Do 100 km
Dystans całkowity: | 9742.85 km (w terenie 2212.00 km; 22.70%) |
Czas w ruchu: | 485:06 |
Średnia prędkość: | 20.08 km/h |
Maksymalna prędkość: | 81.75 km/h |
Suma podjazdów: | 62690 m |
Liczba aktywności: | 149 |
Średnio na aktywność: | 65.39 km i 3h 15m |
Więcej statystyk |
SW-SO-SW
-
DST
57.41km
-
Teren
12.50km
-
Czas
02:47
-
VAVG
20.63km/h
-
Podjazdy
186m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pierwsza w tym roku rajza do pracy na kole. Z rana przez Chorzów, wzdłuż Parku Ślaskiego i SCC przez Uniwersytet Śląski, Zawodzie Szopienice, Mysłowice, Niwkę na Bór w Sosnowcu. Powrót przez Niwkę, drogą gruntową tzw. szlakiem pogranicza wzdłuż Brynicy do Stawików, terenowo przez Park Tysiąclecia do Milowic i dalej hałdami do Parku Pszczelnik w Siemianowicach. Przez Siemianowice nowymi drogami rowerowymi obok Parku Górnik i dalej do Chorzowa Starego, przez Chorzów drugi, Łagiewniki do domu. Droga powrotna mimo, że niewiele dłuższa to jednak z uwagi na odcinki z drogami gruntowymi ciut wolniej.
Trasa SW-SO
Trasa SO - SW
Kategoria Do 100 km, Transport, Wycieczki
Lasy Halembskie
-
DST
51.57km
-
Teren
26.00km
-
Czas
02:43
-
VAVG
18.98km/h
-
Podjazdy
459m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po ostatnich wyjazdach po asfalcie dzisiaj do odmiany miało być więcej lasami i terenowo, ale najpierw trzeba się było dostać do lasu. Najbliżej było w okolicach Panenik, Halemby i Mikołowa i w tamtą stronę ruszyłem. Z Chropaczowa przez Magierę, ścieżką nad Rawą, przez Kalinę do Chorzowa Batorego. Po przejechaniu pod wiaduktem pod A4 i wjechaniu w ul. Gościnną prowadzącą do Panewnik wjechałem wreszcie do lasu i przez Uroczysko Buczyna, Kokociniec, Rybaczówkę, Stare Panewniki dojechałem do Starej Kuźni. Stamtąd pierwotnie miałem jechać już prosto na Halembę, ale ponieważ pogoda, czas i ochota dopisywały to zdecydowałem się na jeszcze kółko lasem w stronę Mikołowa Śmiłowic. Po powrocie do Starej Kuźni po chwili znowu wjechałem do lasu i po dojechaniu do A4 jadąc wzdłuż niej dojechałem do węzła w Halembie. Po przejechaniu nad autostradą czerwonym szlakiem rowerowym pojechałem do Kochłowic, a następnie do Wirku wzdłuż Kochłówki czarnym szlakiem rowerowym z szutrową nawierzchnią. Z Wirku już głównie asfaltami przez Nowy Bytom, Godulę, Lipiny wróciłem do domu.
W lesie między Starymi Panewnikami a Starą Kuźnią
Potok Jamna przed ujściem do Kłodnicy
Kopalnia Halemba ze Starej Kuźni
Kategoria Do 100 km, Wycieczki
Rogoźnik z Jeq
-
DST
56.17km
-
Teren
6.50km
-
Czas
02:41
-
VAVG
20.93km/h
-
Podjazdy
217m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do Rogoźnika z Jeq'iem przez Żabie Doły, Brzeziny, Bobrowniki i Dobieszowice i wzdłuż A1 do Rogoźnika. Potem rundka wokół jeziora Rogoźnik II drogami gruntowymi wzdłuż północnej strony i asfaltem wzdłuż południowej strony i dalej wzdłuż południowej strony jeziora Rogoźnik I do ośrodka wodnego. Tam chwila przerwy na regenerację.
Rogoźnik I
Rogoźnik I
Potem powrót do Chropaczowa przez Wojkowice, Michałkowice, Bytków, Park Śląski, Chorzów Batory, Świętochłowice Centrum, Amelong, Szarlociniec i Piaśniki.
Po drodze w czasie jazdy urwała mi się śruba podtrzymująca bagażnik na sztycy. Po kilku próbach zamocowywania bagażnika na rzepa z sakwy spróbowaliśmy przymocować bagażnik z sakwą na rowerze Jeq'a. Udało się, trzymał się na tyle, że udało się dojechać do domu. Powiem szczerze tego typu awarii się nie podziewałem wszystko mogło się zepsuć ale nie śruba mocująca uchwyt bagażnika do sztycy. Jakaś masakra.
A tu trasa
Kategoria Do 100 km, Wycieczki
Mikołów
-
DST
56.86km
-
Teren
3.00km
-
Czas
02:46
-
VAVG
20.55km/h
-
Podjazdy
280m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do Mikołowa asfaltami. Myślałem, żeby więcej zrobić lasem ale po nocnych burzach dałem sobie spokój i chyba dobrze bo w miejscach , gdzie jechałem drogami gruntowymi momentami było kiepsko. Na rynku w Mikołowie fontanny wyłączone, chyba w związku z Coroną:).
Trasa: SW Chropaczów, Piaśniki, SH Batory, SK Panewniki, Starganiec, Zarzecze, SMI, Mokre, Paniowy, Borowa Wieś, SL Halemba, Kochłowice, SW Zgoda, Lipiny, Chropaczów. Pogoda dopisała, było słonecznie mimo, że w prognozach zapowiadali burze i przelotne opady deszczu.
Mikołów Rynek
Mikołów Mokre - kościół św. Walentego
Mikołów Mokre - cmentarz przy kościele św. Walentego
Mikołów Mokre - cmentarz przy kościele św. Walentego
Mikołów Mokre - cmentarz przy kościele św. Walentego
Mikołów Mokre - przy kościele św. Walentego
Mikołów Mokre - wapienniki
Mikołów Paniowy - widok w kierunku Rudy Śląskiej
Mikołów Paniowy
Mikołów Paniowy - kościół św. Piotra i Pawła
Mikołów Paniowy
Po nocnych ulewach trasa nieprzejezdna
Mikołów Borowa Wieś - kościół św. Mikołaja
Miejsce pamięci - pozostałości po Arbeittslager Althammer (Stara Kuźnia) Filia KL Auschwitz
Kategoria Do 100 km, Wycieczki
Rudy tam i z powrotem
-
DST
98.80km
-
Teren
14.00km
-
Czas
04:11
-
VAVG
23.62km/h
-
Podjazdy
500m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miało być nad Odrę do Ciechowic ale wszystkie plany popsuła pogoda.

Żernica




Zarośnięte tory w Pilchowicach

Pilchowice

Gdzieś za Pilchowicami

Stanica - kapliczka z XIX w.

Stanica kościół św. Marcina wybudowany w latach 1800-1804

Stacja Stanica Wąskotorowa

Stacja Rudy


Sanktuarium Matki Bożej Pokornej w Rudach

Pocysterski Zespół Klasztorno-Pałacowy
1. jechać lasami do Nędzy ok 12 km i gdyby przestało to ewentualnie kontynuować jazdę do Odry, a gdyby nie to wrócić pociągiem z Nędzy do domu - minus pociągi z Raciborza do Katowic jeżdżą rzadko,
2 jechać lasami do Rybnika ok 15 km i stamtąd wracać pociągiem - minusy dwa: jazda w przeciwnym kierunku od domu i ryzyko długiego czekania na pociąg,
3 jechać asfaltem do Gliwic ok 23 km i ewentualnie w Gliwicach wsiąść w pociąg i dojechać do Rudy Chebzie, a potem dalej rowerem do Chropaczowa. Plusem było to, że jechałem w kierunku domu. Zdecydowałem się na trzecią opcję i pojechałem drogą 919 przez Bargłówkę, Trachy (Althammer) do Sośnicowic (Kieferstädtel) i dalej do Gliwic. Ponieważ dalej padało i byłem przemoczony od pasa w dół podjechałem na dworzec kolejowy. Tu się okazało, ze pociąg mam za ponad 30 minut . Wyliczyłem, ze szybciej te 20 km zrobię rowerem niż pociągiem mając perspektywę czekania 30 minut.. Wsiadłem na koło i przez Zabrze, Rudę Śląską dojechałem do domu.
Plusem wycieczki poza fantastyczną jazdą i widokami w pierwszej części było to, że uświadomiłem sobie, że potrafię tak szybko jechać :). Jaką siłę pogoda i deszcz mogą wyzwolić w człowieku, żeby szybko wrócić do domu.
Poza tym rozjechały mi się wyniki Strava pokazała mi 91,90 km a Endo 98,90 km :)
Kategoria Wycieczki, Do 100 km
Pogoria III i IV
-
DST
71.68km
-
Teren
16.00km
-
Czas
03:16
-
VAVG
21.94km/h
-
Podjazdy
352m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wystartowałem przez Pnioki, obok kościoła św. Józefa na Krzyżowej, a potem przez Chorzów Stary do Maciejkowic, gdzie od Messera do Parku Górnik w Michałkowicach pojechałem drogą gruntową po śladzie kolei wąskotorowej. Za Parkiem Górnik pokręciłem trochę ścieżkami rowerowym po Siemianowicach i dojechałem Czeladzi. Po Czeladzi początkowo asfaltem ul. Ogrodową (z powodu obchodów święta niepodległości musiałem ominąć pochód idący ulicami Czeladzi od strony Starego Miasta). Z ul. Szpitalnej wjechałem na ogródki działkowe, a po ich minięciu na trasę jakiejś zlikwidowanej linii kolejowej (oj tam było błoto) i tak dojechałem do Grodźca i Łagiszy w Będzinie.

Góra Dorotki w Będzinie Grodźcu © Gregor Blond
W Grodźcu też z powodu 11 listopada ulica była zamknięta, z uwagi na bieg, ale udało mi się nią przejechać mimo marudzenia strażaka zabezpieczającego trasę na wyjeździe. I z Łagiszy już było blisko do Parku Zielona w Dąbrowie Górniczej. W tym roku skończył się tam remont parku i alejek i Park wygląda naprawdę pozytywnie i są dobre oznaczenia pozwalające na bezproblemowy dojazd lub dojście w różne miejsca w parku.

Park Zielona © Gregor Blond
Przejechałem przez Park i dotarłem nad Pogorię III w okolice mola, tam akurat trwała rozgrzewka na plaży przed morsowaniem - odważnych do kąpieli było sporo, podziwiam zapał i hart ducha. Potem ruszyłem wzdłuż brzegu Pogorii III i po pokonaniu otwartego w tym roku przejazdu pod torami kolejowymi dotarłem do Pogorii IV czyli zbiornika Kuźnica Warężyńska. Wzdłuż brzegu jeziora przez Marianki i Ratanice do Wojkowic Kościelnych biegnie asfaltowa ścieżka, z której korzystają głównie piesi, rowerzyści i rolkarze. Dojechałem nią do jazu, gdzie do jeziora wpuszczana jest woda z Czarnej Przemszy i zdecydowałem się na powrót do domu, bo zbliżał się czas obiadu :).

Pogoria III © Gregor Blond

Przejazd na Pogorię IV © Gregor Blond

Pogoria IV © Gregor Blond

Pogoria IV © Gregor Blond

Pogoria IV © Gregor Blond

Wojkowice Kościelne kościół © Gregor Blond

Pogoria IV widok w kierunku Parku ZIelona © Gregor Blond
Początkowo tą samą drogą wzdłuż jeziora, dojechałem do jazu, gdzie wypływa woda z jeziora z powrotem do czarnej Przemszy skręciłem na ul. Letnią i w zasadzie jadąc ciągle wzdłuż Czarnej Przemszy dojechałem do Będzina w okolice zamku.

Będzin zamek © Gregor Blond
Po minięciu zamku musiałem objechać "nerkę" (kto wie ten wie, a dla tych co nie wiedzą to jest to takie wyjątkowo "kształtne" będzińskie rondo) i dalej pojechałem w stronę Czeladzi a w zasadzie w stronę centrum M1. Za M1 minąłem kirkut i bocznymi drogami dojechałem z powrotem do centrum Czeladzi, a potem do Siemianowic w okolice Parku Pszczelnik i do Parku Miejskiego.

Cmentarz żydowski w Czeladzi © Gregor Blond

Czeladź kościół p.w. św. Stanisława Biskupa i Męczennika © Gregor Blond
W Parku Miejskim przejechałem po raz kolejny w tym roku obok remontowanego pałacu Donnersmarcków i pojechałem początkowo ulicą, a potem ścieżką rowerową w stronę Michałkowic i Parku Górnik. Od Parku Górnik droga powrotna prowadziła w zasadzie tym samym śladem, którym jechałem rano w strone Pogorii. Wjechałem znowu na ślad linii kolei wąskotorowej, który doprowadził mnie do Maciejkowic do Messera, a stamtąd nowiutką ścieżką rowerową do Chorzowa Starego. Minąłem drugi raz wieżę szybową byłej kopalni Barbara Chorzów i stację kolejową Chorzów Stary i przez Cwajkę i Łagiewniki dojechałem do domu do Chropaczowa.

Kategoria Do 100 km, Transport, Wycieczki
Wisłą Głębce -Węgierska Górka przez CZ i SK
-
DST
85.05km
-
Teren
2.00km
-
Czas
04:42
-
VAVG
18.10km/h
-
Podjazdy
1078m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ale od początku, najpierw podjazd pod Kubalonkę i na przełęcz Szarcula. Ten odcinek robiłem już w zeszłym roku więc nie był dla mnie jakąś niespodzianką. Za przełęczą Szarcula na drodze do Stecówki jest drewniana wieża widokowa, z której roztacza się panorama Wisły Czarnej z jeziorem Czerniańskim, Cieńkowem , Baranią Górą oraz na Zameczek na Zadnim Groniu.

Jezioro Czerniańskie. © Gregor Blond

Jezioro Czerniańskie i Zameczek. © Gregor Blond
Potem był zjazd najpierw do Stecówki, gdzie stoi odbudowany po pożarze drewniany kościółek i dalej do Zaolzia w Istebnej.

Kościółek na Stecówce. © Gregor Blond

Beskidy ze Stecówki.© Gregor Blond
Ponieważ głównym punktem mojej wycieczki miał być trójstyk granic PL/CZ/SK znajdujący się pomiędzy Jaworzynką (Trzycatek) [PL] - Czerne [SK] - Herczawa [CZ] Z Zaolzia przez Istebną pojechałem w stronę Jaworzynki, jednak nie najkrótszą drogą ale okrężnie wzdłuż Czadeczki (potok należy do zlewiska Morza Czarnego a jej wody przez Kysucę i Wag trafiają w końcu do Dunaju), co wiązało się z koniecznością podjazdu do Jaworzynki, skąd po chwili dotarłem do Trójstyku,. Niestety mostek prowadzący na Słowacką stronę jest zniszczony i czeka na odbudowę, a jedyne przejście na drugą stronę jest przez stromy jar.

Istebna. © Gregor Blond

Jaworzynka - w dole płynie Czadeczka. © Gregor Blond

Trójstyk. © Gregor Blond

Czy tylko mnie się wydaje, że na tym koamieniu granicznym jest wykuta litera D? © Gregor Blond

Na Trójstyku. © Gregor Blond

Przy okazji trafiłem na Trójstyku na odnogę Drogi Św. Jakuba. © Gregor Blond
Z Trójstyku pojechałem do Herczawy (Hrcava) i chyba podjazd pod Herczawę był jednym z najtrudniejszych i najbardziej męczących w czasie tej wycieczki (Strava pokazywała 14% średniego nachylenia na odcinku 500 m a największe nachylenie to nawet 22%). Po drodze widać wysoki wiadukt słowackiej autostrady D3 prowadzącej od Zwardonia w kierunku Cadcy i dalej na południe. Jadąc później już po słowackiej stronie w Ciernem mogłem podziwiać ten wiadukt od drugiej strony. Po wjechaniu na górę w Herczawie zrobiłem kolejną przerwę na zobaczenie drewnianego kościółka p.w. św. Cyryla i Metodego.

Wiadukt autostradowy w Ciernem na Słowacji. © Gregor Blond

Podjazd do Herczawy - najtrudniejszy odcinek był chyba dopiero za zakrętem. © Gregor Blond

Drewniany kościół w Herczawie. © Gregor Blond

Drewniany kościół w Herczawie. © Gregor Blond

Domek w Herczawie. © Gregor Blond
Z Herczawy ruszyłem drogą w stronę Mostów u Jablunkova żeby po drodze zjechać szlakiem rowerowym na Słowację. Szlak rzeczywiście był przynajmniej na początku do granicy CZ/SK, ale potem gdzieś się „zapodział”. Na szczęście była droga gruntowa prowadząca w stronę Słowacji i nią bez problemów dojechałem do Svrčinovca. Na granicy CZ/SK stoi kamienny słup graniczny wskazujący granicę Księstwa Cieszyńskiego (Těšínské knížectví) z Węgrami.

Kamień graniczny Księstwa Cieszyńskiego (Těšínské knížectví) na obecnej granicy CZ/SK. © Gregor Blond

Granica CZ/SK. © Gregor Blond
Ze Svrčinovca początkowo boczną drogą wzdłuż linii kolejowej przez Cierne i Skalite pojechałem do Zwardonia, w Skalitem wjechałem na główną drogę w miejscowości ale i tam z uwagi na pobliską autostradę ruch samochodowy był znikomy. W Skalitem obok kościoła stoi pomnik wdzięczności armii czerwonej – u nas taki pomnik już dawno zostałby zlikwidowany.

Pomnik wdzięczności armii czerwonej w Skalitem. © Gregor Blond
Granicę SK/PL przekroczyłem w Zwardoniu Mycie Podjazd do Myta też był niczego sobie. Z Myta zjechałem w pobliże dużego przejścia granicznego w Zwardoniu i po przejechaniu wiaduktem nad DK1 rozpocząłem podjazd w stronę centrum Zwardonia. Po niezbyt długim podjeździe i zjedzie dotarłem do centrum Zwardonia do stacji kolejowej. Sprawdziłem jak z czasem w stosunku do zaplanowanego pociągu i po krótkim odpoczynku zdecydowałem się jechać dalej - co najmniej do Rajczy albo Milówki jednak nie dalej niż do Węgierskiej Górki. Od Zwardonia, a w zasadzie od przejechania pod DK 1 za Zwardoniem droga była już w zasadzie tylko z górki, nie licząc kilku łagodnych podjazdów. Przez Laliki, Sól i Rycerkę dojechałem do Rajczy i po kontroli rozkładu jazdy na stacji zdecydowałem się jechać dalej do Węgierskiej Górki.

Rajcza - stacja kolejowa - tabliczka wskazująca wysokość npm chyba pamięta jeszcze czasy CK monarchii. Choć ślady niemczyzny starano się usunąć. © Gregor Blond
Za Milówką przejechałem na drugą stronę Soły i Traktem Cesarskim dojechałem do Węgierskiej Górki i na stację kolejową. Zgodzie z przewidywaniami miałem jeszcze ok 40 minut do przyjazdu pociągu Kolei Śląskich ze Zwardonia, ale okazało się, że właśnie podjeżdżał pospieszny Intercity więc skorzystałem z okazji i szybko dojechałem do Katowic. W Katowicach okazało się, że w przednim kole zeszło mi powietrze, więc zamiast jechać do domu na rowerze tak jak planowałem musiałem wsiąść do pociągu Kolei Śląskich i tak dojechałem do Świętochłowic prawie do domu.

Relive 'Morning Oct 19th'
Kategoria Do 100 km, Wycieczki
Lasy Kochłowickie i Mikołów
-
DST
59.19km
-
Teren
27.00km
-
Czas
02:55
-
VAVG
20.29km/h
-
Podjazdy
365m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedzielna rajza po lasach kochłowickich. Tym razem większość
trasy była ścieżkami gruntowymi a mniej asfaltem. Zacząłem na Chropaczowie i przez
Piaśniki obok stawów Foryśka, Zojra i Magiera dojechałem na Koreę. Z Korei
wzdłuż DTŚ dojechałem do stacji Orlen, a potem do ul. Stalowej w Chebziu, którą
dojechałem na Zgodę. Stalowa prowadzi od Huty Pokój w Chebziu na Zgodę obok
wysypiska śmieci i stawku Edwarda, ale lata świetności to ma za sobą – asfaltu tam
nie ma od 20-30 lat. Ze Zgody przez Nowy Wirek dojechałem do Bykowiny i dalej
drogą szutrową wzdłuż potoku Kochłowickiego do Wirku. Na potoku Bielszpowickim
zrobiło się duże rozlewisko spowodowane szkodami górniczymi, na którym swoje
miejsca do życia znalazło wiele gatunków ptaków. Niestety podobnorozlewisko ma zostać zrekultywowane – czytaj zasypane.
W Wirku nie chciałem jechać ul. 3 Maja i nad autostradą z uwagi na ruch samochodowy
i dlatego skręciłem w ul. Piaskową i objazdem przejechałem pod autostradą i
wróciłem do ul. 3 Maja w Halembie i dalej wzdłuż autostrady przez las do Kochłowic
i do Starej Kuźni. W lesie cisza spokój ale spotkałem też sporo grzybiarzy i
rowerzystów. Pokręciłem się trochę po lasach w okolicy Starej Kuźni w Halembie i
ruszyłem dalej w kierunku Śmiłowic. W Śmiłowicach po przejechaniu przez DK 44
wjechałem na trasę rowerową, ale okazało się, że w okolicy bunkra z czasów II
RP został zlikwidowany przejazd w kierunku ul. Górnośląskiej. Zamiast bramki
pojawił się drut kolczasty. Zastanawiałem się jak pojechać w zasadzie była
droga prowadząca z powrotem do DK 44, ale prowadziła przez jakieś gospodarstwo
i było ostrzeżenie przed psem. Nie miałem ochoty ryzykować i już myślałem, że
będę się wracał, ale znalazłem takie miejsce w ogrodzeniu, gdzie odległość
pomiędzy drutami kolczastymi był a na tyle duża, że udało się najpierw przełożyć
rower a następnie samemu przejść bez jakichkolwiek szkód. Ze Śmiłowic przez
Retę Śmiłowicką dojechałem na Starganiec i skąd zielonym szlakiem pieszym przez
Stare Panewniki do Kochłowic do drogi prowadzącej do Przystani. Dziś tam była „Rudzka
dycha” i częściowo droga była pogrodzona taśmą, więc pojechałem w stronę
Rybaczówki i dalej do ul. Gościnnej i do Chorzowa Batorego. Z Batorego przez
Kalinę, Amelong, Szarlociniec dojechałem z powrotem do Chropaczowa.
Było całkiem fajnie i wyjazd można uznać za udany.
Staw Zojra w Piaśnikach (SW) © Gregor Blond
Między Piaśnikami (SW) a Chebziem (SL) © Gregor Blond
Potok Bielszowcki w Wirku (SL) © Gregor Blond
W drodze do Starej Kuźni (SL) © Gregor Blond
Niestety tego przejścia już nie ma - obecnie w miejscu bramki rozpięty drut kolczasty© Gregor Blond
Reta Śmiłowicka (SMI) © Gregor Blond
Reta Śmiłowicka (SMI) © Gregor Blond
Kłodnica w Kochłowicach (SL) © Gregor Blond
Staw Kalina w SW. w Tyle panorama Zgody. © Gregor Blond
Relive 'Morning Sep 15th'
Kategoria Wycieczki, Do 100 km
Korno Dłużec TR50
-
DST
61.93km
-
Teren
15.00km
-
Czas
04:00
-
VAVG
15.48km/h
-
Podjazdy
400m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze

Mapa z punktami kontrolnymi © Gregor Blond

Biźnik © Gregor Blond

Biźnik © Gregor Blond

Góry Bydlińskie © Gregor Blond

Widok z Kolbarku © Gregor Blond

Widok z Kolbarku © Gregor Blond

Zarzecze wapiennik © Gregor Blond

Zarzecze widok spod wapiennika © Gregor Blond

Relive 'Morning Aug 31st'
Kategoria Wycieczki, Do 100 km
Parenzana (Istria)
-
DST
57.22km
-
Teren
29.00km
-
Czas
03:01
-
VAVG
18.97km/h
-
Podjazdy
569m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Od Motovun, ruszyłem z powrotem w stronę Poreca, teraz razem asfaltem i już od początku natknąłem się na podjazdy, niektóre dość długie i strome. W zasadzie na ok 26 km drogi powrotnej tylko ostatnie 12-13 km było z górki.

Słupek kilometrowy na Parenzanie wskazujący odległość od Triestu - na trasie spotkamy wiele takich słupków

Okolice Višnjan

Tablica informacyjno-kierunkowa na szlaku

Widok na trasy


Czasem trasa biegnie w wąwozach wydrążonych w skałach


Pierwszy wiadukt na trasie od Poreca

Widoki na trasie


Widok w stronę zamku Motovun

Wjazd do tunelu

Tunel na Parenzanie

Relive 'Morning Aug 10th'
Kategoria Wycieczki, Do 100 km