Bytom (Beuthen)
-
DST
25.87km
-
Czas
01:22
-
VAVG
18.93km/h
-
VMAX
37.66km/h
-
Podjazdy
200m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wykorzystując suche drogi i temperaturę jakby wiosenną, bo +9*C zdecydowałem się na wieczorny wyjazd rowerem do Bytomia. Jedynie wiatr był czasem nieprzyjemnie mocny, ale za to ciepły. Udało się zrobić kółeczko przez Lipiny, Godulę, Szombierki, a będąc już w Bytomiu to przy okazji podjechałem na rynek zobaczyć jarmark i zimowe ozdoby. Z powrotem przez Rozbark, Łagiewniki, Chorzów II, Świętochłowice, Piaśniki i Lipiny. Niestety dzień krótki i wcześnie robi się ciemno. Jak człowiek wróci z pracy to innej możliwości nie ma jak jazda po ciemku.
Bytom Szombierki - kościół NSPJ wybudowany w latach 1903–1904.
Bytom - zabytkowa nastawnia bramowa na stacji w Bytomiu, wybudowana w 1935 r. Miała zostać rozebrana w trakcie niedawnej przebudowy stacji, ale udało się ją ocalić i wyremontować.
Bytom - wyremontowana hala peronowa
Bytom - rynek i kościół Wniebowzięcia NMP z około 1231 r.
Kategoria Do 050 km, Transport
SW do weta
-
DST
27.00km
-
Czas
01:24
-
VAVG
19.29km/h
-
VMAX
37.94km/h
-
Podjazdy
191m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przy okazji zaplanowanego na dzisiaj wyjazdu do centrum SW do weterynarza po karmę dla kota i do apteki wykręciłem parę kilometrów po okolicy. Najpierw rundka za zachód po Rudzie Ślaskiej, a potem w kierunku północno-wschodnim przez Chorzów i kawałek Bytomia do domu. Na szczęście pogoda dziś była przyzwoita jak na połowę grudnia: pełne zachmurzenie i około 0-1*C, a na drogach sucho.
Ruda Śląska, DDR przy trasie NS - widok s stronę południowym.
Chorzów Amelung
Chorzów Amelung, DDR po śladzie zlikwidowanej kolei piaskowej widok w stronę Bytomia.
Kategoria Do 050 km, Transport
Żabie Doły i okolice
-
DST
31.04km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:34
-
VAVG
19.81km/h
-
VMAX
67.39km/h
-
Podjazdy
252m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poranny przymrozek ustąpił, szron się stopił i wyszło słońce, a temperatura oscylowała ok 3-4*C dlatego można było wybrać się na przedobiadowy, niedzielny wyjazd rowerowy. Najpierw trochę po Świętochłowicach, a potem już przez Chorzów i ulicą Wolności do rynku i dalej w stronę Chorzowa Starego i Żabich Dołów przez Maciejkowice. Na Żabich Dołach zorientowałem się, że już powoli czas na powrót do domu żeby załapać się na niedzielny obiad. Mimo niewielkiej ilości czasu udało się jeszcze trochę dołożyć i zrobić kółko przez Kolonię Zgorzelec, Godulę i Lipiny. A wieczorem wypadł mi jeszcze wyjazd do piekarni w Lipinach i tu niespodzianka - piekarnia była dziś nieczynna. Pierwszy raz od paru lat odbiłem się w niedzielę od drzwi. Dobrze, że miałem jeszcze w zapasie zamrożone pół chleba, to na jutro będzie jak znalazł. A w poniedziałkowy wieczór jeszcze raz będzie trzeba podjechać po chleb.
Niedzielna wizyta pod wieżą szybu Prezydent w Chorzowie Starym.
Maciejkowice ul. Główna - polski schron pozorny-uzbrojony składający się z izby bojowej i części pozornej z ziemianką. Punkt oporu Łagiewniki Obszar Warowny Śląsk.
Żabie Doły - cześć stawu już zamarznięta.
Kategoria Do 050 km, Wycieczki
SW-SK-SW
-
DST
38.93km
-
Czas
02:00
-
VAVG
19.46km/h
-
VMAX
67.62km/h
-
Podjazdy
243m
-
Sprzęt Haibike
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś jazda po Metropolii. :) Rano wpadła propozycja pojechania do Katowic po bilety na kwietniowy koncert Bruce'a Liu w NOSPRze, a ponieważ nie trzeba mnie było długo namawiać, a właściwie wcale, to w zasadzie od razu się zebrałem i ruszyłem w drogę :) . Warunki po wczorajszych opadach śniegu nie były najlepsze, drogi były wciąż mokre, czasem leżały gdzieniegdzie jakieś ostanie resztki śniegu, a dodatkowo było pochmurno. Na szczęście nic nie padało a temperatura była ok 4*C.
Wybrałem najkrótszą trasę przez rynek w Chorzowie i wzdłuż Parku Śląskiego i SCC. Po szczęśliwym wykonaniu zadania i kupieniu biletów, bo jak się okazało w kasie zostały już ich nędzne resztki, podjechałem w stronę rynku w Katowicach zobaczyć jarmark bożonarodzeniowy i potem szybko przez Załęże, Chorzów Batory i centrum Świętochłowic wróciłem do domu. Tam okazało się, że muszę jeszcze raz podjechać do centrum SW, więc zrobiłem sobie jeszcze dodatkowe parę kilometrów po mieście.
Katowice okolice Grundmanna i Stęślickiego.
Strefa Kultury: NOSPR i wieża szybu "Warszawa II" stanowiąca cześć Muzeum Ślaskiego.
Strefa Kultury: Międzynarodowe Centrum Kongresowe i Spodek
Neon Katowice w okolicach rynku
Jarmark bożonarodzeniowy na rynku w Katowicach
Katowice Załęże - przystanek Betlejem
Kategoria Do 050 km, Transport
Piasniki SW
-
DST
15.40km
-
Czas
00:45
-
VAVG
20.53km/h
-
VMAX
41.11km/h
-
Podjazdy
101m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Okrężnie do Piaśnik. Pieszo mi się nie chciało iść, autem też nie chciało się jechać, bo to nie jest tak daleko, żeby brać specjalnie auto, a dodatkowo na osiedlu o tej porze jest już problem z miejscami do parkowania, a co więcej po powrocie do domu też bym pewnie musiał szukać miejsca do zaparkowania. Wypadło więc na rower :) W sumie wieczór ciut chłodny, zewnętrzny termometr w domu pokazywał mi 0,9*C, ale wystarczyło się dobrze ubrać, wziąć przednie i tylne oświetlenie i można jeździć.
Wyspa na Skałce i księżyc nad SW.
Kategoria Do 025 km, Transport
Metrorower
-
DST
14.16km
-
Czas
00:47
-
VAVG
18.08km/h
-
VMAX
49.54km/h
-
Podjazdy
108m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Musiałem wrócić do domu z Gwareckiej w Chorzowie, ale nie chciało mi się iść pieszo, więc skorzystałem z Metroroweru. Jak już wsiadłem i ruszyłem to doszedłem do wniosku, że zamiast tych niecałych 5 km które mam do domu, dobrze byłoby wykręcić tak z 10 km. No i ostatecznie wyszło trochę mi ponad 14 :) z trasą przez Cwajkę, Łagiewniki i Lipiny. Warunki na drodze w sumie przyzwoite: sucho, bezwietrznie i ok 4*C na +, więc jechało się dość dobrze. Najgorsze jednak było to, że w Lipinach i Łagiewnikach wśród starych familoków był czasami nieziemski smród z pieców opalanych węglem i być może innym "paliwem". Normalnie miejscami masakra.
Chropaczów kościół p.w. Matki Boskiej Różańcowej
Kategoria Do 025 km, Transport
Zbiorówka 11.24
-
DST
66.00km
-
Czas
04:16
-
VAVG
15.47km/h
-
Podjazdy
540m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejny miesiąc za mną i pojawiło się kolejne zbiorcze zestawienie krótkich wyjazdów do 10 km. W tym miesiącu nałożyło się wiele niekorzystnych okoliczności, które utrudniały dłuższe wyjazdy na rowerze: dużo pracy, wyjazd weekendowy do Gdańska, zdrowie, a w szczególności pogoda, która "rozpieszczała" nas deszczem i śniegiem co nie dopingowało do wyjścia z domu. Dodatkowo w tym miesiącu objawiła się u mnie jakaś taka niechęć do dłuższych wieczornych wyjazdów rowerowych - nawet jak było sucho to za bardzo nie chciało mi się jeździć. Takie jesienne, listopadowe przygnębienie :(. Dlatego też i kilometrów w tym miesiącu w sumie zbyt wiele nie było, bo zaledwie 169 km i w tym tylko dwa dłuższe wyjazdy, a reszta to taka drobnica wokół komina. Pojawiła się szansa, że uda mi się pierwszy raz w życiu zrobić 6k km w roku, ale mimo, że zostało mi niecałe 330 km do tego celu to jakoś nie bardzo wierzę, że w grudniu uda mi się tyle kilometrów nakręcić. Ale cóż jak pogoda dopisze i chęci wrócą, to może się uda. W każdym razie "plan" 5k km na rok 2024 udało się już zrobić i dodatkowo jest to dla mnie najlepszy rok jeśli chodzi o ilość przejechanych kilometrów. I to mnie cieszy.
Kategoria Zbiorówka
Zabrze (Hindenburg O.S.)
-
DST
40.81km
-
Czas
01:55
-
VAVG
21.29km/h
-
VMAX
39.46km/h
-
Podjazdy
314m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poranny wyjazd w celu rozruszania kości. Mimo, że było zimno ok 4-5*C i wiał silny wiatr to jednak zdecydowałem się wyjść z przytulnego i ciepłego mieszkania. Zdecydowałem się na asfalt i Zabrze, tak więc zacząłem od Biskupic, potem Osiedle Młodego Górnika, strefa ekonomiczna, Mikulczyce, Biskupice, Zandka i Zaborze. Jazda na rowerze w dzień jest jednak dużo przyjemniejsza niż po zmroku.
Jesienne klimaty - gdzieniegdzie jeszcze liście zostały na drzewach.
Mikulczyce - drewniany kościół ewangelicki z 1937 r.
Mikulczyce - wypas koni.
Szyb Tadeusz byłej kopalni Ludwik, linia kolejowa 147 Bytom-Zabrze Biskupice-Maciejów-Gliwice i obecna DK88 pierwotnie przedwojenna RAB 64 (Bytom [Beuthen]-Gliwice [Gleiwitz) i dalej przez Wrocław [Breslau] do Berlina)
Kategoria Wycieczki, Do 050 km
Repty Śląskie
-
DST
62.26km
-
Teren
16.00km
-
Czas
03:26
-
VAVG
18.13km/h
-
VMAX
46.01km/h
-
Podjazdy
633m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
W pierwsze dwa dni listopada mimo pięknej pogody i korzystnych temperatur nie udało mi się wyskoczyć na rower. Dopiero dzisiaj znalazłem trochę czasu i po 10 ruszyłem w stronę Tarnowskich Gór. Pogoda dzisiaj też była korzystna: było słonecznie i bezwietrznie, jedynie temperatura znacznie spadła i termometr wskazywał mi między 5 a 9*C, ale i tak nie było najgorzej, bo rano jak się obudziłem to był tylko 1*C. Wystarczyło się cieplej ubrać i można było jechać.
Ruszyłem przez Ajskę w stronę Doliny Bytomki i od razu pojawiły się pierwsze utrudnienia. Na wyjeździe z Ajski, przy ul. Kolonia Zygmunt pojawił się płot, co skutkowało koniecznością szukania objazdu. Na szczęście obok znajdującego się tam bunkra OWŚ płot był odsunięty i udało się przejechać bez wielkich objazdów. Za niedługo możne być już gorzej, no cóż "święte prawo własności".
Po minięciu Doliny Bytomki pojechałem przez Bobrek, Karb, Miechowice i Stolarzowice w stronę rezerwatu Segiet. Po Segiecie, jako że to rezerwat przyrody, to musiałem jechać szlakiem rowerowym, którym dojechałem w zasadzie do Rept i dalej do Parku w Reptach, gdzie znajduje się Górnośląskie Centrum Rehabilitacji i Sztolnia Czarnego Pstrąga. W parku powstała trasa rowerowa Pniok, przejechałem jej fragmentem od leśniczówki do szybu Ewa, choć trzeba było uważać, bo pod dywanem liści nie było widać korzeni i kilka razy koło objechało mi na takim ukrytym korzeniu. Potem jeszcze pojechałem do Zbrosławic do ujścia Sztolni Głębokiej Fryderyk której fragmentem jest wspomniana Sztolnia Czarnego Pstrąga. Przez Tarnowice Stare wróciłem ponownie do Parku Repeckiego i dalej przez Ptakowice, Stolarzowice, dojechałem do Miechowic, gdzie na chwilę wpadłem do Ostoi Pokoju - dawnego ewangelickiego ośrodka opiekuńczego, ufundowanego w 1890 r. przez słynną na Górnym Śląsku Matkę Ewę z Miechowic czyli Waleskę von Tiele-Winckler. A potem już bez kłopotów przez Karb, Bobrek. Orzegów, Godulę i Ajskę od Lipin wróciłem do domu. Na koniec na Ajsce zauważyłem dwie sarny, ale zanim się zatrzymałem, i wyjąłem aparat, to one mi zdążyły się schować w krzakach. No cóż może innym razem będę szybszy, ale tak w sumie to nie spodziewałem się tam saren. Prędzej pomyślałbym o zającach, lisach albo dzikach.
A propos zwierząt łownych. Niestety między Ptakowicami a Miechowicami nadziałem się na myśliwych i polowanie bo 3 listopada wypada wspomnienie św. Huberta ich patrona. Stali sobie w rządku przy ścieżce i czekali aż coś na nich wyjdzie. Ze 20 ich tam było. Powinno się zakazać myślistwa, to nie średniowiecze, polowania są moim zdaniem zbędne, dobrze, że jest szansa zakazać polowania na ptaki.
Okolice Rezerwatu Segiet
Park w Reptach
Sztolnia Czarnego Pstrąga - szyb Sylwester
Dzika część parku przy trasie rowerowej Pniok.
Sztolnia Czarnego Pstrąga - szyb Ewa
Wylot Sztolni Głębokiej Fryderyk
Kościół św. Mikołaja w Reptach
Miechowice - Ostoja Pokoju: kościół ewangelicki i budynek Cisza Syjonu.
Miechowice - Ostoja Pokoju
Dom Matki Ewy.
Relive 'Repty Śląskie'
DBD+Park Śląski
-
DST
30.97km
-
Czas
01:28
-
VAVG
21.12km/h
-
VMAX
38.84km/h
-
Podjazdy
251m
-
Sprzęt RA2
-
Aktywność Jazda na rowerze
No cóż, czasy, kiedy po pracy mogłem "po jasnoku" pojeździć na kole na razie minęły. Teraz nastał czas na wyjazdy "po ćmoku". Dziś udało się uskutecznić wieczorny wyjazd tym razem do biura na Wełnowiec w Katowicach. Tam przez Chorzów stary i wzdłuż Parku Śląskiego, a powrót przez Park Śląski, Chorzów Batory i centrum Świętochłowic. Przy okazji przetestowałem moja starą lampkę do roweru i chyba już jej czas mija. Po godzinie jazdy, na najsłabszym poziomie świecenia, zaczęła "wołać" o prąd, a jak dojeżdżałem do domu, to co prawda jeszcze świeciła, ale bardziej pozwalała mnie zauważyć innym użytkownikom drogi niż oświetlała mi drogę. Na szczęście odcinki od Chorzowa Starego przez Wełnowiec do Stadionu Śląskiego i od stadionu Ruchu w Chorzowie Batorym aż prawie do domu jechałem DDR, co dawało większy komfort jazdy.
Bar Rebel Garden w Parku Śląskim przy bramie do ZOO.
Planetarium Śląskie.
Kategoria Do 050 km, Transport