DBD+
-
DST
33.44km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:36
-
VAVG
20.90km/h
-
VMAX
64.86km/h
-
Podjazdy
265m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedzielny, dopołudniowy wypad rowerowy do biura na Wełnowiec po pocztę. Pogoda zapowiadająca już zimę - na poczatku padające pojedyncze płatki śniegu, co nie przeszkadzało za bardzo w jeździe, bo drogi były cały czas suche. Dopiero na koniec przez chwilę mocniej pośnieżyło i drogi momentalnie zrobiły się mokre, bo padający śnieg od razu się topił. Po odebraniu poczty na powrocie rundka po Parku Śląskim. Przy okazji zobaczyłem nową stację "Planetarium" kolejki linowej "elki". Po powrocie do domu okazało się, że muszę skoczyć jeszcze do centrum SW, więc wsiadłem na rower i pojechałem szybko tam i z powrotem. I właśnie w tym czasie najmocniej zaczęło śnieżyć.
Stacja kolejki linowej "Elka" - Planetarium łączy Wesołe Miasteczko i Planetarium - będzie trzeba wiosną przejechać się tym odcinkiem i zobaczyć z góry ZOO.
Skałka w SW zaczynało mocniej sypać
A po powrocie do domu juz było tak
Kategoria Do 050 km, Transport
Lasy kochłowickie offroad
-
DST
45.03km
-
Teren
20.00km
-
Czas
02:19
-
VAVG
19.44km/h
-
VMAX
51.49km/h
-
Podjazdy
368m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś miałem dzień wolnego za jutrzejsze święto, ale ponieważ prognozy zapowiadały deszcz to raczej planów rowerowych nie robiłem. Kiedy jednak spojrzałem rano za okno i na aktualną prognozę godzinową, to okazało się, że padać miało zacząć dopiero wczesnym popołudniem ok 13.30-14. Pojawiła się więc szansa na wypad z domu i postanowiłem ją wykorzystać. Po załatwieniu spraw domowych wybrałem się na mały off-road. Z domu pojechałem do Chorzowa Batorego na Niedźwiedziniec i tam zacząłem leśną rajzę przez Osiedle Witosa w Katowicach i dalej lasami pociągnąłem po południowej stronie A4 przez Kokociniec, Chorzów Batory, Kochłowice, Stare Panewniki do Kłodnicy w Rudzie Śląskiej i na Wirek.
Początkowo można było nacieszyć jesienią, choć było pochmurno to jednak bez wiatru, a czasem nawet przez chmury przebijało się słońce. Dodatkowo w lesie nie było zbyt dużo błota więc jechało się przyjemnie, szczególnie na odcinku wzdłuż rzeki Kłodnicy od Starych Panewnik w Katowicach do Kłodnicy w Rudzie Śląskiej Halembie. Na Wirku jak stanąłem przed szlabanem na przejeździe kolejowym to zaczęło padać. Niestety dla mnie zaczęło tak z 45 minut za wcześnie. Dalsza droga wzdłuż Potoku Bielszowickiego, przez Kochłowice, Chorzów Batory, Kalinę i Świętochłowice to już jazda w deszczu. Co prawda początkowo nie by zbyt silny, taka drobna mżawka, ale od Batorego już rozpadało się na dobre i do domu dojechałem przemoczony od pasa w dół, bo na szczęście w sakwie miałem kurtkę przeciwdeszczową, która ochronią mnie przed całkowitym przemoczeniem. Powiem szczerze jak mam jeździć w deszczu, to jednak wolę latem a nie późną jesienią.
Na Kokocińcu w Katowicach
Uroczysko Buczyna w Chorzowie Batorym
Staw Przystań w Kochłowicach
Staw Przystań w Kochłowicach
Hałda po byłej kopalni Nowy Wirek między Kochłowicami a Chorzowem Batorym. Tu już padało konkretnie.
Kategoria Do 050 km, Wycieczki
Bytom/Beuthen
-
DST
28.89km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:22
-
VAVG
21.14km/h
-
VMAX
49.02km/h
-
Podjazdy
206m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do Bytomia na Rozbark w sprawach prywatnych. A potem pokręcone po Bytomiu, Rudzie Śląskiej, Świętochłowicach i Chorzowie. Jazda tak jak większość wyjazdów w tygodniu w ostatnim czasie: prawie w całości asfaltem, w mieście, po zmroku.
Bytom rynek z kościołem Wniebowzięcia MNP.
Bytom rynek - śpiący lew - ostatni, pozostały fragment pomnika ku czci bytomian poległych w wojnie francusko-pruskiej 1870–1871 - po powrocie z wygnania do Warszawy na rynku od 2007 r.
Kategoria Do 050 km, Transport
Bunkry w Zbrosławicach i Połomia
-
DST
80.57km
-
Teren
5.00km
-
Czas
03:31
-
VAVG
22.91km/h
-
VMAX
49.15km/h
-
Podjazdy
628m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
W planie miałem zobaczyć bunkry niemieckiego punktu oporu "Zbrosławice", będącego częścią Pozycji Górnośląskiej (Oberschlesien-Stellung), ale w sumie udało mi się zobaczyć tylko jeden i to zza płotu. Ten akurat jest częścią prywatnego muzeum, które było dziś nieczynne. Z innego bunkra w Zbrosławicach widać było tylko wieżyczkę, bo resztę zasypał i obudował właściciel pobliskiej restauracji. Inne bunkry w Zbrosławicach były gdzieś w środku pola z utrudnionym dostępem lub jak ten w Miedarach na ogrodzonym terenie po jednostce wojskowej. Pojeździłem po wsiach między Tarnowskimi Górami a Pyskowicami, bo pogoda dopisywała, a ruch na drogach też nie był zbyt wielki. Dojechałem do Połomii i tam zdecydowałem się na powrót do domu przez Łubie i Kamieniec. W sumie gdyby tylko nie wiał ten dość silny, chłodny wiatr to wycieczka byłaby całkiem przyjemna.
Zrujnowany pałac w Zbrosławicach
Schron bojowy typu Regelbau 116a - niestety na terenie prywatnym możliwy do zwiedzania, ale dziś zamknięte.
Schron bojowy typu Regelbau 116a widziany od drugiej strony, przynajmniej odnowiony.
Schron bojowy Regelbau 111a niestety obudowany, niewiele widać. Na terenie należącym do restauracji "Za Bunkrem".
Łubie - pomnik mieszkańców poległych w I WŚ
Pałac Baildonów w Lubiu, obecne dom opieki społecznej. Brak możliwości wejścia na teren ośrodka.
Pałac w Kamieńcu. Obecnie w pałacu mieści się Ośrodek Leczniczo-Rehabilitacyjny. Brak możliwości wejścia na teren ośrodka.
Relive 2023.11.04
Kategoria Do 100 km, Wycieczki
Po SW i SH
-
DST
22.36km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:11
-
VAVG
18.90km/h
-
VMAX
42.79km/h
-
Podjazdy
144m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorowo, w ciemności, transportowo po Świętochłowicach i Chorzowie z krótką wizytą w Bytomiu. Przy okazji przejazd w pobliżu cmentarzy w Lipinach i Centrum.
Chropaczów po zmroku.
Lipiny - cmentarz i kościół św. Augustyna
Stary cmentarz w Świętochłowicach i w tle podświetlona wieża kościoła ewangelickiego.
Kategoria Do 025 km, Transport
Gliwice/Gleiwitz
-
DST
57.86km
-
Teren
4.00km
-
Czas
02:30
-
VAVG
23.14km/h
-
VMAX
51.81km/h
-
Podjazdy
388m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano mi się całkiem zapomniało o zmianie czasu, tzn. w telefonie godzina sama się przestawiła, ale na zegarku i na kuchence już nie, dlatego gdy po śniadaniu spojrzałem w kuchni na zegar to postanowiłem się szybko ubrać i ruszyć w trasę. Nawet się dziwiłem, że żona mnie pyta czy rzeczywiście tak wcześnie chce mi się ruszać, ale jakoś nie skojarzyłem tego pytanie ze zmiana czasu. Dopiero na rynku w Gliwicach zorientowałem się, że nie dochodzi godzina 11 a w rzeczywistości jeszcze jest sporo przed 10. :) Na rynku zrobiłem sobie przerwę, a po przerwie pokrążyłem jeszcze po gliwickiej starówce i po chwili ruszyłem stronę domu: najpierw przez gliwicką Sośnicę, Zabrze, a potem przez Rudę Śląską. W Zabrzu musiałem przejechać przez Park Powstańców Śląskich, bo ciągle jest zamknięty wiadukt na ul. Roosevelta łączący Sośnicę i Zabrze, a w zasadzie to jest jedyna droga, żeby przekroczyć tory kolejowe PKP. Na szczęście obok DTŚ na wiadukcie zbudowano ścieżkę dla pieszych i rowerzystów umożliwiającą bezpieczne przedostanie się na drugą stronę torów. Ponieważ było ciągle w miarę wcześnie to korzystając z pięknej pogody, pojechałem na Wirek na Górę Antonię pooglądać widoki. Potem trochę pokrążyłem po Wirku, żeby zobaczyć historyczne murale na ścianach kamienic, a na koniec dołożyłem parę kilometrów aby dokręcić do 55 km i w związku z tym przejechałem jeszcze przez centrum Świętochłowice i Chorzów II, Park Chropaczowski, Lipiny i Piaśniki. Okazało się, że tych kilometrów dokręciłem z nadmiarem i dzięki temu wyszło mi dziś ponad 57 km. W Parku Chropaczowskim można rzec, było trochę niebezpiecznie, bo tam na trasie jest dużo korzeni, które teraz są pokryte grubą warstwą liści i ich nie widać. Trzeba było na nie uważać, szczególnie na korzenie położone "wzdłuż" toru jazdy. Było ryzyko, że jak się w taki korzeń wjedzie to koło się na nim uślizgnie, a to mogłoby się skończyć bolesnym upadkiem.
Ratusz na rynku w Gliwicach
Neptun na rynku w Gliwicach- posąg z 1794 r.
Widok w stronę ul. Zwycięstwa
Rynek w Gliwicach
Zamek Piastowski w Gliwicach
Park Powstańców Śl. w Zabrzu - widok z wiaduktu DTŚ nad linia kolejową PKP
Wejście do Parku Powstańców Śl. w Zabrzu
Szyb Wanda kopalni Pokój w Rudzie Śl. Wirku - widok z góry Antonia.
Widok z góry Antonia na południe.
Mural w Rudzie Śl. Wirku
Mural w Rudzie Śl. Wirku
Pomnik ku czci nauczycieli z Wirku, którzy zginęli w latach 1939-1945
Jesienny Park Chropaczowski w Świętochłowicach
Kategoria Do 100 km, Wycieczki
Jesienne Dziećkowice
-
DST
88.33km
-
Teren
29.00km
-
Czas
04:21
-
VAVG
20.31km/h
-
VMAX
40.24km/h
-
Podjazdy
564m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś miało być bez roweru ale "okoliczności przyrody" zmieniły się w okolicach obiadu, więc wykorzystując jesienne, słoneczne i ciepłe popołudnie ruszyłem na rower. Było już późno, bo prawie dochodziła 15 jak wyszedłem z domu, więc na długi wyjazd i powrót przed zmrokiem raczej było bez szans. Chciałem po prostu pokręcić trochę po lasach. Ruszyłem więc w kierunku Chorzowa Batorego, gdzie planowałem wjechać w las. Po dojechaniu w okolice autostrady A4 przy Oś. Witosa w Katowicach nastąpiła jednak zmiana planów: szybkie sprawdzenie na telefonie zapisanych śladów gpx i ruszam w kierunku Mysłowic, by uzupełnić brakujące kwadraty w rejonie Dziećkowic, Imielina i Jaworzna.
jesienny las za A4 w okolicach Oś Witosa.
Najpierw jednak po Kato: przez Brynów, Ligotę, Ochojec do Giszowca. Trochę lasami, trochę asfaltem.
Staw Janina na Giszowcu z miejscem, gdzie zawsze coś zimnego do picia można dostać :). Dzisiaj jednak tylko wizyta z daleka.
Staw Janina
Giszowiec - wieża wodna przy kolonii amerykańskiej prześwituje za drzewami.
Potem już przez Las Murckowski leśnym szlakiem rowerowym do Wesołej Fali. Dalej już były Mysłowice: przez Wesołą, Krasowy i Kosztowy dotarłem do Imielina, ale to już nie Mysłowice, choć przez "parę" lat był jego dzielnicą. Tam wtoczyłem się na pagórek z którego był doskonały widok z jednej strony na Jaworzno, a drugiej na góry.
Maszt radiowy w Kosztowach
Widok na Jaworzno i elektrownie Taurona: Jaworzno III i Nowe Jaworzno.
Widok na drugą, południową stronę - nawet góry na horyzoncie się załapały.
Po przejechaniu przez A4 dojechałem do Dziećkowic i po moście kolejowym przeprawiłem się przez Przemszę na stronę do Jaworzna. Potem już ścieżką z biegiem rzeki, wzdłuż jej brzegu dojechałem do dzielnicy Jeleń.
Dziećkowice
I już w Jaworznie na drugim brzegu Przemszy. Na szczęście most był w dobrym stanie i wytrzymał mój ciężar :)
Przemsza widok z mostu kolejowego.
Słońce było coraz niżej, kryło się za koronami drzewami i zaczął zapadać zmrok, a ja byłem dopiero mniej więcej w połowie trasy. Na szczęście mój zaplanowany szlak zaczynał biec w kierunku domu, trochę więc przyspieszyłem, bo leśne drogi pożarowe na to pozwalały i lasami przez Wysoki Brzeg, ponownie jadąc wzdłuż Przemszy, tym razem jednak w kierunku jej źródeł, dojechałem do Sosnowca Jęzora, w okolice Trójkąta Trzech Cesarzy. Tam w sumie jednak już nie dojechałem, bo na odcinku wzdłuż Przemszy moja przednia lampka zaczęła świecić coraz słabiej, mimo to bez problemu dotarłem w końcu do cywilizacji. Lampka w ruchu ulicznym spełniałaby może jeszcze swoją rolę, ale w lesie to już nie bardzo dlatego też chciałem jak najszybciej kupić do niej nowe baterie. Z Jęzora ruszyłem ścieżką pieszo-rowerową w kierunku Niwki, bo na biegnącej obok DK 79 był duży ruch, a ja nie miałem ochoty jechać w ruchu ulicznym i zaraz po wizycie w pierwszym sklepie udało mi się poprawić widoczność. Po przejechaniu przez "Most Przyjaźni" na Przemszy łączący Zagłębie Dąbrowskie i Górny Śląsk wjechałem do Mysłowic, skąd doskonale znaną mi trasą, którą robię czasem jadąc do pracy w Sosnowcu, przez katowickie dzielnice: Szopienice, Roździeń, Zawodzie, Centrum i Załęże oraz przez Chorzów Batory dojechałem do domu w Chropaczowie. Tam czekało na mnie jeszcze dodatkowe zlecenie transportowe do centrum SW, tym sposobem dokręciłem jeszcze dodatkowe 6 km. Powrót od Mysłowic do domu bez żadnych ciekawostek, głównie DDR i w ruchu ulicznym, ale na szczęście przez większość czasu przy niewielkim ruchu samochodów.
Przy okazji udało się dziś przekroczyć 4.500 km w tym roku. :) Kwadraty też udało się uzupełnić i mój kwadrat został powiększony do wielkości 23x23.
Kategoria Do 100 km, Wycieczki
Media Markt
-
DST
18.12km
-
Czas
00:51
-
VAVG
21.32km/h
-
VMAX
42.60km/h
-
Podjazdy
186m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Taka pora roku, że większość wyjazdów rowerowych odbywa się po zachodzie słońca. Dodatkowo wizyta Francuza ze szkolnej wymiany nie pomaga w znalezieniu czasu na rower. Na szczęście pogoda dziś wieczorem była w miarę przyzwoita (ok 8 stopni, bez wiatru) więc dzięki temu udało się zrobić parę kilometrów po mieście. Tym razem wieczorny wyjazd do MediaMarkt w Chorzowie po zamówiony towar, wydłużony na powrocie o przejazd przez Godulę, Chebzie i Lipiny.
Kategoria Do 025 km, Transport
Po SW
-
DST
15.91km
-
Teren
2.00km
-
Czas
00:53
-
VAVG
18.01km/h
-
VMAX
32.02km/h
-
Podjazdy
95m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorowo-transportowo po Świętochłowicach.
Kościół pw. św. Augustynach w Lipinach
Kategoria Do 025 km, Transport
Jesienne grawelowo
-
DST
26.09km
-
Teren
18.00km
-
Czas
01:30
-
VAVG
17.39km/h
-
VMAX
43.81km/h
-
Podjazdy
265m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota rozpoczęła się piękną jesienną pogodą: bezchmurnym, słonecznym niebem i przyjemnym wiatrem, choć czasami wiejącym z dość mocnymi porywami. Mając jednak na uwadze, że Damian Dąbrowski zapowiadał w swojej prognozie pogody, że południu z północnego zachodu nadciągnie front atmosferyczny,który pod wieczór przyniesie deszcz, a także domowe obowiązki w drugie części dnia, na koło wybrałem się z rana, krótko po 9. Czasu też za dużo nie było, tak 1,5-2 godziny, więc było po okolicach, głównie po Rudzie Śląskiej.
Najpierw jednak Ajska i Dolina Bytomki, potem już bezdroża Rudy Ślaskiej (czasem wzdłuż albo śladem po zlikwidowanej pokopalnianej linii kolejowej, czasem polna lub leśna droga) i tak przez Godulę, Orzegów, Rudę, znowu Godulę, Chebzie i Nowy Bytom. Na Chebziu, pod koniec, zdecydowałem się dodatkowo jeszcze pokrążyć wzdłuż DTŚ i linii kolejowej Gliwice - Katowice i przez Magierę wrócić do domu.
Udało się więc trochę czasu spędzić aktywnie na świeżym powietrzu, a co więcej w ciągu dnia a nie po nocy jak to się zdarzało ostatnimi czasy :).
SW Lipiny - Staw Ajska
SW Lipiny - Hałda Ajska przy stawie
Czernidlaki
SL Ruda - Zabytkowy budynek straży pożarnej kopalni Brandenburg przy szybie Franciszek. Dochodzą słuchy, że jest kasa na rewitalizacje tego terenu.
SL Ruda - Szyb Franciszek
SW - trasa w lasku na Uroczysku
Kategoria Do 050 km, Wycieczki