mallutky prowadzi tutaj blog rowerowy

Na Kole

Wpisy archiwalne w kategorii

Wycieczki

Dystans całkowity:24999.77 km (w terenie 5571.70 km; 22.29%)
Czas w ruchu:1302:02
Średnia prędkość:19.20 km/h
Maksymalna prędkość:116.28 km/h
Suma podjazdów:144334 m
Liczba aktywności:553
Średnio na aktywność:45.21 km i 2h 21m
Więcej statystyk

Mikołów (Nikolai O.S.)

  • DST 64.08km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:54
  • VAVG 22.10km/h
  • VMAX 54.86km/h
  • Podjazdy 555m
  • Sprzęt RA2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 16 marca 2025 | dodano: 16.03.2025

Wykorzystując słoneczną, choć chłodną przed południem niedzielę, ruszyłem na kole asfaltami w stronę Mikołowa. Zrezygnowałem dzisiaj z dróg gruntowych i leśnych, bo po czwartkowo-piątkowych deszczach obawiałem się, że będę się topić w błocie, które gdzieniegdzie mogłoby się na mojej drodze znaleźć. Trasa początkowo przez Zgodę, Kochłowice, Starganiec, Zarzecze na rynek do Mikołowa. Po drodze w Zarzeczu na polu między domami spotkałem 2 sarny, były tak blisko, dosłownie parę metrów od drogi, chyba się mnie nie spodziewały. Chciałem im zrobić zdjęcie, ale jak się już zatrzymałem po paru metrach, to popatrzyły na mnie, odwróciły się i weszły w jakieś krzaczory i tyle je widziałem :(.  Po drodze przejechałem obok Kopalni Doświadczalnej Barbara, gdzie GIG przeprowadza wybuchy testowe gazów i pyłów w warunkach bliskich rzeczywistym oraz bada urządzenia dopuszczane do pracy w górnictwie. W Mikołowie na rynku krótka przerwa, a potem dalsza jazda w stronę Bujakowa. Po minięciu DK 81 tzw. "Wiślanki" dojechałem do Mikołowa-Mokre, gdzie jest pole golfowe i Śląski Ogród Botaniczny na Sośniej Górze, który niestety znajduje się na trasie planowanej szybkiej kolei z Ostrawy przez Katowice do CPK. Miejmy nadzieję, że uda się tak wytyczyć trasę, by ominęła sporne tereny w Mikołowie. Z Bujakowa pojechałem do Chudowa, bo nie ma to jak klasyka „Chudów z nudów”. Na tym odcinku załapałem się na pierwszy z dwóch gruntowych odcinków na trasie - odcinek na Kątach obok Serowarni Gertruda była gruntówka z kałużami, ale w sumie przejezdna. W Chudowie kolejna przerwa  przy zamku, a potem dalej do Przyszowic, do pałacu wzniesionego przez rodzinę von Raczek około roku 1815. I znowu kawałek drogami gruntowymi. Na szczęście w obu przypadkach wielkiego błota nie było.
Po odpoczynku i obfotografowaniu pałacu w Przyszowicach ruszyłem przez Makoszowy, do Bielszowic, a potem DDR-ką wzdłuż rudzkiej drogi NS na Karmańskie w Rudzie Południowej i dalej przez Orzegów, Godulę i Lipiny do domu. W Orzegowie wielkie wycinki i spustoszenie w drzewostanie związane z budową kolejnego fragmentu NS-ki. Szkoda tych wszystkich wyciętych drzew.


Zabudowania Kopalni Doświadczalnej Barbara


Rynek i Ratusz w Mikołowie


Rynek w Mikołowie


Serowarnia Gertruda na Kątach w Mikołowie


Zamek Chudów


Pałac w Przyszowicach


Pałac w Przyszowicach - jak widać nie byłem jedynym rowerzystą, który tam dzisiaj trafił.

Relive 'Mikołów'


Kategoria Do 100 km, Wycieczki

Kotlarnia (Jakobswalde)

  • DST 116.10km
  • Teren 37.00km
  • Czas 05:35
  • VAVG 20.79km/h
  • VMAX 40.82km/h
  • Podjazdy 579m
  • Sprzęt RA2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 marca 2025 | dodano: 09.03.2025

Pierwsza w tym roku setka. Żal byłoby nie wykorzystać pierwszego tak ciepłego wiosennego weekendu. Wybrałem kierunek zachodni i ruszyłem najpierw asfaltami do Łabęd w Gliwicach, a potem trochę odcinków mieszanych: asfaltowo-terenowych i począwszy od Łączy, przez Starą Kuźnię, Ortowice, Kotlarnię, Tworóg Mały do Leboszowic w zasadzie tylko gruntowymi drogami pożarowymi w lesie. Od Leboszowic znowu powrót na asfalt i jazda w kierunku domu przez Smolnicę, Żernicę, gliwicki Bojków, Przyszowice i Rudę Śląską. W Kotlarni dłuższa pauza pod sklepem na uzupełnienie płynów. Gość w sklepie też się  ucieszył z wiosennej pogody, bo jak zauważył od razu schodzi mu więcej zimnych napoi kupowanych przez pojawiających się na zakupach rowerzystów. W lesie na szczęście sucho, a drogi różne, od równych szutrówek, przez klasyczne drogi gruntowe, po trawy, gdzie chyba jechało się najgorzej. Na szczęście nie było jakiś długich odcinków wysypanych nieubitym tłuczniem, bo tego nie lubię. W sumie cały dzień na rowerze :)



Arena Gliwice



Śluza Łabędy na Kanale Gliwickim


Leśna ścieżka 


Skrzyżowanie dróg pożarowych w Nadleśnictwie Rudziniec



Skrzyżowanie dróg pożarowych w Nadleśnictwie Kędzierzyn


Droga pożarowa Zielona od Starej Kuźni


Stara Kuźnia - dostrzegalnia pożarowa i zabudowania Nadleśnictwa Kędzierzyn


Stara Kuźnia - dostrzegalnia pożarowa i zabudowania Nadleśnictwa Kędzierzyn - z drugiej strony, niestety pod słońce



Stara Kuźnia



Kaplica Magdalenka w Goszczycach



Kaplica Magdalenka w Goszczycach


Kościół pw. św. Michała Archanioła w Żernicy



Kategoria Do 150 km, Wycieczki

Po Rudzie Śląskiej

  • DST 32.75km
  • Czas 01:36
  • VAVG 20.47km/h
  • VMAX 41.98km/h
  • Podjazdy 311m
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 23 lutego 2025 | dodano: 23.02.2025

Dopołudniowa pętelka rowerowa głównie po Rudzie Śląskiej. Zaliczone: Kochłowice, Bykowina, Wirek, Bielszowice, Nowy Bytom, Ruda, Chebzie i Godula. Dziś pogoda ciut gorsza niż wczoraj, pełne zachmurzenie i wiatr. Mimo, że termometr pokazywał ok. 4*C, to jednak temperatura odczuwalna był znacznie niższa.


Staw Kalina w Świętochłowicach-Zgodzie przy granicy z Chorzowem Batorym i panorama Zgody.


Witacz z reprodukcją zaginionego witrażu z Karolem Godulą (Karl Godulla) i Johanną Gryzik von Schomberg-Godulla, po mężu hrabiną von Schaffgotsch przy ul. K. Goduli w Rudzie Śl. Goduli.


Kategoria Do 050 km, Wycieczki

Wieszowa (Wieschowa, Randsdorf)

  • DST 58.95km
  • Teren 14.00km
  • Czas 03:06
  • VAVG 19.02km/h
  • VMAX 38.95km/h
  • Podjazdy 399m
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 22 lutego 2025 | dodano: 22.02.2025

Wykorzystując słoneczną pogodę i temperaturę lekko "na plusie" wyskoczyłem na, jak na razie, najdłuższą w tym roku wycieczkę rowerową. Tym razem pognało mnie na północny-zachód do Wieszowej. Przy okazji udało się zrobić parę kilometrów off-roadu. Warunki na drogach gruntowych w lesie, na polach czy też na drodze technicznej wzdłuż A1 były różne: najczęściej było sucho, ale zdarzały się jeszcze miejsca pokryte śniegiem (choć rzadko, w miejscach zacienionych) i bardzo mokre, błotniste, czego efekt był szczególnie widoczny na rowerze. Przez Biskupice, Maciejów dojechałem do Grzybowic, gdzie zrobiłem rundkę po Geoparku, a potem były dłuższy odcinek wzdłuż A1 i lasem do Wieszowy. Po minięciu Wieszowy i dojechaniu do drogi prowadzącej z Kamieńca do Szałszy zawróciłem w stronę domu i przez Szałszę i wzdłuż autostrady dojechałem do Maciejowa w Zabrzu. Stamtąd zaczęła się już wyłącznie jazda ulicami przez centrum Zabrza, Rudę Śląską i Lipiny do Chropaczowa.


Kolonia robotnicza Szczęść Boże (Glückauf) w Rudzie Ślaskiej przy ul. Szczęść Boże. Wybudowana w XIX w. przez hrabiów von Ballestrem z Pławniowic. Przydała by się tym budynkom odrobina rewitalizacji i oczyszczenie z tych warstw farby, którymi je w PRL pomalowano.


Budynek polskiego urzędu celnego istniejącego do 1939 r. na historycznej granicy polsko-niemieckiej na przejściu granicznym Ruda (PL) - Biskupice (D)



Zabrze Mikulczyce - pola wzdłuż Ddr.


W lesie w okolicach Wieszowy.


Takie zaśnieżone fragmenty drogi też się zdarzały.



Kategoria Do 100 km, Wycieczki

Dąbrowa Miejska off-road

  • DST 30.35km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:49
  • VAVG 16.71km/h
  • VMAX 49.90km/h
  • Podjazdy 209m
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 lutego 2025 | dodano: 08.02.2025

Dwie godziny off-roadu po bytomskich lasach w okolicy Miechowic i Dąbrowy Miejskiej. Trochę błota było, ale tego się trzeba było spodziewać w lutym. O dziwo najgorzej nie było w lesie, choć tam czasami też pojawiały się błotniste momenty, tylko bardziej w okolicach centrum  Bytomia, przy ogródkach działowych w okolicy stadionu Polonii.
W Dąbrowie Miejskiej w okolicach byłej kopalni Powstańców Śląskich na osiedlu i na ul. Hakuby są straszne szkody górnicze: teren osiada, drogi pękają. W sumie nie m się co dziwić, bo jak podaje Wikipedia "od 1924 r. do 1980 r. wyeksploatowano pokłady węgla z zawałem stropu o łącznej grubości 32,5 metra, co przełożyło się na całkowite obniżenie powierzchni terenu o 19 metrów".


Staw Brandka w Miechowicach


Gdzieś między Karbiem a Miechowicami.


Miechowice Park Osmańczyka


Stolarzowice Las Piekielec


Dąbrowa Miejska - Restauracja pod Dębem (do 1945 Grenzbaude ponieważ leżała tuż przy granicy PL-DE między niemieckim Bytomiem i polskim Radzionkowem)


Dąbrowa Miejska szkody górnicze


Dąbrowa Miejska dalej szkody górnicze


Dąbrowa Miejska była kopalnia Powstańców Śląskich do 1975 Kopalnia Bytom (w latach 1923-1945 "Beuthen"), teraz fedruje tam prywatna spółka.


Dąbrowa Miejska szkody górnicze przy ul. Ignatza Hakuby


Kategoria Do 050 km, Wycieczki

Berlin Nextbike'iem

  • DST 21.82km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:37
  • VAVG 13.50km/h
  • VMAX 31.75km/h
  • Podjazdy 23m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 2 lutego 2025 | dodano: 03.02.2025

Weekendowy rodzinny wyjazd do Berlina. W sobotnie popołudnie i w niedzielne dopołudnie wspólne piesze zwiedzanie miasta a potem, popopłudniu "impreza w podgrupach". Ponieważ tym razem nie zdecydowałem się na udział w koncercie, to ekipa poszła na koncert Marthy Argerich do filharmonii, a ja wybrałem rower. Musiałem sobie poszukać roweru do wypożyczenia, ale na szczęście pod filharmonią znajdowała się stacja Nextbike i szybko poszło. Najpierw pojechałem przez park Tiergarten w stronę Kolumny Zwycięstwa - Siegessäule. potem wzdłuż Szprewy w stronę Bundestagu. Pierwotnie w planach miałem okrążenie Bundestagu ale akurat w niedzielne popołudniu odbywała się w Berlinie gigantyczna manifestacja antyfaszystowska i proimigrancka, więc w stronę Bundestagu waliły gigantyczne tłumy uniemożliwiające jazdę rowerem. Zdecydowałem się więc ruszyć w stronę Unter den Linden, żeby uciec od tych tłumów, ale jeszcze parę razy udało mi się z nimi spotkać. W każdym razie Unter den Linden przejechałem w stronę Aleksanderplatz, a potem ruszyłem w kierunku Kreuzbergu, gdzie wjechałem na trasę rowerową prowadzącą śladem Muru Berlińskiego. Na asfalcie był oznaczony granitowymi kostkami ślad, gdzie stał mur, a w okolicach centrum dokumentacyjnego Topografia Terroru znajduje się zachowany fragment mury ze śladami prób jego likwidacji. Ponieważ w tamtych okolicach ślad po murze kierował się w stronę Placu Poczdamskiego i Bramy Brandenburskiej, a ja miałem odebrać walizkę z hotelu w pobliżu byłego dworca Anhalter, czyli niedaleko miejsca, gdzie akurat byłem, postanowiłem pokręcić się na chybił trafił po Berlinie, bo miałem jeszcze ok 30-40 minut czasu. Zrobiłem więc kółko na "chybił trafił" po terenie byłego Berlina Zachodniego i wycieczkę zakończyłem na stacji Nextbike'a przy Anhalterstr. Odebrałem walizkę i pieszo wróciłem pod filharmonię. I tak aktywnie udało się spędzić weekend w Berlinie.


Berliner Philharmonie  miejsce startu


Odcinek przez Tiergarten z widokiem na Siegessäule


Berlin Hauptbahnhof, Sprewa i demonstracja antyfaszystowska na moście przeciw rezolucji Bundestagu o ograniczeniu migracji. Centrum Berlina było z tego powodu ciężko przejezdne. Wszędzie szli demonstranci z różnymi transparentami.


Szprewa - widok w stronę wieży telewizyjnej na Alexanderplacu.


Unter den Linden


Staatsoper przy Unter den Linden


Humboldt Forum - odbudowany pałac cesarski.


Zegar Urania pokazujący pokazujący aktualny czas w 24 strefach czasowych


Najbardziej znane przejście graniczne z okresu podziału Niemiec pomiędzy NRD a Berlinem Zachodnim "Checkpoint Charlie" na trasie drogi rowerowej śladami muru berlińskiego.


Pozostałości muru berlińskiego w pobliżu centrum "Topografia terroru" dokumentującego zbrodnie nazizmu - widok od byłej NRD-owskiej strony.


Kategoria Do 025 km, Wycieczki

Szczyrk z Team Roubaix

  • DST 50.37km
  • Teren 8.00km
  • Czas 03:42
  • VAVG 13.61km/h
  • VMAX 45.86km/h
  • Podjazdy 704m
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 25 stycznia 2025 | dodano: 26.01.2025

Kolejne spotkanie z ekipą, z którą w kwietniu ubiegłego roku byliśmy na Paris-Roubaix Challenge. Tym razem sobotni wyjazd "Team Roubaix" do Szczyrku. Zdecydowałem się pojechać w ostatniej chwili, bo w planie na weekend miałem też narty z dzieckiem, więc od decyzji o terminie wyjazdu na narty zależało, czy pojadę na rower. Ale się udało wszystko zgrać. Umówiliśmy się w Bielsku-Białej przy lotnisku w Aleksandrowicach i w siódemkę ruszyliśmy w stronę Szczyrku przez Wilkowice, Łodygowice i Buczkowice. Duża cześć trasy to DDR, w tym wzdłuż Żylicy, na których stan nawierzchni był różny od czarnej suchej, przez mokre pasy aż po ubity śnieg. Z uwagi, że temperatura w sobotę była wysoka jak na styczeń (ok 12*C), to tej mokrej nawierzchni było sporo, a leżący miejscami śnieg miejscami był bardzo miękki, więc były odcinki, że jechało się dość trudno. Po dotarciu do Szczyrku i po sesji zdjęciowej najpierw pod skocznią Skalite, a potem na rynku oraz po przerwie na uzupełnienie płynów ruszyliśmy w drogę powrotną. Początkowo tą samą DDR wzdłuż Żylicy do Buczkowic, a potem już w kierunku Bielska przez Meszną. W planie mieliśmy jeszcze podjazd do Chaty na Groniu, więc w Mesznej odbiliśmy z drogi do Bielska i zaczęliśmy podjazd początkowo asfaltem, a na końcu leśną drogą szutrową. Oj było co podjeżdżać, a czasami trzeba było podprowadzać rower. Po kolejnej pauzie ruszyliśmy z powrotem w dół w stronę Mesznej. Potem przez Bystrą, Las Cygański w Mikuszowicach Śląskich (w odróżnieniu od Mikuszowic Krakowskich leżących po drugiej stronie rzeki Białej, które należały historycznie do Małopolski, a w czasie zaborów do Galicji, Mikuszowice Śląskie są częścią Ślaska Cieszyńskiego). Potem jeszcze wizyta na myjni w Bielsku i krótko przed 17 powrót do samochodów. Bardzo udany wyjazd w dobrym towarzystwie.


Bielsko Biała - okolice lotniska w Aleksandrowicach. Szyndzielnia


Wilkowice - widok na Skrzyczne.


Jedziemy wzdłuż Żylicy


Szczyrk - Skocznie Skalite


Szczyrk rynek i kupa rowerów na kupie śniegu :)


W drodze do Chaty na Groniu


Widok z podjazdu do Chaty na Groniu w stronę Wilkowic i Magórki


Dojazd do Chaty na Groniu



Kategoria Do 100 km, Wycieczki

Zimowe Żabie Doły

  • DST 18.35km
  • Teren 9.00km
  • Czas 01:08
  • VAVG 16.19km/h
  • VMAX 31.61km/h
  • Podjazdy 124m
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 19 stycznia 2025 | dodano: 19.01.2025

Dziś, zgodnie z prognozami, ciepło jak na styczeń, bo po południu termometr pokazywał nawet 4*c i dodatkowo słonecznie. Wykorzystałem chwilę wolnego po obiedzie i ruszyłem w kierunku Żabich Dołów na pograniczu Chorzowa, Bytomia i Piekar Śl. spalać kalorie. Wyszedł z tego taki mały off-road, bo na Żabich Dołach jeździłem głównie po śladach zlikwidowanych linii kolejowych. A że były zaśnieżone, a śnieg był zmrożony i wydeptany, to świetnie się jeździło. Jeden minus to mgła na Żabich Dołach.


Chropaczów - komin zlikwidowanej kopalni Śląsk, która dała niemiecką nazwę Chropaczowowi - Schlesiengrube.


Łagiewniki - na trasie zlikwidowanej linii kolei piaskowej biegnącej w kierunku Żabich Dołów.


Mgliste Żabie Doły


Żabie Doły


Żabie Doły - dawna droga łącząca Bytom i Piekary Sląskie obecnie wyłączona z użytkowania przez samochody.


Na pograniczu Łagiewnik i Chropaczowa


Kategoria Do 025 km, Wycieczki

Świąteczne spalanie kalorii

  • DST 56.79km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:45
  • VAVG 20.65km/h
  • VMAX 33.53km/h
  • Podjazdy 342m
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 26 grudnia 2024 | dodano: 26.12.2024

Dzisiaj też po śniadaniu ruszyłem w trasę. Trzeba było spalić trochę poświątecznych kalorii. Co prawda za bardzo zaraz z rana nie było za bardzo ochoty na wyjazd, bo termometry pokazywały mi około -0*C, a na samochodach widziałem z okna szron, ale jak to pewien były Prezydent tego pięknego kraju powiedział „Nie chcem, ale muszem”. W planach miałem na dzisiaj przejechanie dystansu powyżej 50 km, żeby na liczniku wyskoczył mi roczny przejechany dystans ponad 6000 km. W każdym razie słońce świeciło, niebo było błękitne, a prognozy Damiana Dąbrowskiego zapowiadały ok 3*C w okolicach południa. Co też się sprawdziło, a w słońcu było jeszcze cieplej.
Dzisiaj celem była radiostacja w Gliwicach, ale po drodze chciałem w świetle dziennym zobaczyć pomnik Misia i Tygryska na pl. Wolności w Zabrzu. Potem przez Maciejów dojechałem do radiostacji. Po krótkim zwiedzaniu, ruszyłem do centrum Gliwic na rynek i dalej przez gliwickie dzielnice Trynek i Sośnicę z powrotem do Zabrza (przez Kończyce i Pawłów) i dalej przez Rudę Śląską (Bielszowice, Nowy Bytom) do Świętochłowic.
No i w sumie po dzisiejszej jeździe udało się przekroczyć granice 6000 km w roku. Wykorzystując dobre warunki panujące w grudniu, udało się dokręcić brakujące kilometry. Jak się doliczy jeszcze wszystkie przejechane krótkie wyjazdy, które znajdą się na koniec miesiąca w Zbiorówce to mam to. Jest to dla mnie niezły wyczyn, ale na podsumowanie roku jeszcze przyjdzie czas 🙂


Zabrze - pomnik Tygryska i Misia, bohaterów bajek dla dzieci napisanych przez pochodzącego z Zabrza Janoscha. M.in. "Ach, jak piękna jest Panama"


Zabrze - miasta partnerskie


Zabrze ul. Wolności (dawniej Kronprinzenstrasse)


Gliwice Radiostacja


Gliwice Radiostacja


Gliwice Radiostacja


Gliwice - zabytkowy dom tekstylny Weichmanna przy ul. Zwycięstwa (dawniej Wilhelmstrasse) wybudowany w 1921 r. wg. projektu Ericha Mendelsohna.


Gliwice rynek z zabytkowym ratuszem


Gliwice rynek


Gliwice kopalnia Sośnica


Ruda Śląska Nowy Bytom - staw na pograniczu Zabrza i Rudy Śląskiej



Kategoria Do 100 km, Wycieczki

Bożonarodzeniowe spalanie kalorii

  • DST 34.25km
  • Czas 01:35
  • VAVG 21.63km/h
  • VMAX 43.13km/h
  • Podjazdy 232m
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 25 grudnia 2024 | dodano: 25.12.2024

Po wigilijnym świętowaniu, wstałem rano i dalej byłem pełny. Zjadłem jednak na śniadanie kawałek ryby i trochę moczki, która została z kolacji wigilijnej, przecisnąłem kartofle na kluski do obiadu i po sprawdzeniu przez okno warunków atmosferycznych ruszyłem spalać to co zjadłem. Miałem jednak czas tylko do południa, więc za daleko nie mogłem się zapuszczać. Pokręciłem na początku trochę po Lipinach, a potem ruszyłem do centrum Świętochłowic i dalej do Chorzowa Batorego, a potem na Kochłowice. Będąc już na Radoszowach w Kochłowicach pojechałem zobaczyć jak wyglądają pozostałości po zlikwidowanej kopalni Śląsk przy ul. Kalinowej. Kiedyś tam pracował mój ojciec, a i mnie zdarzyło się parę razy wyjeżdżać stamtąd na kolonie i obozy organizowane przez koplnię, więc jakiś sentyment do tego miejsca był. Większość budowli została zlikwidowana, a budynek dyrekcji, na którym wisi zaproszenie do jego zakupu, jest zrujnowany. Jak już to wszystko zobaczyłem, to ruszyłem na rynek do Kochłowic. Tam się okazało, że czas już kierować się w stronę domu. Chciałem jeszcze trochę pokręcić, ale wiedziałem, że jak to zrobię to się spóźnię do domu, więc mimo szczerych chęci pojechałem w stronę domu, ale jednak ciut okrężnie, bo zahaczyłem o Bykowinę, Wirek i Zgodę. Na koniec znowu wizyta w Lipinach i powrót do Chropaczowa. Myślę, że trochę tych kalorii w czasie jazdy spaliłem, bo obiad wszedł mi potem całkiem dobrze.  A dla wszystkich Wesołych Świąt.


Lipiny kościół pw. św. Augustyna


Lipiny cześć dzielnicy czekająca na rewitalizację


Chorzów Batory - zajezdnia tramwajowa


Kochłowice rynek - sanktuarium MB z Lourdes


Lipiny podwórko z budynkiem dawnej straży pożarnej i urzędu gminy Lipiny


Kategoria Do 050 km, Wycieczki