Wycieczki
Dystans całkowity: | 24301.57 km (w terenie 5459.70 km; 22.47%) |
Czas w ruchu: | 1265:21 |
Średnia prędkość: | 19.21 km/h |
Maksymalna prędkość: | 116.28 km/h |
Suma podjazdów: | 140932 m |
Liczba aktywności: | 541 |
Średnio na aktywność: | 44.92 km i 2h 20m |
Więcej statystyk |
Pogoria III i IV
-
DST
71.68km
-
Teren
16.00km
-
Czas
03:16
-
VAVG
21.94km/h
-
Podjazdy
352m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wystartowałem przez Pnioki, obok kościoła św. Józefa na Krzyżowej, a potem przez Chorzów Stary do Maciejkowic, gdzie od Messera do Parku Górnik w Michałkowicach pojechałem drogą gruntową po śladzie kolei wąskotorowej. Za Parkiem Górnik pokręciłem trochę ścieżkami rowerowym po Siemianowicach i dojechałem Czeladzi. Po Czeladzi początkowo asfaltem ul. Ogrodową (z powodu obchodów święta niepodległości musiałem ominąć pochód idący ulicami Czeladzi od strony Starego Miasta). Z ul. Szpitalnej wjechałem na ogródki działkowe, a po ich minięciu na trasę jakiejś zlikwidowanej linii kolejowej (oj tam było błoto) i tak dojechałem do Grodźca i Łagiszy w Będzinie.

Góra Dorotki w Będzinie Grodźcu © Gregor Blond
W Grodźcu też z powodu 11 listopada ulica była zamknięta, z uwagi na bieg, ale udało mi się nią przejechać mimo marudzenia strażaka zabezpieczającego trasę na wyjeździe. I z Łagiszy już było blisko do Parku Zielona w Dąbrowie Górniczej. W tym roku skończył się tam remont parku i alejek i Park wygląda naprawdę pozytywnie i są dobre oznaczenia pozwalające na bezproblemowy dojazd lub dojście w różne miejsca w parku.

Park Zielona © Gregor Blond
Przejechałem przez Park i dotarłem nad Pogorię III w okolice mola, tam akurat trwała rozgrzewka na plaży przed morsowaniem - odważnych do kąpieli było sporo, podziwiam zapał i hart ducha. Potem ruszyłem wzdłuż brzegu Pogorii III i po pokonaniu otwartego w tym roku przejazdu pod torami kolejowymi dotarłem do Pogorii IV czyli zbiornika Kuźnica Warężyńska. Wzdłuż brzegu jeziora przez Marianki i Ratanice do Wojkowic Kościelnych biegnie asfaltowa ścieżka, z której korzystają głównie piesi, rowerzyści i rolkarze. Dojechałem nią do jazu, gdzie do jeziora wpuszczana jest woda z Czarnej Przemszy i zdecydowałem się na powrót do domu, bo zbliżał się czas obiadu :).

Pogoria III © Gregor Blond

Przejazd na Pogorię IV © Gregor Blond

Pogoria IV © Gregor Blond

Pogoria IV © Gregor Blond

Pogoria IV © Gregor Blond

Wojkowice Kościelne kościół © Gregor Blond

Pogoria IV widok w kierunku Parku ZIelona © Gregor Blond
Początkowo tą samą drogą wzdłuż jeziora, dojechałem do jazu, gdzie wypływa woda z jeziora z powrotem do czarnej Przemszy skręciłem na ul. Letnią i w zasadzie jadąc ciągle wzdłuż Czarnej Przemszy dojechałem do Będzina w okolice zamku.

Będzin zamek © Gregor Blond
Po minięciu zamku musiałem objechać "nerkę" (kto wie ten wie, a dla tych co nie wiedzą to jest to takie wyjątkowo "kształtne" będzińskie rondo) i dalej pojechałem w stronę Czeladzi a w zasadzie w stronę centrum M1. Za M1 minąłem kirkut i bocznymi drogami dojechałem z powrotem do centrum Czeladzi, a potem do Siemianowic w okolice Parku Pszczelnik i do Parku Miejskiego.

Cmentarz żydowski w Czeladzi © Gregor Blond

Czeladź kościół p.w. św. Stanisława Biskupa i Męczennika © Gregor Blond
W Parku Miejskim przejechałem po raz kolejny w tym roku obok remontowanego pałacu Donnersmarcków i pojechałem początkowo ulicą, a potem ścieżką rowerową w stronę Michałkowic i Parku Górnik. Od Parku Górnik droga powrotna prowadziła w zasadzie tym samym śladem, którym jechałem rano w strone Pogorii. Wjechałem znowu na ślad linii kolei wąskotorowej, który doprowadził mnie do Maciejkowic do Messera, a stamtąd nowiutką ścieżką rowerową do Chorzowa Starego. Minąłem drugi raz wieżę szybową byłej kopalni Barbara Chorzów i stację kolejową Chorzów Stary i przez Cwajkę i Łagiewniki dojechałem do domu do Chropaczowa.

Kategoria Do 100 km, Transport, Wycieczki
Do SY
-
DST
23.65km
-
Teren
4.00km
-
Czas
01:12
-
VAVG
19.71km/h
-
Podjazdy
130m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na Szombierki do Bytomia. W stronę Szombierek trasą przez Kolonię Zgorzelec i Młyn Szombierski. Potem na Szombierkach zdecydowałem się zrobić krótką rundę po Kleinfeldzie zobaczyć przedwojenne poniemieckie kamienice. Część jest odnowiona, niektóre jednak wołają o remont.
Budynek szkoły przy Pułaskiego - niestety z zegara na elewacji zostały tylko wskazówki i oznaczenie godzin 11, 12, 1. © Gregor Blond
Kościół NSPJ na Kleinfeldzie © Gregor Blond
Kleinfeld - przedwojenne wille © Gregor Blond
© Gregor Blond
© Gregor Blond
Droga powrotna z Kleinfeldu nad torami linii kolejowych z Katowic do Tarnowskich Gór i Gliwic wzdłuż torów kolejki wąskotorowej GKW, obok opuszczonej Elektrociepłowni Szombierki - niestety przynależność do Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego nie pomaga, obecni właściciele nie mają pomysłu jak ten piękny kompleks budynków wykorzystać.
Elektrociepłownia Szombierki © Gregor Blond
Potem przejazd przez Park Fazaniec w Szombierkach i przez osiedle do rzeki Bytomki, wzdłuż której w latach 1922-1939 przebiegała granica polsko-niemiecka. Przejazd ścieżkami wzdłuż Bytomki do do Koloni Zygmunt i na Chropaczów.
Fazaniec © Gregor Blond
Pomnik na osiedlu w Szombierkach. Ale co przedstawie nie wiem. Może ktoś wie? © Gregor Blond
Poniemiecki jednoosobowy schron obserwacjny nad Bytomką © Gregor Blond
Mostek nad Bytomką zdjęcie z "polskiej" strony © Gregor Blond
Bytomka widok na stronę "niemiecką" w oddali szyb Krystyna © Gregor Blond
Bytom © Gregor Blond
Chropaczów © Gregor Blond
Kategoria Wycieczki, Transport, Do 025 km
Na Wełnowiec do biura
-
DST
37.25km
-
Teren
8.00km
-
Czas
01:49
-
VAVG
20.50km/h
-
Podjazdy
202m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
W tym tygodniu w zasadzie prócz poniedziałku nie jeździłem więc postanowiłem nie jechać do biura najkrótszą drogą tylko trochę pokręcić po okolicach. Z Chropaczowa pojechałem do Łagiewnik obok byłej Huty Zygmunt, stawu Amendy i przez Żabie Doły, skąd pojechałem do Maciejkowic początkowo śladem kolei wąskotorowej mnij więcej do Zakładów Azotowych i dalej nową ścieżką rowerową do Michałkowic. W Michałkowicach przejechałem obok pałacu Rheinbabenów i przez Park Górnik, a następnie obok remontowanego pałacu Donnersmarcków, Centrum Leczenia Oparzeń i przez Park Hutniczy w Siemianowicach. Od Parku Hutniczego ścieżką rowerową dojechałem do TV Katowice w Bytkowie i do Parku Śląskiego. Potem wzdłuż parku ul. Bytkowskiej i już prawie byłem na Wełnowcu w biurze. Po zabraniu poczty wróciłem się z powrotem do ul. Bytkowskiej i wjechałem do Parku Śląskiego Tam ścieżką gruntową obok ogródków dotarłem do alei Leśnej prowadzącej od zoo w stronę Planetarium. Pokrążyłem trochę po parku i obok Żyrafy wjechałem na Tauzen.Na Tauzenie na stawie jest boisko do piłki kajakowej - teraz puste, ale latem często widziałem tam drużny walgrające w piłkę na kajakach. Po przejechaniu przez osiedle i minięciu Rawy ruszyłem wzdłuż DTŚ, obok Auchana i Castoramy i dojechałem do Chorzowa Batorego w okolice stadiunu Ruchu a potem dalej ścieżką rowerową prowadzącą po zakrytym korycie Rawy do centrum Świętochłowic. Po załatwieniu spraw w Świętochłowicach przez Gwarecką ścieżką po kolei piaskowej dotarłem w okolice azylu dla zwierząt na oś. Ślężan i dalej przez lasek chropaczowski z powrotem do domu. Do domu dojechałem w ostatniej chwili, bo akurat zaczynało padać.

Żabie Doły © Gregor Blond

Żabie Doły widok w kierunku Chorzowa Starego © Gregor Blond

Żabie Doły widok w kierunku Rozbarku © Gregor Blond

Pałac Rheinbabenów w Michałkowicach © Gregor Blond

Pałac Rheinbabenów w Michałkowicach © Gregor Blond

Pałac Donnersmarcków w Siemianowicach © Gregor Blond

Pałac Donnersmarcków w Siemianowicach © Gregor Blond

Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach © Gregor Blond

Park Śląski - Foki i w oddali Żyrafa © Gregor Blond

Osiedle Tysiąclecia - staw Maroko i basen do piłki kajakowej © Gregor Blond

Kategoria Do 050 km, Wycieczki
Do Sk przez Park Śląski
-
DST
34.98km
-
Teren
5.00km
-
Czas
01:42
-
VAVG
20.58km/h
-
Podjazdy
292m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do Katowic na Wełnowiec do biura po dokumenty przez Chorzów Stary, Park Śląski (nie mogłem sobie odmówić zrobienia pętli po parkowych alejach). Powrót przez Bytków do Łagiewnik przez Maciejkowice i Żabie Doły po byłej trasie Górnośląskich Kolei Wąskotorowych łączących Siemianowice z Bytomiem.
Kategoria Wycieczki, Do 050 km
Wisłą Głębce -Węgierska Górka przez CZ i SK
-
DST
85.05km
-
Teren
2.00km
-
Czas
04:42
-
VAVG
18.10km/h
-
Podjazdy
1078m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ale od początku, najpierw podjazd pod Kubalonkę i na przełęcz Szarcula. Ten odcinek robiłem już w zeszłym roku więc nie był dla mnie jakąś niespodzianką. Za przełęczą Szarcula na drodze do Stecówki jest drewniana wieża widokowa, z której roztacza się panorama Wisły Czarnej z jeziorem Czerniańskim, Cieńkowem , Baranią Górą oraz na Zameczek na Zadnim Groniu.

Jezioro Czerniańskie. © Gregor Blond

Jezioro Czerniańskie i Zameczek. © Gregor Blond
Potem był zjazd najpierw do Stecówki, gdzie stoi odbudowany po pożarze drewniany kościółek i dalej do Zaolzia w Istebnej.

Kościółek na Stecówce. © Gregor Blond

Beskidy ze Stecówki.© Gregor Blond
Ponieważ głównym punktem mojej wycieczki miał być trójstyk granic PL/CZ/SK znajdujący się pomiędzy Jaworzynką (Trzycatek) [PL] - Czerne [SK] - Herczawa [CZ] Z Zaolzia przez Istebną pojechałem w stronę Jaworzynki, jednak nie najkrótszą drogą ale okrężnie wzdłuż Czadeczki (potok należy do zlewiska Morza Czarnego a jej wody przez Kysucę i Wag trafiają w końcu do Dunaju), co wiązało się z koniecznością podjazdu do Jaworzynki, skąd po chwili dotarłem do Trójstyku,. Niestety mostek prowadzący na Słowacką stronę jest zniszczony i czeka na odbudowę, a jedyne przejście na drugą stronę jest przez stromy jar.

Istebna. © Gregor Blond

Jaworzynka - w dole płynie Czadeczka. © Gregor Blond

Trójstyk. © Gregor Blond

Czy tylko mnie się wydaje, że na tym koamieniu granicznym jest wykuta litera D? © Gregor Blond

Na Trójstyku. © Gregor Blond

Przy okazji trafiłem na Trójstyku na odnogę Drogi Św. Jakuba. © Gregor Blond
Z Trójstyku pojechałem do Herczawy (Hrcava) i chyba podjazd pod Herczawę był jednym z najtrudniejszych i najbardziej męczących w czasie tej wycieczki (Strava pokazywała 14% średniego nachylenia na odcinku 500 m a największe nachylenie to nawet 22%). Po drodze widać wysoki wiadukt słowackiej autostrady D3 prowadzącej od Zwardonia w kierunku Cadcy i dalej na południe. Jadąc później już po słowackiej stronie w Ciernem mogłem podziwiać ten wiadukt od drugiej strony. Po wjechaniu na górę w Herczawie zrobiłem kolejną przerwę na zobaczenie drewnianego kościółka p.w. św. Cyryla i Metodego.

Wiadukt autostradowy w Ciernem na Słowacji. © Gregor Blond

Podjazd do Herczawy - najtrudniejszy odcinek był chyba dopiero za zakrętem. © Gregor Blond

Drewniany kościół w Herczawie. © Gregor Blond

Drewniany kościół w Herczawie. © Gregor Blond

Domek w Herczawie. © Gregor Blond
Z Herczawy ruszyłem drogą w stronę Mostów u Jablunkova żeby po drodze zjechać szlakiem rowerowym na Słowację. Szlak rzeczywiście był przynajmniej na początku do granicy CZ/SK, ale potem gdzieś się „zapodział”. Na szczęście była droga gruntowa prowadząca w stronę Słowacji i nią bez problemów dojechałem do Svrčinovca. Na granicy CZ/SK stoi kamienny słup graniczny wskazujący granicę Księstwa Cieszyńskiego (Těšínské knížectví) z Węgrami.

Kamień graniczny Księstwa Cieszyńskiego (Těšínské knížectví) na obecnej granicy CZ/SK. © Gregor Blond

Granica CZ/SK. © Gregor Blond
Ze Svrčinovca początkowo boczną drogą wzdłuż linii kolejowej przez Cierne i Skalite pojechałem do Zwardonia, w Skalitem wjechałem na główną drogę w miejscowości ale i tam z uwagi na pobliską autostradę ruch samochodowy był znikomy. W Skalitem obok kościoła stoi pomnik wdzięczności armii czerwonej – u nas taki pomnik już dawno zostałby zlikwidowany.

Pomnik wdzięczności armii czerwonej w Skalitem. © Gregor Blond
Granicę SK/PL przekroczyłem w Zwardoniu Mycie Podjazd do Myta też był niczego sobie. Z Myta zjechałem w pobliże dużego przejścia granicznego w Zwardoniu i po przejechaniu wiaduktem nad DK1 rozpocząłem podjazd w stronę centrum Zwardonia. Po niezbyt długim podjeździe i zjedzie dotarłem do centrum Zwardonia do stacji kolejowej. Sprawdziłem jak z czasem w stosunku do zaplanowanego pociągu i po krótkim odpoczynku zdecydowałem się jechać dalej - co najmniej do Rajczy albo Milówki jednak nie dalej niż do Węgierskiej Górki. Od Zwardonia, a w zasadzie od przejechania pod DK 1 za Zwardoniem droga była już w zasadzie tylko z górki, nie licząc kilku łagodnych podjazdów. Przez Laliki, Sól i Rycerkę dojechałem do Rajczy i po kontroli rozkładu jazdy na stacji zdecydowałem się jechać dalej do Węgierskiej Górki.

Rajcza - stacja kolejowa - tabliczka wskazująca wysokość npm chyba pamięta jeszcze czasy CK monarchii. Choć ślady niemczyzny starano się usunąć. © Gregor Blond
Za Milówką przejechałem na drugą stronę Soły i Traktem Cesarskim dojechałem do Węgierskiej Górki i na stację kolejową. Zgodzie z przewidywaniami miałem jeszcze ok 40 minut do przyjazdu pociągu Kolei Śląskich ze Zwardonia, ale okazało się, że właśnie podjeżdżał pospieszny Intercity więc skorzystałem z okazji i szybko dojechałem do Katowic. W Katowicach okazało się, że w przednim kole zeszło mi powietrze, więc zamiast jechać do domu na rowerze tak jak planowałem musiałem wsiąść do pociągu Kolei Śląskich i tak dojechałem do Świętochłowic prawie do domu.

Relive 'Morning Oct 19th'
Kategoria Do 100 km, Wycieczki
Ustroń-Cieszyn-SW
-
DST
116.07km
-
Teren
19.00km
-
Czas
05:55
-
VAVG
19.62km/h
-
Podjazdy
913m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
W Ustroniu początek przyjemny wzdłuż Wisły, ale dość szybko się skończył i zaczęły inne przyjemności tj. podjazd pod Małą Czantorię, ale bez zdobywania szczytu, początkowo asfaltem a później drogą gruntową dojechałem do Podlesia w Lesznej Górnej, gdzie ukazał się fantastyczny widok w stronę Trzyńca w Czechach i w kierunku Skoczowa.

Eksponaty przed Muzeum Ustrońskim © Gregor Blond

Widok z podjazdu w kierunku Jaszowca © Gregor Blond

Widok z Podlesia w kierunku czeskiego Śląska © Gregor Blond

Widok w kierunku Trzyńca © Gregor Blond

Panorama i góra Tuł © Gregor Blond
W Lesznej Górnej (polskiej) przekroczyłem granicę przez Horni Listną (czeska) i Dolni Listną czyli Górną i Dolną Leszną dojechałem do Trzyńca w okolice huty. W Trzyńcu wzdłuż ulicy, w zasadzie aż do mostu na Olzie na granicy z Czeskim Cieszynem, poprowadzona jest droga rowerowa, a tam gdzie jej nie ma to akurat się buduje. Po przejechaniu mostem nad Olzą zjechałem na ścieżkę prowadzącą wałami wzdłuż Olzy do samego Czeskiego Cieszyna, która to rzeka w tym miejscu stanowi granicę pomiędzy CZ a PL.

Nad Olzą w Czeskim Cieszynie © Gregor Blond
W Czeskim Cieszynie zrobiłem krótką przerwę na rynku (Plac Armii Czechosłowackiej), gdzie stoi Urząd Miasta Czeskiego Cieszyna. Potem szybki przejazd do PL na wzgórze zamkowe i na rynek w Cieszynie.

Urząd Miejski w Czeskim Cieszynie © Gregor Blond

Rotunda na wzgórzu zamkowym w Cieszynie © Gregor Blond

Czeski Cieszyn © Gregor Blond

Czeski Cieszyn © Gregor Blond

Rotunda i wieża zamkowa © Gregor Blond

Uaha rowery dwa © Gregor Blond

Cieszyn Rynek © Gregor Blond

Cieszyn Rynek © Gregor Blond
Z Cieszyna przez Hażlach, Rudnik do Pruchnej.

Cieszyn cmentarz żydowski © Gregor Blond

Pruchna pomnik poległych w I wojnie światowej © Gregor Blond
Tam w planie był przejazd wzdłuż dawnej granicy austriacko-pruskiej i odnalezienie starych kamieni granicznych. Trasę gpx z oznaczeniem udostępnił daniel3ttt ale nie ukrywam, że z powodu miejsc gdzie te kamienie są zlokalizowane prowadzi ona przez przez pola i lasy bez jakiś szczególnie wytyczonych ścieżek więc tym razem z żalem zrezygnowałem z poszukiwania kamieni granicznych (ślad mam skopiowany, może się uda tam wrócić w przyszłym roku) i pojechałem w kierunku Strumienia, gdzie zrobiłem sobie krótką przerwę na urokliwym rynku.

Strumień - ratusz z 1628 r. © Gregor Blond

Strumień - figura Chrystusa Króla z 1886 r. © Gregor Blond
Potem przez Suszec, Orzesze, Bujaków i Paniowy w Mikołowie dojechałem do Starej Kuźnia w Halembie w Rudzie Ślaskiej. W Orzeszu w Starej Szklarni po raz kolejny próbowałem się przebić lasem do Góry Św. Wawrzyńca, ale z uwagi na stan trasy i leżące na niej drzewa zdecydowałem się pojechać asfaltem. Ze Starek Kuźni przez Kochłowice dojechałem do Świętochłowic i po minięciu Zgody i Centrum zameldowałem się w domu w Chropaczowie.
Przy okazji pozdrawiam Pana z którym razem pedałowaliśmy w zasadzie od Suszca do Orzesza
Pogoda jak na październik była wyśmienita, więc rajza na kole po Księstwie Cieszyńskim i "wzdłuż" granicy prusko-austriackiej można uznać za jak najbardziej udaną.

Relive 'Morning Oct 13th'
Kategoria Wycieczki, Transport, Do 150 km
Po SW i wzdłuż Bytomki
-
DST
26.55km
-
Teren
8.00km
-
Czas
01:28
-
VAVG
18.10km/h
-
Podjazdy
105m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piękna jesienna pogoda, więc trzeba było to wykorzystać i załatwić sprawy na rowerze. Więc z Chropaczowa przez Amelong pojechałem do biblioteki (miała być otwarta ale była zamknięta - jutro wybory - jest tam komisja wyborcza), potem obok stawu Kalina do centrum SW do weta i do sklepu po drobne zakupy, a na końcu do ogródka rodziców, żeby przekopać grządki. Po przekopaniu wszystkiego postanowiłem przejechać jeszcze przez Lipiny, Chebzie i Godulę do Młynu Szombierskiego i trasami wzdłuż Bytomki wrócić do domu do Chropaczowa.

Kategoria Wycieczki, Do 050 km
Do Michałkowic (SI)
-
DST
35.16km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:38
-
VAVG
21.53km/h
-
Podjazdy
300m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trasa dzisiejszej rajzy na kole prowadziła z Chropaczowa do Michałkowic przez Łagiewniki, Żabie Doły i Maciejkowice. Z Michałkowic jechałem przez Bytków, wzdłuż Parku Śląskiego, Chorzów Stary, rynek w Chorzowie, Świętochłowice, Piaśniki. W Piaśnikach zdecydowałem, że dołożę jeszcze parę kilometrów i pojechałem przez Lipiny i Godulę na do Młyna Szombierskiego nad Bytomką. Stamtąd podjechałem na Kolonię Zgorzelec i już byłem prawie z powrotem w domu w Chropaczowie.

Kategoria Wycieczki, Do 050 km
Szczakowa - SO
-
DST
21.40km
-
Teren
3.00km
-
Czas
00:55
-
VAVG
23.35km/h
-
Podjazdy
124m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ze stacji kolejowej w Jaworznie Szczakowej przez Dobieszyn do Dąbrowy Narodowej na grilla do koleżanki z pracy. Powrót po zmroku przez Jęzor, Niwkę na dworzec do Sosnowca na pociąg do SW.
Jadąc ze Szczakowej znalazłem taki zakopany w ziemi słupek z wyrytym napisem najprawdopodobniej JC
Kategoria Wycieczki, Do 025 km
Lasy Kochłowickie i Mikołów
-
DST
59.19km
-
Teren
27.00km
-
Czas
02:55
-
VAVG
20.29km/h
-
Podjazdy
365m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedzielna rajza po lasach kochłowickich. Tym razem większość
trasy była ścieżkami gruntowymi a mniej asfaltem. Zacząłem na Chropaczowie i przez
Piaśniki obok stawów Foryśka, Zojra i Magiera dojechałem na Koreę. Z Korei
wzdłuż DTŚ dojechałem do stacji Orlen, a potem do ul. Stalowej w Chebziu, którą
dojechałem na Zgodę. Stalowa prowadzi od Huty Pokój w Chebziu na Zgodę obok
wysypiska śmieci i stawku Edwarda, ale lata świetności to ma za sobą – asfaltu tam
nie ma od 20-30 lat. Ze Zgody przez Nowy Wirek dojechałem do Bykowiny i dalej
drogą szutrową wzdłuż potoku Kochłowickiego do Wirku. Na potoku Bielszpowickim
zrobiło się duże rozlewisko spowodowane szkodami górniczymi, na którym swoje
miejsca do życia znalazło wiele gatunków ptaków. Niestety podobnorozlewisko ma zostać zrekultywowane – czytaj zasypane.
W Wirku nie chciałem jechać ul. 3 Maja i nad autostradą z uwagi na ruch samochodowy
i dlatego skręciłem w ul. Piaskową i objazdem przejechałem pod autostradą i
wróciłem do ul. 3 Maja w Halembie i dalej wzdłuż autostrady przez las do Kochłowic
i do Starej Kuźni. W lesie cisza spokój ale spotkałem też sporo grzybiarzy i
rowerzystów. Pokręciłem się trochę po lasach w okolicy Starej Kuźni w Halembie i
ruszyłem dalej w kierunku Śmiłowic. W Śmiłowicach po przejechaniu przez DK 44
wjechałem na trasę rowerową, ale okazało się, że w okolicy bunkra z czasów II
RP został zlikwidowany przejazd w kierunku ul. Górnośląskiej. Zamiast bramki
pojawił się drut kolczasty. Zastanawiałem się jak pojechać w zasadzie była
droga prowadząca z powrotem do DK 44, ale prowadziła przez jakieś gospodarstwo
i było ostrzeżenie przed psem. Nie miałem ochoty ryzykować i już myślałem, że
będę się wracał, ale znalazłem takie miejsce w ogrodzeniu, gdzie odległość
pomiędzy drutami kolczastymi był a na tyle duża, że udało się najpierw przełożyć
rower a następnie samemu przejść bez jakichkolwiek szkód. Ze Śmiłowic przez
Retę Śmiłowicką dojechałem na Starganiec i skąd zielonym szlakiem pieszym przez
Stare Panewniki do Kochłowic do drogi prowadzącej do Przystani. Dziś tam była „Rudzka
dycha” i częściowo droga była pogrodzona taśmą, więc pojechałem w stronę
Rybaczówki i dalej do ul. Gościnnej i do Chorzowa Batorego. Z Batorego przez
Kalinę, Amelong, Szarlociniec dojechałem z powrotem do Chropaczowa.
Było całkiem fajnie i wyjazd można uznać za udany.
Staw Zojra w Piaśnikach (SW) © Gregor Blond
Między Piaśnikami (SW) a Chebziem (SL) © Gregor Blond
Potok Bielszowcki w Wirku (SL) © Gregor Blond
W drodze do Starej Kuźni (SL) © Gregor Blond
Niestety tego przejścia już nie ma - obecnie w miejscu bramki rozpięty drut kolczasty© Gregor Blond
Reta Śmiłowicka (SMI) © Gregor Blond
Reta Śmiłowicka (SMI) © Gregor Blond
Kłodnica w Kochłowicach (SL) © Gregor Blond
Staw Kalina w SW. w Tyle panorama Zgody. © Gregor Blond
Relive 'Morning Sep 15th'
Kategoria Wycieczki, Do 100 km