Wycieczki
| Dystans całkowity: | 25302.13 km (w terenie 5600.70 km; 22.14%) |
| Czas w ruchu: | 1317:46 |
| Średnia prędkość: | 19.20 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 116.28 km/h |
| Suma podjazdów: | 146738 m |
| Liczba aktywności: | 562 |
| Średnio na aktywność: | 45.02 km i 2h 20m |
| Więcej statystyk | |
Dąbrowa Miejska
-
DST
42.55km
-
Teren
12.00km
-
Czas
02:02
-
VAVG
20.93km/h
-
VMAX
52.75km/h
-
Podjazdy
367m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjazd transportowo-wycieczkowy. Musiałem po powrocie z pracy pojechać do Bytomia do Toyoty załatwić prywatne sprawy. Pojechałem trochę okrężną drogą, bo najkrótsza droga to DK11 i gigantyczny ruch samochodowy, a droga przez Orzegów, Karb i Bobrek, pomimo tego, że prowadzi w swojej większości asfaltem, wśród samochodów, to jednak ilość aut jest znacznie mniejsza, co przekłada się na bezpieczeństwo.
Powrót z Bytomia turystyczny, w dużej części okrężnie lasami i drogami szutrowo-gruntowymi w Dąbrowie Miejskiej i Miechowicach oraz drogami gruntowymi w Karbiu i Szombierkach. Na koniec okazało się, że musiałem jeszcze podjechać do apteki w centrum SW, więc jeszcze parę kilometrów udało się dołożyć.
Park Fazaniec na granicy Rudy Sląskiej Orzegowa i Bytomia Szombierek
W lesie w Dąbrowie Miejskiej w Bytomiu
Buki w lesie w Dąbrowie Miejskiej
Bytom Miechowice pomnik ofiar Tragedii Górnośląskiej 1945. W od stycznia do czerwca 1945 r. po zdobyciu Górnego Śląska Sowieci zgwałcili, zamordowali i wywieźli do kopalń na wschodzie tysiące mieszkańców Górnego Śląska. Większość z nich już nie powróciła do domu - pozostała na zawsze na nieludzkiej ziemi ginąc podczas transportu na wschód lub w czasie ciężkiej katorżniczej pracy przede wszystkim w kopalniach, hutach na wschodzie w Donbasie na Ukrainie i w Workucie na Syberii. Między innymi, w leżących wówczas pod Bytomiem Miechowicach, w dniach 25-27 stycznia 1945 roku wojska sowieckie wymordowały ok 380 osób, w tym księdza Johannesa (Jana) Frenzla z parafii Bożego Ciała w Miechowicach.
Widok z Góry Gryca w Miechowicach.
Zabytkowy tabor kolejowy na terenie lokomotywowni Górnośląskich Kolei Wąskotorowych w Karbiu w Bytomiu.
Bytom Karb Wąskotorowy
Kategoria Do 050 km, Transport, Wycieczki
Tarnowskie Góry
-
DST
61.68km
-
Teren
18.50km
-
Czas
03:25
-
VAVG
18.05km/h
-
VMAX
50.59km/h
-
Podjazdy
498m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze

Orzegów nieczynny wiadukt kolejowy prowadzący do byłej kopalni Karol (pierwotnie Gotthard).

Zabudowania po kopalni Karol. Zabytkowy budynek maszyny wyciągowej szybu Gotthard (Jurand).

Rzepak w Bytomiu między Karbiem i Miechowicami.

Staw Brandka w Miechowicach

Nowa DDR wzdłuż torów kolei wąskotorowej w Tarnowskich Górach

Pozostałości czasów szczęśliwie minionych ale ... Okolice dworca kolejowego w Tarnowskich Górach

Radzonków

Widok z Księżej Góry w Radzionkowie w kierunku południowym (Bytom)

Bazylika Piekarska i kościół kalwaryjski w Piekarach Śląskich.
Kategoria Do 100 km, Transport, Wycieczki
Po SW
-
DST
11.17km
-
Teren
1.00km
-
Czas
00:48
-
VAVG
13.96km/h
-
VMAX
52.92km/h
-
Podjazdy
76m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Otwarcie sezonu rowerowego przez żonę. Krótka przejażdżka po SW: do piekarni, do teściowej i do sklepu na drobne zakupy. Tempo nie powala, ale ważne, że żona zadowolona.
Staw Amelong na Szarlocińcu
Ścieżka rowerowa na Amelongu
Lasek Chropaczowski.
Kategoria Do 025 km, Transport, Wycieczki
Paprocany
-
DST
73.67km
-
Teren
24.00km
-
Czas
03:29
-
VAVG
21.15km/h
-
VMAX
42.53km/h
-
Podjazdy
380m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Spontaniczny wypad z Jeq'iem W. na Paprocany do Tych. Po drodze przerwa w Żwakowie, na coś chłodnego.
Widok z Hugobergu w SW w kierunku Chorzowa.
Kategoria Do 100 km, Wycieczki
Knurów
-
DST
78.57km
-
Teren
17.50km
-
Czas
03:46
-
VAVG
20.86km/h
-
VMAX
53.56km/h
-
Podjazdy
516m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela przywitała mnie chmurami i chłodem, ale przynajmniej nie padało i na drogach, po sobotnim deszczu, było już sucho. Prognoza Damiana Dąbrowskiego też nie zapowiadała deszczu. Temperatura zewnętrzna na domowej stacji pogody pokazywała mi ok 7-8 stopni, a zachmurzone niebo wyglądało jakby zaraz miało się znowu rozpadać się, ale ponieważ w planach miałem rower, to po śniadaniu i zrobienie paru rzeczy "dla domu" przebrałem się "w obcisłe" i ruszyłem w długą. Dziś za cel obrałem okolice Knurowa, żeby zobaczyć co tam słychać, bo mnie tam jeszcze nie widzieli, a przy okazji zaliczyć parę nowych kwadratów. Było trochę lasów między Rudą Śląską a Mikołowem i na południe od Knurowa i pól, między Bojkowem a Przyszowicami. Trasa tam dokładnie prowadziła przez pola, bo za pomocą mapy.cz wytyczyła mi się miedzami wśród pól. Było nierówno, bo sprzęt rolniczy swoje zrobił i mokro, bo trawa nie zdążyła się wysuszyć. Miejscami mnie wytzęsło, ale na to się dziś pisałem.
Kościół pw. św. Piotra i Pawła w Paniowach. Zawsze jak tam jestem załapie się na fotkę.
Stado owiec przy serowarni na Kątach w Mikołowie.
Pasące się konie w Chudowie
Grobla na stawie nad Hołdą w Knurowie
Zatopione i martwe brzozy z powodu obniżenia się terenu wywołanego wybieraniem węgla. Gdyby zamiast na zawał wybierali na podsadzkę takich negatywnych skutków wydobycia "czarnego złota" było by mniej. Niestety górnicy nie dbają o środowisko, spuszczają w majestacie prawa, zgodnie z pozwoleniami wodnoprawnymi, wraz z wodą z kopalń do rzek solanki i siarczki, powodują zapadliska, obniżenia terenu i szkody górnicze.
Grobla z drugiej strony
Nie wiem co to może być, może jakieś hołdy, bo na góry jest mi za blisko. Z google wynika, że w tamtym kierunku są hołdy kopalni Dębieńsko w Czerwionce-Leszczynach.
Bojków
Widok z miedzy w Bojkowie na południe.
Kategoria Do 100 km, Wycieczki
Po hałdach
-
DST
35.67km
-
Teren
22.50km
-
Czas
02:17
-
VAVG
15.62km/h
-
VMAX
51.01km/h
-
Podjazdy
320m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Udało się dzisiaj wcześniej skończyć pracę i szybko wrócić do domu, toteż po obiedzie za długo w domu nie marudziłem i wykorzystując bardzo ciepły i przyjemny dzień wybrałem się na koło. Za bardzo nie miałem pomysłu gdzie jechać, w planie były lasy w okolicach Miechowic w Bytomiu, Kochłowic w Rudzie śląskiej albo Park Śląski. Wyszedł mi jednak taki spontaniczny offroad po okolicy. Zaliczyłem parę hałd, zacząłem od Ajski w Chropaczowie a potem zaliczyłem tę w Biskupicach. Był też szuter wzdłuż Bytomki, jazda przez pola w Rudzie oraz nieużytki poprzemysłowe i okolice stawu na Martynszachcie na granicy Nowego Bytomia i Chebzia w Rudzie Ślaskiej i Lipin w Świętochłowicach. Na koniec sprawdzenie dokąd na chwilę obecną prowadzi nowa droga rowerowa powstała przy okazji budowy zjazdu z DTŚ i rundka wokół Magiery, Matyldy, Milicyjnego i Zojry, stawów w Piaśnikach. Na koniec szybkie spłukanie koła na myjni, a potem w domu smarowanie łańcucha. Po drodze były też dziki, przed którymi ostrzegali mnie przygodni spacerowicze.
Lipiny - wjazd na Ajskę.
Hałda i staw Ajska oraz wieża kościoła w Chropaczowie.
Potok Lipinka wypływający z stawu Ajska. Ta część Świętochłowic znajduje się w zlewni Odry i wody Lipinki wpadają do Bytomki, Kłodnicy a na końcu do Odry.
Tunel zlikwidowanej kolei piaskowej pod linią kolejową łączącą Zabrze Biskupice i Rudę Chebzie. Niestety droga kończy się za kilkaset metrów na zlikwidowanym moście nad Bytomką. Musiałem wbić się na górę i potem wzdłuż torów dojechać znowu do Bytomki miedzy Rudą i Rudzką Kuźnicą.
Zabrze Biskupice konie pasące się nad Bytomką.
I jeszcze jeden koń.
I jeszcze kuce.
Nowa DDR wzdłuż ul. Przemysłowej w Lipinach, coś mi się wydaje, że dzięki nowej drodze do DTŚ te drzewa po prawej stronie wkrótce znikną i zrobią na nich tereny inwestycyjne.
Kategoria Do 050 km, Wycieczki
Lasy Murckowskie
-
DST
70.25km
-
Teren
20.00km
-
Czas
03:18
-
VAVG
21.29km/h
-
VMAX
52.96km/h
-
Podjazdy
486m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj rajza na kole do Lasów Murckowskich po brakujące kwadraty, a przy okazji pojeździć po lasach. Tereny na południe od DK 86 Katowice Bielsko są idealne do jeżdżenia leśnymi ścieżkami (no może poza ok 200 m odcinkiem zaplanowanego wjazdu do lasu, który był rozjechany przez maszyny do wycinki lasu). W Siągarni opuściłem Rezerwat Lasy Murckowskie, choć nie wyjechałem całkiem z lasu. Jadąc z Murcek, jeszcze przed Kostuchną, wjechałem na czerwony szlak rowerowy prowadzący z Katowic do Tych i leśnymi drogami gruntowymi dojechałem w okolicy Ochojca do Zespołu przyrodniczo-krajobrazowego „Źródła Kłodnicy”, a stamtąd już asfaltem do Brynowa. Z Brynowa już asfaltami przejechałem przez Załęże i Obroki do Chorzowa Batorego. Ponieważ zostało mi trochę czasu do umówionej godziny obiadu, zamiast jechać z Batorego prosto do domu, dołożyłem jeszcze parę kilometrów przez Chorzów Stary i Łagiewniki.
W sumie dzisiejsza trasa przebiegała po 6 miastach: Świętochłowicach, Chorzowie, Rudzie Śląskiej, Katowicach, Tychach i Bytomiu.
Lasy Murckowskie
Najgorszy odcinek trasy, choć na szczęście krótki, wystarczyło przeprowadzić rower wzdłuż drogi i po 200 m można było już jechać.
Lasy Murckowskie

Murcki - zabytkowy wagonik kopalniany ustawiony w lesie upamiętniający sprowadzenie w 1865 r. przez księcia pszczyńskiego Jana Henryka XI Hochberga z Pszczyny i Ksiaża pierwszych czterech żubrów. Żubry zostały przekazane przez rosyjskiego cara Aleksandra II w zamian za jelenie schwytane w lasach pszczyńskich i zostały dowiezione koleją na stację, należącej do księcia, kopalni Emanuelssegen w Murckach.
Murcki - mauzoleum na cmentarzu przy ul Kołodzieja, które w 1937 roku ufundował - ku czci swego zmarłego 10 letniego syna - ówczesny aptekarz dr Walenty Sojka.
Katowice Brynów - kopalnia Wujek.
Chorzów - kościół św. Wawrzyńca.
Kategoria Do 100 km, Wycieczki
Gliwice/Gleiwitz
-
DST
35.22km
-
Teren
5.00km
-
Czas
01:42
-
VAVG
20.72km/h
-
VMAX
38.30km/h
-
Podjazdy
206m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zawiozłem dziecko i teściową do Areny Gliwice na pokaz Cirque du soleil, a sam wykorzystałem okazję - wsiadłem na koło i zrobiłem rundkę po Gliwicach. Wziąłem ze sobą rower na dach, bo nie chciało mi się wracać 20 km do domu, żeby potem za godzinę albo półtorej, jechać z powrotem do Gliwic. Co prawda w czasie jazdy do Gliwic lało, ale na szczęście jak Panie odstawiłem pod halą i zaparkowałem auto na Trynku, to już nie padało i zaczęło schnąć. Trasę zaplanowałem wcześniej, żeby bezsensownie nie szukać drogi, ale jak wróciłem na Trynek to okazało się, że mam jeszcze czas i wydłużyłem sobie trasę, o znane mi z pieszych spacerów, okolice Politechniki. Dzięki temu zamiast zaplanowanych wcześniej 27 km zrobiłem 35.
Przez Bojków (Szywałd, Schönwald) dojechałem do Żernicy (Deutsch Zernitz) w gminie Pilchowice, a potem pokręciłem po Gliwicach: Wójtowa Wieś (Richtersdorf), Sikornik, Trynek (Trynnek), Ligota Zabrska (Ellguth-Zabrze), Politechnika i Centrum. Głownie asfalty, ale parę kilometrów po drogach gruntowych też udało się zrobić. Miałem szczęście bo w Gliwicach przez cały czas nie padało, a w Świętochłowicach w odległości 20 km w tym czasie lało i jak wróciłem do domu, to żona się zdziwiła, że jestem suchy i czysty. :)
Gliwice Trynek zabudowania po kopalni Gliwice, obecnie centrum edukacyjno-biznesowe
Bojków - szyby kopalni Sośnica
Polny, przydrożny krzyż w Bojkowie z 1920 r., z inskrypcją po niemiecku. Trochę dziwny ten krzyż, bo stoi tyłem do drogi. Może w czasie jak go budowali to droga biegła inaczej.
Panorama Gliwic: Kościół w Wójtowej Wsi, wieża Radiostacji Gliwickiej i kościół pw. Wszystkich Świętych w centrum.
Politechnika Śląska budynek Wydziału Elektrycznego, w oddali budynek Wydziału Górnictwa
Politechnika Śląska budynek Wydziału Chemicznego.
Kategoria Do 050 km, Wycieczki
Breslau/Wrocław
-
DST
15.69km
-
Czas
01:12
-
VAVG
13.07km/h
-
VMAX
43.61km/h
-
Podjazdy
37m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjazd do Wrocławia z żoną. Po wczesnopopołudniowym pieszym zwiedzaniu miasta, żona poszła na koncert do Narodowego Forum Muzyki, a ja wypożyczyłem sobie miejski rower i ruszyłem na samotne, wieczorne zwiedzanie Wrocławia. Powolny przejazd po Starym Mieście, trochę wzdłuż Odry, na wyspę Piasek i Słodową oraz na Ostrów Tumski. Przyjemna wieczorna jazda, bo pogoda dopisała, choć było dość chłodno, to jednak w czasie całego naszego pobytu we Wrocławiu nie padało, a w czasie jazdy tam i z powrotem padało i to momentami dość mocno.
Zaliczona gmina Wrocław. Już mam zaliczonych 297 gmin.
Mój rower nad Fosą Miejską z widokiem na budynek sądu.
Odra i Uniwersytet Wrocławski
Most Tumski i kościół p.w. NMP
Katedra św. Jana Chrzciciela na Ostrowie Tumskim.
Ostrów Tumski ul. Katedralna
Latarnik zapalający latarnie na Ostrowie Tumskim
Przewiązka pomiędzy budynkami dawnego szpitala, a domem zakonnym na Ostrowie Tumskim.
Zachód słońca nad Odrą z mostu Pokoju.
WRO i Most Grunwaldzki
Kategoria Do 025 km, Wycieczki
Za Gliwice
-
DST
56.06km
-
Teren
14.50km
-
Czas
02:34
-
VAVG
21.84km/h
-
VMAX
43.54km/h
-
Podjazdy
372m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wyjazd zorganizowany trochę inaczej. Autem do Gliwic, a potem już rowerem przez wsie i miasteczka, a w zasadzie jedno miasto - Sośnicowice. Dojazd autem z dwóch powodów, o pierwsze nie miałem tyle czasu, żeby jechać prawie po 25 km w każdą stronę z domu do Gliwic, a po drugie nie chciało mi się jechać standardową, najkrótszą drogą przez miasto.
W zasadzie wyjazd miał za cel zobaczyć kilka pomników poświęconych Górnoślązakom poległym za Kajzera w wielkiej wojnie 1914-1918, zobaczyć parę drewnianych kościołów i pojeździć trochę po lesie.
Zacząłem w Starych Gliwicach (Alt Gleiwitz), gdzie był pierwszy pomnik ku czci ofiar I Wojny Światowej oraz spichlerz z XVII w., w którym funkcjonuje obecnie restauracja.
Pomnik w Starych Gliwicach.
Spichlerz
Potem do Brzezinki, gdzie znajduje się słup graniczny, prawdopodobnie księstwa raciborskiego - nie jest to jego pierwotna lokalizacja, ale został tam wyeksponowany.
Kamień graniczny.
W końcu wyjeżdżam z Gliwic i przez Kozłów (Koslow) lasem dojeżdżam do Rachowic (Rachowic. gdzie znajduje się pierwszy drewniany kościół na mojej trasie oraz kolejny pomnik poległych, tym razem jednak zarówno w I jak i II wojnie światowej. W lesie w drodze do Rachowic, zauważyłem strzałkę kierującą do pomnika Juliusa Rogera, pochodzącego z okolic Ulm, a będącego od 1847 był lekarzem księcia raciborskiego Wiktora I, a przy okazji społecznikiem i zbieraczem pieśni ludowych. Nauczył się języka używanego przez okolicznych mieszkańców i zebrał 546 pieśni śląskich i wydał je w 1863 roku pt. "Pieśni Ludu Polskiego w Górnym Szląsku".
W lesie w drodze do Rachowic.
Pomnik Juliusa Rogera postawiony w miejscu jego śmierci.
Drewniany kościół Św. Trójcy w Rachowicach 
Pomnik ku czci ofiar I wojny światowej z 1914-1918 oraz ku czci poległych na frontach i zmarłych w czasie II wojny światowej.
Potem dalej w stronę Sośnicowic (Kieferstädtel) i dalej do Smolnicy (Smolnitz), gdzie znajdował się kolejny pomnik i kościół drewniany. Za Gliwicami wiele miejscowości używa dodatkowych niemieckich nazw miejscowych.
Sośnicowice 
Tablice z dwujęzycznymi nazwami miejscowości.
Tablia poświęcona ofiarom obu wojen światowych w Smolnicy.
Kościół cmentarny św. Bartłomieja w Smolnicy
Przejechałem przez Nieborowice (Nieborowitz), gdzie straszy opuszczony budynek dawnej stacji kolejowej Górnośląskich Kolei Wąskotorowych z częściowo zawalonymi sąsiadującymi z nią budynkami, do Żernicy (Deutsch Zernitz), żeby odwiedzić kolejny kościół drewniany.
Stacja kolejowa w Nieborowicach
Kościół św. Michała Archanioła w Żernicy.
Kościół św. Michała Archanioła w Żernicy
Znajdująca się przy kościele tablica pamiątkowa, ku czci wszystkich księży, opiekunów i dobrodziejów kościoła.
Z Żernicy kierowałem się w kierunku Gliwic. Najpierw kawałek wzdłuż A4 a potem wzdłuż nowej obwodnicy Gliwic, gdzie znajdują się pozostałości niemieckich baterii przeciwlotniczych z okresu II wojny światowej. Elementy zostały odkryte podczas budowy obwodnicy i wyeksponowane w nowym miejscu. W Gliwicach Wójtowej Wsi (Richterstdorf) zobaczyłem ostatni na dzisiejszej trasie pomnik ofiar wielkiej wojny, znajdujący się obok kościoła p.w. Św. Antoniego. 
Pozostałości baterii przeciwlotniczych: kwadratowe były podstawą działa 7,5 cm flak 97f, a ośmiokątne podstawą działa 8,8 cm flak 37/2.
Pomnik w Wójtowej Wsi.
Kościół w Wójtowej Wsi.
Stamtąd już miałem blisko do auta. Jak się przebrałem, spakowałem na dach rower i ruszyłem do domu, to w Gliwicach zaczęło padać. To się nazywa szczęście, wycieczka udana, a pogoda w czasie jazdy dopisała.
Kategoria Do 100 km, Wycieczki














