Po SW i okolicy
-
DST
29.06km
-
Czas
01:27
-
VAVG
20.04km/h
-
VMAX
40.20km/h
-
Podjazdy
213m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do piekarni w Lipinach i z chlebem do centrum SW, a potem okrężna jazda przez rynek w Chorzowie, Chorzów Stary, Łagiewniki, Kolonię Zgorzelec, Godulę i Lipiny do domu.
Ławeczka Gerarda Cieślika na Rynku w Chorzowie.
Kategoria Do 050 km, Transport, Wycieczki
SW-SO-SW_13/2024
-
DST
65.00km
-
Teren
12.00km
-
Czas
03:08
-
VAVG
20.74km/h
-
VMAX
49.72km/h
-
Podjazdy
342m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po miesiącu przerwy związanej m.in. z urlopem znowu wyjazd do pracy rowerem. Rano po 6 było dość chłodno, więc trzeba było ubrać coś cienkiego ale z długim rękawem. Popołudniu po 16 na powrocie pogoda była prawie idealna do jazdy na rowerze: słońce, ok 24*C i tylko czasami wiatr przeszkadzał. Powrót przez centrum Sosnowca, Czeladź Piaski, Michałkowice i Bytom Rozbark. Łagiewniki. Po drodze zaliczony przejazd śladem zlikwidowanej kolei wąskotorowej przez Żabie Doły.
Jak wracałem do domu to w Sosnowcu pojechałem wzdłuż ul. Wojska Polskiego i Andersa i zdecydowałem się na jazdę poprowadzoną wzdłuż nich DDR, ale niestety brak ciągłości po jednej stronie ulicy i żeby trzymać się DDR trzeba było zmieniać stronę ulicy. Nie lubię tego.
Kościół ewangelicki w Sosnowcu ufundowany przez lokalnego przedsiębiorcę Henryka Dietla w 1888 r.
Czeladź Piaski - Park Górników. Pomnik ku pamięci ofiar demonstracji z 3 kwietnia 1924 r. Pierwotnie pomnik poległym w walce o wolność i demokrację w latach 1918-1945.
Czeladź Piaski
Kategoria Do 100 km, Transport, Wycieczki
Do Michałkowic i Parku Śląskiego
-
DST
35.69km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:44
-
VAVG
20.59km/h
-
VMAX
39.13km/h
-
Podjazdy
227m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pokręcone po okolicy. Najpierw do Michałkowic potem do Parku Ślaskiego do pralni w Centrum Handlowym AKS i dalej przez Chorzów Batory i Świętochłowice do domu. Przy okazji wizyta u mamy :)
Parki Śląski - południk 19*E (długość wschodnia)
Kategoria Do 050 km, Transport
Po SW
-
DST
13.36km
-
Teren
3.00km
-
Czas
00:47
-
VAVG
17.06km/h
-
VMAX
38.37km/h
-
Podjazdy
98m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po urlopie trzeba było wrócić to stałych obowiązków. Dlatego dziś jazda po mieście transportowo: piekarnia, ogródek, garaż, a po drodze mała przygoda.
Kategoria Do 025 km, Transport
Döbriach 3
-
DST
36.25km
-
Teren
12.00km
-
Czas
01:54
-
VAVG
19.08km/h
-
VMAX
55.46km/h
-
Podjazdy
564m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ostatni dzień urlopu, bo jutro rano, czyli w piątek ruszam do domu, a w poniedziałek czeka mnie powrót do pracy :(. Na pożegnanie zaliczona wieczorna runda wokół jeziora Millstätter. Pierwsza połowa trasy prowadząca północnym brzegiem jeziora do Seeboden była asfaltowa i biegła wzdłuż głównej drogi z dużym ruchem samochodów, ale na szczęście wydzielonym ciągiem pieszo-rowerowym, na którym jednak poza miejscowością Millstatt pieszych nie było widać. Druga cześć trasy biegła południowym brzegiem i poprowadzona była lasem i miała nawierzchnię szutrową. To były takie górki-pagórki: najpierw wyjeżdżało się na wysokość 30-40 m na poziomem jeziora i po jakimś czasie zjeżdżało się w dół, w zasadzie do poziomu wody i potem od nowa: w górę i w dół i tak kilka razy. Po dojechaniu z powrotem do Döbriach zdecydowałem się na ostatnie wyzwanie. Podjazd za miejscowość Glanz o długości 2,5 km, śr. nachyleniu 8,6% i max. nachyleniu 15,5%. Było ciężko, a po dojechaniu do celu konieczna była przerwa na złapanie oddechu. Potem już został mi tylko zjazd z powrotem do Döbriach ze śr. prędkością ponad 40km/h. Sama przyjemność :). Szkoda tylko, że droga była kręta i jeździły nią auta, bo trzeba było w związku z tym bardzo uważać i pilnować swojego pasa ruchu oraz często korzystać z hamulców.
Podsumowując cały urlop oraz jeżdżenie po Włoszech i Austrii, to dzisiaj przejeżdżając tylko 36 km zrobiłem w zasadzie 2 razy więcej metrów pod górę, niż w czasie wszystkich 5 wyjazdów w Bibione, które miały w sumie długośc prawie 270 km. Tu w Austrii było dużo trudniej, trzeba było mocniej popracować nogami.
Millstättersee
Po jeziorze pływają statki "Białej Floty",wożąc turystów pomiędzy miejscowościami położonymi nad jeziorem i południowy brzeg, którym później wracałem.
Seeboden
Widok na północny brzeg
Millstatt
Kategoria Do 050 km, Wycieczki
Döbriach 2
-
DST
37.70km
-
Czas
01:55
-
VAVG
19.67km/h
-
VMAX
48.22km/h
-
Podjazdy
409m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorny wyjazd nad jezioro Affizer. W sumie 16 km 2 jedną stronę. W tamtą lekko pod górkę, co czułem, bo miałem już 7 km w nogach podczas dopołudniowej pieszej wędrówki i schodzenia z góry Gerlitzer. W zasadzie prawie w całości poprowadzona DDR, choć nie na całej trasie była ona oddzielona od ruchu samochodowego. Część osobno, część ciągiem pieszo-rowerowym, a fragment bocznymi drogami z minimalnym ruchem samochodowym. Niestety jeden odcinek był poprowadzony główną drogą, a część rowerowa była oznaczona znakami poziomymi. Po drodze przejechałem przez Radenthein, miejsce urodzenia znanego austriackiego narciarza Marco Schwarza i wzdłuż jeziora Brenn. Nad Affizersee przerwa i powrót w stronę domu, bo znad gór wyłaniały się ciężkie ciemne chmury, mogące przynieść deszcz albo burzę, a ja nie byłem na to gotowy, bo nie zabrałem ze sobą na ten wieczorny wyjazd nic przeciwdeszczowego. Na szczęście jak dojechałem z powrotem do Döbriach, to żadnego deszczu nie było. Po drodze musiałem ominąć lokalny festyn w Döbriach, bo na drodze stały znaki zakazu wjazdu, a jak jechałem w stronę Affizersee to musiałem kawałek prowadzić rower, bo policjant zwrócił mi uwagę, że tam się nie jeździ.
Poranna piesza wycieczka w góry. Widok ze szczytu Gerlitzer 1.909 mnpm (Adriatyku).
Rowerzyści są wszędzie - na tą wysokość to raczej tylko na elektrykach.
Szczyt był tez idealnym miejscem startu dla paralotniarzy.
Radenthein chwali się swoimi mieszkańcami
Radenthein
Affizersee
Feld am See i Brennsee
Kategoria Do 050 km, Wycieczki
Döbriach 1
-
DST
10.79km
-
Teren
2.00km
-
Czas
00:46
-
VAVG
14.07km/h
-
VMAX
37.94km/h
-
Podjazdy
124m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorny przejazd po Döbriach, żeby rozpoznać okolicę, tzn. sprawdzić gdzie są sklepy, knajpy lub inne atrakcje. Po jeździe z Bibione i wspinaczce w upale z Wurzen Pass na granicy Austrii i Słowenii na słoweńsko-włosko-austriacki trójstyk na szczycie góry Peč/Ofen/Monte Forno, byłem trochę zmęczony więc jazda na rowerze nie była zbyt długa. Przy okazji jakieś próbne podjazdy, bo tych tu jest sporo, ale te dziś były dla mnie za ciężkie.
Widok w kierunku Radenthein.
Widok na południe w świetle zachodzącego słońca.
Ujście potoku Rigerbach do jeziora Millstätter. Mimo późnej pory chętnych na kąpiel w jeziorze i spacer po dzikiej, kamienistej plaży było jeszcze sporo.
Przydrożna kapliczka w Döbriach.
Kategoria Do 025 km, Wycieczki
Bibione 5
-
DST
63.36km
-
Teren
20.00km
-
Czas
02:50
-
VAVG
22.36km/h
-
VMAX
37.88km/h
-
Podjazdy
70m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ostatni dzień w Bibione przed wyjazdem na drugą część urlopu do Austrii. Zaopatrzyłem się w większą ilość wody i tak jak ostatnio wyruszyłem w trasę wcześniej, bo już przed 6 rano. Kierunek, tak jak początkowy wyjazd, choć inną, dłuższą drogą: San Michele at Tagliamento i Latisana. Ruszyłem w stronę Cesarolo, początkowo główną drogą, bo z uwagi na wczesną porę i niedzielę ruch na niej był niewielki. Potem pojechałem w stronę wałów i przez pola i tak dotarłem do pierwszego "pit stopu" w Cesarolo. Dalej zaplanowana trasa prowadziła trochę asfaltem, trochę szutrem i polnymi drogami przez Brussę i Debbio do Lugungany, gdzie zrobiłem dłuższą przerwę. Potem już był tylko dzisiejszy cel czyli San Michele at Tagliamento i Latisana. Za Latisaną wskoczyłem na wały i szuterkiem dojechałem prawie do Bibione. Jeszcze po drodze kupiłem bułki na śniadanie i kolację i w domu byłem krótko po 9.
Dziś zdecydowałem się wziąć ze sobą normalny aparat fotograficzny, choć automatyczny, a nie tylko komórkę. Bo obserwując w czasie poprzednich wyjazdów takie ilości zwierząt szkoda było ich nie uwiecznić. Dzięki lepszemu zoom'owi nie musiałem tak blisko do nich podjeżdżać, przez co od razu nie uciekały na mój widok. Co prawda do kolegów z forum wiele mi jeszcze brakuje, ale jak będę ruszał w trasę z aparatem a nie z komórką i starał się robić nim zdjęcia to jak mówią Niemcy "Übung macht den Meister" czyli ćwiczenie czyni mistrza. Może uda mi się coś lepszego kiedyś wyciągnąć ze zdjęć robionych w czasie wyjazdów rowerowych.
Dzwonnica i kościół w Cesarolo.
Nutria pojawiła mi się na drodze i nie zwracając uwagi na moją obecność w pobliżu rozpoczęła poranne ablucje :)
Jeden z wielu gatunków ptaków, które mogłem było obserwować w czasie moich jazd w okolicach Bibione. To chyba czapla.
Takie drogi też się zdarzały. 
Czapla siwa - tak mi podpowiedział wujek Google :)
Ślepowron zwyczajny
Czapla nadobna też wg. wujka Google :)
Kościół w Lugunganie
Na bocznej ścianie kościoła tablica pamiątkowa poświęcona włoskim ofiarom I i II wojny światowej.
Jedna z wielu tablic drogowych w prowincji Friuli-Wenecja Julijska wskazująca drogę w językach włoskim i friulskim
Kategoria Do 100 km, Wycieczki
Bibione 4
-
DST
68.27km
-
Teren
9.00km
-
Czas
02:59
-
VAVG
22.88km/h
-
VMAX
33.59km/h
-
Podjazdy
60m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Znowu ruszyłem z Bibione, tym razem jeszcze przed 6, żeby zdążyć przed upałem i prażącym słońcem. Na cel obrałem Caorle, a właściwie wieś Valle Vecchia w gminie Caorle. Od Bibione oddala ją tylko przesmyk łączący lagunę z morzem, ale dotarcie tam na rowerze to ok 30 km. Starałem się trzymać wyznaczonego szlaku, bo wiele dróg, które wyglądają przyzwoicie kończy się ślepo na kanałach i nie ma dalej przejazdu. W VellaVecchia krótka przerwa na plaży i powrót w kierunku Bibione. Na powrocie musiałem podjechać do Cesarolo uzupełnić płyny, bo kończył mi się napój w bidonie, a do domu było jeszcze z 15 km. Poza tym temperatura izotonika była już ciut wysoka z uwagi na ogrzewajace go słońce. Co prawda w Cesarolo nie było żadnego sklepu, ale na szczęście okazało się, że przed 8 była już otwarta knajpka, gdzie lokalsi siedzieli przy kawie a ja kupiłem sobie wodę z lodówki. Można żec miód na rozgrzane i suche gardło. Niestety nie zdążyłem wrócić przed upałem, to był chyba jeden z najgorętszych dni, a termometr o 9 pokazywał już 31 *C
Spora część trasy mimo wczesnej pory raczyła mnie piekielną pogodą.
Kościół w Terzo Bacino o poranku
Terzo Bacino
Budynki hydrotechniczne w okolicy Terzo Bacino
Po drodze zając się napatoczył na miedzy i przez jakiś czas był skory do fotografowania.
Zabudowania hydrotechniczne nad kanałem w Brusa w okolicy Caorle.
Żelazny most - Ponte di ferro nad kanałem . Google opisywało go jako zamknięty, ale na miejscu okazało się, że można nim przejechać.
Jak na trasie pojawiał się znak "strada bianca" to wiadomo było, że dalej będzie droga szutrowa, wysypana drobnymi białymi kamykami.
Kategoria Do 100 km
Bibione 3
-
DST
56.99km
-
Teren
16.00km
-
Czas
02:32
-
VAVG
22.50km/h
-
VMAX
34.42km/h
-
Podjazdy
70m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejny wczesnoporanny wypad na rower, żeby zdążyć przed upałem. Na początku ruszyłem drogą rowerową Ciclovia del Tagliamento, która okazała się szeroką i wygodną szutrówką po wałach. Dojechałem nią do Pertegady, skąd ruszyłem w stronę Laguny di Marano i dalej wzdłuż jej brzegów do Lignano Sabbiadoro. W Lignao przejechałem obok portu i plaży. Planując trasę zauważyłem, że w Lignano jest droga tworząca jakby ślimaka, więc postanowiłem ją całą objechać. Z Lignano pojechałem w stronę przystani promowej przez Tagliamento, a ponieważ było jeszcze trochę do 9, pory kiedy odpływał pierwszy prom w stronę Bibione to musiałem chwilę poczekać. Po przepłynięciu na drugi brzeg szybko do centrum, do sklepu po pieczywo i na śniadanie. A potem na plażę i do ciepłej wody w Adriatyku.
Tagliamento w okolicachPertegady
Pertegada
Pertegada
Znowu kanały i budowle hydrotechniczne
Winorośla a w oddali cel dzisiejszego wyjazdu Lignano Sabbiadoro.
Widok na lagunę na północnym brzegu Lignano Sabbiadoro.
Laguna
Plaża w Lignano Sabbiadoro przed godziną 8 - jeszcze pusto i ze złożonymi parasolami i pustymi leżakami.
Tagliamento od strony Lignano Sabbiadoro
Na promie do Bibione.
Kategoria Do 100 km














