mallutky prowadzi tutaj blog rowerowy

Na Kole

Wpisy archiwalne w kategorii

Do 100 km

Dystans całkowity:8536.92 km (w terenie 2019.00 km; 23.65%)
Czas w ruchu:423:34
Średnia prędkość:20.15 km/h
Maksymalna prędkość:81.75 km/h
Suma podjazdów:53723 m
Liczba aktywności:130
Średnio na aktywność:65.67 km i 3h 15m
Więcej statystyk

SW-SO-SW_13/2024

  • DST 65.00km
  • Teren 12.00km
  • Czas 03:08
  • VAVG 20.74km/h
  • VMAX 49.72km/h
  • Podjazdy 342m
  • Sprzęt RA2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 25 lipca 2024 | dodano: 25.07.2024

Po miesiącu przerwy związanej m.in. z urlopem znowu wyjazd do pracy rowerem. Rano po 6 było dość chłodno, więc trzeba było ubrać coś cienkiego ale z długim rękawem. Popołudniu po 16 na powrocie pogoda była prawie idealna do jazdy na rowerze: słońce, ok 24*C i tylko czasami wiatr przeszkadzał. Powrót przez centrum Sosnowca, Czeladź Piaski, Michałkowice i Bytom Rozbark. Łagiewniki. Po drodze zaliczony przejazd śladem zlikwidowanej kolei wąskotorowej przez Żabie Doły.
Jak wracałem do domu to w Sosnowcu pojechałem wzdłuż ul. Wojska Polskiego i Andersa i zdecydowałem się na jazdę poprowadzoną wzdłuż nich DDR, ale niestety brak ciągłości po jednej stronie ulicy i żeby trzymać się DDR trzeba było zmieniać stronę ulicy. Nie lubię tego.


Kościół ewangelicki w Sosnowcu ufundowany przez lokalnego przedsiębiorcę Henryka Dietla w 1888 r.


Czeladź Piaski - Park Górników. Pomnik ku pamięci ofiar demonstracji z 3 kwietnia 1924 r. Pierwotnie pomnik poległym w walce o wolność i demokrację w latach 1918-1945.


Czeladź Piaski



Kategoria Do 100 km, Transport, Wycieczki

Bibione 5

  • DST 63.36km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:50
  • VAVG 22.36km/h
  • VMAX 37.88km/h
  • Podjazdy 70m
  • Sprzęt RA2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 lipca 2024 | dodano: 16.07.2024

Ostatni dzień w Bibione przed wyjazdem na drugą część urlopu do Austrii. Zaopatrzyłem się w większą ilość wody i tak jak ostatnio wyruszyłem w trasę wcześniej, bo już przed 6 rano. Kierunek, tak jak początkowy wyjazd, choć inną, dłuższą  drogą: San Michele at Tagliamento i Latisana. Ruszyłem w stronę Cesarolo, początkowo główną drogą, bo z uwagi na wczesną porę i niedzielę ruch na niej był niewielki. Potem pojechałem w stronę wałów i przez pola i tak dotarłem do pierwszego "pit stopu" w Cesarolo. Dalej zaplanowana trasa prowadziła trochę asfaltem, trochę szutrem i polnymi drogami przez Brussę i Debbio do Lugungany, gdzie zrobiłem dłuższą przerwę. Potem już był tylko dzisiejszy cel czyli San Michele at Tagliamento i Latisana. Za Latisaną wskoczyłem na wały i szuterkiem dojechałem prawie do Bibione. Jeszcze po drodze kupiłem bułki na śniadanie i kolację i w domu byłem krótko po 9.
Dziś zdecydowałem się wziąć ze sobą normalny aparat fotograficzny, choć automatyczny, a nie tylko komórkę. Bo obserwując w czasie poprzednich wyjazdów takie ilości zwierząt szkoda było ich nie uwiecznić. Dzięki lepszemu zoom'owi nie musiałem tak blisko do nich podjeżdżać, przez co od razu nie uciekały na mój widok. Co prawda do kolegów z forum wiele mi jeszcze brakuje, ale jak będę ruszał w trasę z aparatem a nie z komórką i starał się robić nim zdjęcia to jak mówią Niemcy "Übung macht den Meister" czyli ćwiczenie czyni mistrza. Może uda mi się coś lepszego kiedyś wyciągnąć ze zdjęć robionych w czasie wyjazdów rowerowych.


Dzwonnica i kościół w Cesarolo.


Nutria pojawiła mi się na drodze i nie zwracając uwagi na moją obecność w pobliżu rozpoczęła poranne ablucje :)


Jeden z wielu gatunków ptaków, które mogłem było obserwować w czasie moich jazd w okolicach Bibione. To chyba czapla.


Takie drogi też się zdarzały.


Czapla siwa - tak mi podpowiedział wujek Google :)


Ślepowron zwyczajny


Czapla nadobna też wg. wujka Google :)


Kościół w Lugunganie


Na bocznej ścianie kościoła tablica pamiątkowa poświęcona włoskim ofiarom I i II wojny światowej.


Jedna z wielu tablic drogowych w prowincji Friuli-Wenecja Julijska  wskazująca drogę w językach włoskim i friulskim



Kategoria Do 100 km, Wycieczki

Bibione 4

  • DST 68.27km
  • Teren 9.00km
  • Czas 02:59
  • VAVG 22.88km/h
  • VMAX 33.59km/h
  • Podjazdy 60m
  • Sprzęt RA2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 12 lipca 2024 | dodano: 16.07.2024

Znowu ruszyłem z Bibione, tym razem jeszcze przed 6, żeby zdążyć przed upałem i prażącym słońcem. Na cel obrałem Caorle, a właściwie wieś Valle Vecchia w gminie Caorle. Od Bibione oddala ją tylko przesmyk łączący lagunę z morzem, ale dotarcie tam na rowerze to ok 30 km. Starałem się trzymać wyznaczonego szlaku, bo wiele dróg, które wyglądają przyzwoicie kończy się ślepo na kanałach i nie ma dalej przejazdu. W VellaVecchia krótka przerwa na plaży i powrót w kierunku Bibione. Na powrocie musiałem podjechać do Cesarolo uzupełnić płyny, bo kończył mi się napój w bidonie, a do domu było jeszcze z 15 km. Poza tym temperatura izotonika była już ciut wysoka z uwagi na ogrzewajace go słońce. Co prawda w Cesarolo nie było żadnego sklepu, ale na szczęście okazało się, że przed 8 była już otwarta knajpka, gdzie lokalsi siedzieli przy kawie a ja kupiłem sobie wodę z lodówki. Można żec miód na rozgrzane i suche gardło. Niestety nie zdążyłem wrócić przed upałem, to był chyba jeden z najgorętszych dni, a termometr o 9 pokazywał już 31 *C


Spora część trasy mimo wczesnej pory raczyła mnie piekielną pogodą.


Kościół w Terzo Bacino o poranku


Terzo Bacino


Budynki hydrotechniczne w okolicy Terzo Bacino


Po drodze zając się napatoczył na miedzy i przez jakiś czas był skory do fotografowania.


Zabudowania hydrotechniczne nad kanałem w Brusa w okolicy Caorle.


Żelazny most - Ponte di ferro nad kanałem . Google opisywało go jako zamknięty, ale na miejscu okazało się, że można nim przejechać.


Jak na trasie pojawiał się znak "strada bianca" to wiadomo było, że dalej będzie droga szutrowa, wysypana drobnymi białymi kamykami.



Kategoria Do 100 km

Bibione 3

  • DST 56.99km
  • Teren 16.00km
  • Czas 02:32
  • VAVG 22.50km/h
  • VMAX 34.42km/h
  • Podjazdy 70m
  • Sprzęt RA2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 10 lipca 2024 | dodano: 13.07.2024

Kolejny wczesnoporanny wypad na rower, żeby zdążyć przed upałem. Na początku ruszyłem drogą rowerową Ciclovia del Tagliamento, która okazała się szeroką i wygodną szutrówką po wałach. Dojechałem nią do Pertegady, skąd ruszyłem w stronę Laguny di Marano i dalej wzdłuż jej brzegów do Lignano Sabbiadoro. W Lignao przejechałem obok portu i plaży. Planując trasę zauważyłem, że w Lignano jest droga tworząca jakby ślimaka, więc postanowiłem ją całą objechać. Z Lignano pojechałem w stronę przystani promowej przez Tagliamento, a ponieważ było jeszcze trochę do 9, pory kiedy odpływał pierwszy prom w stronę Bibione to musiałem chwilę poczekać. Po przepłynięciu na drugi brzeg szybko do centrum, do sklepu po pieczywo i na śniadanie. A potem na plażę i do ciepłej wody w Adriatyku.


Tagliamento w okolicachPertegady


Pertegada


Pertegada


Znowu kanały i budowle hydrotechniczne


Winorośla a w oddali cel dzisiejszego wyjazdu Lignano Sabbiadoro.


Widok na lagunę na północnym brzegu Lignano Sabbiadoro.


Laguna


Plaża w Lignano Sabbiadoro przed godziną 8 - jeszcze pusto i ze złożonymi parasolami i pustymi leżakami.


Tagliamento od strony Lignano Sabbiadoro


Na promie do Bibione.



Kategoria Do 100 km

Bibione 2

  • DST 54.35km
  • Teren 16.00km
  • Czas 02:28
  • VAVG 22.03km/h
  • VMAX 40.05km/h
  • Podjazdy 82m
  • Sprzęt RA2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 8 lipca 2024 | dodano: 11.07.2024

Jak to na urlopie, dzień trzeba zacząć od roweru. Mam taki zwyczaj, że wstaje rano i robię sobie zaplanowana trasę, a potem mam czas dla rodziny na wspólne spędzanie wakacji.
W drugi dzień urlopu (poniedziałek) wyruszyłem krótko po 6 rano w kierunku Latisany, gdzie chciałem wstępnie sprawdzić dostępność parkingu przy dworcu, bo kolejnego dnia planowaliśmy wyjazd pociągiem do Padwy. Nie lubimy jeździć na wakacje, tylko po to żeby wylegiwać się na plaży, ale także zobaczyć coś interesującego, a przy zwiedzaniu preferuję komunikacje publiczną, bo odpada szukanie na miejscu parkingów, które też z reguły są płatne.
Na ten dzień zaplanowałem sobie trasę na mapy.cz po zachodniej stronie rzeki Tagliameno drogą rowerową Gira Tagliamento. Trasa biegła wałem przeciwpowodziowym, ale na miejscu okazało się, że jest ona chyba rzadko używana, bo w zasadzie na całym przejechanym przeze mnie odcinku była zarośnięta trawą, a jedynie wyjeżdżone był dwa wąskie paski szutru. Ale co było robić jechało się, tak, żeby się zmieścić w jednym z tych wyjeżdżonych pasków szutru. :) Tą trasą dojechałem do miejscowości Cesarolo, a potem to już było w zasadzie asfaltem, bo zaraz po wyjeździe z Cesarolo trasa w stronę Latisany była zamknięta i trwały tam jakieś roboty ciężkim sprzętem. Nie zostało mi nic innego jak pojechać asfaltem równolegle do ścieżki. Na szczęście ruch na drodze był niewielki. Tym sposobem dojechałem do dworca kolejowego w Latisani, rozpoznałem możliwości parkingowe, pokręciłem trochę po centrum miasta i ruszyłem w stronę domu drugą stroną rzeki. Tym razem wybrałem jednak asfalt, a nie biegnącą wałem Ciclovia del Tagialmento, zostawiając ja na inną okazje. Trasa miała być cały czas bocznymi drogami i w zasadzie tak było, tylko raz pomyliłem drogę i wjechałem na główną drogę, ale na szczęście udało się z niej uciec i dalej bocznymi drogami dojechałem na kwaterę na śniadanie.
Jak wyjeżdżałem rano po 6 to temperatura był ok 22*C, a na powrocie około 9 dochodziła już do 30*C, a słońce świeciło niemiłosiernie. Potwierdziło się to w moich kolejnych wyjazdach rowerowych podczas tego urlopu, że od 8.30 temperatura już zniechęca do jazdy.



W okolicach Bibione i Wenecji widać wiele drzew posadzonych od linijki. Dziwnie to wygląda mijając rowerem takie zagajniki.


Centrum Cesarolo z kościołem i dzwonnica w stylu weneckim


Granica na rzece Tagliamento pomiędzy Wenecją Euganejską (San Michele al Tagliamento) a Friuli-Wenecja Julijska (Latisana).


Tagliamento w Latisani


Kategoria Do 100 km, Wycieczki

Tworóg

  • DST 60.09km
  • Teren 27.00km
  • Czas 02:47
  • VAVG 21.59km/h
  • VMAX 40.05km/h
  • Podjazdy 230m
  • Sprzęt RA2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 30 czerwca 2024 | dodano: 30.06.2024

Zjeżdżone wioski i lasy w w gminie Tworóg, Wielowieś i Krupski Młyn bo wybrałem się zaliczyć brakujące kwadraty w okolicach Tworoga. Zaparkowałem auto w Tworogu przy Urzędzie Gminy i ruszyłem na zachód trasą pokręconą jak rzadko. Początkowe kilometry biegły wzdłuż linii kolejowych 144 Tarnowskie Góry - Opole i 152 Paczyna – Lubliniec, a potem już polami lasami.
Plan był taki, że chciałem zapełnić wszystkie kwadraty w tej okolicy. Zaplanowałem sobie trasę, sprawdziłem ją chyba ze "100" razy i co się okazało na końcu, że dziwnym trafem zapomniałem o jednym kwadracie i została mi dziura :(. Ale nie ma co narzekać bo dzięki temu będzie jeszcze okazja do objechania okolic Tworogu tylko, że w innej konfiguracji i zaliczenia pozostałych tam kwadratów, leżących bardziej na północ, a które to kwadraty dzisiaj nie  były w planie.
W zasadzie jechało się bardzo przyjemnie jak na warunki które były: było ciepło, by nie powiedzieć gorąco, choć słońce czasem było takie "zamglone" i do tego wiał mocny wiatr, ale w lesie było dość dużo cienia. Najgorzej było na otwartych przestrzeniach jak wiało prosto w twarz. Nawierzchnia zróżnicowana: od asfaltu przez przyjemny leśny szuter, drogi gruntowe, drogi porośnięte trawami i najgorszy do jazdy wysypany i nieubity szuter. Na tej nawierzchni zdarzyło mi się parę razy dostać kamieniami po nogach.


Pałac w Tworogu, obecnie Urząd Gminy i maszt z flagą górnośląską i nazwami wszystkich sołectw wchodzących w skład Gminy


Nieczynny przystanek Borowiany na linii kolejowej 144.


Linia kolejowa 152, wiatraki i baloty słomy na skoszonych polach.


Słoneczniki


Świniowice -  piekarok


Tworóg centrum z muralem mistrza kuźniczego.



Kategoria Do 100 km

SW-SO-SW_12/2024

  • DST 63.30km
  • Teren 16.00km
  • Czas 03:07
  • VAVG 20.31km/h
  • VMAX 36.54km/h
  • Podjazdy 295m
  • Sprzęt Haibike
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 26 czerwca 2024 | dodano: 26.06.2024

Kolejny wyjazd do pracy na rowerze. Dziś pojechałem starym 26" Haibike'm, bo gravel jest jeszcze w serwisie.
Do Sosnowca na Bór standardowo wybrałem najkrótszą drogę przez rynek w Chorzowie, wzdłuż Parku Śląskiego, nad Rawą i przez Szopienice i Mysłowice.
Powrót do domu trochę okrężnie. Najpierw z Niwki pokręcone szutrami szlakiem dawnego pogranicza i przez Hubertusy, gdzie praktycznie w każdej zatoczce nad wodą było widać osoby kąpiące się i plażujące. W sumie nie ma się co dziwić, bo są wakacje, a dziś było upalnie i słońce prażyło na bezchmurnym niebie. Po objechaniu stawów na Hubertusach musiałem przebić się przez czynną linię kolejową Sosnowiec-Katowice, ale na szczęście przy zachowaniu ostrożności udało się bezpiecznie dotrzeć na drugą stronę torów do Szopienic do drogi. Potem  gruntami wzdłuż stawu Morawa na Borki, a stamtąd już asfaltem. Przez Siemianowice do Michałkowic udało się przejechać lokalnymi, asfaltowymi DDR-kami, a w Michałkowicach wjechałem na "dziki" szlak poprowadzony po śladzie kolei wąskotorowej i przez Żabie Doły dojechałem do Rozbarku w Bytomiu. Na Rozbarku zawróciłem już w kierunku domu, ale wybrałem trasę prowadzącą też w większości śladem zlikwidowanych linii kolejowych. Na końcu przejechałem przez Lasek Chropaczowski i już byłem w domu.
Przy okazji pękło 3.000 km w 2024 r., a tu się jeszcze czerwiec nie skończył.


Staw Morawa w Szopienicach.


Wejście do parku przy pałacu Donnersmarcków w Siemianowicach


Ścieżka po śladzie zlikwidowanej linii kolei wąskotorowej. Widok w kierunku Bytkowa w Siemianowicach.


Hałda poflotacyjna ZGH Orzeł Biały



Kategoria Do 100 km, Transport

SW-SO-SW_11/2024

  • DST 71.90km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:26
  • VAVG 20.94km/h
  • VMAX 44.58km/h
  • Podjazdy 442m
  • Sprzęt RA2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 21 czerwca 2024 | dodano: 21.06.2024

Kolejny rowerowy wyjazd do pracy. Znowu pobudka przed 6 rano i o 6.20 wyjazd. Rano przyjemnie, rześko, ok 17*C, ale w ciągu dnia zapowiadał się upał ok 30*. Do pracy przyjemna jazda standardową trasą wzdłuż Parku Śląskiego, Rawy i przez Szopienice. Przy liczniku rowerzystów na skrzyżowaniu Chorzowskiej i Stęślickiego w Katowicach byłem dzisiaj 77 rowerzystą.
Prognozy się spełniły było gorąco, a dodatkowo RCB ostrzegało w SMS-ach przed popołudniowymi i wieczornymi burzami. Na szczęście nic takiego się na mojej drodze nie wydarzyło. Radar pogodowy przed wyjazdem z pracy o 16 nie pokazywał ani burz ani nawet opadów deszczu, a przede wszystkim  "Prognoza Pogody - Damian Dąbrowski" przekazał na FB, że  jego zdaniem burz popołudniu nie będzie. Ponieważ prognozy p. Damiana są bardzo precyzyjne, zdecydowałem się wydłużyć powrotną drogę i pojechać do domu trasą przez Giszowiec, Ochojec, Piotrowice i Ligotę w Katowicach oraz przez Kochłowice w Rudzie Śląskiej. Udało się zaliczyć parę kilometrów drogami szutrowymi, choć jednak większość trasy zrobiłem dziś asfaltem. Teraz raczej  weekend wolny od roweru, bo w sobotę popołudniu jadę na Abrahama do Imielina, a niedziela będzie raczej dniem wypoczynku i odsypiania imprezy.


Mysłowice - Przewiązka łącząca budynek Stacji Emigracyjnej ze stacją kolejową w ówczesnym Myslowitz, skąd emigranci z Galicji emigrowali do Ameryki. Myslowitz (Mysłowice) było pierwszą stacją kolejową w granicach Niemiec, i tu przyjeżdżali emigranci pragnący poszukać dla siebie lepszego życia w Ameryce i tą przewiązką przechodzili na stację kolejową by odjechać w stronę Hamburga. W oknach to nie pranie :), to kwiaty.


Pomnik ofiar obozu Rosengarten (czyli „Ogród Róż”) w Mysłowicach przy Promenadzie. W latach 1941-45 niemieckie Policyjne Więzienie Zastępcze (Polizei-Ersatz-Gefängnis Myslowitz), działające jako podobóz KL Auschwitz,  gdzie zmarło ponad 200 Polaków, a ponad 20.000 zostało skierowanych do KL Auschwitz-Birkenau lub rozstrzelanych w publicznych egzekucjach. W latach 1945-46 zmienił się tylko szyld i działał tam polski obóz dla Górnoślązaków, w którym zginęło ponad 2300 osób, a wielu było torturowanych przez kierujących obozem funkcjonariuszy UB.


Drugi nowy pomnik ofiar obozu Rosengarten z 2023 r. Jest to oficjalnie obiekt rzeźbiarsko – architektoniczny, dedykowany ofiarom Więzienia i Obozu Pracy Rosengarten. Rzeźba przedstawia pustkę po tych, którzy w Rosengarten zginęli i została stworzona przez Jacka Kicińskiego i Jana Kuki (za Dziennik Zachodni).


Tablica pamiątkowa na pomniku obozu Rosengarten. Trochę zakłamuje historię, bo z jednej strony pisze na niej, że znajdowało się tu niemieckie więzienie, a nie np nazistowskie, czy hitlerowskie, a z drugiej strony już pisze, że był to komunistyczny obóz pracy, a nie polski, mimo, że to Polacy w czasie jego istnienia w latach 1945-46 nim kierowali.


Zabytkowa chałupa z 1803 r. w Mysłowicach Słupnej.



Kategoria Wycieczki, Transport, Do 100 km

SW-SO-SW_10/2024

  • DST 59.86km
  • Czas 02:50
  • VAVG 21.13km/h
  • VMAX 50.10km/h
  • Podjazdy 326m
  • Sprzęt RA2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 19 czerwca 2024 | dodano: 19.06.2024

Kolejny wyjazd do pracy na rowerze. W zasadzie bez historii, bo na powrocie zanosiło się na burzę i chciałem jak najszybciej dojechać w okolice domu. Jednak po drodze ani nie padało ani nie grzmiało i w Chorzowie zdecydowałem się pojechać przez Park Śląski, Chorzów Stary i Łagiewniki. Na końcu, prawie pod domem, przypominało mi się, że muszę odebrać wyniki i podjechałem jeszcze do szpitala.


Osiedle Gwiazdy w Katowicach


Kaplica przy szpitalu w Świętochłowicach Piaśnikach.



Kategoria Do 100 km, Transport

SW-SO-SW_9/2024

  • DST 57.27km
  • Czas 02:38
  • VAVG 21.75km/h
  • VMAX 36.47km/h
  • Podjazdy 277m
  • Sprzęt RA2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 12 czerwca 2024 | dodano: 12.06.2024

Do pracy i do domu. Rano chłodno i pochmurno na szczęście nie padało. Rozpadało się dopiero jak już byłem w pracy i tak padało z krótkimi przerwami mocniej lub słabiej przez cały dzień. O 16 niebo było ciągle zachmurzone i delikatnie kapało, a radary też pokazywały deszcz. Dlatego zdecydowałem się jechać. Na szczęście po wyjechaniu z Sosnowca do Mysłowic przestało pada, choć wiele to nie zmieniło, bo drogi były ciągle mokre. Na szczęście od Zawodzia w Katowicach było miałem już suche drogi. Po drodze jeszcze podjechałem do apteki i na tym skończyłem moją dzisiejszą jazdę do- i odpracową. Kolejna najprawdopodobniej w piątek.


A "rzeka" Rawa na wysokości Oś. 1000-lecia miała dziś kolor brązowy.


Kategoria Do 100 km, Transport