinę skorygowałem, tak żeby się zamknęła w pętli.  Pozostało mi tylko znaleść nowe miejsce startu, a zarazem parking, gdzie mógłbym spokojnie zostawić auto. Padło na Libertów, tuż przy Zakopiance, bo do Kokotowa mi się autem nie chciało jechać. Po co robić zbędne kilometry :) Z doświadczenia wiem, że w takich mniejszych miejscowościach najłatwiej znaleść parking pod kościołem albo przy cmentarzu. Tym razem padło na kościół.
Ruszyłem w stronę Krakowa, przejechałem przez Łagiewniki, a następnie Kazimierz, a potem ruszyłem Wiślaną Trasą Rowerową, tj. walami Wisły, przez Brzegi do Kokotowa i dalej do Wieliczki. W Wieliczce krótka przerwa na zwiedzania i posiłek i ruszyłem dalej.


Kraków Łagiewniki - sanktuarium św. Jana Pawła II. w pobliżu znajduje się tez sanktuarium św. Faustyny.


Kraków - kładka Bernatka nad Wisłą z rzeźbami akrobatów.


Kraków Kazimierz- synagoga Tempel.


Wisła z mostu Wandy w stronę Krakowa.


Wieliczka - szyb Regis - najstarszy szyb kopalni w Wieliczce.


Wieliczka - szyb Daniłowicza.


Wieliczka - rynek

Za Wieliczką w Lednicy Górnej niestety pogubiłem trochę trasę, tzn wyłączył mi się ślad na telefonie, który był w kolorze czerwonym i okazało się po jakimś czasie, że jadę dalej po czerwonym śladzie, ale był to już lokalny szlak rowerowy. Dzięki temu zamiast pojechać prosto w kierunku Chorągwicy jechałem w kierunku Biskupic, co wiązało się z ostrymi podjazdami przez Bukowiec i dodatkowymi kilometrami. Zresztą począwszy od Wieliczki podjazdy były na bieżąco aż do końca trasy. Na szczęście jak są podjazdy to są z reguły i zjazdy, a wtedy można trochę odetchnąć, chyba, że są na wąskiej, krętej drodze i strome, to wtedy trzeba uważać, żeby dobrze wejść w zakręt, a przede wszystkim na to co się dzieje na drodze. Po dotarciu objazdem do Chorągwicy, wjechałem na swój  ślad i już bez większych problemów dotarłem do Dobczyc do ruin zamku królewskiego i w okolice jeziora utworzonego na rzecze Rabie. Niestety zamek jest nieczynny w poniedziałki więc musiałem się obejść smakiem i pooglądać go od zewnątrz. Zrobiłem kolejną przerwę i po jakimś czasie z Dobczyc pojechałem początkowo DDR, a potem niestety musiałem jechać drogą wojewódzką 967 w kierunku Myślenic do wsi  Borzęta. Niestety za Dobczycami na drodze był duży ruch i auta, szczególnie ciężarówki, tak zapieprzały, że zdecydowałem się jechać chodnikiem, choć powiem szczerze chodnik czasami przekształcał się w schody. Otóż co jakiś czas, w momentach, gdy droga była bardziej stroma, w poprzek chodnika były wbudowane krawężniki, które wystawały ponad kostki bauma, z których był zrobiony chodnik. Powodowało to, że powstawały stopnie o długości ok 1,5 m i wysokości ok 1-2 cm. Niby niewiele, ale było to wkurzające. I tak kilka razy po ok 50 m chodniko-schodów. Po drodze jechać nie chciałem, bo to było zbyt duże ryzyko, a na chodniku było niekomfortowo.


Takie widoki towarzyszyły mi w czasie jazdy w stronę Dobczyc.


Dobczyce - jezioro Dobczyckie


Dobczyce - zamek królewski


Dobczyce - skansen

Potem już było spokojniej, bo wyłącznie asfaltem i przy niewielkim natężeniu ruchu, choć dalej miejscami pod górę. Tak przejechałem przez Sierpaw, gdzie zahaczyłem o drewniany kościółek, Świątniki Górne i Mogilany, gdzie okazało się, że planowana droga jest w remoncie i trzeba było się przebijać po nieubitej podbudowie lub poboczem. Z Mogilan już prosto do Libertowa, z tym, że musiałem się 2 razy przebić się przez Zakopiankę. Raz to nawet na dwa razy, bo okazało się, że na tym skrzyżowaniu nie było świateł i najpierw trzeba było pokonać dwa pasy w kierunku Zakopanego, a potem poczekać na korzystne warunki do przekroczenia pasów w kierunku Krakowa. Chwilę mi to zajęło i też nie należało do najprzyjemniejszych doznań. Drugi przejazd rzez Zakopiankę na szczęście był już bezkolizyjny, wiaduktem.


Sierpaw - drewniany kościół pw. św. Marcina z XVII w.

Trasa okazała się dość ciężka, zdarzyło się parę razy, że musiałem podprowadzić  pod górę, bo już nie miałem siły pedałować. :(
Dodatkowym pozytywem wycieczki było zaliczenie przeze mnie 8 nowych gmin: Mogilan, Wieliczki, Biskupic, Godowa, Dobczyc, Myślenic, Sierpawia i Świątnik Górnych. Na tą chwilę mam zaliczonych 309 gmin.


Kategoria Do 100 km, Wycieczki